Nie ufam fryzjerom. No, może nie wszystkim, ale na pewno nie tym, którzy zajmowali się moimi włosami. Jestem pewna, że każda z Was trafiła chociaż raz na nadgorliwego fryzjera dla którego 2 cm znaczy 20. Szczególnie dobrze rozumieją to pewnie te z Was, które zapuszczają włosy i dla których liczy się KAŻDY centymetr. Ja niestety trafiłam, i to więcej niż raz, dlatego od pewnego czasu obcinam włosy sama. Jeśli chcecie znać moje sposoby wypracowane metodą prób i błędów, czytajcie dalej :)
Na początek trzy rzeczy, których będziecie potrzebować i bez nich raczej się nie obejdzie:
Nie muszą to być nożyczki fryzjerskie za 200 zł, moje są fryzjerskie, ale z Carrefoura za 20 :) Ważne, żeby były odpowiednio ostre, w innym przypadku zamiast obciąć włos tylko go zmiażdżą i końcówki szybko zaczną się rozdwajać. Powinny być także poręczne.
W moim przypadku Tangle Teezer, ale może być każda inna szczotka lub grzebień, które dobrze rozczeszą Wam włosy.
Na środku! Niezbędny jeśli chcecie, aby Wasze włosy były podcięte równo. Nawet jeśli nie nosicie takiego przedziałka na co dzień, tak jak ja, warto zrobić go przed przystąpieniem do cięcia :)
Ewentualnie możecie przygotować sobie gumkę lub spinkę do odseparowania włosów albo wyprostować je, czego nie polecam :)
Jeśli Wasze włosy są równe, macie ułatwione zadanie. Oto co należy zrobić:
1. Przenosimy przedzielone wcześniej przedziałkiem na środku i przeczesane włosy do przodu, dzieląc je tym samym na pól
2. Jedną połowę włosów łapiemy w dłonie i skręcamy dosyć mocno w rulonik, starając się utrzymywać włosy przy głowie, zapobiegnie to ewentualnym nierównościom
3. Obcinamy tyle centymetrów, o ile chcemy skrócić włosy. To samo robimy z drugą połową
Proste, prawda?
Schody zaczynają się, jeśli na włosach mamy wystopniowane włosy. Aby podciąć takie włosy, pierwsze co należy zrobić, to powielić metodę obcinania włosów ściętych na równo. Nie przejmujcie się tym, że krótsze włosy będą wypadać z rulonika. Chodzi tylko o to, aby podciąć najdłuższe włosy. Oto, co należy zrobić następnie:
1. Stajemy prosto przed lustrem i dwoma kciukami podnosimy pierwszą warstwę włosów ok. 5 cm włosów od przedziałka z dwóch stron, w taki sposób:
2. Podniesioną warstwę przeczesujemy do góry, aby wszystkie włosy były równe.
3. Łapiemy warstwę mocno przy głowie na samym środku przedziałka i także skręcamy w rulonik.
4. Podcinamy tyle rulonika, ile potrzebujemy.
5. Tak samo postępujemy z kolejnymi warstwami, coraz niżej :) Poprzednie warstwy można spinać, aby ułatwić sobie podcinanie.
To tyle, moim zdaniem samodzielne podcinanie wcale nie jest takie trudne, jak może się wydawać. Warto spróbować, może akurat uda się zaoszczędzić na fryzjerze i w wielu przypadkach długości włosów.
Dajcie znać czy podcinacie same włosy, a jeśli nie, to czy moje sposoby Wam się przydadzą, chętnie się dowiem :)
79 komentarzy
sama raczej nie obcinam włosów ;P na szczęście znalazłam już fryzjerkę, która wie co to znaczy skrócenie grzywki o 1cm ;P Także system miar ma opanowany jest dobrze.
OdpowiedzUsuńJa również sama podcinam włosy ale robię to inaczej. Zaczesuję, bez przedziałka, robię ciasną, niską kitkę. Następnie dzielę włosy na dwie części, daję obie części do przodu, jedna z prawej, druga z lewej oczywiście, związuję jeszcze raz w kitkę pod brodą i podcinam tą kitkę. Sposób jak dla mnie się sprawdza ;)
OdpowiedzUsuńścinam swoje włosy w identyczny sposób :) również nie ufam fryzjerom, ostatni raz byłam prawie rok temu i ścięto mi włosy w asymetrycznego boba, od tego czasu sama podcinam włosy. Udało mi się zejść z asymetrii i wyrównać włosy, a teraz zapuszczam :)
Usuńwłaśnie chcę się zaopatrzeć w swoje nożyczki podcinać sama, albo prosić kolezanki :) będzie to o wiele lepszym rozwiązaniem niż isć do fryzjera i stresować sie :)
OdpowiedzUsuńnigdy sobie sama nie obcinałam włosów, zawsze chodzę do siostry mojej najlepszej przyjaciółki,która zna się na rzeczy;) zazwyczaj mówię jej żeby obcięła tyle, ile mam zniszczonych włosów,końcówek, ponieważ zależy mi na długich włosach,ale bardziej na zdrowych,dlatego wolę ściąć dużo,ale tyle ile jest zniszczonych, bo to tak jak z rozdwojonym paznokciem- dopóki go nie obetniemy, będzie szedł w górę i niczym go nie 'zlepimy' :)
OdpowiedzUsuńMetoda wydaje się bardzo prosta- ja jednak nigdy nie obcinałam sobie sama włosów i chyba nie chcę próbować. Mam sprawdzony salon fryzjerski, w którym fryzjerzy wiedzą, że 1cm to 10mm, a nie 50mm :P
OdpowiedzUsuńNigdy sama nie podcinałam włosów, trochę się boję :P
OdpowiedzUsuńja sobie kiedyś sama obcinałam grzywkę i miałam przynajmniej zawsze taką jaką chciałam :)
OdpowiedzUsuńLovely hair!!! thank you so much for your visit!!
OdpowiedzUsuńI follow you now!!
Have a nice day!! and my G+ for you...
Besos, desde España, Marcela♥
fajna metoda ;) na pewno wypróbuję ;))
OdpowiedzUsuńTeż od wielu lat obcinam sama sobie włosy. Nie ufam już fryzjerom. Jednak ja postanowiłam zainwestować w troszkę droższe nożyczki. Kupiłam je w sklepie fryzjerskim z fajnym etui. Włosy obcinam podobnie jak Ty.
OdpowiedzUsuńJa obcinam sama tylko grzywkę ale chyba sama zacznę podcinać długość, bo siostra też za dużo podcieła ostatnio - uczyła się za fryzjera;p
OdpowiedzUsuńmoja siostra tez sie uczy na fryzjera i jak kiedys obcinala tyle ile chcialam, tak teraz zawsze obcina za krotko :P
UsuńBardzo ciekawy i przydatny post!:)
OdpowiedzUsuńnigdy sama nie podcinałam sobie włosów. kiedy byłam mała robiła to moja mama, a później to już tylko fryzjerka. teraz mam zupełnie krótkie włosy więc nie mam jak takie coś zrobić;)
OdpowiedzUsuńinstruktaż myślę, że fajny:)
ja również już nie raz przejechałam się na fryzjerach, ale od kilku lat chodzę do pani, z którą świetnie się rozumiemy i za nic w życiu nie zmienię jej na żadną inną ! Sama podcinam sobie czasem grzywkę, ale tak to nie. Chyba mam na to zbyt mało odwagi :P
OdpowiedzUsuńteż podcinam sama końce, ale nie jestem zadowolona z obecnych nożyczek (rossman) i poprzednich jakiejś nieznanej mi firmy :(
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny post, wykorzystam te informacje:) ja właśnie dziś zaszalałam i sama skróciłam sobie grzywkę, nawet ją trochę postrzępiłam, końcówki też planuję w niedalekiej przyszłości:)
OdpowiedzUsuńod jakiegoś czasu myślę nad samodzielnym obcinaniem włosów i chyba wreszcie się na to zdecyduję. Dzięki za wskazówki - przydadzą się :)
OdpowiedzUsuńDo fryzjera chodzę 2x do roku żeby wycieniował mi włosy jak należy. W między czasie końcówki i grzywkę podcinam sama. Raz mi idzie lepiej raz gorzej ale wolę robić to sama niż być niezadowolona i jeszcze za to płacić.
OdpowiedzUsuńja raz sobie sama tak przyciełam włosy,że wyglądały jak parabola ;))
OdpowiedzUsuńja nie ufam fryzjerom, ale sama też się boję podcinać.:)
OdpowiedzUsuńale takiego sposobu nie znałam, a więc dzięki ;)
może się kiedyś odważę.;)
http://free-to-be-myself-forever.blogspot.com/
fajna metoda, ale chyba nigdy bym się nie odważyła,bo nie daj Boże bym ścięła krzywo, i bym tak równała, że skończyła bym z fryzurą na chłopca;d
OdpowiedzUsuńw sumie podcinałam kiedyś sobie grzywkę, ale tylko to:D
O mamo, podziwiam za odwagę. Też nie ufam fryzjerom, ale bez przesady, na taki krok bym się nie odważyła. ;) Chodzę już od lat do jednego fryzjera, przez co wiem, czego się spodziewać. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;)
Ja tam się nie boję. Wyczytałam na stronie producenta, że mydła nadają się do mycia włosów, a w składzie chemii nie ma, więc nic nie stracę :) Jedwab działa zbawiennie na włosy, jak wiemy, spodziewam się raczej pozytywnych efektów. Na razie umyłam nim 2 razy moje kłaczyska i są bardziej miękkie i błyszczące, zobaczymy co będzie dalej :P
OdpowiedzUsuńKiedys również sama obcinałam włosy :)
OdpowiedzUsuńTeraz czasem podetnę tylko kilka centymetrów jak nie mam jak dostac się so mojej fryzjerki ;)
Ale za to siostry mi ufaja i im regulanie skracam włoski ;]
Podcinam sama :)
OdpowiedzUsuńpodcinam gdy zauważe jakis rozdwojony;dhehe;d
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,zapraszam;)
ja zmuszam swojego chłopaka, zeby podciął mi włosy i chyba niezle mu wychodzi :) a grzywki zawsze ścinałam sobie sama.
OdpowiedzUsuńnie ufam fryzjerkom, irytują mnie, gdy idę do salonu (btw, nie ważne, jak drogi i dobry ejst salon)i proszę o to, aby podcięła na równo i mało - wychodzę z pocieniowanymi włosami - o połowę krótszymi.
ostatnio skończyłam z naprawdę krótkim bobem ;/
ostatnio musiałam w ten sposób ratować fryzurę po wizycie u fryzjera - pani fryzjerka obcięła moje włosy krzywo :/
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy nie wpadłam na pomysł, aby samej sobie podciąć włosy :D Kurczę, ciekawy instruktaż, kusi mnie, aby spróbować ^^
OdpowiedzUsuńChyba nie zaryzykuję samodzielnego obcinania, chociaż moje końcówki baardzo tego potrzebują...
OdpowiedzUsuńPodobnie podcinałam końcówki, ale sposób ten tylko na długich, postopniowanych włosach najlepiej stosować ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
o ja bym sama się bała:) wole iść do fryzjera...
OdpowiedzUsuńMam fryzjerkę, która obcina mi włosy dokładnie tyle ile chcę, ale gdy mam dłuższe odstępy w wizytach to podcinam sama;-) Stosuję troszkę inną metodę niż Ty, następnym razem spróbuję Twojej;-)
OdpowiedzUsuńJa dawno, dawno temu sama obcinałam sobie grzywkę. I wychodziło mi to całkiem nieźle :-) Mam jednak to szczęście, że trafiłam teraz na wspaniałego fryzjera, który rozumie o co mi chodzi i tak delikatnie obchodzi się z moimi włosami jak nikt inny :-) Ale żeby nie było tak słodko, w grudniu przymusowo musiałam podciąć włosy u kogoś innego. I padło na paskudną babę (swoją drogą miała ona okropnie popalone kudły!), która miała mi jedynie podciąć końce, a tak wycieniowała mi całość, że nie pozostało mi wtedy nic innego tylko płakać. Teraz na szczęście z tego wychodzę, jestem już prawie na mecie :-) I mam nauczkę na przyszłość!
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować tą metodę. Z fryzjerami nie mam najlepszych relacji. Zawsze obcinają za dużo.
OdpowiedzUsuńchetnie skorzystam z Twojego sposobu w przyszlym miesiacu:)
OdpowiedzUsuńBardzo często podcinam sobie sama włosy najczęściej jak są one jeszcze mokre tyle co po umyciu ;) Jednak chętnie skorzystam z Twojego sposobu ;)
OdpowiedzUsuńswietny i pomocny post!;)
OdpowiedzUsuńzapraszam, u mnie post o Marizie- zostan konsultantka! ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZostałaś oTAGowana ;)Zapraszam do odpowiedzi na niego ;))
OdpowiedzUsuńWłasnie szukałam informacji na ten temat! Świetny instruktaż przejrzysty i prosty. Na pewno skorzystam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
blond and wavy.
Bardzo ciekawy post. :)
OdpowiedzUsuńJa również sama podcinam włosy, ale trochę innym sposobem :)
OdpowiedzUsuńNie podcinam samodzielnie, ale po tak przejrzystym poście kto wie;) Bardo przydatne i w przystępny sposób podane:)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis, właśnie jestem na etapie "jak mam ściąć włosy sama aby było równo", a twoja notka mi to ułatwiła :)
OdpowiedzUsuńspróbuje choć sama nigdy nie próbowałam
OdpowiedzUsuńZrezygnowałam z fryzjera parę lat temu, ze względu na oszczędność kasy i włosów przede wszystkim. W kwestii podcinania no to u mnie tragedia (dwie lewe łapki), co najwyżej jakieś cieniowanie. Przy całkowitym ścinaniu końcówek z pomocą przyszła mama. Jednak po zapoznaniu się z Twoim postem spróbuję swych sił raz jeszcze;)
OdpowiedzUsuńmam obawe ze sie oszpece kiedy podetne wlosy sama :)
OdpowiedzUsuńdzis podciełam sobie troszke koncówki ta własnie metoda i wyszło nawet ok
OdpowiedzUsuńJa też nie ufam fryzjerom, zwłaszcza po ostatnich wizytach u "stylistów", którzy "mają wizję artystyczną", itp. ;-)
OdpowiedzUsuńOd lat sama sobie obcinam włosy i ostatnio odkryłam "skręcanie". Wcześniej stosowałam "metodę kucykową".
Przy okazji ostrzegam: nie obcinajcie włosów o 3 nad ranem, padając ze zmęczenia. Ostatnio tak zrobiłam... ;-)
Genialna metoda podcinania włosów :D miałam iść do fryzjera, ale najpierw spróbuję Twoich "ruloników" :D
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa metoda:) mnie podcina moja mama, ja sobie sama za to podcinam grzywkę i robię "pazurki" z przodu:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za tego posta ! Jaka szkoda, że trafiłam tu dopiero teraz, moje włosy dobre ponad pół roku nie były podcinane, teraz wiem, że sama sobie większej krzywdy nie zrobię :D
OdpowiedzUsuńŚwietny blog!
OdpowiedzUsuńMam długie włosy, bo aż do pasa i od jakiegoś czasu szukałam sposobu na to jakby je podciąć, szczególnie, że sama nigdy ich nie podcinałam. Podałaś fajną metodę, którą mam zamiar wypróbować:)
Od dawna szukałam blogów na których znalazłabym porady co do pielęgnowania włosów i nie tylko:)
Twój blog jest fantastyczny!
Z przyjemnością dodaję go do obserwowanych :)
Włosy włosami, a ja tu kątem oka zauważyłam piękne usta:)
OdpowiedzUsuńja jak zawsze idę do fryzjera to później wychodzę niezadowolona bo oni maja swój schemat i nawet jakbym 100 razy mówiła jak chcę i i tam w rzezczywistosći jest na ich
OdpowiedzUsuńmoże jak będę miała włosy Twojej długości to się odważę,ale póki co każdy centymetr jest na wagę złota, hehe ;)
OdpowiedzUsuńdzięki Tobie od dziś sama podcinam sobie włosy :D dobry i przydatny post, dzięki wielkie :)
OdpowiedzUsuńJa nie boję się wypróbować tej metody. Nawet nie biorę pod uwagę, że może coś nie wyjść. Musi :) A jeśli bym musiała powtórzyć to zapewne moje włosy nie będą krótsze niż po wizycie u fryzjera. A co najważniejsze - wolę sama sobie troszkę sknocić niż mieć pretensję i kląć że jeszcze za to zapłaciłam. Oczywiście o ile bym to zrobiła :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie sprawdziłam sposób stopniowania i jestem zachwycona :))) dziękuję za poradę!!!!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz sama obcięłam sobie włosy i to dzięki Twoim radom :)
OdpowiedzUsuńPo raz pierwszy udało mi się skutecznie obciąć włosy <3 DZIĘKI
OdpowiedzUsuńspróbowałam po raz pierwszy w życiu i udało się. może nie super równo, ale może być ;)
OdpowiedzUsuńPoszlam do fryzjera ,aby koncowki podciac , skonczylo sie jak zwykle , nie wychodze z domu juz miesiac, czekam az odrosna . Koszmar co fryzjerzy potrafia zrobic z wlosami . Lepiej wygladalam jak weszlam do zakladu , niz po wizycie . Masakra!!! Nigdy wiecej , zapuszczam do kostek hi,hi
OdpowiedzUsuńOd dluzszego czasu podcinam tylko zniszczone koncowki ale widze ze same koncwoki juz maja przeswity i musze je podciac,podcinalam je w pazdzierniku jakies 5cm.
OdpowiedzUsuńTwym sposobem zrobie to teraz sama, poczekam jeszcze na odpowiedni dzien (faze ksiezyca) i mam nadzieje ze juz nie bede musiala do zadnej fryzjerki chodzic.
Ciekawe czy mi rowno wyjdzie^^ ...troche sie boje.
Ja nie podcinam już od roku, sama chyba bym się bała zaryzykować. Wbije chyba do Ciebie :D
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować tej metody. Ostatnio podcinałam włosy,ale tylko końce, bo nie wiedziałam jak wziąć się za te pocieniowane, a to one są najbardziej rozdwojone :/ :D
OdpowiedzUsuńja tylko grzywkę sobie sama obcinam a tak to fryzjer te kudły obcina raz na rok :D zawsze się najgorzej martwię ze nie obetnie ich równo bo tak wiele razy bywał ostatnio było 5 cm różnicy miedzy jedna i druga strona 0-O dopiero teraz mi równo obcięli dziękuję im za to serdecznie :D już sobie imię tej fryzjerki zapisałam bo znaleźć taka co równo ci obetnie to jest nie lada wyczyn :D
OdpowiedzUsuńobcinam włosy sama
OdpowiedzUsuńJa swoje włosy przydzielam na dwie równe części i przekładam na przód na piersi, rozczesuje i podcinam na równo. Efekt z tylu mi się podoba-taki delikatny trójkąt. Kiedyś się tak obcinalam i teraz znowu wróciłam do tej mega prostej metody
OdpowiedzUsuńJestem fryzjerem i zadaniem fryzjera jest podciac zniszczone konce takze nie dziwcie sie drogie Panie jesli fryzjer obcina Wam wiecej wlosow niz zebyscie chcialy
OdpowiedzUsuńTak, pod warunkiem, że fryzjer uprzednio wytłumaczy klientce, że ma zniszczone końce i proponuje podcięcie większej ilości. Samowolka bez uprzedzenia niewskazana :)
UsuńBardzo dziękuję za tą metodę, wczoraj w ten sposób obcięłam włosy bardzo ładnie wyszło :)
OdpowiedzUsuńa co jak mój naturalny przedziałek jest po lewej stronie głowy i tzw wirek? też mam zrobić przedziałek na środku czy zostawić taki jaki jest ?
OdpowiedzUsuńZostaw tak jak jest :)
UsuńJa obcinam zupełnie inaczej i wychodzi ładnie, lubię mieć włosy obcięte "stopniowo" a nie na równo. A moja metoda jest taka: moczę lekko włosy i pochylam się, rozczesuję włosy "do góry nogami" i łapię kosmyki na szerokość 1-1,5 cm kiedy je tak spłaszczyć między palcami i podcinam na grubość palca wskazujacego. Włosy obcinam najpierw z lewej strony do środka "kurtyny", a potem z prawej strony. Trzeba sie wtedy pilnować żeby głowa była cały czas na jednej wysokości i ogólnie polecam zgiąć się w kont prosty. Tyle.
OdpowiedzUsuńTeż obcinam sama kiedy chcę i ile chcę :) podobną metodą powyżej.
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.