Przyznaję się szczerze, że jestem perfumomaniaczką i gdyby nie fakt, że nie jestem niestety milionerką, moja kolekcja perfum liczyłaby o wiele, wiele więcej niż obecnie, czyli nieco ponad dwadzieścia flakonów. Choć z perfumami silnie łączę wspomnienia i ludzi oraz nie wyobrażam sobie dnia bez mgiełki zapachu, a żeby rozpoznać znane mi perfumy wystarczy mi kilka sekund, to nie mam jednak aż tak bardzo wprawionego nosa jak niektóre wizażanki z działu o perfumach, który serdecznie Wam polecam i sama czytam: KLIK. Moja perfumeryjna chciejlista wciąż się powiększa, a od czasu do czasu uszczupla o jedną pozycję. No dobra, niekoniecznie jedną. :) Tak było także w przypadku pierwszego zapachu Lolity Lempickiej w wersji EDP o takiej samej nazwie.
Zapach ten miałam okazję testować kilka lat temu, jednak nowy flakon trafił w moje ręce dopiero niedawno, bo na święta. Na pewno nie jest to zapach dla każdego, ponieważ idealnie wpisuje się w rodzaje zapachów, które uwielbiam, a które niekoniecznie pasują większości. Lubię perfumy słodkie, ale nie o zapachu perfumowanych pamiętników za czasów podstawówki, tutaj chodzi o słodycz wyważoną, z pazurem, przełamaną nutami kwiatowymi. Zazwczaj podobają mi się ulepki, z ogonem, zapachy raczej ciężkie, ciepłe i bardzo otulające a taka właśnie jest Lolita Lempicka. Jeśli lubicie zapachy świeże, energetyczne, owocowe a w szczególności cytrusowe, Lolita raczej nie przypadnie Wam do gustu. Jeśli jesteście fankami typowo orientalnych, świdrujących, kadzidełkowych perfum, to także nie jest zapach dla Was. Jeśli jednak preferujecie perfumy zmysłowe, niebanalne, na pewno słodkie i na pewno bardzo ciepłe, koniecznie wybierzcie się na testy do perfumerii. Zdecydowanie nie jest to zapach nijaki, Lolitkę albo się kocha, albo nienawidzi i ja na pewno należę do tej pierwszej grupy.
Mimo tego, że na wizażu zapach zbiera świetne recenzje KLIK i jest ulubieńcem wielu osób, ja osobiście bardzo rzadko czuję go na kimś na ulicy czy w autobusie. Szczerze mówiąc nie wiem, czy zdarzyło mi się to chociaż trzy razy, a nie są to perfumy specjalnie delikatne. Lolita Lempicka EDP moim zdaniem nie należy też do typowych killerów powalających intensywnością, ale na pewno nie jest lekka. Dodatkowo jest trwała i pięknie się rozwija! Ja na początku wyczuwam w nim bardzo wyraźnie lukrecję, której smaku co ciekawe nie znoszę, a także bluszcz. Te dwie nuty początkowo wybijają się najbardziej i są dość wyraźnie wyczuwalne. Bluszcz dodaje Lolicie tajemniczego charakteru, a pierwsza faza zapachu kojarzy mi się niesamowicie baśniowo! Z resztą, zerknijcie na flakonik, czyż nie jest piękny? Mi od razu przywodzi na myśl Królewnę Śnieżkę i choć może się wydawać nieco przesadzony, idealnie oddaje zapach. Bez problemu wyczuwam w nim także obecną w nutach wiśnię, choć ta nuta bardziej przypomina mi jednak wiśnie w czekoladzie :) Wszystkie prezentują się następująco:
nuta serca: fiołek, irys, wiśnia amarena
nuta bazy: wanilia, pralinka, bób tonka, wetiweria, piżmo, paczula
Ta wersja Lolity Lempickiej nie jest dostępna z tego co wiem w Douglasie i w Rossmannie (poprawcie mnie, jeśli się mylę), ale można ją dorwać w Super-Pharmie i w Hebe. Choć moja pojemność, czyli 100 ml w regularnej cienie nie należy do najtańszych (stacjonarnie ok. 300 zł) to często można ją dorwać w fajnych promocjach, na które polecam czekać :)
Uwielbiam czytać o perfumach, dlatego chętnie poznam Wasze ulubione zapachy. Koniecznie napiszcie mi je w komentarzu lub podrzućcie linka, jeśli pisałyście już o nich u siebie :) A może chciałybyście mi coś polecić?
57 komentarzy
Nie na mój nos, ale opakowanko cudowne!
OdpowiedzUsuńPiękne jest, to prawda :)
Usuńprzetestuj sobie CHANEL COCO Noir :) piękny zapach ! orientalny-zmysłowy, ale świetlisty :)
OdpowiedzUsuń~ K.
Dziękuję, zerknę na nie! Nuty brzmią świetnie i nie widzę ambry, której zazwyczaj w perfumach nie lubię (z wyjątkami:))
UsuńTeż kocham takie konkretne, słodkie, nawet ulepkowate zapachy. Aktualnie mój ulubieniec to Reb'l Fleur Rihanny.
OdpowiedzUsuńA flakonik Lolity rzeczywiście przypomina bajkę o Śnieżce.:))
Muszę w końcu powąchać Reb'l Fleur, dużo osób je chwali :)
Usuńchetnie bym go wyprobowala choc nie lubie ciezkich perfum.. :) Ja pisałam o moich ulubionych tutaj http://it-inspires-me.blogspot.com/2013/01/moje-ulubione-zapachy.html :)
OdpowiedzUsuńMamy inne pojęcie ciężkości kochana! :) Zerknęłam na Twoich ulubieńców i moim zdaniem Euphoria i BS Fantasy można byłoby zaliczyć do ciężkich, dla mojego nosa na pewno nie są to leciutkie zapachy :) Euphoria do mnie nie trafia, ale Fantasy bardzo lubię i nawet mam! :)
UsuńJa polecam Ci perfumy z avonu ogólnie :)
OdpowiedzUsuńJako nastolatka bardzo lubiłam zapach Little Black Dress :)
UsuńCiekawe opakowanie, jednak cena dosc wysoka. Ogolnie nie przepadam za perfumami, wiec nie moge nic polecic ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, ale widuję je często w dość dużej promocji :)
UsuńDzisiaj je wąchałam! Są przepiękne! Moim ulubionym zapachem są fioletowe Lancome Hypnose :-)
OdpowiedzUsuńNie znam tego zapachu, ale pewnie w końcu poznam! :)
Usuńnie wąchałam ale opakowanie cudo! :)
OdpowiedzUsuń" Lolitkę albo się kocha, albo nienawidzi i ja na pewno należę do tej pierwszej grupy" mogłabym napisać to samo o sobie :) Jest to zapach pełen sprzeczności, który niesie ze sobą emocje... ma to czego szukam w perfumach --> duszę.
OdpowiedzUsuńDuszę, dokładnie :)
UsuńPrzepiękne perfumy! Polecam :-)
OdpowiedzUsuńJa niestety należę do takich osób, które mogą używać na raz tylko jednych perfum. Obecnie na szafce stoją Escada 'Absolutely Me'. Przez kilka lat chciałam je kupić i patrzyłam na nie tęsknie w sklepach, a kiedy w końcu kupiłam i zaczęłam używać, zapach przestał mi się zupełnie podobać:/ A kupować nowe, kiedy pół flakonu poprzednich zostało, to jakoś nie po mojemu... Taka właśnie ze mnie perfumomaniaczka ;)) M
OdpowiedzUsuńA ja znów na odwrót, nie jestem w stanie zużyć całego flakonu na raz, bo w połowie już mam go dosyć, jakkolwiek piękny by nie był :) Muszę przeplatać zapachy :) Często tak jest, że perfumy, które wydają się piękne po kilku krótkich testach na dłuższą metę są nie do zniesienia, dlatego ja zanim kupię jakiś zapach testuję go wielokrotnie i proszę zazwyczaj o próbki :)
Usuńale słodkie opakowanie, wąchałam je w drogerii i zapach mi się podobał ;)
OdpowiedzUsuńmiałam tester za ok. 90 zł :) fajny zapach, ale znudził mi się, bo jest dość słodki :) buteleczkę trzymam do dziś, jest śliczna
OdpowiedzUsuńteż często kupuję testery :)
Usuń'We wersji'? ;p
OdpowiedzUsuńhaha dzięki, nawet nie zauważyłam :)
UsuńUwielbiam jak perfumy mają takie piękne opakowania :) Osobiście moim faworytem, nie tylko pod względem wyglądu oczywiście, są perfumy dior miss cherie ;-)
OdpowiedzUsuńAnomalia
Od dawna jest na mojej liście :)
OdpowiedzUsuńŚliczne jest to pierwsze foto. Ja niestety nie przepadam za LL. Flakony ma cudowne, ale zapachy niestety zupełnie nie moje :( Kupiłam teściowej kiedyś i ona je uwielbia. Mam odlewkę 2 czy 4 ml i od roku ich zużyć nie mogę :P
OdpowiedzUsuńja uwielbiam:
OdpowiedzUsuńhttp://www.google.pl/imgres?sa=X&espv=210&es_sm=122&biw=1024&bih=498&tbm=isch&tbnid=o1maKraxhQwLzM%3A&imgrefurl=http%3A%2F%2Fwww.ceneo.pl%2F17510868&docid=ZSqRuEOsXsLo_M&imgurl=http%3A%2F%2Fimage.ceneo.pl%2Fdata%2Fproducts%2F17510868%2Fi-guerlain-la-petite-robe-noire-woda-perfumowana-50-ml.jpg&w=500&h=500&ei=Gr_RUqCaAc-LswbunIGQCQ&zoom=1&ved=0CFIQhBwwAA&iact=rc&dur=219&page=1&start=0&ndsp=10
Dzisiaj wąchałam, bardzo ładne :)
Usuńjaki piękny flakon! <3
OdpowiedzUsuńśliczny flakonik !
OdpowiedzUsuńMam te perfumy, ale chyba w innej wersji... ;P
OdpowiedzUsuńByly to moje pierwsze perfumy jakie dostalam jakies 10 lat temu i sa idealne*-* musze zaoszczedzic i kupic sobie jeszcze jeden flakonik. Tez od zawsze uwielbiam takie perfumy a w swojej kolekcji mam jeszcze prade candy oraz polecam ci zobaczyc perfumy zaprojektowane przez Britney Spears o nazwie Midnight Fantasy oraz nowe perfumy Katy Perry chyba Dark Queen. Sa cuuudne. A z tego co wiem mamy podobny gust i zawsze fajnie jest sie podzielic swoimi ulubiencami z taka osoba jak Ty;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :) Midnight Fantasy szczerze mówiąc nie przypadło mi do gustu, ale za to różowa wersja już jak najbardziej :) Przyjrzę się tym od Kate i Pradzie :)
UsuńFlakon idealny, no ale nie ocenia się książki po okładce :D Osobiście jestem wierna zapachom zielonej herbatki ;D
OdpowiedzUsuń________________________________
Zapraszam na: borsuk-testuje.blogspot.com/
piękne są te perfumy, dostałam kiedys na urodziny. I to opakowanie <3
OdpowiedzUsuńCzy wiesz ze Lempicka byla Polka? Nazywala sie Łempicka :)
OdpowiedzUsuńWłaściwie to nie do końca :) Lolita Lempicka jest Francuzką, Josiane Maryse Pividal a nazwisko Lempicka przyjęła jako pseudonim w hołdzie dla Tamary Łempickiej :)
UsuńTa Lolitka to mój ulubiony zapach i jestem jej totalną fanką. Dzisiaj kupiłam jednak Forbidden Flower i jestem ciekawa czy tez będzie to dla mnie KWC. Na razie zapach wydaje się rozwijająco-inspirujący...
OdpowiedzUsuńJa mam wielką ochotę na wersję noir, choć pachnie baaaadzo podobnie, nieco mocniej. Chyba trochę przez kolekcjonerstwo i piękną butelkę :)
UsuńMój ulubiony zapach to Rihanna Reb'l Fleur (czarna). Cudo! Teraz oczarował mnie jej nowy zapach w białym opakowaniu. Jest trochę delikatniejszy od czarnej wersji. Chciałabym mieć...
OdpowiedzUsuńBardzo wielu osobom podoba się ten zapach :) Ja go wąchałam, ale szczerze mówiąc nie pamiętam jak wygląda, ale powącham raz jeszcze :)
UsuńI ja uwielbaim rihanne reb'l fleur ;) moje nuty zapachowe... a swoja droga bardzo zaciekawilas mnie tym zapachem... mozna je ''kochac lub nienawidzic'' calkiem jak angel tierry mugler ;)
OdpowiedzUsuńKurcze, ja wciąż mam mieszane uczucia co do Angela, muszę go jeszcze trochę potestować, aby wyrobić końcowe zdanie! :)
UsuńJa uwielbiam versace bright crystal :)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie je przypomnieć :)
UsuńMi bardzo przypadła do gustu Nina Richi ;**
OdpowiedzUsuńNie siedzę w perfumach (chociaż je lubię, bardzo, bardzo, ale po prostu o nich nie czytam), więc nie jestem w stanie przełożyć sobie słów na zapach, dokładnie, ale brzmi to wszystko tak, że padłam i czuję, że chcę. Nawet za 300 zł.
OdpowiedzUsuńKojarzysz może Elizabeth Adren - ardenbeauty? Póki co to jest mój ulubiony zapach. (Nie lubię owocowych i cytrusowych, lekkich ani świeżych. Wolę słodkociężkie.) Lempicka jest podobna?
Od Elizabeth Arden kojarzę Green Tea, Sunflowers i 5th avenue, ale akurat Ardenbeauty nie :( ale też nie lubię owocowych, cytrusowych i świeżych perfum :) Lempicka na pewno jest słodkociężka, ale nie ciężka w stylu kadzidełkowym, świdrującym w nosie, tylko taka przytulaśna, to idealny zapach do szalika w zimie, bardzo otulający :) Psiknij sobie w jakiejś perfumerii, to naprawdę piękny zapach. W perfumeriach online można go kupić za nieco ponad 100 zł a ostatnio był nawet w Hebe w promocji chyba 100 ml za 150 zł :)
UsuńNo to przepadłam :) Jak jest słodki ale nie kadzidełkowy to już wystarczy, brzmi jak to, co kocham :) Będę polowała! :)
UsuńA jak z trwałością Twojej Lolity? Uwielbiam ten zapach ale trwałość jest wyjątkowo kiepska, przynajmniej u mnie. Perfum mam oryginalny, kupiony w sklepie stacjonarnym. Zauważyłam, że nawet na ubraniach nie trzyma się zbyt mocno.
OdpowiedzUsuńTrwałość określiłabym jako dobrą, ale nie powalającą :) mam trwalsze perfumy. Pamiętaj, że wiele zależy od skóry :) Mam w swojej kolekcji perfumy, których na mnie po chwili nie czuć a na innych czuć po całym dniu.
UsuńA ja polecam Ci testy LL Le Premier Parfum Morsure d'Amour (to jest wersja edt, w takim nadgryzionym jabłuszku). Jest co prawda słabsza i mniej trwała od klasyka, ale równie piękna. Miałam flakon 80ml posłałam w świat a teraz po kilku m-cach poważnie zastanawiam się nad ponownym kupnem. Są magiczne piękne, choć ja odbieram je w dość nieoczywisty sposób. Jakbyś miała czas i ochotę to zerknij na moją reckę na fragrantice: http://www.fragrantica.pl/perfumy/Lolita-Lempicka/Lolita-Lempicka-Le-Premier-Parfum-Eau-de-Toilette-Morsure-d-Amour--11443.html
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-):-)
Ciekawa musi być, lubię migdały :) Zerknę na nią, ale czy ma więcej lukrecji niż klasyk? :)
UsuńWłaśnie w moim odczuciu nieco mniej, ale i tak jest dosyć intensywna. Bardziej łagodna i ugłaskana :-) taka LL na wiosnę i lato :-) warto choćby przetestować :-)
OdpowiedzUsuńRany ale poplątałam ;-) w sensie lukrecja jest bardziej łagodna, jednak nadal wyczuwalna i chyba najbardziej dominująca. A ogólnie LL Le Premier edt jest taką lżejszą wersją klasyka na wiosnę i lato... O! Tak to miało być :-) pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.