Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją żelu z 74% filtratem wydzieliny ślimaka, azjatyckiej (dokładnie koreańskiej) marki Mizon.
Snail Recovery Gel Cream to silnie regenerujący krem-żel, mający zdaniem producenta zwalczać takie niedoskonałości jak przebarwienia, blizny potrądzikowe, wszelkie zaczerwienienia oraz pierwsze zmarszczki. Ma także rozświetlać ziemistą i zmęczoną cerę. Nie zawiera parabenów, barwników oraz substancji zapachowych.
Świetnie rozjaśnia przebarwienia, w ekspresowym tempie goi wszelkie niespodzianki, napina i uspokaja reaktywną cerę, nawilża, łagodzi podrażnienia i ładnie wyrównuje koloryt. Wchłania się niesamowicie szybko do całkowitego matu i nie zapycha.
Krem można dostać niestety tylko przez internet. Cena regularna za 45 g (w sklepach typu Asian Store, Azjatycki Bazar itd.) to 50 zł, jednak można go dorwać w promocji lub na allegro za ok 25 zł. Ja swój kupiłam w Asian Store właśnie w takiej promocji.
Zgodnie z zaleceniami Asian Store, żel stosuję jako ostatni krok w wieczornej pielęgnacji. Nadaje się również na dzień, pod makijaż. Można także nałożyć na noc grubszą warstwę kosmetyku, jako maseczkę.
Snail Secretion Filtrate - filtrat wydzieliny ślimaka 74%
Sodium Hyaluronate - kwas hialuronowy
Centellia Sinensis leaf Extract - ekstrakt z liści chińskiej herbaty
Nelumbo Nucifera Flower Extract - wyciąg z białego lotosu
Panthenol - pantenol
Olea Europea (Olive) fruit oil - oliwa z oliwek
Heliantus Annus Seed Oil - olej z nasion słonecznika
Bardzo lekka, żelowa, zostawia przez chwilę po nałożeniu lekko kleistą warstwę, która znika po kilku minutach.
- rozjaśnia przebarwienia
- działa przeciwzmarszczkowo
- goi wypryski
- zmniejsza zaczerwienienie i nadreaktywność skóry
- nawilża i uspokaja cerę
- wyrównuje koloryt
- nadaje się pod makijaż
- wchłania się całkowicie do matu
- dostępny tylko przez internet
- dosyć wysoka cena bez promocji
A Wy, macie jakieś azjatyckie kosmetyki? Jeśli nie, to jakie chciałybyście mieć?
44 komentarzy
Nic azjatyckiego jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńOj,zaciekawił mnie ten produkt bardzo:)
OdpowiedzUsuńnie mam nic azjatyckiego, aczkolwiek kremy bb kuszą od dawna. są podobno zupełnie inne niż te europejskie.
OdpowiedzUsuńsą kompletnie inne :)
UsuńZazwyczaj podchodzę ostrożnie do tych "inszych" kosmetyków , wolę kosmetyki z naszego kraju bo często są skuteczne a cena jest znacznie bardziej przystępna dla polskiej kieszeni/portfela .
OdpowiedzUsuńHm, po części masz rację, gdybym nie znała składu przed zakupem to bym się pewnie nie skusiła, jednak nie mogłam przejść obok takiego obojętnie :)
UsuńBardzo mnie zaciekawił :) Dużo dobrego słyszałam i czytałam o azjatyckich kosmetykach :) Widzę, też że ma dużo fajnych właściwości :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o kosmetyki azjatyckie, używałam tylko kremów BB i korektora pod oczy. Coraz bardziej interesują mnie jednak produkty typowo pielęgnacyjne. Ten chętnie bym wypróbowała!
OdpowiedzUsuńna pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie, tyle plusów w jednej tubce :D
OdpowiedzUsuńja słyszałam, że te wyciągi ze śluzów ślimaka są też dobre na gojenie blizn, ale czy to prawda - nie wiem, bo nie próbowałam.. :P
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na posta, w którym opisuję jak zrobić 3warstwowe latte w domu :)
prawda jak najbardziej! kochana, już widziałam Twój przepis i ba, nawet skomentowałam :D
UsuńWierzę, że krem jest skuteczny, moja mama ostatnio sprowadziła do naszej łazienki jakieś specyfiki właśnie ze śluzem ślimaka ;) Zamierzam wypróbować ;D
OdpowiedzUsuńmama dobrze zrobiła! :) powinnyście być obie zadowolone :)
UsuńTe azjatyckie cuda dość mocno kuszą... ale śluz ślimakowy w składzie jakoś mnie obrzydza :P
OdpowiedzUsuńkochana, nie ma co się zrażać, nie jest to czysty śluz ślimaka, ale filtrat :) sam śluz przeszedł długą drogę, zanim znalazł się w tym produkcie :D
UsuńCiekawy produkt , idealny do mojej cery . Warto zapamietać sobie jego nazwe;)
OdpowiedzUsuńjak najbardziej :)
UsuńHmm...za ślimakami nie przepadam, ale żel bardzo mnie zainteresował:)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym go ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńja mam pianke do mycia z Etude House i jest genialna, kocham koreanskie kosmetyki do pielegnacji :D
Usuńzaraz o niej poczytam :)
UsuńMoże być fajny, nigdy nic podobnego nie miałam ;).
OdpowiedzUsuńhmmm bardzo ciekawy, może się skuszę, widzę, że na ebay kosztuje 20zł;D
OdpowiedzUsuńo, na ebayu nawet nie patrzyłam! :)
UsuńPIERWSZY RAZ SŁYSZE O TAKIM KOSMETYKU... ale bardzo ciekawy jest muszę przyznać:) może kiedyś wypróbuję;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim, ale się nie skuszę - nie lubię silikonów w kremach do twarzy :)
OdpowiedzUsuńja też nie jestem ich szczególną fanką, ale jednak 74% żelu to filtrat z wydzieliny ślimaka więc to kilka procent silikonów mogę przeżyć :)
UsuńWłaśnie znalazłam Twojego bloga i jestem zauroczona! Zostaję :)
OdpowiedzUsuńNiestety na allegro widzę za 35 zł, a na asian store za 48, wiec jak trafie gdzieś taniej to może się skuszę:)
OdpowiedzUsuńJeśli zobaczysz gdzieś taniej to nie zastanawiaj się, to naprawdę świetny kosmetyk :)
UsuńJa korzystałam ostatnio z kremu z macicy perłowej, żeby sobie kilka przebarwień usunąć, ale niestety zapychał strasznie :/
OdpowiedzUsuńŚwietna cena na tej promocji,ale niestety fakt bez kosztuje dużo :( Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńCena w promocji nawet korzystna, a przyznam, że Twoja recenzja napawa optymizmem;))
OdpowiedzUsuńhttp://brilliantinnoscence.blogspot.com/ zapraszam do mnie. :) było by mi miło. A tak poza tym to świetny blog! Oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńMizonowy ślimak chodzi za mną od dłuższego czasu, cena do przełknięcia, nawet bez promocji :) ostatnio znalazłam polskiego ślimaka, a właściwie krem do twarzy ze śluzem ślimaka, także bardzo mnie zainteresował :)
OdpowiedzUsuńwydzielina ślimaka? odważnie ;P nie wiem czy bym się na to zdecydowała. ciekawa, rzetelna recenzja :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i obserwuję.
Wydzielina ślimaka, o rany :D Jakoś jak na razie nie ciągnie mnie do azjatyckich kosmetyków, aczkolwiek nie powiem - ciekawie ten krem wygląda.
OdpowiedzUsuńwidze, że jarasz się azją, zapraszam do obserwowania mojego bloga
OdpowiedzUsuńciekawy ten krem
OdpowiedzUsuńmoze kiedys sie skusze
narazie zakochalam sie w missha m perfect cover z azjatyckich perelek ;)
chociaz ponoc ma w sobie cos nie tam w skladzie,ze niby jakies substancje wkore w europie sa zakazane....
a u mnie dzis przepis na schab a'la strogonow ;)
milego dnia
x
x
x
brzmi ciekawie, zwłaszcza jesli chodzi o przebarwienia i ranki.. szkoda ze cena taka wysoka ;ccc
OdpowiedzUsuńjest rewelacyjny :D ja swoju kupilam w sklepie z kosmetykami eco beauty w krakowie, maja tam duzy wybor kosmetykow koreanskich :D kosztowal 35 zl
OdpowiedzUsuńChyba skusze się na ten krem ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.