Miniony miesiąc nie był najlepszym dla moich włosów. Jesienna pogoda i szaliki dały im nieco w kość i jak nigdy dotąd musiałam zmagać się z puszeniem. Ostatnio nie chcą się też falować tak jak zazwyczaj i chociaż jak wspominałam tutaj nie raz, uwielbiam proste włosy, zatęskniłam za moimi loko-falami :) Na zdjęciu poniżej od razu po umyciu bez żadnej stylizacji, końcówki jeszcze nieco wilgotne. Zdecydowanie potrzebują płukanki l-cysteinowej, którą zamierzam zrobić przy następnym myciu.
Szampony
Garnier AiK, Syberyjski na brzozowym propolisie
Odżywki
L'Oreal Elseve Total Repair 5, Garnier AiK (nowa wersja), Garnier żurawina i olejek arganowy, Balea Mango i Aloes
Maski
Biovax do włosów suchych, Eveline arganowa 8w1
Oleje
Lniany, Alverde dzika róża
Na końce
Jedwab Green Pharmacy, Eliksir Revlon, Alverde dzika róża
Półprodukty
Keratyna, aloes, gliceryna, spirulina
Wcierki
Kozieradka, woda brzozowa
Wewnętrznie
Postanowiłam dodać tą kategorię, nie wiem czemu wcześniej ją pomijałam :)
czysty sok z aloesu, siemię lniane, olej lniany, czarnuszka, witaminki a dokładniej vita-min plus :)
65 komentarzy
jak zwykle jestem pod wrażeniem...
OdpowiedzUsuńCudowne, długie, błyszczące, piękne.
OdpowiedzUsuńŚliczne i zdrowe włosy :)
OdpowiedzUsuńPiękny kolor.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńśliczne włosy:)
OdpowiedzUsuńkolor śliczny, długie, piękne włosy . Marzenie:)
OdpowiedzUsuńIdealne wlosy masz! *.* Ile gdzieś tak zajęło Ci dojście do takiej długości? Stosowałaś coś co wspomagało porost czy one sobie po prostu rosły?
OdpowiedzUsuń*.*
Dziękuję :) 5 lat, stosowałam wcierki i wspomagałam je od wewnątrz, ale głównie chyba tak sobie po prostu rosły :D
UsuńUwielbiam Twoje włosy ;-) Są idealne :-)
OdpowiedzUsuńidealne!
OdpowiedzUsuńMarzenie!
OdpowiedzUsuńuwielbiam na nie patrzeć, czy skręt mniejszy, czy większy, dla mnie nie ma znaczenia <3
OdpowiedzUsuńcuuuudowne<3 Najpiękniejsze w całym internecie, nie ważne czy się kręcą, czy nie!
OdpowiedzUsuńoj :*
Usuńprzepiękne włosy :)
OdpowiedzUsuńMatko, chciałabym mieć taki włosy! idealne :)
OdpowiedzUsuńŁaaaał, jak mi się strasznie podobają takie drobne falki na końcówkach <3 Super wyglądają:)
OdpowiedzUsuńpiekne dlugie wlosy :)
OdpowiedzUsuńDla mnie ideal :)!
OdpowiedzUsuńWłosy masz boskie ;)
OdpowiedzUsuńPiękne włosy :)
OdpowiedzUsuńbaaardzo lubię Twoje aktualizacje, bo naprawdę mnie motywują:) mam włosy do łopatek ale staram się zejść z farbowania, odrost ma już jakieś 10cm i za każdym razem jak mam gorszy włosowy dzień to zaglądam do Ciebie, oglądam Twoje włoski i mi przechodzi :D dziękuję i gratuluję pięknych włosów :)
OdpowiedzUsuńcieszę się i dziękuję :) też już mam dość spory odrost, bo próbuję wrócić do naturalnego koloru :) co prawda henna nie niszczy mi włosów, ale mam już dość tego rudawego odcienia, który zawsze wybija po hennie :)
Usuńszczerze zazdroszcze :)
OdpowiedzUsuńCudowne włosy :)
OdpowiedzUsuńAle mi się podobają te Twoje piękne włosiska!:)
OdpowiedzUsuńMoim włosom też ostatnio nie po drodze z falowaniem :c
OdpowiedzUsuńAnomalia
Mam ten sam problem... jesienią i zimą najchętniej zaplatałabym włosy w warkocz.
OdpowiedzUsuńNiestety należę do tych, które włosy muszą myć codziennie, latem kiedy mogłam je myć przed wyjsciem z domu nie było problemu- włosy fajnie się kręciły, falowały i szybko schły. Teraz myję je wieczorem, przed pójściem spać ( nie chce ich meczyc suszarką ).. rano czesc wlosów jest pofalowana, czesc prosta, a czesc loków nie jest okrągła a raczej kwadratowa... poza tym wyglądają jakby byly poddane wielekrotnej trwałej- wygladaja na suche i matowe:(
Masz na to jakąś radę ? Sposób ? BO jedyne co mi przychodzi do glowy to warkocz albo prostowanie, a tego bym chciala uniknac:(
Idealnego sposobu nie mam, bo sama z tym walczę, ale pomagają mi odżywki bez spłukiwania i silikonowe serum. Jesienią i zimą moja moja pielęgnacja jest też bardziej emolientowa, aby maksymalnie dociążyć włosy. Mała dawka silikonów w odżywkach też może być pomocna :) ostatecznie wspomniana przeze mnie wyżej płukanka l-cysteinowa.
UsuńA kładziesz się spać w mokrych włosach czy raczej starasz się żeby wyschły ? I jakos je wiążesz czy śpisz w rozpuszczonych ? Płukanka cysteinowa ma dla mnie zbyt odrzucający zapach i mimo kilku prób i kombinacji chyba nie uda mi się do niej przekonać...
UsuńA takie serum, czy odżywkę nakładasz właśnie rano? Kiedy już wiesz że z fryzury nic nie będzie ? :)
Nigdy nie kładę się spać w mokrych włosach, przy moim skręcie skutkuje to tragedią :) Gdy nie mam czasu czekać aż wyschną naturalnie, suszę je chłodnym nawiewem. Zazwyczaj śpię w koczku ślimaczku na czubku głowy związanym miękką gumką. Odżywkę nakładam zawsze po myciu jeszcze na mokre włosy, serum tak samo chociaż serum nakładam także często rano na same końcówki, żeby je ujarzmić :)
UsuńTak własnie największy problem jest ze skrętem, który właściwie po takim spaniu skrętu nie przypomina ;)
UsuńDzięki za odpowiedź, będe próbować :)
Jestem zakochana w Twoich włosach <3 Ile czasu już jesteś włosomaniaczką? Twoi znajomi znają Twoje hobby? :)
OdpowiedzUsuńMniej więcej dwa lata, chociaż o włosy maksymalnie dbam od ponad roku. :) tak, ciągle zadręczam tych najbliższych włosowymi tematami :D
UsuńJejku, nie mogę przestać zachwycać się Twoimi włosami. :D
OdpowiedzUsuńCzy kiedy nakładałaś olejek alverde na końce, to nie były obciążone? Jeśli nie, to w jaki sposób go nakładałaś?
OdpowiedzUsuńNie :) trzy krople na same końcówki :)
UsuńMmmm, piękne, będę dążyć do takiej długości ;)
OdpowiedzUsuńKocham Twój kolor!:D
OdpowiedzUsuńPiękne masz włosy i ten skręt na końcach uroczo wygląda.
OdpowiedzUsuńTwoje włosy zawsze pięknie wyglądają nie ważne czy mają mocny skręt czy nie :) Widzę, że używasz tego szamponu z Garniera awokado i karite o którym Ci kiedyś wspomniałam :) Sama muszę go ponownie kupić, bo jest świetny w ujarzmianiu puszących się i suchych włosów :)
OdpowiedzUsuńKurcze, a mojego puchu nie ujarzmia, ale za to fajnie dodaje objętości :)
OdpowiedzUsuńmasz piękne te włosiska :D
OdpowiedzUsuńMogłabyś napisać jakiś post na temat Twojej kuracji siemieniem lnianym - od kiedy ją stosujesz, w jaki sposób "zjadasz" to siemie (bo z tego, co słyszałam, są różne sposoby, podczas niektórych zachodzi cyjanogeneza, podczas innych - nie), jakie ewentualne efekty zauważyłaś etc.? ;)
OdpowiedzUsuńTak, planuję zrobić post ogólnie o wspomaganiu włosów od wewnątrz, w tym o siemieniu, więc na pewno taki się pojawi :) Muszę jeszcze troszkę potestować kilka nowych sposobów :) Cyjanogeneza nie zachodzi, jeśli nasionka przed spożyciem podda się obróbce cieplnej, czyli zalanie wrzątkiem, gotowanie czy prażenie są ok, tak w skrócie :)
UsuńHej:) Wiem że pisałaś wcześniej o kwasie laktobionowym ze ZSK. Chciałabym zacząć przygodę z kwasami ale mam cerę naczynkową i wrażliwą i trochę się boję.. Stosowałaś może tonik z octu jabłkowego? Albo wiesz jakie ma działanie?
OdpowiedzUsuńMarika
Kochana, kwas laktobionowy przeznaczony jest właśnie do cer naczynkowych, ponieważ jest delikatny a do tego nawet wzmacnia naczynka, więc myślę, że to najlepszy wybór :) toniku z octu jabłkowego nie używałam, ale myślę, że musiałabyś sprawdzać pH papierkami lakmusowymi, żeby nie zrobić sobie krzywdy.
UsuńPodobają mi się Twoje włosy :) Ile bym dała za takie fale.
OdpowiedzUsuńWczoraj po raz pierwszy nałożyłam na włosy olej lniany i całkiem fajny efekt uzyskałam. Bardzo byłam ciekawa jak sprawdzi się u mnie tym bardziej, że sporo dobrego o nim słyszałam. Kokos moim włosom wogóle nie przypasował, były sianowate i matowe. Jeśli można wiedzieć to do czego dodajesz olej lniany jeśli chodzi o posiłki?
OdpowiedzUsuńPiję go po prostu z łyżki :D czasem dodaję np. do sałatek, koktajli z warzyw czy do białego serka z rzodkiewką i szczypiorkiem, ale nie jem tego typu posiłków codziennie więc byłoby mi ciężko :) Piję łyżkę lub dwie dziennie :)
UsuńJa jem jako pastę z twarogiem i przyprawami, tak jak radzi dr Budwig. Oprócz tego dodaję do koktajli owocowych (w ogóle go nie czuć) albo polewam nim cały obiad :)) M
Usuńno to tak jak ja, tylko ja nie polewam obiadu, ale czasem mieszam go np. z kaszą :) a pijesz ten budwigowy olej czy sklepowy? :)
UsuńMam olej budwigowy, łatwo go dostać we Wrocławiu. W aptece w której kupuję mam pewność że jest świeży i z lodówki. Wszystkie sklepowe stoją ot tak sobie, niektóre nawet mają przezroczystą butelkę :| Nie piję go jednak samego, nie daję rady przeboleć zapachu :(
UsuńPS. jeśli chodzi o ten kwas laktobionowy, pisałaś że pH powinno być 3, a na ZSK piszą że powyżej 4. Jak lepiej? M
No to chyba go kupię, bo faktycznie tragedia z przechowywaniem olejów lnianych w sklepach! Do tej pory nie skusiłam się na budwigowy, ale wiele osób mówi, że jest lepszy niż wszystkie sklepowe :) Odnośnie kwasu to przy wykonywaniu toniku o stężeniu 5% (wtedy ma działanie jedynie nawilżające a nie złuszczające) faktycznie uzyskuje się pH na poziomie 4, jednak ja zawsze robię sobie stężenie 10 lub czasem 12%, ponieważ jest to na tyle delikatny kwas że i w takim stężeniu nie robi mi kompletnie żadnej krzywdy. Przy takim stężeniu ciężko uzyskać pH powyżej 4 bez regulatorów ponieważ zazwyczaj wychodzi coś w okolicach 3,5 i stąd taka rozbieżność :) Nie zawsze trzymam się odgórnych przepisów :D po prostu sprawdziłam na sobie, że takie pH nie powoduje u mnie podrażnień a kwas laktobionowy świetnie działa na mnie w większym stężeniu :) Na sobie jednak lepiej przetestuj najpierw niższe :)
UsuńDziękuję za radę:) Ogólnie rzecz biorąc, nie mam problemów z zaskórnikami ani niespodziankami na twarzy, ale przed egzaminem inżynierskim całe dnie spędzam przed komputerem i widzę efekty.. Ziemisty kolor cery, cienie pod oczami, których nigdy nie miałam, przekrwione oczy... Normalnie Walking Dead! Może kuracja kwasikiem coś pomoże:) Apropos lnianego, piję jakoś od miesiąca, ziarenka dodawałam też gdzie się da, ale natchniona (http://www.blondhaircare.com/2012/07/eksperyment-siemie-lniane.html) zaczynam kurację na ostro :D
UsuńZdasz egzamin to wszystko wróci pewnie do normy :) ja nie raz robiłam sobie takie kuracje, jednak nie trwały one zazwyczaj długo, bo po czasie o nich zapominałam :) jakiś czas temu postanowiłam jednak wziąć się za swój organizm od wewnątrz, co powinnam zrobić już dawno! :) jeśli znasz jakieś inne specyfiki typu siemię lniane czy olej lniany to chętnie się dowiem! :D
UsuńOd dwóch dni piję też 2 razy dziennie ocet jabłkowy w ramach oczyszczenia. Jest ohydny ale będę piła:) Przeczytałam o tym u Aliny Rose i po prostu na necie. Kupiłam w Rossmannie w przecenie. Jak wypiję całą butelkę to zrobię sobie to -> (http://bioslone.pl/mo). Oprócz tego przestałam jeść miesiąc temu pszenicę i wszystko co z tym związane: makaron, ciasta, ciastka, chleb, batoniki, no dosłownie wszystko. Natknęłam się na książkę Williama Davisa "Dieta bez pszenicy" i nie pozostałam obojętna:) Nawet mój chłopak się wciągnął, wczoraj robiliśmy pizzę z mąki z ciecierzycy:D Z takich codziennych rzeczy to masa brokułów, buraków i ogórków, płatki owsiane, kefir, kasza jaglana. Poprzednią zimę od października do lutego chorowałam, masa antybiotyków, byłam ledwo żywa. Powiedziałam sobie nigdy więcej! Jednak trochę czasu minęło zanim aktywnie zaczęłam działać;) Zaczęło się od codziennych treningów...Ehh wybacz że tak dużo, mogłabym o tym wszystkim pisać i pisać! M
OdpowiedzUsuńZawsze możesz założyć bloga i pisać i pisać! :D tyle tych wszystkich dobroci, że nie wiadomo od czego zacząć :) zastanawiałam się nad dietą bez pszenicy, nawet słyszałam wiele pozytywnych recenzji tej książki, jednak boję się po nią sięgnąć, bo uwielbiam niestety wszystko co pszeniczne czyli świeże białe pieczywo, makarony... :) moja słabość! Coś za coś, bo np. słodyczy nie lubię, równowaga w przyrodzie musi być :D jeśli mowa o ciecierzycy to ostatnio zjadam ją w ogromnych ilościach w postaci hummusu, który pokochałam w każdej wersji, polecam jeśli nie próbowałaś jeszcze :) można go też zrobić z soczewicą :)
UsuńWłaśnie! Przypomniałaś mi o soczewicy. Muszę poszukać dobrego sklepu na kupno tych rzeczy. Zapomniałam jeszcze o cukrze - słodzę miodem albo stewią. Wypróbuję jeszcze ksylitol. Co możesz mi jeszcze zaproponować? ;)) M
UsuńJa w ogóle nie słodzę :) oczywiście teraz wszystko co mogłabym Ci zaproponować wypadło mi z głowy :D o wiem, mogę zaproponować zaprzyjaźnienie się z dobrym sklepem zielarskim, sama od jakiegoś czasu sięgam po różne zioła na przeróżne dolegliwości :) ale na razie eksperymentuję w tej dziedzinie :)
UsuńChcialabym nie slodzic w ogole! Ale zejscie do 1 lyzeczki i tak bylo trudne (slodzilam 3)..
OdpowiedzUsuńPS? Znasz jakis przetestowany skuteczny sposob na nieszczesne naczynka? Zadne kremy nie dzialaja, wrecz mam wrazenie ze jest coraz gorzej:( Jakies maseczki? Ziola? M
Niestety nie, sama mam z tym problem :( mi sporo pomogło odstawienie wszelkich kosmetyków zawierających alkohol, przejście na podkłady mineralne, stosowanie filtrów i próby pogrubienia cery np. kwasem laktobionowym czy effaclarem. Próbuję działać na takiej zasadzie, żeby ją samoistnie zmusić do obrony czyli chociaż minimalnego pogrubienia. Na naczynka dobra jest też glinka czerwona. Obecnie przy takiej pielęgnacji nic nowego mi się nie pojawia :)
UsuńA jaki polecasz olejek do twarzy ze ZSK? Chcę kupić z pestek śliwki ale nie jestem pewna czy to dobry wybór dla mojej cery. M
Usuńja do twarzy bardzo lubię ten z pestek truskawek :) albo arganowy :)
UsuńHej, aż miło się patrzy na Twoje włosy, obojętnie czy falowane, czy proste :). Strasznie podoba mi się Twój kolor, dlatego planuję kupić tę samą hennę, którą stosujesz, może mi się uda uzyskać podobny! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.