W związku z tym, że kiełki to prawdziwa bomba wszystkiego co dobre dla naszego organizmu, dzisiaj chciałabym pokazać Wam, jak ja hoduję kiełki. Oczywiście można kupić je gotowe w wielu supermarketach, jednak ich wartości odżywcze są znikome. Po 7 dniach od zebrania kiełki tracą wszystkie witaminy, a już pierwszego dnia znaczną ich część, dlatego najlepiej podjadać je na bieżąco. Mam nadzieję, że uda mi się namówić do tego chociaż jedną z Was, ponieważ jest to naprawdę łatwa sprawa i do tego baaardzo przyjemna. :)
Kiełki to nieoceniona pomoc dla całego organizmu, niedoceniane w Europie, kochane na Dalekim Wschodzie. Większość Azjatek wprowadza je do swojej diety na stałe. Zachęcam również Was do tego, ponieważ:
- zawierają aminokwasy, białka, minerały, cenne enzymy, błonnik (3 łyżki kiełek to więcej błonnika niż w jednej kromce ciemnego pieczywa), beta-karoten a także kwasy tłuszczowe omega-3
- to bomba witaminowa! Możemy w nich znaleźć mnóstwo witaminy C (cery naczynkowe, coś dla Was!), witaminy z grupy B, witaminę D, K, E, PP
- to źródło magnezu, żelaza, wapnia, fosforu, potasu, cynku (wspaniałe dla cer trądzikowych), jodu, manganu, selenu, litu, miedzi
- wspaniale wzmacniają odporność, poprawiają samopoczucie, obniżają poziom cholesterolu, zapobiegają chorobom takim jak cukrzyca, miażdżyca czy nawet nowotwory
- wspomagają odchudzanie
- świetnie wpływają na włosy, paznokcie i cerę
Właściwości kiełków minimalnie różnią się w zależności od rodzaju nasion, których na rynku jest naprawdę wiele. Można kupić np. kiełki lucerny, pszenicy, rzodkiewki, kopru, soi, rzeżuchy, owsa, brokułów i wiele, wiele innych!
Niesamowicie ważne jest, aby kupić nasiona przeznaczone na kiełki, nie do wysiewu. Zawsze jest to zaznaczone na opakowaniu, także nie bójcie się :) nasiona do wysiewu są pryskane różnego rodzaju nawozami i nie nadają się do uprawy kiełków.
Ja swoje nasiona na kiełki kupuję w dziale ogrodniczym Castoramy :) znajdziecie je również w niektórych supermarketach oraz sklepach ogrodniczych.
Niezależnie od wybranej metody hodowania, nasiona należy wcześniej przepłukać oraz namoczyć w przegotowanej wodzie o temperaturze pokojowej. Długość moczenia zależy od wielkości nasion. Przy mniejszych nasionach jest to 3-6 godzin, przy większych 8 a nawet 12. Tutaj mieszanka rosyjska:
Oczywiście nie zrobiłam zdjęć w słoiku, ponieważ nie pomyślałam wcześniej, że tę metodę też mogę Wam opisać. Jest jednak bardzo łatwa. Potrzebne będą:
- duży słoik
- gaza
- gumka "recepturka" :)
1. Do słoika wsypujemy namoczone już nasiona
2. Na górę odkręconego słoika nakładamy gazę i zabezpieczamy gumką recepturką
3. Dwa razy dziennie wlewamy do słoika wodę o temperaturze pokojowej tak, aby zakryła nasiona a następnie wylewamy ją przez gazę.
Kluczem do wyhodowania kiełków jest to, żeby stale były wilgotne, jednak aby nie leżały w wodzie.
Najłatwiejsza metoda. Jedynym problemem jest posiadanie kiełkownicy, ja moją kupiłam na allegro za kilkanaście złotych, ale pewnie można je też dostać gdzieś stacjonarnie, oto ona:
Wodą z kiełków można podlewać kwiatki, ponieważ zawiera także wiele witamin i minerałów. Oto jak rosną kiełki, zdjęcia zrobione zostały dzień po dniu:
Takie kiełki jak na ostatnim zdjęciu można jeszcze trochę pohodować, jednak ja lubię takie najbardziej :)
Sposobów jest wiele. Najpopularniejszym oczywiście jest dodawanie ich do kanapek. Można także robić z nimi jajecznicę oraz sałatki, dodawać do mięs, ziemniaków, tutaj liczy się pomysłowość.
Tutaj na kanapkach: cammembert, zielony ogórek, kiełki oraz prażone siemię lniane wymieszane z suszoną bazylią.
Dajcie znać, czy same hodujecie kiełki, czy lubicie je w ogóle i czy może udało mi się namówić do nich którąś z Was. :)
33 komentarzy
nigdy nie jadłam kiełków! :o
OdpowiedzUsuńHoduję kiełki od zeszłej zimy (mam nawet kiełkownicę ;) ). Do tej pory wyhodowałam kiełki mieszanki chińskiej, fasoli mung, soczewicy, ciecierzycy i rzeżuchy. Jednak hodowla kiełków wychodzi mi najlepiej zimą (latem jednak jest dużo innego wartościowego jedzenia ^^'). Na zimę mam już w zapasie lucernę i fasolę Adzuki do skiełkowania :). Jeść kiełki - uwielbiam :).
OdpowiedzUsuńKiedyś hodowałam kiełki, ale było to dawno temu. :) Może znowu do tego wrócę, w sumie nawet nie wiedziałam że są takie zdrowe. :)
OdpowiedzUsuńMuszę odkurzyć moją kiełkownicę! Zawsze w zimie jest to świetna alternatywa dla chemicznych pomidorów ;)
OdpowiedzUsuńoo świetny pomysł z kiełkownicą! Ja ostatnio bawiłam się z kiełkami w słoiku - wg zaleceń na opakowaniu i wszystko mi zgniło. Zdecydowanie muszę wypróbowac innej metody
OdpowiedzUsuńmoja mama ostatnio coś z kiełkami kombinowała i smakowała a ja zastanawiałam się co to niby jest ;D
OdpowiedzUsuńpycha! chcę taką kiełkownicę :D
OdpowiedzUsuńCiekawy post:)bardzo lubię kiełki zwłaszcza lucerny i rzodkiewki. Kupuję czasem w markecie ale własne na pewno są zdrowsze:)
OdpowiedzUsuńczuję się skuszona na spożywanie kiełków! :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam i chyba nie spróbuje :P
OdpowiedzUsuńDzięki za przypomnienie o kiełkach! :) Ja na pewno zacznę je hodować w słoiku - ten sposób wydaje mi się najlepszy! :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam kiełki, często sama hoduję je sobie w domku, a jak dopada mnie leń to wtedy kupuję gotowce ;)
OdpowiedzUsuńmmm uwielbiam kielki i czesto je hoduje :))
OdpowiedzUsuńZnając mnie to nie wyszłoby mi takie hodowanie ;p
OdpowiedzUsuńo ciekawie, ciekawe ;D
OdpowiedzUsuńhttp://free-to-be-myself-forever.blogspot.com/
Kochana, Twój post spadł mi z nieba! Jestem na etapie zmiany diety (ze względu na problemy z cerą)- eliminuję mleko krowie, staram się jeść dużo owoców i warzyw, jestem na kupnie sokowirówki. Chciałam też właśnie zacząć jeść kiełki, jednak pojęcia nie miałam, jak się za to zabrać. Super, że to wszystko opisałaś!
OdpowiedzUsuńMam tylko jeszcze jedno pytanie- może głupie, ale jestem początkującą kiełkomaniaczką ;) Gdzie można dostać nasiona do hodowania kiełków? I które nasiona można tak "kiełkować"? Będę Ci bardzo wdzięczna za odpowiedź! :*
polecam kiełkownicę albo kupowanie kiełków od razu w plastikowych pojemniczkach ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kiełeczki :)
OdpowiedzUsuńChociaż zawsze, gdy hoduję to tylko na gazie.
Pomysł z kiełkownicą bardzo mi się podoba :)
świetny post, zawsze chciałam spróbować hodować kiełki, ale nie wiedziałam jak się za to zabrać - chętnie teraz nad tym pomyślę, tylko muszę rozejrzeć się za tą kiełkownicą :) a jak się praży siemię ? :P
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kiełki, ale dużo lepiej idzie mi ich hodowla poza okresem wakacji :-P moim celem jest zatem teraz zakup kiełkownicy :-)
OdpowiedzUsuńW kiełkownicę już się zaopatrzyłam i jestem zadowolona, usprawniła moją hodowlę ;-)
UsuńNamówiłaś mnie:)
OdpowiedzUsuńMnie też :) nawet nie wiedziałam że kiełki mogą być takie zdrowe :)
OdpowiedzUsuńhodowałam kiedyś kiełki, ale mi na tej gazie spleśniały i już potem nie próbowałam :(
OdpowiedzUsuńUwielbiam kiełki :) Muszę w końcu kupić kiełkownicę :)
OdpowiedzUsuńJadłam raz kiełki w jakiejś sałatce były przepyszne, ale niestety nie wiem czego to były kiełki! Chyba muszę sobie wyhodować! :p
OdpowiedzUsuńOoo. No to widzisz, już wiem nawet jakie kupić! :D Dzięki! :)
Usuńwow natchnełaś mnie :) chciałabym spróbować .
OdpowiedzUsuńKanapki wyglądają bardzo smakowicie! Jadłam kiedyś sporo kiełków, ale odkąd współlokatorka się wyprowadziła razem ze swoją kiełkownicą (niestety)to dużo się w tej kwestii zmieniło.;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kiełki. Mam kiełkownice i polecam to urządzenie jest genialne a kiełki pyszne.
OdpowiedzUsuńBardzo rzadko hoduję kiełki, ale teraz mnie zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam kiełki - szczególnie rzodkiewki, ale wolę je kupić, bo hodowanie to nie dla mnie - zawsze mi wszystko usycha :P
OdpowiedzUsuńdzięki za ten post, właśnie zastanawiałam się jak zrobić tak, by kiełki były ciągle wilgotne.
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.