Ostatnio często zdarza mi się natrafiać na różne głosy odnośnie zapuszczania włosów na siłę, szczególnie w komentarzach na blogach. Pytacie mnie też jak szybko zapuścić włosy i zregenerować zniszczone końce, ale koniecznie bez ich obcięcia, bo każdy centymetr się liczy. Czy zatem naprawdę długość powinna być tym największym motywatorem, czy może jednak czasem warto odpuścić? Ten post jest niejako przedłużeniem poprzedniego o tym, kiedy włosy są za długie, jednak kiedy zapuszczanie włosów i walka o ich długość jest już wymuszona, właśnie na siłę? Moje włosy są długie, jednak to nie centymetry są moim głównym celem. Czasem dopadają mnie różne wątpliwości odnośnie tego, czy aby moja długość nie jest już przesadzona, szczególnie gdy zdarza mi się zobaczyć na ulicy długie, ale bardzo smętne, nudne i zaniedbane włosy. Nie mniej jednak uwielbiam swoje długie włosy, uwielbiam je zaplatać, dbać o nie i bawić się kosmykami, jednak jestem pewna, że jeśli kiedykolwiek nadejdzie taki czas, że po prostu mi się znudzą czy zaczną mnie przytłaczać, bez wahania wybiorę się do fryzjera i zafunduję sobie przedłużonego boba :)
Na zdjęciu wyżej widzicie Larę Lieto, która może pochwalić się bardzo długimi włosami a dodatkowo jest bardzo ładną dziewczyną. Moim zdaniem jednak jej końce nie wyglądają najlepiej a i długość, pomimo jej wzrostu, jest przytłaczająca i raczej odejmuje jej urody niż dodaje, a przecież długie włosy powinny właśnie jej dodawać. Mam wrażenie, że obecnie mamy na tyle szeroko rozwinięty kult długich włosów, że czasem dla ich posiadaczek nie liczy się ani ich stan, ani to jak wyglądają i czy pasują do sylwetki, ale właśnie długość i jedynie długość. Zobaczcie jak wyglądają włosy Lary z tyłu, osobiście podcięłabym je o co najmniej 20 cm:
Nie zawsze przesadnie długie włosy pasują także do naszej urody, kształtu twarzy a już tym bardziej sylwetki a dodatkowo często trudno nam ocenić to samemu. Nie zawsze pomagają też w tym znajomi, ponieważ kierują się swoimi własnymi upodobaniami. Warto zatem spróbować odstawić na bok chęć posiadania długich włosów i przyjrzenia się sobie z dystansem. Jeśli chcecie zobaczyć jak wyglądałybyście w innej fryzurze bardzo polecam Wam tę stronę. O dziwo mi pasują bardzo krótkie, chłopięce fryzury, jednak są kompletnie nie w moim guście. :) Bardzo istotny jest także wzrost. Sama mam 173 cm wzrostu, więc mogę sobie pozwolić na dłuższe włosy niż mogłaby pozwolić sobie dziewczyna o wzroście w granicach 155 cm. Oczywiście jest to kwestia bardzo indywidualna i jeśli masz 155 cm i bardzo długie włosy a jednocześnie wyglądasz super, to świetnie! Często jednak długość do bioder przy niskim wzroście bardzo zaburza proporcje sylwetki. Dodatkowo, czasem po prostu długie włosy nie pasują i już. Popatrzcie na te metamorfozy:
źródła: pinterest.com
Najważniejszym aspektem nie jest jednak kwestia zaburzania sylwetki czy zły dobór długości do kształtu twarzy ale stan włosów. Nawet najkrótsze, ale zadbane włosy są ładniejsze niż długie, ale suche i zniszczone sianko, chyba zgodzicie się ze mną? :) Moim zdaniem o wiele lepiej stopniowo ale regularnie podcinać końce, nawet jeśli długość miałaby nie zmieniać się przez dobre kilka-kilkanaście miesięcy, ale doprowadzić do dobrego stanu włosów i dopiero potem wziąć się za zapuszczanie, niż zapuszczać na siłę suche końcówki i rozdwojone, których zniszczenia przecież postępują w górę. Problemem jest także fakt, że długie włosy, mimo ogólnego przekonania, wcale nie są takie łatwe w "utrzymaniu", szczególnie jeśli nie są proste i niskoporowate. Tysiące pięknych, motywujących zdjęć jakie możemy zobaczyć na tumblerze czy innych tego typu stronach to prawdopodobnie efekt lokówek czy prostownic. Nikt nie budzi się rano z włosami jak te:
Wiele długich, ale niepielęgnowanych w żaden sposób włosów wygląda po prostu zwyczajnie, jak dziesiątki długich włosów na ulicach. Czy w takim wypadku nie lepsze byłyby zatem krótsze, ale bardziej zdecydowane i łatwiejsze cięcie, które zaowocowałoby jednocześnie pięknymi i zdrowymi końcami? Nie neguję jednak wcale piękna długich włosów, bo jest niezaprzeczalne, ale jedynie tych zadbanych i niezapuszczanych na siłę, pasujących do naszej sylwetki i urody.
Co sądzicie na ten temat? Ważniejsza jest dla Was długość, czy stan włosów?
88 komentarzy
Mam długie włosy, ale w planach mam ich ścięcie na taką długość do ramienia. Póki co jeszcze trochę je zapuszczam, bo mam zamiar oddać je na szczytny cel ;-)
OdpowiedzUsuńna peruki? :) super!
UsuńJa tak samo:) Potem planuję długiego boba jak w propozycji w poście. Na szczęście jestem dość wysoka i szczupła, więc nie przytłacza mnie te 70 centymetrów. Lepiej żeby były ładne, niż długie:)
UsuńOsobiście sama stanęłam przed tym pytaniem, czy ściąć czy na siłę zapuszczać, ścięłam :) Po co mi włosy do pasa jeśli mają wyglądać smętnie ? Jest to sprawa indywidualna jednak myślę, że długość to nie wszystko i lepiej mieć krótkie a naprawdę zadbane niż długie i zniszczone :)
OdpowiedzUsuńAle znam osobiście kilka dziewczyn które myślą inaczej i wszyscy się zachwycają ich długością włosów, pomimo że od połowy ich długości włos dzieli się na pół ;p
kult długich włosów jest bardzo głęboko zakorzeniony w naszej kulturze :) Szkoda, że nie zawsze idzie w parze kultu tych zdrowych.
UsuńZgadzam się, osobiście znam jedną posiadaczkę włosów do pupy która ma tak zadbane włosy że zazdrościć jej będę nawet jak ja zapuszczę swoje, niebanalny naturalny kolor i super niskoporowate <3
UsuńZa to moja kumpela zakochała się też we włosach ^tej dziewczyny i za wszelką cenę zapusza, szczędzi na farbach i kupuje byle jakie i włosy ma jak siano, mimo że z natury to ona ma "stalowe" włosy.. No ale temat rzeka, wystarczy wyjść do miasta by zobaczyć co się dzieję :)
Ja kocham długie włosy, Bardzo długie i bardzo kocham :) Ale pomimo zapuszczania ich od ponad 4 lat, zyskałam tylko jakieś 23 cm (sic!) bo podcinam końcówki co 3 miesiące. I tak prawie co miesiąc przy aktualizacji dostaje mi się za to, że nie ścinam całych starych końców na raz, ale z włosami krótszymi niż do talii już bym nie chciała skończyć :)
OdpowiedzUsuńNiby wszyscy wiedzą (?) że tumblr to w gigantycznej części lampa błyskowa i lokówka (a często w tle nietrudny do dostrzeżenia salon fryzjerski, co już w ogóle jest zabawne) ale i tak często na blogach w postach typu "moje inspiracje" widzę masę takich zdjęć. I nie rozumiem. Przecież, no właśnie, nikt z takimi włosami się nie budzi. Do czego inspirują tego typu zdjęcia? Do codziennego używania lokówki? ;) Przecież nawet najlepsza pielęgnacja nie sprawi, że włosy nam będą tak wyglądały :) Te zdjęcia, dla mnie, są po prostu do oglądania ale nie do inspirowania się nimi ;)
No właśnie nie wiem, czy wszyscy wiedzą :D chociaż z drugiej strony jeśli ktoś nieświadomy rozpocznie pielęgnację po obejrzeniu takich zdjęć to i tak dobrze :)
UsuńTeż się czasami głęboko zastanawiam czy wszyscy wiedzą. Super jako ktoś zacznie pielęgnować włosy ale raczej szybko się sfrustruje. No bo czemu one nie chcą tak wyglądać.
UsuńRównie dobrze można tylko kupić lokówkę ;) :D
W sumie racja, droga donikąd :)
Usuńpiękne te loki na ostatnim zdjęciu!
OdpowiedzUsuńciekawa jestem czym są zrobione, wygląda mi to na grubą lokówkę :)
UsuńJa zapuszczałam włosy do ślubu, po ślubie podcielam koncówki i dalej rosły swoim życiem. W koncu impulsywnie ściełam ok 10cm i...wyglądają fantastycznie, zmieniłam olejowanie na sucho na olejowanie na mokro i od razu ich kondycja sie poprawila. Juz wiem, ze zapuszczanie na sile nie ma sensu bo lepiej miec piękne, krótsze włosy, które mają określoną fryzurę i kształt niż smętnie zwisające strąki z rozpięciorzonymi końcówkami :P
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoje zdanie, nie każdemu pasują długie włosy. Sama mam 152 cm i zapuszczam, ale nie przekroczę nigdy granicy talii, bo po prostu będzie to wyglądać źle ^^
OdpowiedzUsuńa dokąd już masz? :)
UsuńMoje zdanie jest troche inne, ja też uważam że stan jest ważniejszy od długości. Jednak niektórym poprostu cięzko się z długością pożegnać, Jeżeli ktoś lubi swoje długie, czasami zaniedbane włosy to jest tylko i wyłącznie jego sparwa. I nikt nie powinien mu niczego narzucać :)
OdpowiedzUsuńNo jasne, że tak :)
UsuńW zupełności się z Tobą zgadzam. Kult długich i tylko długich włosów panuje również w moim otoczeniu. Ale jak patrzę na te cienkie, wynędzniałe końce, które proszą się o podcięcie, to aż mnie coś ściska ;) Jednak trzeba zaznaczyć, że jeszcze wiele kobiet nie ma pojęcia o dbaniu o włosy, nie znają słowa "włosomaniactwo", więc usilnie twierdzą, że szampon+odżywka to wszystko...
OdpowiedzUsuńMądrze piszesz :)
Ja zapuszczam po to, żeby regularnie podcinać i pozbywać się zniszczeń :)
OdpowiedzUsuńWymarzona długość: do stanika, a może i trochę krócej. Dłuższe wcale mnie nie kuszą.
Bardzo ciekawy post ! :)
OdpowiedzUsuńMasz rację nie każdemu jest dobrze w długich włosach i lepiej mieć krótsze a zadbane włosy :)
Ale też nie każdemu jest dobrze w krótkich! Co w takiej sytuacji gdy komuś krótka fryzura ewidentnie nie pasuje? Lepiej chyba zostawić dłuższe,bo przynajmniej można je upiąć;z krótkimi nie zrobisz nic
UsuńJa nie dawno ścięłam włosy i trochę żałuję, mniej możliwości na fryzury, trzeba rano dokładnie układać.
OdpowiedzUsuńMoje włosy ledwo sięgają ramion. Przez lata nosiłam je ścięta na boba i tak czułam się najlepiej. Odkąd jednak porzuciłam prostownicę i zaczynają falować chcę je trochę zapuścić. Nie za długo tak do zapięcia od stanika a może i krótsze.
OdpowiedzUsuńfalowany długi bob jest super :)
UsuńMnie jest najlepiej we wlosach do koncow lopatek, a tak bym chciala zapuscic do pasa i miec piekna gescizne na lepetynie ;(
OdpowiedzUsuńMasz racje, nie zawsze przesadnie długie włosy pasują do naszej urody, kształtu twarzy i tak dalej, ale ja tak mocno pokochałam długie włosy, że chce mieć mega długie bez względu na to czy mi pasują, czy nie :D
OdpowiedzUsuńOczywiście nie stronie od podcinania końcówek, ale robie to bardzo rzadko :)
Pierwsze zdjęcie bardzo mi się podoba :)
A ja miałam zapuszczać włosy do taki, ale chyba będe musiała obciąć bo chyba z 20% włosów mi wypadło w ciągu ostatnich tygodni;-(
OdpowiedzUsuńz jakiego powodu? :(
UsuńOsobiście znam wiele osób, które zapuszczają włosy na siłę, niektóre z nich nie obcięły nawet 1 cm od dwóch lat, włosy są zniszczone, a w dodatku dla niektórych dziewczyn jest na prawdę bardzo ładnie w krótkich, wręcz lepiej niż w długich, ale no cóż.. : )
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie! obserwacja za obserwację! :)
zapraszam www.raspberryandhair.blogspot.com
ja ostatnio widziałam na przejściu dla pieszych dziewczynę z włosami do pasa... które mniej więcej od wysokości stanika były przesuszone i popalone...
OdpowiedzUsuńtrafiłaś akurat do mnie z tym postem. dwa dni temu ścięłam włosy. zapuszczałam je od początku liceum, zresztą dalej zapuszczam, a jestem na drugim roku studiów. marzę o Twojej długości, ale chyba nigdy jej nie osiągnę.. włosy miałam już prawie za biust, okropnie zniszczone (kiedyś zrobiłam sobie ombre rozjaśniaczem!), upierałam się, że nigdy ich nie obetnę, będę chodzić ze zniszczonymi, ale w końcu zapuszczę. stan końcówek mimo intensywnego dbania się nie poprawiał, w sumie to wyglądały coraz gorzej, nawet mój chłopak powiedział, że mam je ściąć. stało się! poszło ze 12 centymetrów, włosy są w duuużo lepszym stanie. niestety, w tej długości czuję się okropnie. znajomi mówią, że wyglądam ładnie, jednak ja już przyzwyczaiłam się do swoich dłuższych włosów... pozostaje mi tylko zapuszczanie zdrowych włosków, co jest niestety okropnie trudne w moim przypadku, bo włosy rosną niecały centymetr na miesiąc i żadne przyspieszacze nie pomagają :(
OdpowiedzUsuńale się rozpisałam! wybacz, ale musiałam się gdzieś wyżalić, a temat posta był dla mnie doskonałą okazją :D
może Twoje włosy mają krótką fazę wzrostu a do tego niski przyrost? te 12 cm odrośnie szybko, zobaczysz :)
Usuńoj mam nadzieję, bo ta długość mi nie pasuje. mam bardzo dużo włosów, dużo lepiej się układały, gdy były dłuższe. w dodatku mam 177 cm wzrostu, więc długie włosy powinny mi pasować. dzisiaj kupiłam olejek lawendowy, piję drożdże, walczymy o przyrost! :D
Usuńto powodzenia! :)
Usuńnie mogę patrzeć na za długie włosy. Takie wiszące strąki. Moja maksymalna długość to za biust, a to dlatego, ze jestem niska.
OdpowiedzUsuńto moje są już za długie :D
Usuńbardzo fajny post,moim zdaniem nie liczy się długość a kondycja włosów bo co z tego że długie są jak to są cieniutkie niteczki lepiej krótkie a piękne gęste lśniące zdrowe włosy
OdpowiedzUsuńAktualnie zarówno długość jak i stan włosów są dla mnie ważne. Lubię się w długich włosach i z utęsknieniem czekam aż będą sięgać za biust lub do talii, bo taką długość miałam tylko w dzieciństwie na początku podstawówki i nie wiem kiedy uda mi się znów miec tak długie włosy. Jestem dość niska (161cm), ale strasznie podobają mi się długie włosy przy niskim wzroście (np Avril Lavigne mimo niskiego wzrostu wygląda mega cudnie z długimi włosami <3) Co do stanu włosów to teraz wpadłam w lekki szał pielęgnacyjny przez to, że ostatnio zrobiłam te kąpiele rozjaśniające. Mam dobra motywację do dbania o nie i zapuszczania ich, bo pod koniec lipca wybieram się na wesele i chciałabym, żeby moje włosy były moją ozdobą, a nie przeciwnie :) A jeśli chodzi o Larę Lieto to podcięłabym jej chociaż ten 'ogonek', bo wygląda na bardzo zniszczony i skutecznie psuje wizualnie jej wygląd
OdpowiedzUsuńCo najmniej ogonek :) a ja jestem ciekawa w drugą stronę, jak wyglądałabym z włosami do ramion :)
UsuńMi włosy do ramion pasują (pod warunkiem, że końce się nie puszą czy mocno wywijają), ale zdecydowanie lepiej czuję się w dłuższych włosach :)
Usuńmi ponoć też pasują ale też wolę siebie w dłuższych :) chociaż ostatnio non stop chodzi mi po głowie pomysł na jakąś nową fryzurę :D
Usuńja swoje uwielbiam, chociaż wiem, że są w złym stanie i nie prezentują się tak jak bym chciała... nie wiem też, czy przy moich 165 cm wzrostu włosy do pasa są odpowiednie... co nie zmienia faktu, że jeszcze trochę i dredy, więc na pewno zniszczą się sto razy bardziej.
OdpowiedzUsuńoo dredy, fajnie :)
UsuńJa chcę zapuścić moje włosy, ale na pewno nie za wszelką cenę. Wiem, że podcinanie końcówek jest bardzo ważne. Zapuszczam, ale z głową :)
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam mieć długie włosy, ale po co mi długie i zniszczone włosy, skoro można mieć krótkie ale za to zadbane? Krótkie odrosną szybko jeżeli się o to odpowiednio zadba, a długie i zniszczone włosy stracą po pewnym czasie nie tylko swoją długość ale i stan ich się pogorszy, jeżeli o to nie zadbamy. :)
OdpowiedzUsuńjestem mała ale kocham długie włosie i jak na razie chyba się do nie zmieni :) jednak czeka mnie cięcie bo "jakość" jest dla mnie ważniejsza niż długość :)
OdpowiedzUsuńz naszego podwórka- niestety doskonały przykład oszpecania swoich włosów zapuszczaniem na siłę. Wpisy na prawdę lubię czytać, ale przy zdjęciach staram się jak najszybciej je przewinąć, bo wygląd tych włosów to zaprzeczenie działania pielęgnacji i prawdziwa antyreklama. Ścięcie ok 20-30 cm sprawiłoby, że byłyby przepiękne, a tak... cóż. Nawet do niej pisałam, w ogóle ma dużo tego typu komentarzy pod postami, ale uważa, że wie lepiej i tak jest super. hm. Link:
OdpowiedzUsuńhttp://www.bloglovin.com/frame?post=2603585705&group=0&frame_type=a&blog=6657453&link=aHR0cDovL2hlbnJpLWFuZC1oZXItaGFpci5ibG9nc3BvdC5jb20vMjAxNC8wNC9tYXJjb3dhLXBpZWxlZ25hY2phLXdvc293LW1hcmNocy1oYWlyLmh0bWw&frame=1&click=0&user=0
Ja również zaliczyłabym je do grona tych zapuszczanych na siłę. Tracą swój potencjał, lepiej by wyglądały krótsze i wystylizowane pod naturalny kształt (nie chodzi o lokówkę), ale to blogerki włosy i jej samej mają się przede wszystkim podobać.
UsuńCałkowicie się z Tobą zgadzam, zwłaszcza podsumowanie jest w zupełności trafne. Sama moźe nie zdecydowała bym się na podcięcie do przedĺuźanego boba, ale scięlam włosy najpierw z akich ok 10cm brakowało do doleczkow venus, czy jak to tam się nazywa, az do polowy piersi, więc sporo, a potem do początku dekoltu. I wcale nie źałowałam mimo, źe ciągle słyszlałam 'nie szkoda Ci?', ale czego mi miało być szkoda?doprowadzenia włosów do stanu uzywalnosci? Pozbycia się końcówek roztrojonych? Dziwne podazanie za długością... obecnie zapuszczam, ale nic na siłę. Po prostu jestem zmienna i czasem wolę się w dłuższych, czasem krótszych, ale tak jak Ty bez wahania mogę je ponownie obciąć ;)
OdpowiedzUsuńooo to faktycznie dużo ścięłaś :) na pewno była to dobra decyzja, skoro wyglądały lepiej.
UsuńMam w szkole koleżankę, 155 cm wzrostu, a włosy do połowy ud. Zniszczone suche, bez życia - nie da się przekonać, że lepiej byłoby je podciąć. Najważniejsza jest długość...
OdpowiedzUsuńo kurcze, to już bardzo długie :)
Usuńmam włosy troszkę za biust i je zapuszczam. Podcinałam je jakoś nie dawno, może z miesiąc temu, jednak widzę po końcach że dalej nie wyglądają dobrze. Zdecydowałam się więc na ponowne podcięcie, tym razem jakieś 2 cm i choć serce mnie boli na samą myśl o tym to wolę aby były zdrowe, na długość po łokcie i tak sobie jeszcze troszkę poczekam :)
OdpowiedzUsuńnikt nawet nie zauważy różnicy po obcięciu 2 cm, nie martw się :)
Usuńzgadzam się z Tobą w 100%! Oczywiście że długie włosy nie są ładne, jęsli końcówki są rozczworone i suche xD
OdpowiedzUsuńTu ode mnie w tym temacie:
OdpowiedzUsuńhttps://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-frc1/t31.0-8/1960833_652191451512914_308991534_o.jpg
https://scontent-a-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/t31.0-8/1980194_648067968591929_441207288_o.jpg
https://scontent-b-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-frc3/t1.0-9/1897806_643299509068775_907722151_n.jpg
Bardzo długie? OK. Ale wyglądają fatalnie. Czasami naprawdę mniej oznacza więcej :-)
Fakt :) Często widzę niskie dziewczyny z zaniedbanymi włosami zapuszczanymi "na chama", unikających chyba fryzjera bo włosy nie mają jakiegokolwiek kształtu - zgroza! Sama mam długie włosy i dalej je zapuszczam, ale na szczęście mnie nie przytłaczają bo jestem wysoka i dodatkowo śmigam w bardzo wysokich obcasach :)
OdpowiedzUsuńJa właściwie zapuszczam włosy na siłę, ale zwyczajnie dlatego, że w dłuższych lepiej się czuję i nie chcę wracać do długości sprzed roku.
OdpowiedzUsuńOczywiście że stan :) Ostatnio na blogu zobaczyłam ze mam bardzo dużo przekierowań z jakiegoś forum i okazało się, że kiedy ja dodałam post o 2 latach włosomaniactwa, to ktoś nie doczytał (albo swoje wnioski wyciągnął) i dodał linka do mojego posta jako dowód że skoro przez 2 lata nie mam min 20 cm przyrostu to moja pielęgnacja jest kiepska. Dużo osób weszło na bloga, a potem na forum pisało, że kiepsko dbam o włosy bo nie urosły długie. I cały czas były oskarżenia że tylko długie włosy są ładne. Nikt nie doczytał, że przyrost miałam ale walczyłam z wycieniowanymi końcówkami i tylko obcinanie mogło się tego pozbyć. I wszystkie "włosomaniaczki" zgodnie stwierdzały, ze źle dbam o włosy, bo nie są długie:) Bo przecież nawet raz w roku włosomaniaczka nie podcina końcówek
OdpowiedzUsuńno to niemiło bardzo, ja kiedyś przeczytałam na jakimś forum, że na bank nic nie robię poza nakładaniem olejów i masek na włosy :D
Usuńuważam, że zapuszczanie włosów na siłę nie ma sensu tak samo jak ćwiczenie 7 razy w tygodni i jedzienie tony słodyczy. Czasem lepiej skrócić włosy ale dbać o nie na maxa.
OdpowiedzUsuńWłosy bez względu czy długie, czy krótkie powinny być zadbane, także zgadzam się z Twoją notką, bezsensownie jest zapuszczać włosy, które wyglądają po prostu jak zniszczone strąki tylko po to by były długie, wydaje mi się, że to tylko odejmuje uroku.
OdpowiedzUsuńJa mam dość długie włosy ( do połowy pleców) przy wzroście 157. W dodatku kręcą się w spiralki wiec to dodatkowo dodaje im uroku :) Jednak sama już nie wiem czy mi pasują czy nie, bo niby kiedy się przeglądam w lustrze to wszystko jest fajnie pięknie ale np na zdjęciach widzę już często jakiś smutny oklap. Na dodatek ciężko znaleźć fryzjera który znałby się na loczkach ;p więc coraz częściej myślę o obcięciu chociaż 1/3 włosów, głównie dlatego,że okropnie wypadają czym nie raz doprowadzają mnie do łez i nie raz mam ochotę pozbyć się ich zwyczajnie z czystej wygody.bo bo trochę lżej głowie i krótsze kłaki się walają po podłodze ale oczywiście wszyscy dookoła mówią tylko "Nie no co Ty, nie obcinaj!" lub " Nie przesadzaj masz grube włosy"ale nie są mną więc nie wiedzą jak się czuje:D Pozdrawiam :))
OdpowiedzUsuńJa mam 157 cm wzrostu i dobrze mi było z długimi włosami - mam okrągłą twarz, więc włosy długie to u mnie prawie must have, że się tak wyrażę, bo z krótkimi wyglądam jak księżyc w pełni. W dodatku są podatne, więc gdy są krótkie, to puszą się niemiłosiernie. Miałam do zeszłego września włosy do talii, ale fryzjerka zaszalała. Teraz mam do zapięcia stanika (niedawno je znowu podcięłam, już u dobrego fryzjera) i jestem szczęśliwa - są długie, ale zadbane. Również niepokoi mnie kult dlugich włosów w blogosferze - momentami boli mnie serce, gdy widzę długie, rzadkie, zniszczone włosy... dziewczyny, ślepo podążając za modą, robią sobie krzywdę.
OdpowiedzUsuńMarto :) chciałam Ciebie prosić o radę, otóż mam problem z objętością na włosach, chciałam zacząć używać pianko do włosów bez alkoholu, czy codzienne używanie pianki, powodowałoby zniszczenie moich włosów, o które zaczęłam dbać? co robisz, że masz tak grube, piękne włosy. Z każdą aktualizajcą, myślę, że nie mogą być piękniejsze, ale wciąż się mylę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJeśli nie będzie na bazie alkoholu to nie powinna, ale pamiętaj o regularnym oczyszczaniu i peelingu skóry głowy, jeśli będziesz ją nakładać przy nasadzie :) Nie mam jakoś specjalnie grubych włosów! :) nic nie robię w kwestii ich grubości niestety lub stety. Warto zadbać o wyrastanie nowych włosków, jeśli chcesz ogólnie włosy pogrubić :)
Usuńdzięki za odpowiedź ;) zastosuję się do Twoich rad :)
Usuńdługie włosy są fajne, ale wydaje mi się, że też nie ma co przesadzać :)
OdpowiedzUsuńznam laskę, która ma 160 i aktualnie włosy do pasa czy jakoś tak. uwaga: chce mieć je do połowy uda. nie wygląda ładnie.
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka ma bardzo długie i grube włosy!! Naprawdę jej zazdroszczę i do tego ma piękną urodę! Dlatego została Miss Polski Niesłyszących! Zobacz w linku:
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/photo.php?fbid=277815375716840&set=a.277814852383559.1073741830.263053797192998&type=1&relevant_count=1
JA sama ostatnio zrobiłam z włosów prawie do pasa włosy do ramion i każdy mówi, że dopiero teraz wyglądam dobrze :)
OdpowiedzUsuńZaryzykowałam i nie żałuję :)
Ojj, też masz tak, że "obcinasz" w myślach ludziom włosy na ulicy?
OdpowiedzUsuńJa z jednej strony chcę, żeby moje włosy były długie, a z drugiej ciachnęłabym je na long boba. I co tu robić? Póki co wygrywa przyjemne uczucie smyrania włosami po plecach :D
Mam dokładnie, dokładnie to samo :)
UsuńPoruszyłaś bardzo ciekawy temat. Wielokrotnie sama się nad tym fenomenem "długich włosów na siłę" zastanawiałam. Coraz częściej widuję takie nie tylko na ulicy, ale również w blogsferze.
OdpowiedzUsuńNiestety muszę w końcu przyznać, bez cienia złośliwości, że włosy niektórych osób po prostu nie wyglądają za ciekawie gdy ich długość przekracza pewien próg. I nie chodzi tutaj tylko o podcinanie i wyrównywanie końcówek - bo nawet to w pewnych wypadkach nie pomaga. W mojej opinii dobrym przykładem jest blogerka Henrietta, która ma bardzo długie włosy, ale według mnie, wyglądałyby znacznie ciekawiej gdyby były krótsze.
Przecież można mieć fajną, ciekawą, krótką fryzurkę i nadal być kobiecą!!!
Długie, rzadkie i smętnie wiszące włosy po prostu szpecą zamiast dodawać uroku.
Kasia
To takie urocze, że Henrietta mimo skomentowania tego postu, wyrażenia swojego zdania i punktu widzenia, pisania jeszcze na blogu o tym nie raz, nie dwa - i tak zostanie nagrodę "antywzoru" anonimów, czytających wpisy, ale oburzonych jej praktyką ścinania powoli, ale kosztem długości. ♪
OdpowiedzUsuńCo do samego tematu - temat mi nieobcy. Miałam je do ramion, czyli długość, która dla wielu włosomaniaczek to jest start do mocnego zapuszczania "od zera". Były zniszczone, suche, wyczuwalnie nieprzyjemne na końcach i w dotyku, krzywo ścięte przez różne eksperymenty i zwyczajnie... uciążliwe. Ich wygląd był zależny od zdjęcia i dnia, czasem lepiej, czasem gorzej, ale odznaki rozjaśnienia z niecałe dwa miesiące temu (na końcach było to drugie, bo poprzednie miało miejsce na początku 2013) nie dawały im żyć.
Ścięłam je. Nie chciałam się z tym męczyć, czułam się nieatrakcyjna, kompletnie niezadbana mimo wielu starań. Obecnie mam fryzurę naprawdę krótką, na co otoczenie reaguje skrajnie - niektórzy uważają, że to dodaje mi kobiecości, inni zaś pukają się w głowę, że jak mogłam podciąć takie włosy. Jedno pewne - taka zmiana zwróciła uwagę wszystkich.
I w tym widzę w sumie pewną obawę włosomaniaczek - nie każda chce tak od razu być pewną gwiazdką w tematach innych, bo jednak ludzie lubią komentować takie zmiany wizualne. Nie każda czuje, że ma twarz do takich eksperymentów włosowych. Na koniec - może po prostu niektóre czują się zwyczajnie pewniej z długimi włosami i przez to dążą do włosów małymi krokami do ładniejszych włosów.
Ja zapuszczałam od zawsze. Jednak kiedy ogarnęłam, że rozjaśnianie na platynowy blond z ciemnobrązowych kończ się wykruszaniem moich końcówek, odpuściłam, zaczęłam farbować je na złocisty, czasem rudy - blond. 1.5 roku temu obcięłam wszystkie "stare" rozjaśniane końcówki, zostając z włosami do brody.
OdpowiedzUsuńTeraz podcinam wtedy, kiedy widzę, że końcówki są rozdwojone i mam długość w najlepszym momencie do łopatek ;)
Właściwie to - sugerując się poradami stylistów - mało komu pasują długie. Mówiąc długie - mam na myśli włosy do pasa, ewentualnie dłuższe. Wg porad długie włosy może mieć kobieta młoda (do 30-ki), koniecznie wysoka i chuda, koniecznie z twarzą okrągłą-ewentualnie owalną, koniecznie z włosami gęstymi (z kucykiem w obwodzie tak z 12 cm co najmniej), najlepiej z prostymi, tzw. "lejącymi się" włosami, broń boże z malutkimi loczkami. Osobiście w życiu spotkałam tylko jedną dziewczynę, która te wszystkie wymagania spełnia.Więc stosując się "do porad" stylistów, tak naprawdę może 1 osoba na 100 może pozwolić sobie na długie włosy. Bardzo długie włosy mają to do siebie, że nie są "równe" - tzn. że nie odrastają "do linijki" w takim samym tempie. Włosy na karku rosną zawsze trochę szybciej, niż te po bokach, czy nam się to podoba, czy nie. Jak chce się zapuścić, a przyrost wynosi 1-1,5 cm na miesiąc - jak ma większość- trzeba się liczyć z małym, ale jednak "ogonkiem". A wiedząc, jak fryzjer lubi - lub może nie umie ? - włosy ścinać i co to dla nich znaczy 2 cm, to trudno się dziwić tym ogonkom przy naprawdę długich włosach. Nie wiem, jak wy, ale mimo że nawet na początku ustalam i pokazuje na włosach, ile trzeba ściąć, to i tak wyjdę z włosami krótszymi, niż ustaliłam na początku: jeśli powiem 2 cm, to będzie 4cm - bo tak wygląda "ładniej", mimo że nawet wg fryzjera nie jest to kwestia rozdwojeń, tylko że tak jest "ładniej" !! OK, jak się włosy po odżywkach-olejach się umyje, może tego ogonka i nie widać - co nie znaczy, że go nie ma :) I jak chce się zapuścić bardzo długie, to trzeba się liczyć z tym, że mały ogonek jednak będzie, nawet przy dość gęstych włosach. Poza tym, dużo dziewczyn, które piszą, że o włosy dbają i że je regularnie podcinają, same mają te wspomniane "ogonki", tyle że mówią wtedy o "niefotogeniczności" swoich włosów. Więc też do końca tego nie pojmuję - jak ich włosy mają ogonki, to są po prostu "niefotogeniczne", a jak cudze - to są "zaniedbane, do ścięcia" ? Już pomijam fakt, że zdjęcia się robi po umyciu, z lampą, przy "good hair day". A jak ktoś pokaże włosy 4-ty dzień po umyciu, bez stylizacji, siemienia lnianego, to "do ścięcia", bo brzydkie. Poza tym, nie wiem, jak na podstawie zdjęcia można stwierdzić, że włosy są zniszczone ? Czasami - jak faktycznie ktoś zaszalał z rozjaśniaczem - ii owszem. Ale jak włosy z natury są spuszone, ale bez rozdwojonych końców (choć właścicielka nie męczy je farbą, suszarką, prostownicą, stosuje odżywki, maski itp) - to co ? Ma się ściąć na łyso? A i nawet wtedy odrośnie na powrót napuszona szopa. Osobiście znam taką osobę, której włosy po prostu się z natury puszą, mimo pielęgnacji i dobrego odżywiania się. Ponadto trzeba wziąć poprawkę na to, że nawet najpiękniejsze włosy mogą po prostu pewnego dnia wyglądać gorzej i nic się z tym nie da zrobić. To może być choćby 1 dzień na pół roku, co nie znaczy od razu, że włosy trzeba "ściąć", bo tego akurat tego jedynego dnia wyglądają gorzej niż zwykle. Tak naprawdę niezbyt często widzi się włosy dłuższe niż do pasa-bioder, a one nie wyglądają tak jak te w reklamach świeżo umyte-wystylizowane, ścięte do linijki, może stąd to zamieszanie ?
OdpowiedzUsuńZgadzam się :) szczególnie z tym, że żadne włosy do pasa nie wyglądają jak te w reklamach, w sumie nawet te krótsze też nie :)
Usuńja mam długie włosy właśnie tak do talii, długość stoi w miejscu a nawet skraca się o centymetr czy dwa bo walcze z końcówkami. tylko w długich włosach dobrze się czuje ale nie mam zamiaru mieć siana zamiast włosów;)
OdpowiedzUsuńJa mam 164cm wzrostu i włosy dosłownie "nad przedziałek" ;) Mają koło 80cm i nie uważam żeby mnie przytłaczały. Chętnie dodałabym im dosłownie kilka centymetrów, bo podoba mi się "opieranie" o pośladki, ale ze względu na przerzedzające się końce często je podcinam. Są proste, falowane chyba by wyglądały gorzej ;)
OdpowiedzUsuńA ta strona, na której można sobie dopasować fryzury to jakaś makabra, w życiu nie widziałam siebie w tak okropnym wydaniu :D
:) od 6 lat marzyło mi się posiadanie włosów do pasa. Miałam do bioder i co? ZNUDZIŁO MI SIĘ :)! Wczoraj ścięłam do ramion, pierniczę to. Długie włosy to czas i pieniądze za cenę ładnych włosów. A czy zdrowe, ale krótkie już nie są ładne? Przekonałam się na sobie. Mogą i to nawet wyglądają jeszcze lepiej :) Więc jeśli ktoś z was uważa, że chce coś zmienić, ale się boi, nie ma to sensu, iść i ciąć :) To tyko włosy, odrosną. Poza tym schną o wiele szybciej, odżywki idzie znacznie mniej i u mnie wyglądają zdrowiej.
OdpowiedzUsuńMam bardzo krótkie i spalone włosy,ale nie zetnę ich na 2cm bo ludzie mnie bardzo źle oceniają,jestem totalnie w tyle za dziewczynami z długimi włosami,słyszę,że jestem jak "typowa les" i że nigdy nie będę tak ładna jak inne,długowłose dziewczyny.więc tak,zapuszczam na siłę,bo płakac mi się chce gdy słysze coś takiego...
OdpowiedzUsuńPrzykład Lary Lieto jest ciekawy, bo np. mojemu mężowi podobają się włosy nie tylko długie ale zapuszczane bez żadnej ingerencji nożyc (podcinanie końcówek, "podrównywanie" itp.). Ja z moimi końcówkami radzę sobie mocząc je w olejku kokosowym co drugi dzień, poza tym nie farbuję włosów, nie używam suszarki i myję specjalnym preparatem ziołowym (a nie tradycyjnymi szamponami). Włosy zapuszczałam od 2-giej klasy liceum (kiedy zbuntowałam się wizytom u fryzjera z moją mamą z obowiązkową fryzurą na pieczarkę - koszmar!). Użyłam czasu przeszłego bo od kilku lat moje włosy osiągnęły swoją "docelową" długość - sięgają połowy ud. Nie zamierzam ich podcinać a (drastyczne) ścinanie nawet nie wchodzi w rachubę - włosy są częścią mojej natury i podobają się wszystkim moim znajomym obu płci (a mój małżonek jest nimi zachwycony). Wracając do przykładu Lary - ja bym ich nie tykała nożycami i pozwoliła jeszcze rosnąć. Na koniec uwaga: nie jestem famatyczką długich włosów - wiele zależy od typu urody, figury i jakości samych włosow. Oczywiście najważniejsze są indywidualne upodobania. Ja jestem szczęśliwa z moimi megadługimi bo pasują mi pod każdym względem a poza tym odczuwam że dodają mi kobiecości. Jedyna zmiana którą rozważam i już prawie się zdecydowałam to superkrótka grzywka a la Jaga Hupało w wersji sprzed kilku lat. Podsumowując: gorąco zachęcam przynajmniej spróbować (bardzo) długich włosów!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, to jest pojęcie względne - za długie włosy. Niektórzy w USA uważają, że włosy za łopatki są już za długie, dla innych to są włosy do pasa, do innych - do bioder. Tak można dojść i do podłogi i dalej. Nie ma obiektywnych i jednoznacznych argumentów, które by stwierdzały, że włosy tej długości (długość X) są OK, ale już długość X+1 cm - to włosy za długie. Zarówno argumenty za-, jak i przeciw "zbyt długim" włosom są lub nie są (nie)racjonalne. To tak, jakbyśmy rozstrzygali, że blondynki są ładniejsze od rudych, brunetek lub na odwrót. Dla mnie jest to teoretyzowanie. Co do końcówek - dla mnie są to typowe tzw. "fairytale ends" - tzn. tak wyglądają końcówki bardzo długich niepodcinanych przez dłuższy czas (ok. 1 roku?) włosów. Z foto NIE DA SIĘ stwierdzić, czy włosy są rozdwojone, czy nie. Moim zdaniem, włosy chyba są zdrowe, po prostu potargane wiatrem i niezabezpieczone serum-olejem. Nie zapominajmy, że włosy - a zwłaszcza te bardzo długie, tzn. dłuższe niż do pasa-bioder - rosną w różnym tempie i to jest widoczne zwłaszcza przy bardzo długich włosach. Jeśli włosy są zdrowe (po prostu pewne partie włosów rosną szybciej), to z czasem większość włosów będzie sięgać coraz niżej. Jeśli obecnie wszystkie włosy wizualnie sięgają za biodra, a najdłuższe partie są na wysokości kości ogonowej, to z czasem PRZY ZDROWYCH NIEPODCINANYCH WŁOSACH jest szansa, że wszystkie włosy będą sięgać do kości ogonowej, a najdłuższe partie przesuną się do długości klasycznej. Wspomniane nierówności na włosach będą się przesuwać coraz niżej wraz ze wzrostem włosów. Oczywiście to można stwierdzić tylko w sytuacji, jeśli się poczeka jakiś czas i jeśli włosy NIE SĄ ZNISZCZONE-ROZDWOJONE.
OdpowiedzUsuńWariant 1. Można każdą końcówkę delikatnie podcinać co miesiąc dosłownie o kilka milimetrów (nie więcej niż 5 mm na miesiąc) - to naprawdę może wizualnie znacznie polepszyć wygląd włosów, a z długości nic się praktycznie nie traci. Ale taką operację (podcięcie o kilka milimetrów każdego miesiąca) należy przeprowadzić samemu co miesiąc, mając do dyspozycji bardzo ostre nożyczki fryzjerskie. Ale to zależy, kto jakie końcówki lubi.
Wariant 2. Jeśli włosy NIE SĄ zniszczone, a ich posiadaczowi odpowiadają końcówki jak u Lary, to równie dobrze można zaniechać podcinania przez kilka miesięcy dbając w międzyczasie o końcówki (aplikowanie serum, olejów na końce).
Wariant 3. Ja osobiście delikatnie podcięłabym (nie więcej niż 1 cm) tylko najdłuższe pasma, by je trochę wyrównać z najkrótszymi, za kilka miesięcy podcięłabym znowu 1 cm tylko z tych najdłuższych pasm - by "wizualnie" zagęścić wszystkie włosy na końcach nie skracając je drastycznie i by sprawić, by najdłuższe pasma zrównały się z tymi krótszymi.
No, ale to są moje preferencje. W końcu to nie są moje włosy, tylko Lary :) Doskonale rozumiem, że komuś może być żal utracić nawet ten 1 cm z najdłuższych pasm włosów, są osoby, którym też podobają się takie nierówne końcówki. W sumie, jak włosy nie są rozdwojone - to każda decyzja co do (nie)podcinania włosów będzie równie dobra, jest to raczej kwestia kto jakie końce lubi - bardzo ostre, lub też nie. Zdaję też sobie sprawę, że znaleźć fryzjera, który rozumie, ile to jest 1 cm i potrafi rzeczywiście ten 1 cm podciąć, to nie lada wyzwanie (dla nas 1 cm = 4-5 cm dla fryzjera, niby nic, tylko że przy takim podcinaniu w ogóle nie sposób włosów zapuścić).
Ja bardzo chce miec wlosy do pasa ;[ nwm co robic ! wiem witaminy czesanie czy podcinanie ale to NIC ie daje! znaczy cos toche tak ,ale... ja mam tak 38 cm no 36,7 czyli tam kawałek za łopatki chce do pasa bardzo! biore chlorelle jak ktos nie wie co to to może wpisac i zobaczyc to same witaminy bez chemii stłoczone w forme okragłych tabletek dorosli 5 dziennie a ja tak z 3 czasem i 5 wezme bardzo mii zalezy... jem tez kanapki "zdrowotne' czy sie szejka napisze[to zmiksowany banan jabłko gruszka i kiwi np.] nie wiem możę ktos by mi co poradził? jakis naprawde SPRAWDZONY SKUTECZNY sposob z gory dzienks!
OdpowiedzUsuńNa każdego działa co innego. Musisz próbować na sobie po kolei różne preparaty. Kilka ciekawych i skutecznych mogę polecić, ale nie koniecznie będą działać na Ciebie. Możesz wypróbować: Alpecin tonik, odżywkę Jantar, odżywkę Radical ( odżywka do skóry głowy), Joanna Rzepa kuracja, Joanna Power Hair kuracja, Seboradin Lotion (różne rodzaje), Kaminomoto (z tym że drogie), Revitax (szampon i serum). Możesz wcierać w skórę głowy maść końską o ile w składzie ma dużo ziół. Możesz wypróbować maskę z gorczycy (wpisz w google to zapoznasz się z tym jak ją zrobić). Łykaj Calcium Pantothenicum, pij drożdżę, siemię lniane, pokrzywę i skrzyp. Najlepiej stosuj po kilka rzeczy jednocześnie żeby spotęgować efekt, czyli np. myj włosy szamponem wzmacniającym, używaj jakiejś wcierki do skóry głowy na porost, do tego ziołowy olejek na noc np z Green Pharmacy olejek łopianowy, stosuj jakąś kurację wewnętrzną np pij drożdże i raz na tydzień rób sobie maskę z gorczycy. Jeśli podejdziesz do zapuszczania kompleksowo to jest szansa na sukces. Powodzenia.
UsuńZ jednej strony niby panuje kult długich włosów, ale z drugiej w naszej kulturze panuje przekonanie, że w pewnym wieku nie wypada mieć długich włosów i 99% starszych kobitek ma włosy bardzo krótkie, z jakąś trwałą czy czymś innym. Może wynika to poniekąd z tego, że z wiekiem włosy są rzadsze i cieńsze, ale z drugiej strony też przestają o nie kompletnie dbać. Gdyby je olejowały, wcierały ziołowe specyfiki, czy choćby stosowały naftę i olej rycynowy to na pewno mogłyby mieć dłuższe włosy. Ja mam 26 lat ale od kilku lat nie umiem zapuścić włosów, ciągle mam krótkie. Jestem perfekcjonistką w niektórych sprawach wieć denerwują mnie włosy, które się nie układają. Jednak teraz zawzięłam się nie na żarty, bo już marzą mi się długie włosy od dawna i zazdroszczę wszystkim długowłosym. I wydaje mi się, że na pewno nie zetnę włosów ze względu na wiek w przyszłości. Jedynie gdy naprawdę będę miała z nimi problemy, które mi przeszkodzą w noszeniu długich włosów. W przeciwnym razie będę nosić długie.
OdpowiedzUsuńMnie się przez długi czas nie udawało zapuścić włosów, bo były słabe i łamliwe. Ale odkąd biorę tabletki biotebal z biotyną, to włosy wreszcie rosną. Są też zdrowsze i mocniejsze
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.