Dzisiaj subiektywne porównanie czterech tuszów do rzęs z czterech przedziałów cenowych oraz nieunikniona odpowiedź na pytanie...
...czy drogie kosmetyki są zawsze lepsze od tanich?
Różnica w cenie najtańszego a najdroższego z nich wynosi ponad 50 zł, ale czy były to dobrze wydane pieniądze? Na pewno już nie raz przekonałyście się, że tanie nie zawsze znaczy gorsze, czasem jednak ciężko znaleźć odpowiednik kultowego, drogiego produktu. Jak jest w przypadku maskar? Czy drogie tusze są lepsze? Jeśli chcecie się przekonać, zapraszam :)
Tych czterech przystojniaków ustawiłam do zdjęć w kolejności od najtańszego do najdroższego.
Ceny są następujące:
Wibo, Extreme Lashes Volume Mascara - 8 zł
Rimmel, Glam' Eyes Mascara - 20 zł
Astor, Volume Diva Mascara - 40 zł
Max Factor, False Lash Effect Mascara - 60 zł
Jeśli chodzi o działanie i spełnione lub niespełnione obietnice producentów:
Wibo to tusz, którego ostatnimi czasy używam najczęściej, praktycznie codziennie rano. Kosztuje grosze, a sprawdza się naprawdę świetnie. Niesamowicie pogrubia rzęsy i wydłuża je, nie sklejając ich przy tym. Nie osypuje się, nie tworzy pandy, szczoteczka jest odpowiednio duża, ale nie za duża, klasyczna, nie gumowa. Jedyne do czego mogę się przyczepić to mało wytrzymałe opakowanie. To już mój któryś tusz Wibo i każdy pękł po pewnym czasie.
Ocena: 4,5
Ten tusz mam w odcieniu Black Ruby, który jest w rzeczywistości brązowy. Nie używam go często ze względu na to, że jednak wolę czarne rzęsy :) jednak dla osób o jasnej karnacji może być fajny, pasuje też do delikatnych makijaży dziennych, sprawdzi się też na pewno dla młodszych dziewczyn, które nie chcą mocno malować rzęs np. do szkoły. Nie przepadam też za gumowymi szczoteczkami, ponieważ moje naturalne rzęsy nie są spektakularnej długości i grubości, więc potrzebują czegoś więcej. Według producenta, tusz ma pogrubiać rzęsy dziesięciokrotnie i wydłużać je o 80%. Nie powiedziałabym... :) Przeciętny.
Ocena: 3
Mój drugi w kolei ulubiony tusz po Wibo, lubię go za równo za jego opakowanie (faktycznie dla Divy ;)) i szczoteczkę, która perfekcyjnie rozdziela rzęsy. Jest tylko jeden problem, według producenta jest to tusz pogrubiający, z czym nie radzi sobie za dobrze, za to niesamowicie wydłuża rzęsy. Mógłby dostać piątkę, gdyby nie ta pomyłka marketingowców, bo w końcu wybierając tusz zwracamy uwagę na to, jakie ma (lub w teorii ma) właściwości. Można się na nim mocno zawieść, jeśli szuka się czegoś, co pogrubi rzęsy.
Ocena: 4
Najdroższy z całej czwórki. Tusz sam w sobie jest dobry, mocno czarny, nie osypuje się i nie kruszy, ale szczoteczka... silikonowa, WIELKA! Praktycznie nie da się pomalować nim dolnych rzęs przez ubrudzenia powieki. Co prawda można kombinować i używać do niego innej szczoteczki, ale za taką cenę chce się chyba nieco więcej, prawda?
Ocena: 3,5
Podsumowując, pierwsze miejsce zajmuje najtańszy tusz, czyli Wibo, a najdroższy - Max Factor okazuje się być przeciętniakiem... A jak to jest u Was? Koniecznie napiszcie w komentarzu :)
27 komentarzy
wow taki Wibo dobry, nie próbowałam. U mnie jednak droższe wygrywają, ale może po prostu nie trafiam z wyborem tanich;)
OdpowiedzUsuńJa z tych wszystkich używałam tylko Wibo i bardzo go polubiłam :)
OdpowiedzUsuńZ tuszami generalnie mam tak, że na moje krókie rzęsy po prostu mało co działa, teraz mam 2000kcal i jest ok ;)
właśnie szukam nowego tuszu do rzęs. Żadnych z przedstawionych nie miałam, kusi mnie z MF 2000 calorii, ale nie wiem czy nie zaoszczędzę i nie spróbuję tego z Wibo, choć szczoteczka trochę mnie straszy.
OdpowiedzUsuńlepsza jest max factor masterpiece.
Usuńmam ten max factor i go uwielbiam właśnie za tą szczoteczkę ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie poszukuję tuszu do rzęs a że u mnie wibo nie uraczę to musze wypróbować te inne tusze a szkoda :(
OdpowiedzUsuńZ tych 4 masacar miałam tylko Max Factor False Lash Effect, ale nie w wersji Fusion tylko klasycznej i wg mnie jest to najlepszy tusz, jaki kiedykolwiek używałam :)
OdpowiedzUsuńJa drogich tuszy nie kupuję ;) Uważam, że można kupić całkiem niezłe za niższą cenę. Moim ulubionym jest Colosalka Maybelline, najlepsza maskara jaką miałam w życiu :) Te z Essence też są bardzo dobre a kosztują tylko 10zł! Z Rimmela miałam kilka i wszystkie były bardzo słabe :(
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnej z tych mascar, ale Wibo miałam zieloną i była bardzo dobra mimo, że kosztuję grosze ;)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię max factora, ale kupuję tylko jak jest na promocjach :) generalnie nie używam drogich tuszy bo nie mam jakiś specjalnych potrzeb "rzęsowych",te tanie dobrze się spisują :) wolę więcej wydac na podkład czy korektor:)
OdpowiedzUsuńMoim tuszowym ideałem jest obecnie Dior Iconic, nic tańszego nie dało u mnie takiego efektu (dał stary Inimitable, nowy nie jest już taki dobry). Jak Dior się kończy a do wizyty na bezcłówce daleko używam 2000kcal od MF albo Wondera od Oriflame i obydwa są całkiem niezłe :) Przerobiłam wiele tuszy ale niestety inne nie dają u mnie pożądanego efektu :(
OdpowiedzUsuńz tych tańszzych u mnie np świetnie sprawdził się tusz essence. Ładnie pogrubiał i wydłużał a do tego cena to około 10 zl
OdpowiedzUsuńuwielbiam tusze z Max Factor, żaden mnie nie zawiódł
OdpowiedzUsuńteraz moim numer jeden jest tusz Kobo pogrubiający i Rimmel Day&Night ;)
duzo osob sobie chwali tusz Wibo, musze sama wyprobowac ;)
OdpowiedzUsuńChętnie zobaczyłabym efekt tych maskar na powiekach :)
OdpowiedzUsuńU mnie efekt nie zależy od ceny tuszu... Miałam Chanel- była kiszka. Ale Wibo też się u mnie nie sprawdza, choć wiele osób bardzo go zachwala. Teraz najlepiej radzi sobie u mnie Max Factor 2000 Calorie i Yves Rocher Sexy Pulp.
Tuszy Rimmela nie lubię, a co do Wibo to mam Growing Lashes i jestem zachwycona :) Aczkolwiek kusi mnie Clinique High Impact...
OdpowiedzUsuń... dla mnie numer 1 obecnie to Spectra Lash Mascara, Avon :)
OdpowiedzUsuńczasem droższe nie znaczy lepsze..;)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować ten tusz z wibo :)
zielony tusz z wibo to obecnie moje największe odkrycie - uwielbiam i naprawdę polecam !:)
OdpowiedzUsuńja uzywam obecnie tuszu z wibo, tego zielonego i jest on cudowny
OdpowiedzUsuńwidzę, że ten z Astora ma zwykłą szczoteczkę :) może się nie niego skuszę, nie osypuje się w ciągu dnia ?
OdpowiedzUsuńNigdy żadnego nie miałam ale chyba spróbuję ;) Wyróżniłam Cię http://pintandomisunas.blogspot.com/2012/11/liebster-blog.html
OdpowiedzUsuńkocham różowy tusz z wibo! mam już 5 opakowanie:) może wykupię kilka sztuk, b zawsze jak coś jest dobre to wycofują:P
OdpowiedzUsuńUwielbiam tusze do rzęs marki Maybeline,są super,a i cena nie zwala z nóg,ale uważam,że tańsze nie kiedy są lepsze od tych drogich jak np.Loreal
OdpowiedzUsuńNajlepszy Wibo ten z zielonym opakowaniu i taki tani!!!!!! Kocham go!!!
OdpowiedzUsuńtestowałam też różne maskary i najlepszy dla mnie to tusz pump up lovely za 9 zł ;)
OdpowiedzUsuńWibo - no cóż. Przez pierwsze pół godziny, ale potem cały mam pod okiem, a nie na rzęsach. Max Factor - to prawda, gruba, wielka szczoteczka - tez byłam przerażona, ale postanowiłam wypróbować. Okazało się, że tylko tą szczotką potrafię pomalować dolne rzęsy. W dodatku utrzymuje się cały dzień.
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.