Pierwsze zakupy w związku z akcją -40% w Rossmannie

Cześć dziewczyny!

   Czy jest tutaj w ogóle ktoś, kto nie wie jeszcze o wspomnianej w tytule promocyjnej akcji? :) Dzisiaj mam dla Was moje pierwsze zakupy. Pierwsze i pewnie nie ostatnie, bo prawdopodobnie wstąpię jeszcze po kilka rzeczy do Rossmanna przed końcem tygodnia, ale jak na razie starczyło mi jedynie czasu na to, aby wstąpić do drogerii na chwilę wczoraj rano, jednak już godzinę po otwarciu były tam niezłe tłumy. Najwięcej kobiet stało przy szafach Wibo i Lovely, więc po dorwaniu jednego produktu całkowicie odpuściłam sobie zakupy w tych rejonach, szaleństwo! :) Dzisiaj obie szafy są już pewnie prawie całkowicie puste, czego szczerze mówiąc nie rozumiem, bo przy i tak niskich cenach obu tych marek 40% zniżka nie jest wcale aż tak atrakcyjna. Nie przepadam za tłumami i przepychaniem się, więc jak na razie w moim koszyku wylądowało tylko kilka wcześniej zaplanowanych pozycji, chociaż udało mi też zrobić swatche paru innych produktów do ust nie kończąc z podbitym okiem, ale o tym później :)

   Jako pierwszy w moim koszyku znalazł się róż Lovely w kolorze 03, który był (przypominam - godzinę po otwarciu) jednym z dwóch pozostałych w szafie. Był to jedyny niezaplanowany produkt, ale jako że kosztował mnie jedyne 5,19 wzięłam go w ciemno. Na szczęście był tani, bo jest raczej mocno średni. Pigmentacja woła o pomstę do nieba, a żeby przenieść go na rękę w ilości, jaką możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej, musiałam go troszkę poskrobać, szkoda!

   Zdecydowałam się też na kolejny słoiczek Maybelline Color Tattoo, bo jak wiecie uwielbiam te cienie. Niestety, tylko dwa kolory z naszej polskiej oferty trafiają w moje gusta - kupiony wczoraj permanent taupe i on and on bronze, którego mam jeszcze całkiem sporo, więc pewnie kupię go przy okazji następnej promocji. Mam straszną ochotę na kolor pink gold, który na zdjęciach wygląda świetnie, ale niestety nie jest dostępny w Polsce. Cena w promocji to 14,39.

   O szmince Airy Fairy Rimmela słyszała już chyba każda z Was i szczerze mówiąc nie mam pojęcia, dlaczego skusiłam się na ten kolor dopiero teraz, bo uwielbiam szminki tej firmy i mam ich dość dużą kolekcję. Airy Fairy to piękny, chłodny róż. Możecie go obecnie dorwać za 11,99.

   Skusiłam się także na dwa kolejne produkty do oczu - cielistą kredkę na linię wodną Max Factora w kolorze 090 Natural Glaze i eyeliner Super Slim w pisaku L'Oreala. Kredka jest dość znana i zbiera całkiem dobre recenzje, a poza tym ma śliczny, łososiowy kolor. Jeśli chodzi o eyelinery, to nie jestem specjalną fanką tych w pisaku, jednak ten wyjątkowo mnie zauroczył, ponieważ ma bardzo cienką i giętką końcówkę. Miałam okazję przyjrzeć mu się wcześniej, ponieważ używa go moja mama :) Za kredkę zapłaciłam 17,39 a za pisak 19,49. 

1. Rimmel Airy Fairy 2. Maybelline Color Tattoo permanent taupe 3. Max Factor 090 Natural glaze 4. Róż Wibo 03
5. Eyeliner super slim L'Oreal

   Myślę, że skuszę się jeszcze na kilka szminek Rimmela, ale zachwyciło mnie także parę kolorków Color Whisper od Maybelline, w szczególności oh la lilac. Jeśli macie te masełka, koniecznie dajcie znać, jak się sprawują. Myślałam także nad rozświetlaczem Bourjois, jednak na ręce nie zachwycił mnie specjalnie. Swoją drogą, dlaczego prawie żadna z firm dostępnych w Rossmannie nie ma w swojej ofercie rozświetlaczy? Chciałam kupić także kilka piasków od Wibo, ale wątpię, że uda mi się je dorwać w jakimkolwiek Rossmannie, bo cieszą się wielkim powodzeniem :)

A Wy? Co kupiłyście lub co zamierzacie kupić? :)