Wśród Polek (i nie tylko) panuje przekonanie, że Azjatki starzeją się o wiele później i jest to spowodowane głównie genami, jednak myślę, że warto zwrócić uwagę na pielęgnację, która moim zdaniem odgrywa ogromną rolę w opóźnianiu procesu starzenia i zachowywaniu pięknej cery.
Na pewno słyszałyście o Masako Mizutani, 43-letniej kobiecie, której udało się zachować wygląd nastolatki. Jeśli nie, zerknijcie tylko na te zdjęcia, aż ciężko uwierzyć:
źródło: blogspot.com
źródło: www.tabloidbintang.com
Osobiście staram się praktykować pielęgnację w stylu azjatyckim i mam nadzieję, że przyniesie mi to korzyści w przyszłości. Różnice między taką pielęgnacją a pielęgnacją typowej Europejki, o których mi wiadomo, prezentują się następująco:
1. Kremy z filtrem: od początku prowadzenia bloga trąbię Wam przy każdej okazji o tym, jak ważne jest używanie kremów z wysokimi filtrami UVB i UVA, najlepiej przez cały rok. Podczas, gdy większość Polek nie posiada w ogóle takich kosmetyków, a jeśli już, to kupuje je tylko przed wyjazdem na wakacje do cieplejszych krajów lub nad polskie morze i mowa tutaj o śmiesznie niskich filtrach typu 15, dla Azjatek jest to element codziennej pielęgnacji. W Polsce najwyższym dostępnym stacjonarnie filtrem (chociaż wcale nie tak łatwo dostępnym) jest ten 50+, przy czym przykładowo w Japonii bez problemu można kupić większe filtry w każdej drogerii. Oczywiście jest to związane w dużej mierze z kultem jasnej, wręcz białej cery, jednak zdecydowanie jest to zdrowe podejście. Jeśli chcecie poczytać na ten temat więcej i zobaczyć efekty rezygnacji z filtrów, zerknijcie na notkę Kosmostolog. Co więcej, podczas kiedy my smażymy się latem na plaży bez jakiejkolwiek ochrony, Azjatki unikają słońca pod parasolkami. Widziałyście latem w Polsce, podczas 40-stopniowych upałów kogoś z parasolką w ręce podczas spaceru? Ja też nie.
2. Masaż twarzy i szyi: większość Polek podczas aplikacji kremu kończy ją wklepując go kilkoma ruchami lub rozsmarowując po twarzy, zapominając także o szyi. W Azji bardzo popularnym sposobem na liftingowanie twarzy jest masaż wykonywany codziennie wieczorem razem z kremem. Ja od kilku miesięcy stosuję ten i polecam Wam wszystkim, ponieważ jest to super przyjemna i odprężająca czynność przynosząca spore rezultaty:
3. Demakijaż: ile razy zdarzyło Wam się pójść spać w makijażu lub byle jak wykonać demakijaż? W Europie popularne są głównie żele do mycia twarzy, które dla wielu kobiet pełnią funkcję całego demakijażu. Niektóre stosują dodatkowo mleczka lub modne ostatnio płyny micelarne, przy czym azjatycki demakijaż to kilkustopniowe oczyszczanie! Pierwszym krokiem jest oczyszczanie bez wody, czyli mleczkami, olejami i emulsjami, następnie oczyszczanie wodą z żelem a na sam koniec dokładnie tonizowanie i złuszczanie.
4. Kremy: najbardziej kontrowersyjny temat i największa różnica pomiędzy pielęgnacją europejską i azjatycką. W Polsce popularny jest dziwny mit, że kremy przeciwzmarszczkowe przyspieszają starzenie, ponieważ cera się "przyzwyczaja i rozleniwia". Oczywiście są w tej kwestii dwie szkoły, jednak ja jestem zwolenniczką tej, która porównuje cerę do gąbki, która chłonie tylko te składniki, które są jej obecnie niezbędne. Poza tym, już sama nazwa "przeciwzmarszczkowe" a nie "likwidujące zmarszczki" sugeruje, że mają one działanie zapobiegające a nie zwalczające. Statystyczna Polka do 25 roku życia używa jedynie kremu nawilżającego (o ile w ogóle używa) a nastolatki sięgające po jakiekolwiek kremy natychmiastowo mierzą się z niepochlebną opinią mamy, babci, cioci i powyżej wspomnianym mitem. Azjatki natomiast już jako nastolatki używają kremów nawilżających a jako dwudziestolatki kremów przeciw starzeniu, opartych głównie na składnikach takich jak kwas hialuronowy, liczne przeciwutleniacze, kolagen czy witamina C. Niestety wśród wielu moich koleżanek popularny jest wciąż krem Nivea jako złoty środek na całe zło i przez cały rok.
Koniecznie napiszcie mi jak jest u Was z pielęgnacją, używacie filtrów? Robicie masaż twarzy? Jakich kremów używacie i czy w ogóle używacie? Chętnie poczytam o Waszej pielęgnacji jak i o Waszym zdaniu na temat pielęgnacji Azjatek.
56 komentarzy
Często robię masaż twarzy, używam krem z kurkumą:)
OdpowiedzUsuńwłasnej produkcji? :)
UsuńMuszę przyznać, że odpowiednią pielęgnacją zaczęłam interesować się dopiero niedawno czego bardzo żałuję. Od niedawna zaczęłam stosować filtry i bardziej zwracam uwagę co nakładam na twarz. Muszę jeszcze zainteresować się masażem :-)
OdpowiedzUsuńKochana, lepiej późno niż wcale :)
Usuńja chcę zacząć stosować regularnie filtry, aczkolwiek narazie zużywam te kremy które mam, skoro już je kupiłam to dobrze byłoby je zużyć ;)
OdpowiedzUsuńkochana, używanie kremów nie wyklucza jednoczesnego używania filtrów :)
Usuńjaki krem z filtrem polecasz? ;)
OdpowiedzUsuńLa Roche Posay a z tańszych i niższych Soraya 35 :)
Usuń35 ,chodzi o 35+ ? Czy będzie to dobry krem dla 20latki? Jak myślisz? :)
Usuńoj, chodziło mi sorayę z filtrem 30, pomyliłam się :) dokładnie ten: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=19821 jest fajny na początek, bo ma lekką formułę, dodatkowo nawilża, jest fotostabilny i nadaje się pod makijaż. No i tani :)
UsuńNie robię masażu twarzy (chyba ze przez przypadek i nie świadomie). Z demakijażem u mnie też średnio...
OdpowiedzUsuńMoże noworoczne postanowienie? :)
Usuńwłaśnie skończyła mi się oliwka do demakijażu i muszę szybko nową zakupić, bo już nie umiem żyć bez dokładnego oczyszczania skóry:) Azjatyckie filtry są super, bez porównania z dostępnymi w Polce.
OdpowiedzUsuńDokładnie, szkoda, że w Polsce azjatyckie kosmetyki są praktycznie niedostępne.
UsuńMoja pielęgnacja jest chyba daleka od tej azjatyckiej, bo nie używam filtrów ani kremów przeciwzmarszczkowym a mam prawie 29 lat. nie do końca wierzę w filtry, słońce też jest potrzebne choćby w umiarkowanej ilości, z niedoboru człowiek ma niedobór wit.D i wówczas choruje.
OdpowiedzUsuńWedług naukowców wystarczy 20 minut dziennie na słońcu, choćby podczas drogi do szkoły/pracy, poza tym witamina D nie musi się syntezować akurat poprzez kontakt słońca z twarzą, prawda? :)
UsuńProblem polega na tym, że w Polsce jesienią/zimą/wczesną wiosną słońce chłoniemy tylko przez twarz. Większość kobiet w Polsce cierpi na niedobory wit. D, co powoduje problemy zdrowotne i złe samopoczucie, więc chyba lepiej nie smarować się dodatkowo takimi kremami...
UsuńDlaczego niby tylko przez twarz? :) Skóra na twarzy to ta sama skóra co na dłoniach, szyi, kostkach... :)
Usuńfajny temat poruszyłaś ... zawsze im zazdroszczę tej anielskiej cery :) zachęciłaś mnie do pogłębienia wiedzy azjatyckich sposobów dbania o urodę. dzięki :)
OdpowiedzUsuńcieszę się, podziel się ze mną, jeśli znajdziesz coś ciekawego :)
Usuńbrrrrr to prawda że jak jestem zmęczona to padam bez zmycia makijażu :x fuj
OdpowiedzUsuńmuszę się wtajemniczyć w te azjatyckie metody :)
OdpowiedzUsuńciekawe :) ja masażu raczej nie stosuje tak samo jak kremów z filtrami... a widzę, że robię błąd :)
OdpowiedzUsuńwciąż możesz zacząć! :)
UsuńDobry filtr t podstawa :]
OdpowiedzUsuńteż nie stosuję masażu,chociaż przyznam,że by mi się przydał.Świetny i bardzo ciekawy post.bardzo pouczający.Pozdrawiam i życzę udanego dnia.Buźka :*
OdpowiedzUsuńDziękuję kochana ;*
UsuńJako, że jestem Azjatką, z czystym sumieniem mogę potwierdzić informacje zawarte w notce. Moja mama zbliża się do 50 a ludzie wciąż myślą, że jest moją siostrą. Ale to wynik konsekwencji i samodyscypliny, mama cały czas smaruje się różnymi specyfikami i jest w tym bardzo skrupulatna, nigdy się nie zdarzyło, żeby odpuściła sobie wieczorną pielęgnację nawet gdy wracała zmęczona po pracy albo po jakiejś imprezie. A mnie powoli zaczyna się udzielać cały świr na tym punkcie ;P strach przed starzeniem jest chyba dziedziczny ;D
OdpowiedzUsuńKochana, właśnie komentarza kogoś takiego jak Ty tutaj brakowało! :) mam nadzieję, że odziedziczyłaś po mamie nie tylko strach przed starzeniem ale i świetne geny :) zaraz zabieram się za czytanie Twojego bloga :)
UsuńJak się cieszę, ze tu trafiłam, Ja nigdy nie używałam szamponów z filtrami,a moze nawet nie miałam o tym pojęcia, ale z chęcią o tym poczytam, bo chcę zadbać o włosy i przywiązać do ich kondycji większą uwagę niż dotychczas. Co do twarzy, używam kremu bez parafiny i innych zapychaczy i nie samże się na słońcu, podoba mi się bledsza cera. ;)
OdpowiedzUsuńSuper, że nie smażysz się na słońcu, jestem pewna, że wpłynie to bardzo korzystnie na Twoją cerę :)
UsuńOsobiście nie robię wiele dla mojej twarzy. Skupiam się na dobrym oczyszczaniu, unikam zatykania porów i regularnie odwiedzam kosmetyczkę. Jeśli masz ochotę poczytać więcej na temat mojej pielęgnacji cery, to zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
xxx
Thanks for the marvelous posting! I definitely enjoyed reading it, you are a
OdpowiedzUsuńgreat author.I will make sure to bookmark your blog and
will eventually come back later in life. I want to encourage yourself to
continue your great writing, have a nice evening!
My weblog allegro gołębie
Hardcore Compilation Porn
OdpowiedzUsuńBig Dick Big Tits Porn
Anal Blonde Porn
Amateur Mature Porn
Blonde Outdoor Porn
Here is my web-site :: Gangbang Amateur Porn
MILF Asian Porn
OdpowiedzUsuńCompilation POV Porn
HD Babe Porn
Camel Toe Webcam Porn
Masturbation College Porn
Here is my homepage - Webcam Gay Porn
Czyli nieświadomie oczyszczałam twarz po azjatycku :) U mnie podstawą jest użycie mleczka, potem żelu, a na końcu tonika. Muszę natomiast zdecydowanie zmienić kremy. Polecasz jakieś dobre?
OdpowiedzUsuńkochana, zależy o jaki konkretnie typ kremu Ci chodzi :) nawilżający?
UsuńNiebawem stuknie mi 21, więc raczej nawilżający z jakimś działaniem przeciwzmarszczkowym, coby nie wyglądać zbyt szybko jak zaschnięta i pomarszczona mumia ;)
UsuńJestem zachęcona do azjatyckiego sposobu dbania o skórę! Wprawdzie mam 23 lata i używałam tylko nawilżających kremów, ale zmienię to i na pewno znajdę sobie jakieś dobre serum antyoksydacyjne:) Nie jestem tylko przekonana do BB kremów, bo tyle w nich silikonów... Chyba pozostanę przy kosmetykach mineralnych.
OdpowiedzUsuńminerałki to też dobry wybór :)
UsuńJa dopiero jakieś dwa lata temu jak zaczęłam się interesować kulturą Koreańską zamówiłam pierwszy bb. Mam jasna karnację i jestem zadowolona. Teraz jestem uzależniona od Koreańskich kosmetyków, mam bardzo wrażliwa skórę i przyznam że jak dotąd wszystkie do niej się dopasowały ;)
OdpowiedzUsuńhttp://bbworld-sandy.blogspot.com/
Polecam kanał na yt beautyqq - 40 letnia Chinka o wyglądzie studentki. Bardzo pozytywnie nastawiona do życia kobieta. Kanał urodowy oczywiście ^^
OdpowiedzUsuńTen masaż widziałam i codziennie rano stosuje przy nakładaniu kremu:)
OdpowiedzUsuńmam 14 lat.. marze o idealnej, jasnej cerze ale mam cere mieszana i dużo wyprysków (na nosie najbardziej :/), jak myslisz moge juz uzywac wysokich flirtów?? :) na razie używam zwykłych kremów nawilżających
OdpowiedzUsuńoczywiście, że możesz :) używanie filtrów nie jest uzależnione od wieku, musisz znaleźć tylko takie, które Cię nie zapchają i nie będą tłuste :)
Usuńwłaśnie trafiłam na Twojego bloga i to, o czym piszesz ja stosuję już od kilku lat - efekt uboczny miłości do kultury japońskiej i koreańskiej ;-)) i wiem,że działa bo jak wychodzę na zakupy z moją o 5 lat młodszą siostrą (która bardzo lubi słoneczko, nie tylko to naturalne, ale trzeba przyznać że zna umiar) to bardzo często ja jestem traktowana jako ta młodsza. I muszę napisać jeszcze o czymś o czym Ty tutaj nie wspomniałaś, że Japonki i Koreanki z taką samą pieczołowitością dbają o cerę jak i o całe ciało ;-) pozdrawiam Anka
OdpowiedzUsuńSuper, cieszę się, że Twoja pielęgnacja działa :) Masz rację, Europejki zwracają uwagę tylko i wyłącznie na twarz, a resztę ciała często pomijają :)
UsuńDroga Marto!
OdpowiedzUsuńMoja ciotka ma 73 lata i nie ma żadnych zmarszczek (ostatnio zwrócił na to uwagę z niedowierzaniem mój mąż), używa tylko kremu Nivea, nigdy nie stosowała kremów z filtrem ( co pozwoliło jej gromadzić w skórze dużą ilość wit. D, tak bardzo potrzebnej naszemu zdrowiu i naszej urodzie:) - w dzisiejszym świecie ludzie cierpią na niedobór tej witaminy, jest już wiele badań przeprowadzonych i udowadniających, że kobiety smarujące się nieustannie wysokimi filtrami cierpią w późniejszym wieku na łamliwość kości, słabe zęby, ogólnie i stan zdrowia jest gorszy...:( Może zatem nie warto tak demonizować tych zmarszczek, osobiście znam wiele zarówno pięknych kobiet ze zmarszczkami jak i tych nieatrakcyjnych bez zmarszczek. Azjatki to inna rasa człowieka. po prostu ich buźki zawsze wyglądają tak młodo, nawet mężczyźni mają delikatne rysy (rysy twarzy i jej kontur bardziej wpływają na wygląd twarzy aniżeli zmarszczki!!!), z tego też powodu po zmianie płci to Azjaci wygrywają wszelkie konkursu i są nie do odróżnienia od innych kobiet:)
ale przecież wit. D nie syntezuje się tylko przez skórę twarzy :) dawno został potwierdzony fakt, że codziennie przebywanie 20 minut w okresie letnim na słońcu wystarcza na całą zimę, ale wiadomo, że kwestia filtrów to zawsze będzie kwestia sporna :)
UsuńBardzo ciekawe porady :D kocham Japonię i cieszę się , że tu trafiłam i mogę poczytać co nieco ciekawych rzeczy :D właśnie będę obchodzić 20 urodziny , jak myślisz czy powinnam sobie kupić jakiś krem przeciwzmarszczkowy ? jeśli tak to czy masz jakieś propozycję ? ja zupełnie nie znam się na takich kremach ,byłabym wdzięczna za odpowiedź .
OdpowiedzUsuńja bym kupiła już coś o działaniu prewencyjnym, czyli np. kosmetyki z kwasem hialuronowym czy witaminą C :) np. serum Dermedic http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=55201
Usuńdziękuję :)
UsuńKremy z filtrem jak najbardziej. Trzeba przyznać, że w tym względzie dużo się zmieniło i teraz prawie każdy krem ma mniejszy lub większy filtr. Co do słońca, to nie unikam go obsesyjnie latem, ale zawsze dbam o zabezpieczenie newralgicznych części ciała takich jak plecy czy kark. Zresztą moja skóra opalania nie lubi i parokrotnie kończyło się na oparzeniach, więc stawiam na przyciemnianie jej latem balsamami brązującymi. Masaż twarzy i szyi praktykuję od jakichś dwóch miesięcy i mam wrażenie, że skóra stała się jeszcze bardziej elastyczna i pogrubiona. Demakijaż - tutaj mam małe wątpliwości do ilu stopni go ograniczyć gdyż mam tłustą cerę i lubią wyskakiwać na niej różne niespodzianki, zwłaszcza jesienią i zimą (wiosną i latem tylko przed okresem, Bogu dzięki). Cały czas wypróbowuję różne opcje. Co do ostatniego podpunktu, to wydaje mi się, że kontrowersje wynikają stąd, że kremy "przeciwzmarszczkowe" i "przeciwstarzeniowe" wrzuciło się do jednego worka pielęgnacji cery dojrzałej. Ja sama przy wyborze kremu kieruję się nie tyle nazewnictwem i przedziałem wiekowym, co substancjami aktywnymi. Jeśli zawiera antyoksydanty bądź inne substancje o których wiem, że działają prewencyjnie, to używam bez poczucia, że skazuję moją młodą skórę na "hartowanie". Zresztą i pod tym względem dużo się zmieniło i teraz np. kwas hialuronowy dodaje się np. do płynów do demakijażu (ostatnio widziałam taki w sklepie) czy kremów nawilżających bez oznaczeń wiekowych (ostatnio zużyłam próbkę Korres Almond Blossom). Tak więc nazewnictwo to głównie kwestia reklamy. Trzeba patrzeć na składniki, a nie na to czy według napisu na pudełku krem jest dla mnie zbyt "poważny" :). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJaki krem do wykonania masażu poleca Pani do cery mieszanej, bo taki typowy do tej cery za szybko się wchłonie i nici z masażu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZamiast kremu polecam dowolny olejek, znacznie lepiej się sprawdza :) Mogą być np. olejki Alterry z Rossmanna, jest nawet specjalny do twarzy.
UsuńJa używam Essential Oils Evree.
UsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.