O cielistej kredce Max Factora w kolorze 090 Natural Glaze część z Was na pewno słyszała wiele dobrego. Ja sama wielokrotnie spotykałam się z bardzo pochlebnymi opiniami na jej temat, ale jakoś nigdy nie było mi po drodze do szafy MF. Skusiłam się na nią dopiero podczas ostatniej wyprzedaży w Rossmannie i od tamtej pory gości na moich oczach prawie codziennie.
Efekt, jaki można uzyskać za jej pomocą widzicie na zdjęciu poniżej. Zdecydowanie nie jest to to samo, co w przypadku tradycyjnej białej kredki. Kreska nie jest nachalna a fakt, że linia wodna została pomalowana nie jest wcale widoczny na pierwszy rzut oka. Zastanawiacie się pewnie, po co w takim razie ją malować, skoro efekt jest tak bardzo subtelny? Cała magia Natural Glaze polega na tym, że pomimo tego, że linia wodna nie jest wyraźnie zaznaczona, oko od razu wygląda o wiele lepiej. Linia wodna w odcieniu nude pięknie odświeża i rozświetla spojrzenie, przy czym ciężko tak na prawdę zgadnąć, co odpowiada za taki efekt. Pasuje do prawie każdego makijażu, chociaż ja najbardziej lubię ją przy jasnej powiece i wyraźniej kresce eyelinerem. U góry możecie zobaczyć akurat jak prezentuje się przy linii rzęs zaznaczonej czarnym cieniem.
Jej trwałość także jest bardzo zaskakująca! Moje oczy są dość wrażliwe i często łzawią, szczególnie podczas takiej pogody jak teraz. Zazwyczaj wyjście z ciepłego pomieszczania na zimny wiatr z pomalowaną linią wodną skutkuje w moim przypadku tym, że połowa znika, jednak kredka Max Factora trzyma się spokojnie cały dzień, choć pod koniec jest już nieco mniej intensywna niż na początku. Jej konsystencja jest wyważona - ani nie za twarda, ani nie zbyt kremowa i chyba w tym tkwi sekret jej trwałości. Aplikacja jest wyjątkowo przyjemna, ponieważ nie drapie oczu, co niektóre kredki mają w zwyczaju. Czasem używam jej także pod łuk brwiowy, jeśli mam ochotę na mocniej podkreślone brwi i w tym przypadku sprawdza się też całkiem dobrze, chociaż do tego celu wolę bardziej kremowe produkty, które szybciej i łatwiej się rozciera. Jej standardowa cena to ok. 22 zł i dostępna jest także w kilku innych kolorach.
Macie to cudo? Czego używacie do linii wodnej? Dajcie znać! :)
40 komentarzy
rzadko nakładam coś na swoją linię wodną ale bardziej podoba mi się użycie kredki nude niż białej
OdpowiedzUsuńto tak jak mi :)
UsuńPrezentuje się na prawdę pięknie. Teraz rozumiem dlaczego było takie wielkie bum na te kredki podczas promocji w Rossmannie.
OdpowiedzUsuńja też zrozumiałam to dopiero po zakupie :)
UsuńŚwietna, od jakiegoś czasu szukam dobrej kredki w tym odcieniu - biel też się u mnie sprawdza, ale nude wygląda bardziej naturalnie.
OdpowiedzUsuńu mnie biel też się sprawdza, jednak na co dzień wolę taką wersję :)
UsuńJa ją bardzo lubię, choć rzadko używam:)
OdpowiedzUsuńSzkoda mi trochę wydać 22 zł na kredkę, ale znowu od dłuższego czasu czaję się właśnie na taką 'nude'. Próbowałam białych kredek, ale zwykle kończy się na tym, że osadza się między dolnymi rzęsami, a z linii wodnej bardzo szybko 'ucieka' przez co całość wygląda kiepsko.. Poza tym w przypadku moich oczu biała kredka wcale nie pomaga stworzyć wrażenia wypoczętych i pełnych blasku oczu.. Tak więc jak będzie kiedyś na promocji to wtedy na pewno ją kupię :)
OdpowiedzUsuń22 zł to faktycznie nie jakoś mało, jeśli chodzi o kredkę, ale da się przeżyć. Zwłaszcza, że wydajność tego typu produktów jest kosmiczna :) Musiałaś trafiać na zbyt "pudrowe" kredki :)
UsuńFajna jest. Nie przepadam za efektem śnieżnobiałej linii wodnej, moim zdaniem to wyglada sztucznie, a nude jest super :)
OdpowiedzUsuńcoś w tym jest :)
Usuńbardzo ładnie wygląda, ja lubię taki makijaż :)
OdpowiedzUsuńMakijaż przepiękny, coś wprost idealnego dla mnie.Kredka dodaje mu takiego "luksusu"
OdpowiedzUsuńale pięknie pomalowałaś oko <3 delikatnie, subtelnie a zarazem znacząco!
OdpowiedzUsuńdzięki kochana :)
Usuńjakie masz piękne oczy :)
OdpowiedzUsuńJa tak nie na temat - masz niesamowity kolor oczu! ;-)
OdpowiedzUsuńfaktycznie jest bardzo fajna, pewnie za jakiś czas skuszę się na nią
OdpowiedzUsuńMam ją, ale właśnie w kolorze białym. ;] Ta również sprawdza się świetnie.
OdpowiedzUsuńJa popełniałam kardynalny błąd i dolną powiekę zaznaczałam czarną kredką :/ od około 2 miesięcy nie stosuję tej metody i właśnie chcę się rozejrzeć za jakąś kredką w beżowym odcieniu :)
OdpowiedzUsuńteż malowałam tak oczy w gimnazjum, masakra :D
UsuńCiekawie wygląda :)
OdpowiedzUsuńTaka kreska pasuje do kształtu twoich oczu.
OdpowiedzUsuńRzadko cokolwiek pasuje do kształtu moich oczu :D
UsuńOdkryłam ja kilka lat temu dzięki wizażowej wymiance i od tamtego czasu systematycznie kupuję, jest świetna :)
OdpowiedzUsuńprzydałaby mi się taka, może kupię jak jeszcze będzie na promocji :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę kredkę :) Używam jej codziennie od prawie roku :)
OdpowiedzUsuńNa pewno ją kupię jak skończy się moja z Catrice z jakiejś limitki chyba sprzed roku :)
OdpowiedzUsuńa masz białą czy cielistą?:)
UsuńLinii wodnej oka nigdy nie podkreślam. Kiedyś tak robiłam, ale już od dłuższego czasu tej metody u siebie nie stosuję. Twoje oczko wygląda w tym makijażu przepięknie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
Usuńpodpowiesz, jakich cieni użyłaś do makijażu oka na zdjęciu? Bardzo ładnie wyszło, takiego ciepłego beżu szukam :)
OdpowiedzUsuńten ciepły beż to tak naprawdę ciemne złoto Inglot 135 w połączeniu z matowym 363 :) poza nimi użyłam jeszcze Inglota 397 wymieszanego z bardzo małą ilością fioletu z paletki Sleek Darks (dolna powieka), białego cienia z tej samej paletki jako bazy, w załamaniu mam cień Maple także z Darks i wspomniany wyżej 363, to chyba wszystko :) ah no i czarny Inglot :)
UsuńJa zawsze maluję linię wodną. Mam kredkę z Oriflame w takim samym odcieniu. Niby nic, ale różnica jest. Oko staje się większe :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny look, bardzo subtelny ale daje efekt :)
OdpowiedzUsuńja mam taką kredkę nude z my secret i jestem bardzo zadowolona :) a z max factora mam niebieski kohl, ma śliczny mroźny zimowy odcień ale jakoś nie umiem jej ogarnąć :( przy pierwszym użyciu była super ale potem to maluje i maluje i w ogóle nie widze efektu. może powinnam ją trochę zmiękczyć suszarką albo nie wiem co :C
OdpowiedzUsuńzawsze delikatnie podkreślam linię wodną, ale używam do tego białej kredki, którą wyjeżdżam daalej i rozcieram w wewnętrznym kąciku oka. nie lubię efektu jaki daje cielista. niby wygląda naturalnie, wszystko pięknie, ale wydaje mi się dziwnie pożółkła na moich oczach;) nie wiem od czego to zależy, może od koloru tęczówki bo u Ciebie fajnie się prezentuje
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie wygląda, mega naturalny efekt i jednocześnie rozjaśniający. Super, na pewno pomyślę o tej kredce :)
OdpowiedzUsuńMam kredke z my secret, ale planuję kupić inną, bo tamta jest zbyt biała! :) Może ta wpadnie mi w łapki :)
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam do mnie na rozdanie, do wygrania Baby Lips Maybelline, eyeliner Rimmel oraz piaskowy lakier :)
Wesołych świąt !
Z tym postem spadłaś mi jak z nieba :)
OdpowiedzUsuńFajny blog milo się czyta wiec będę zaglądać częściej.
Całuski i zapraszam do mnie
Dziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.