Dzisiaj przychodzę do Was z przepisem na banalną płukankę aloesową, którą możecie wykonać już praktycznie z dwóch składników, a inne dodatki są jedynie opcjonalne. Zazwyczaj aloes w moich płukankach gościł w wersji zatężonej, ponieważ jest o wiele tańszy niż litrowa butla aloesu w postaci soku, która w regularnych cenach kosztuje 20-30 zł i wystarcza na 10 płukanek. Poza tym, aloes w formie soku często popijam i ze względu na jego cenę wolałam wykorzystywać go właśnie w ten sposób. Od kiedy odkryłam jednak, co prawda dość późno :), że w Super-Pharmie bardzo często sok z aloesu można kupić w promocji za niecałe 10 zł, wykorzystuję go do płukanek praktycznie po każdym myciu.
Obecnie jest to jedna z moich ulubionych płukanek ze względu na szybkość wykonania i efekty, jakie daje. Moje włosy aloes uwielbiają prawie tak mocno jak oleje i to w każdej postaci, więc bardzo często dodaję go także do masek. W ich przypadku lepiej sprawdza się jednak aloes zatężony, ponieważ ich nie rozcieńcza, co niestety dzieje się przy użyciu soku. Aloes ma działanie silnie nawilżające i może także lekko usztywniać włosy (tak działa w przypadku moich), co powinno spodobać się posiadaczkom trudnych do ułożenia włosów niskoporowatych oraz falowanych i kręconych, ponieważ po takiej płukance łatwiej mieć nad nimi kontrolę. Choć warto do płukanki dodać także inne półprodukty, co nadaje jej jeszcze lepszych walorów pielęgnacyjnych, można wykonać ją jedynie z soku aloesowego i wody (w zależności od włosów może to być zarówno woda demineralizowana, przegotowana czy prosto z kranu). Wiem, że wiele z Was posiada w domu różne półprodukty i w takim wypadku zachęcam Was do kombinowania, ale wiem także, że wiele dziewczyn woli jak najbardziej proste przepisy. Płukanka wykonana tylko z soku i wody jak najbardziej przynosi świetne efekty i choć sama zazwyczaj dodaję do niej coś jeszcze, zdarza mi się właśnie sięgać po uproszczoną wersję, gdy wyjątkowo się spieszę. Mieszankę wykonuję w proporcjach soku do wody 1:2 i zazwyczaj jest to 100 ml soku i 200 ml wody. Jeśli nie chcecie uzyskać efektu lekko usztywnionych włosów, możecie dodać mniej soku oraz łyżkę octu lub soku z cytryny. Całość przelewam do miski, w której zanurzam na moment włosy a na koniec płuczę całość. Do płukanki opcjonalnie możecie dodać półprodukty takie jak keratyna, jedwab czy pantenol a także właśnie łyżkę octu, jeśli zależy Wam na błysku i miękkości lub kilka kropel dowolnego oleju. Sok z aloesu możecie wykorzystać także do mgiełek, czy rozcieńczania szamponu metodą kubeczkową. Bardzo polecam Wam także picie soku, ale o tym napiszę Wam kiedy indziej :) Płukanka aloesowa działa w następujący sposób:
- nawilża włosy
- może lekko je usztywniać i nadawać objętości
- sprawia, że lepiej się rozczesują
- w moim przypadku poprawia skręt
Używacie aloesu? Być może możecie mi polecić inne płukanki? :)
54 komentarzy
ja zużywam teraz sok z aloesu głównie do olejowego serum w sprayu i raz na tydzień do maski do włosów zmieszanej z mąką ziemniaczaną :) planuję jeszcze w przyszłości przetestować mgiełkę do włosów z czystego soku aloesowego :)
OdpowiedzUsuńdawno nie używałam mąki do masek, przypomniałaś mi o niej! :)
Usuńto polecam! ja uwielbiam efekty po mące ziemniaczanej :D
UsuńJa nie robie płukanki z aloesu. Ja traktuję sok z aloesu jako odżywkę bez sppłukiwania. Włosy są po niem mega nawilżone i się nie elektryzują, a można go używać kiedy się chce bo nie obciąża ani nie przetłuszcza włosów.
OdpowiedzUsuńCzyli moczysz po prostu w nim włosy? :)
UsuńChyba chodzi o zwykłą mgiełkę do włosów z czystego soku :)
Usuńah, nie doczytałam tego "bez spłukiwania" i zastanawiałam się jak to? :D
UsuńChodzi mi o coś takiego jak odżywki w spray;-)
Usuńteż zaczęłam stosować, ale pić na razie sie boję ;) tylko że ja chyba dawałam za mało soku ;)
OdpowiedzUsuńCzemu się boisz? :)
UsuńTeż niedawno zaopatrzyłam się w aloes i piję codziennie rano 3 łyżki:)) Z tą różnicą, że kupuję z EkoMedica, bo nie ma benzoesanu sodu. Jest droższy - 22zł za 500ml, więc szkoda mi go na płukanki, choć miałam je w planach:) A ten z Superpharm widziałam ostatnio i on niestety ma benzoesan:/ Choć do samych płukanek jak znalazł, tanio i dużo:) M
OdpowiedzUsuńKurcze, faktycznie :) Nie zwróciłam na to uwagi! Ale widzę, że ten Twój jest o wiele droższy, bo za 1000 ml wychodzi ponad 40 zł, jednak coś za coś :)
UsuńJak ze wszystkim! Czekam na jakiś post kolorówkowo/makijażowy w Twoim wydaniu:)) M
Usuńkupiłam tą wielką butlę w wakacje, ale jakoś nie zauważyłam wielkich efektów..
OdpowiedzUsuńJa płukanek nie używam, ale za tydzień wybieram się do fryzjera i wtedy mam zamiar totalnie zadbać o włosy! Przeglądając z grubsza Twojego bloga, widzę, że go niesamowicie dokładnie przestudiuję! :)
OdpowiedzUsuńA odnośnie Twojego komentarza u mnie to u mnie mycie rano włosów zimą jest masakrą. :D Mnie już nie tyle , że ruszył fakt, że kajmanowa stosuje takie kosmetyki, ale to z jakim niewzruszeniem to opowiadała...
No w sumie racja, jakoś tego nawet nie analizowałam! :)
UsuńU mnie płukanka jest w porządku, chociaż nie powala. Ale aloes dodany do maski... Próbowałam na dwóch i więcej nie będę. Puch niesamowity! Dziwne.
OdpowiedzUsuńKurcze, ciekawe, jakiej porowatości są Twoje włosy? :)
UsuńMam tą butlę, ale jeszcze się nie zmobilizowałam do wykonania płukanki :P
OdpowiedzUsuńWłaśnie ostatnio kupiłam go z myślą o piciu, ale butelka jest tak duża, że spróbuję chociaż raz tej płukanki. Mam nadzieję, że wyjdzie z tego coś dobrego, bo moje włosy maja kaprysy :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, może akurat polubisz :)
Usuńaloesu na włosy jeszcze nie próbowałam, ale może to niedługo się zmieni :)
OdpowiedzUsuńOj, jak tylko dorwe sok aloesowy, robie plukanke :) Kiedys przez pomylke zamiast zatezonego aloesu kupilam sok, ktory pozniej wypilam ;)
OdpowiedzUsuńTeż używam tego aloesu i uwielbiam tę plukankę:)
OdpowiedzUsuńSpróbuję. Gdzieś widziałam w promocji za 10 zł.
OdpowiedzUsuńMuszę spróbować takiej płukanki! :)
OdpowiedzUsuńhej :) pamiętam, że gdzieś na blogu wspominałaś, że robisz czasem maseczkę ze spiruliny i wody mineralnej. Czy taka maseczka nie wysusza Twojej skóry? ja bardzo zachęcona róznymi opiniami nie zrażałam się za pierwszym, nawet drugim razem, ale właśnie zdecydowałam się na kolejną próbę i czuję że moja twarz jest starsznie ściągnięta i piekąca :( można mieć ucuzlenie na algi morskie? Bardzo proszę Cię o odpowiedz :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)
Jasne, że można mieć uczulenie na algi! :) Co więcej, wiele osób jest uczulonych na naturalne produkty, które z zasady mogą być alergenami. Z drugiej strony niekoniecznie alergia może być u Ciebie powodem, tylko po prostu wrażliwa cera. W jakich proporcjach mieszasz spirulinę z wodą? Spróbuj wymieszać ją z jogurtem naturalnym, zamiast z wodą a w ten sposób będzie o wiele łagodniejsza. Możesz też spróbować dodać jej mniej, bo dotychczasowa ilość może być za mocna. Dobrym sposobem jest także nalanie sobie do butelki ze spryskiwaczem wody, zielonej herbaty lub jakiegoś hydrolatu i spryskiwanie maseczki na twarzy, aby nie miała czasu podeschnąć. Nadaje się do tego także woda termalna w sprayu. Te sposoby powinny pomóc, a jeśli nie, to faktycznie może być uczulenie :)
Usuńproporcje: łyżeczka wody mineralnej i odrobina malej łyżeczki alg :) cóż, spórbuję jeszcze raz zgodnie z Twoją radą i dodam jogurtu :) dziękuję za odpowiedź !!
UsuńNie używałam. Moje włosy są kręcone i zależy mi na nadaniu im także objętości. Z tego co piszesz ta płukanka byłaby dobrym dla mnie rozwiązaniem. Myślę, że wypróbuję.
OdpowiedzUsuńCześć. Jakiś czas temu pisałaś o odżywce Alverde Lash Booster. Jest opcja żeby kupic ją u Ciebie? wyczytałam w komentarzach, że masz taką możliwość, żeby sprowadzić i wysłać. Aukcje na allegro wychodzą bardzo drogo, bo ok. 40 zł z wysyłką, a z tego co pisałas Ty zakupiłas ja za ok 20 zł. Więc z dostawą i tak wyjdzie około 10zł taniej. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMadziu, myślałam, że będę w drogeriach DM o wiele szybciej, jednak pozmieniały mi się plany i od tamtej wizyty nie byłam w żadnej ani razu, więc sama nie mam nowego opakowania :) Możliwe, że wybiorę się tam za jakiś czas, ale jak na razie nie wiem kiedy i czy w ogóle, więc najlepiej byłoby gdybyś np. pomyślała o jakiejś osobie, która często odwiedza rodzinę w Niemczech. Drogerie DM są również w Czechach. :)
Usuńokej, trudno, coś wymyślę ;) wielkie dzięki za odpowiedź :) pozdrawiam
Usuńkto wie może spróbuję :) ale jak na razie za dużo się tego wszystkiego do przetestowania zrobiło...:D
OdpowiedzUsuńJak do tej pory zawsze piłam aloes - i to nie byle jaki ;) moja babcia kupowała aloes od ogrodnika, obierała, wyciskała sok, potem robiła z niego jakąś miksturę, wiem, że był alkohol (możliwe, że spirytus) i miód, nie pamiętam niestety, czy coś jeszcze... I był to cudowny lek na przeziębienie - mieliśmy wręcz rytuał, codziennie chodziło się do babci, do kuchni z wielką łyżką i dostawało łyżkę lub 2, w zależności od wieku. I wiecie co? Faktycznie nikt nie chorował! :)
OdpowiedzUsuńCo do płukanki, to chętnie przetestuję, nie wiedziałam, że miewają na niego takie promocje!
A przy okazji pozwolę sobie jeszcze zadać pytanie nie związane z tematem - zastanawiałam się ostatnio, co jaki czas powinno się zmieniać odżywki do włosów. Nie chce ich zbytnio przyzwyczaić do jednej (Garnier awokado i masło karite), a że kolejne 2 już na mnie czekają - m.in. Alterra granat (kupione w promocji). AiK stosuję już jakieś 4 miesiące, jest cudowna, ale jak już wspomniałam, nie chcę zbytnio przyzwyczaić do niej włosów....
Ja tej zimy zachorowałam dopiero, gdy przestałam pić aloes :) Co do odżywek, to z tym przyzwyczajeniem nie zawsze jest tak logicznie. Tak naprawdę może wystąpić taki efekt, że włosy przestają dobrze reagować na dany produkt po długim czasie używania, ale wcale nie musi. Wiele włosów lubi także bardzo częste zmiany produktów, np. ja używam wielu odżywek jednocześnie, zmieniając je co mycie, czasem używając jakiejś kilka razy pod rząd, wedle uznania własnego i moich włosów :) Jeśli AiK sprawdza się u Ciebie cały czas dobrze i nie widzisz, aby przestała działać, wcale nie musisz jej zmieniać, ponieważ nie jest to jakaś zasada. Możesz jak najbardziej używać jej dalej, albo stosować ją i inne na zmianę, jeśli masz ochotę przetestować coś innego :) Podsumowując, moim zdaniem odżywkę należy zmienić wtedy gdy a) przestała działać b) powoduje niepożądane efekty typu przyklapnięcie, puszenie itd. c) ma się po prostu ochotę na zmiany i przetestowanie nowych produktów :D
UsuńCzy dodanie jakichś półproduktów robi dużą różnice w działaniu ?
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o samo działanie aloesu to nie, ale można uzyskać dodatkowe efekty, np. nabłyszczenie za pomocą octu, wygładzenie za pomocą siemienia lnianego itd. :)
UsuńJeszcze nigdy nie używałam płukanki z soku aloesowego. Kiedyś miałam aloesowy żel do włosów, ale robił mi na głowie niezły puch.
OdpowiedzUsuńoo :) robiłam tak kiedyś dosyć często, ale zapomniałam :) koniecznie muszę wrócić do tej metody :)
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję na wiosnę, zimą wolę ograniczać humekanty ;)
OdpowiedzUsuńNiestety za leniwa jestem i nie chce mi się bawić w takie rzeczy :D
OdpowiedzUsuńJa jak raz zrobiłam taką płukankę to włosy miałam strasznie sztywne, może za dużo soku dodałam? Od tamtej pory już jej nie robiłam, ale mam teraz zamiar spróbować jeszcze raz :)
OdpowiedzUsuńMam pytanie odnosnie kolejnosci nakladania kosmetykow na wlosy- nakladasz odzywke+myjesz wlosy szamponem+ odzywke d/s+ pluczesz wlosy+odzywke b/s np naturia + serum na koncowki?
OdpowiedzUsuńNie, chyba że mówisz o metodzie OMO, bo nie bardzo rozumiem? :) Jeśli mowa o OMO, to tak, ale zazwyczaj nakładam olej, potem myję, potem maskę, potem odżywkę d/s, odżywkę b/s i serum :) Więcej tu http://www.urodaiwlosy.pl/2013/08/czy-dbanie-o-wosy-jest-czasochonne-i.html
UsuńTak o OMO tylko pytam czy mozna uzyc 3 razy odzywki: przed szamponem, po szamponie i potem jeszcze b /s, czy to juz przetsada? Mam rozjasniane, wysokoporowate wlosy :-P
UsuńMożna, chyba że włosy źle na to reagują czyli np. przetłuszczają się lub są przyklapnięte :)
UsuńTeż kiedyś robiłam taką płukankę i bardzo ją lubiłam! :)
OdpowiedzUsuńRobiłam taką płukankę, a nawet miałam sam ten sok w pojemniczku z atomizerem i pryskałam włosy np. przed nałożeniem maski itd. Ale tak długo stała w lodówce, ze bałam się że jest już zepsuta i połowę wylałam do zlewu.
OdpowiedzUsuńhmm.. poprawia skręt, czyli coś dla mnie muszę wypróbować tą płukankę
OdpowiedzUsuńA widzisz ja ten sok piję, nie wpadłam na pomysł żeby z niego robić płukanki muszę koniecznie wypróbować. Pomysłowa jesteś :)
OdpowiedzUsuńA można np taki sok dodać do odżywki/szamponu? Albo np właśnie jakoś zagęścić ten sok i stosować jako odżywka? albooooo mieszać z olejkiem i nakładać na końcówki??:))
OdpowiedzUsuńNa sam końec płuczesz czystą wodą czy tym roztworem z aloesem?
OdpowiedzUsuńpłukanki są zawsze ostatnim krokiem
UsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.