Przed napisaniem grudniowej aktualizacji przejrzałam wszystkie aktualizacje tegoroczne, analizując stan włosów w każdym miesiącu i kosmetyki, po które sięgałam. Moimi ulubionymi włosowymi miesiącami był na pewno luty i choć włosy wyglądały wtedy bardzo dobrze ze względu na cięcie na prosto, cierpiały jednocześnie na chroniczny brak objętości. Mimo tego, patrząc na stan lutowych końcówek, korci mnie powrót do cięcia na prosto! Drugim ulubionym włosowym miesiącem był zdecydowanie poprzedni, czyli listopad, jako pierwsza aktualizacja po powrocie do brązu, o czym decyzję podjęłam zdecydowanie za późno. Obecnie niestety hennowany rudy coraz bardziej się wybija i jeśli farba wypłucze się jeszcze trochę, będę musiała powtórzyć farbowanie, czego wolałabym włosiętom nie robić :) Na dzień dzisiejszy włosy prezentują się następująco:
Z okazji sylwestra przeżyły małą traumę, czyli spotkanie z lokówką oraz lakierem do włosów. Po ten miks nie sięgałam chyba kilka lat i zdążyłam zapomnieć jakie są jego efekty. Choć takie loki mogłabym mieć codziennie, następnego dnia wyczesanie lakieru i pozbycie się efektu siana wymagało ode mnie nie lada wysiłku i podwójnej ilości odżywki i maski. Efekt pokazywałam Wam na instagramie:
Włosowe cele na 2015 rok:
1. Przede wszystkim kontynuacja powrotu do naturalnego koloru. Choć wątpię, żeby udało mi się zapuścić tyle centymetrów w czasie dwunastu miesięcy, to mam nadzieję, że naturalna część będzie wynosić większość długości.
2. Plus kilkanaście centymetrów :). Choć zarzekałam się jeszcze jakiś czas temu, że obecna długość mi wystarczy, jednak planuję zapuścić jeszcze trochę cm.
3. Ostateczna zmiana porowatości. Dzięki odpowiedniej pielęgnacji moje włosy po kilku latach bycia wysokoporowatymi ze względu na farbowanie i niszczenie, w końcu powoli wracają na średnioporowate tory. Obecnie ich porowatość wciąż się waha, bo wystarczyło im np. jednorazowe farbowanie chemiczne, aby znów je uwrażliwić. W 2015 roku zamierzam ostatecznie doprowadzić je do porowatości średniej.
4. Zadbanie o idealny stan końcówek. Na ten punkt składa się przede wszystkim sumienne stosowanie silikonowego serum oraz częste podcinanie. Preferowana długość na zdjęciu poniżej :)
Grudniowa pielęgnacja:
Mycie - głównie mycie maską Kallos Color, czyli mój ulubiony sposób ostatnich miesięcy. Do oczyszczania używałam kąpieli Kerastase lub sięgałam po szampon Seboradin Fitocell
Odżywki i maski - grudzień upłynął mi pod znakiem saszetek, ponieważ postanowiłam przetestować większą ilość masek. Sięgałam głównie po saszetki Biovaxu oraz firm takich jak Marion. Najlepiej, o dziwo, sprawdził się zielony biovax, który w swoim składzie zawiera aloes, składnik uwielbiany przez moje włosy. Skończyłam także maskę Seboradinu FitoCell oraz sięgałam po Niveę Long Repair.
Oleje - w grudniu włosy olejowałam własną mieszanką oleju winogronowego, rycynowego oraz odrobinki granatowego oleju Alterry.
Wcierki - wykończyłam kolejną buteleczkę ukochanego Seboradinu Niger, a obecnie mam od niego chwilową przerwę.
PS w związku z problemami bloggera i narzucaniem weryfikacji obrazkowej anonimowym komentatorom, musiałam chwilowo włączyć moderację, bo jakimś cudem tylko przy tej opcji nie ma problemów z weryfikacją. Wszystkie komentarze będą jednak na bieżąco publikowane a moderacja zostanie wyłączona, gdy zniknie problem :)
52 komentarzy
Loki wyszły śliczne :) Powodzenia w pielęgnacji włosów :)))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne loki! Moje postanowienia na nowy rok dotyczące włosów ograniczają się jedynie do systematyczności w ich pielęgnacji, bo u mnie jest z tym najgorzej :)
OdpowiedzUsuńto co masz na tym zdjęciu z insta to bluzka czy sweterek? :)
OdpowiedzUsuńcieniutki sweterek :)
Usuńfajny tyłek :P
OdpowiedzUsuńdzięki :D
Usuńpiękne włosy i jaka zgrabna pupa! :)
OdpowiedzUsuńhaha dziękuję :)
UsuńZainspirowałaś mnie do spisania swoich "włosowych" celów na 2015 rok :) Na pewno będą to:
OdpowiedzUsuń- Zwiększenie gęstości i zahamowanie wypadania (obecnie testuję Seboradin Niger)
- Przyrost kilku ładnych cm ;)
- Doprowadzenie skóry głowy do jako takiego stanu ;)
Długość włosów dziewczyny ze zdjęcia piękna, ale dla mnie chyba nie możliwa do osiągnięcia...:(
A Twoje włosy jak zwykle piękne, nie wydaje mi się, żeby potrzebowały jeszcze tych paru cm, ale wiadomo: zawsze bardziej krytycznym okiem patrzymy na samych siebie i wciąż chcemy więcej i więcej :D Powodzenia w osiągnięciu własnych celów, nie tylko włosowych! :)
Galia
Czemu niemożliwa? :) Na zdjęciach moje włosy wyglądają na dłuższe niż są a poza tym mam 173 cm wzrostu, więc nieco więcej cm mnie nie przytłoczy :)
UsuńBo tak jak pisałaś w poście o maksymalnej długości włosów i tym, że "włosy nie rosną" ;) to w moim przypadku nie mogę przekroczyć magicznej granicy ledwo za biust z przodu, dlatego bardzo liczę na Seboradin ;) Jak to możliwe, że na zdjęciach wyglądają na dłuższe? :D Aż chyba zrobie sobie zdjęcie i zobaczę jak moje wyglądają :)
UsuńW sensie :D wyglądają na takie jakie są, ale zdjęcia są robione w perspektywie samych włosów. W połączeniu z sylwetką nie robią aż takiego efektu :)
UsuńMarzę o takich długich włosach :D
OdpowiedzUsuńpowodzenia i wytrwałości życzę!
OdpowiedzUsuń+ta dziewczyna na zdjęciu na świetny kolor ♥
Loki wyszły naprawdę genialne ale twoje włosy na co dzień wyglądają równie bajecznie :)
OdpowiedzUsuńTwoje włosy to cudo nad cudami!
OdpowiedzUsuńPrześliczne masz włosy! :)
OdpowiedzUsuńI ja zaczynam zapuszczanie! Co prawda w marcu będę musiała je jeszcze raz podciąć i w końcu wrócę do moich naturalków :) Rozglądam się za maską Kallos, myślę że znajdę w Rossmannie ;)
OdpowiedzUsuńKallosy w hebe! :)
UsuńRacja, w Hebe :) ale widziałam też w malutkich drogeriach :)
UsuńW kosmyku tez sa
Usuńmasz cudne włosy ;) w 205 roku mam zair spisać swoją włosową historię i zobaczyć jak się moje włosy zmieniły
OdpowiedzUsuńPrzed chwilą wróciłam od fryzjera z ok -20 centymetrami zniszczonych włosów i powróciłam ze ślicznymi do ramion. :) Mój cel to zadbanie o włosy, nieważna długość, ważny jest ich stan. Oraz wydobycie skrętu, czyli muszę przejrzeć wszystkie Twoje posty i poczytać co nie co. Pozdrawiam i życzę Szczęśliwego Nowego Roku! :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe uczucie mieć takie "nowiutkie" włosy :)
UsuńJa również poszalałam na sylwestra! Prostowanie+lokówka i lakier.. Jeszcze ich nie umyłam od tamtej pory a kołtuny mam niesamowite.. Jutro natomiast znów fryzjer i podcięcie końcówek dlatego przetrzymuję te włosy ale obawiam się ze jutro będzie drugi dzień katorgi u tego fryzjera, ale już potem cały rok znów będą mogły się regenerować :D
OdpowiedzUsuńOby tylko ten fryzjer nie wyrwał mi większości włosów bo kołtuny i loki to on rozczesuje na sucho.. Ale raz w roku.. przeżyją... Ważne ze końce odżyją!
wow, odważna jesteś :D ja bym nie poszła na rozczesywanie do fryzjera na pewno!
UsuńŁadnie wyglądają takie długie, skręcone włosy ale ja bym z nimi zwariowała :)
OdpowiedzUsuńdlaczego?! :D
UsuńPiękne, błyszczące, zdrowe włosy!
OdpowiedzUsuńPięknie Ci w tych loczkach było ;) u mnie rok 2015 rokiem zapuszczania włosów ;)
OdpowiedzUsuńImponujące włosy. A do tego ładny kolor :)
OdpowiedzUsuńMasz jedne z piękniejszych włosów w całej polskiej blogosferze! :)
OdpowiedzUsuńPisałaś, że wracasz do naturalnego koloru. Jaki jest najlepszy sposób na powrót do naturalek? Ja od jakichś 4 lat farbuję włosy. Na początku były to farby drogeryjne typu Garnier, Syoss, a od pół roku farbuję farbami fryzjerskimi (ale sama w domu). Mój naturalny kolor to ciemny blond (choć moim zdaniem one są po prostu brązowe ;d). A farbuję na wszelakie odcienie pierw czerwieni, teraz miedzi. Jak wrócić do naturalek? Może zafarbować włosy u fryzjera na kolor jak najbardziej zbliżony do naturalnego, by odrost był jak najmniej widoczny? Ale to wiązałoby się raczej z rozjaśnieniem włosów...
Dziękuję :) Moim zdaniem w miarę możliwości najlepiej zafarbować włosy właśnie na kolor podobny do naturalnego, ale nie zawsze jest to dobrym pomysłem. Nie wybrałabym tego sposobu gdyby nie fakt, że mój naturalny kolor jest ciemniejszy niż ten, który miałam na długości. Na początku gdy odrost był mniejszy ratowałam się szamponetkami i myślę, że ten sposób sprawdziłby się w Twoim przypadku. Odrost nadal by rósł, ale byłby tylko tymczasowo pokrywany kolorem, więc nie byłby to trwały efekt. Problem z czerwieniami jest taki, że na 100% kolor się wybije w pewnym stopniu więc obawiam się, że jedna wizyta u fryzjera nie załatwiłaby problemu.
UsuńEch, też bym chciała naturalne, ale przy takiej ilości siwków nie wchodzi to w grę.... :(
UsuńPóki co farbuję Color&Soin na kolor najbardziej zbliżony do naturalnego i jestem zadowolona z efektu ;) A włosy przy świadomej pielęgnacji i tak bardzo odżyły :)
Ja świadomie dbam o włosy około 1,5 roku i efekty są marne. Wydaje mi się, że to właśnie częste farbowanie może je tak niszczyć. Na razie nie mam siwych włosów (mam 21 lat), więc póki jest jeszcze szansa to chciałabym wrócić do naturalek. :D
UsuńPiękne!
OdpowiedzUsuńJesteś moim włosowym ideałem i właśnie do takich włosów jakie masz Ty dążę :) z tym, że ja hennuję bo nie o kolor mi chodzi a o to jak się układają, wyglądają, o gęstość i długość. Wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku :)
OdpowiedzUsuńPiękne włosy, można pozazdrościć, ale w pozytywnym sensie;). W loczkach też bardzo ładnie, ale osobiście wolę naturalną wersję;). Moim włosowym celem na 2015 jest ograniczenie rozdwojonych końcówek do minimum i zagęszczenie czupryny. Długość już mam:)
OdpowiedzUsuńPiękne włosy i cudny kolor :)
OdpowiedzUsuńTwoje włosowe aktualizacje są robione z fleszem czy bez ? :)
OdpowiedzUsuńRóżnie :) czasem z czasem bez, w zależności od tego jak dopisuje mi naturalne światło
UsuńLoki bajeczne, chyba piękniejszych nie widziałam.
OdpowiedzUsuńSuper włosy:) Jaka to farba?
OdpowiedzUsuńGarnier Olia 4.0 :) ale już wypłukany troszkę
UsuńMasz boski tyłek! Włosy też. :D
OdpowiedzUsuńHej:) Powiedz mi proszę czy jakieś inne maski Kallos / Serical oprócz wspomnianej wyżej Color i crema al latte nadają się jeszcze do mycia włosów?
OdpowiedzUsuńAlgae, Chocolate
UsuńJeśli się nie mylę, to obie mają w składzie silikony a to nie jest wskazane przy takim zastosowaniu maski.(?)
UsuńMój błąd, wydawało mi się, że nie mają i dopiero teraz sprawdziłam, mają :( więc tylko Color i Crema al Latte
UsuńAktualizacje włosów co miesiąc musisz koniecznie pokazywać na zdjęciach robionych bez lampy! Niestety flesz bardzo oszukuje i włosy zawsze wyglądają na bardziej błyszczące i niskoporowate (tym bardziej przy ciemnych włosach) :(
OdpowiedzUsuńmasz piękne włosy!:( jeszcze rok temu też miałam baardzo długie, nie tak jak Twoje ale nigdy nie miałam dłużych:) były strasznie zniszczone, rozdwojenie sięgało nawet połowy włosa..i obcięłam,do połowy szyi w październiku - to była najlepsza, a zarazem najgorsza decyzja jaką mogłam podjąć! najlepsza: włosy są idealne, nie mają najmniejszych zniszczeń, dbam o nie bardzo i wyglądają super. najgorsza: marzę o zapuszczeniu superdługich włosów.....bo nie nie oszukujmy się, w krótkich wyglądam beznadziejnie!:( czy myślisz, że w ciągu 1,5 roku włosy zdołają urosnąć mi do talii (ok.30cm), jeśli teraz są równe obojczykami? oczywiście biorąc pod uwagę podcinanie końców co pół roku. mój przyrost wynosi ok. 1,8cm/msc - raz mniej, raz więcej. jak uważasz, to jest możliwe?
OdpowiedzUsuńJest to możliwe, musiałyby rosnąć średnio 1,6 cm na miesiąc bez podcinania, żeby osiągnęły 30 cm więcej w 1,5 roku :)
UsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.