Cześć dziewczyny!
O domowym laminowaniu włosów żelatyną można było usłyszeć już dobre kilka miesięcy temu, kiedy to zabieg ten stał się modny wśród wszelkich włosomaniaczek i nie tylko, bo testowała go także moja mama :) Nie mam pojęcia kto był prekursorem tej metody, jednak nasz polski Marion szybko podchwycił pomysł i wypuścił na rynek gotowe saszetki czyli zabieg laminowania Plus dla Mariona za śledzenie "włosomaniaczych" hitów i dla blogów za opiniotwórczość! :) Co prawda pierwotnie na laminowanie składała się jedynie żelatyna, woda i odrobina odżywki, jednak Marion swoją mieszankę wzbogacił o nieco więcej pielęgnujących składników, takich jak emolienty a w tym oleje oraz dodatkowe proteiny i kilka humektantów. Choć do tej pory nie próbowałam tradycyjnego laminowania, skusiłam się na gotowy zabieg w saszetkach. Jeśli jesteście ciekawe efektów, czytajcie dalej!
Zarówno tradycyjne laminowanie i gotowy zabieg mają spowodować, że nasze włosy będą mocno wygładzone, miękkie, błyszczące, ujarzmione i bardziej proste. Brzmi wspaniale, zwłaszcza dla posiadaczek wysokoporowatych włosów, które tak jak ja wciąż toczą batalię szczególnie o gładkie i ujarzmione włosy. Tradycyjne laminowanie to prawdziwa bomba proteinowa, która w niektórych przypadkach przynosi wspaniałe efekty, tak jak przykładowo u beautyhairandfashion czy u Syli, a do niektórych włosów nie nadaje się kompletnie, przynosząc raczej odwrotne efekty, tak jak u Shevy. Wszystko zależy od porowatości włosów i tego, w jakim stopniu tolerują one proteiny. Moje włosy są pod tym względem nieco kapryśne - bardzo lubią proteiny ale z drugiej strony bardzo łatwo je przeproteinować, minimalnie przekraczając granicę. Z tego względu nie testowałam domowego laminowania, jednak gotowy zabieg z ciekawy składem skusił mnie na tyle, że postanowiłam zaryzykować. Poza tym, dwie saszetki kosztują grosze bo nieco mniej niż 3 złote. Przy mojej długości musiałam użyć dwóch na raz, ponieważ produkt ma dość gęstą i zbitą konsystencję. Całość nakładamy na umyte, mokre włosy na 10 minut pod dołączony czepek, po czym zmywamy dokładnie samą wodą i suszymy włosy suszarką, najlepiej na szczotce. Zerknijcie same co tam saszetki mają w środku:
Aqua, Cetyl Alcohol, Gelatin, Cetearyl Alcohol, Ceteareth-20, Glycerin, Isopropyl Myristate, Cetrimonium Chloride, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Hydrolazed Wheat Protein/Pvp Crosspolymer, Trimethylsilyamodimethicone, C11-15 Pareth-5, C11-15 Pareth-9, Cyclopentasiloxane, Amodimethicone, Dimethiconol, Hydrolazed Keratin, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Parfum, Pentylene Glycol, Glycerin, Fructose, Urea, Maltose, Sodium PCA, Trehalose, Allantoin, Sodium Chloride, Sodium Lactate, Sodium Hyaluronate, Glucose, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Methylparaben, Propylparaben, Methylisothiazolinone, Citric Acid, Triethanolamine, Sodium Hydroxide, Hexyl Cinnamal, Buthylphenyl Methylpropional, Linalool.
Poza żelatyną bardzo wysoko w składzie znajdziemy tutaj między innymi kilka emolientów, glicerynę, olej ze słodkich migdałów, proteiny pszenicy, kilka silikonów i keratynę. Dodatki minimalizują szanse na przeproteinowanie, choć wciąż laminowanie to zabieg, którego skutkiem w jednym przypadku będą piękne, gładkie włosy jak z reklamy a w drugim puch i szopa. Czy warto podjąć ryzyko? Moim zdaniem tak, zwłaszcza jeśli wiecie, co lubią Wasze włosy. Jeśli nie jesteście pewne jak zareagują Wasze włosy na tradycyjne laminowanie, zdecydowanie gotowy zabieg Mariona jest dla Was. Jeśli chodzi o efekty, tak prezentują się moje włosy noc po laminowaniu:
Musicie mi uwierzyć na słowo, że zaraz po laminowaniu włosy były CAŁKOWICIE proste i gdyby nie fakt, że na noc spięłam je w kok podpięty żabkami, pewnie byłyby takie nadal. Zabieg według producenta ma się utrzymywać do 3-4 myć.
Jakie konkretnie efekty zauważyłam?
- Włosy są niesamowicie śliskie i gładkie, choć raz mogłam poczuć się jak posiadaczka włosów niskoporowatych :) Moje włosy zazwyczaj bez problemu dają się zapleść w koka bez gumki i trzymają się tak jakiś czas nie licząc względnego nieładu, jednak po laminowaniu mogę o tym zapomnieć. Co więcej, zanim udało mi się zrobić porządnego kucyka gumka kilka razy ześlizgiwała się z niego, całkowicie to uniemożliwiając. O zrobieniu warkocza i związaniu go lekko gumką także nie ma mowy, ponieważ gumka momentalnie się zsuwa.
- Luźniejszy skręt po nocy a zaraz po laminowaniu całkowicie proste włosy
- Bardzo silny blask
- Włosy są miękkie i dociążone
- Nie strąkują się i nie plączą
- Ładnie pachną :)
Czy powtórzę zabieg laminowania?
Zdecydowanie tak! Ze względu na ciekawy skład saszetki spokojnie mogą być traktowane jak maska, jednak nie stosowałabym ich częściej niż raz na dwa tygodnie, maksymalnie tydzień. Producent zaleca powtarzanie zabiegu co 3-4 mycia, jednak moim zdaniem przy myciu włosów codziennie jest to jednak nieco za często. Zabieg ten jest bardzo tani (mniej niż 3 złote w Naturze), więc z powodzeniem może zostać dołączony do stałej pielęgnacji. W przypadku krótszych włosów, którym wystarczy jedna saszetka całość jest jeszcze bardziej opłacalna.
Co sądzicie na temat laminowania? Próbowałyście tego domowego lub gotowego? :)
91 komentarzy
Czekalam na nowego posta i jest ! I to jaki fajny !;* w sumie u mnie o proste wlosy sie nie trzeba prosic ale lsniace ladnie wygladajace wloski ale efekt u Ciebie mega ! :) za taaka cene mysle ze warto sprobowac . Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmiło mi <3
UsuńAle boskie włosy ;)!
OdpowiedzUsuńJa uzywam do laminowania siemeinia lnianego i jest ok :) taki gotowy zabieg dość drogo wychodzi, tymbardziej gdy ma sie długie włosy, zostane przy moim siemieniu ^_^
OdpowiedzUsuńJa też używam siemienia do włosów pod różną postacią i bardzo je lubię ale to jednak nie to samo, ponieważ siemię lniane to nie proteiny :)
Usuńw moim przypadku siemię lniane nie pomagało wcale, włosy nadal się puszyły. Ten zabieg jest dla mnie idealny, i myślę że koszt 1.40 tygodniowo (mam włosy średniej długości więc jedna saszetka wystarcza mi zupełnie) nie jest dla mnie duży, efekt jest wart znacznie więcej ;)
UsuńA w jakich sklepach je znajdę?
OdpowiedzUsuńNa pewno w Naturach a do tego pewnie w Drogeriach Polskich i w małych osiedlowych :)
Usuńchętnie wypróbuję takie laminowanie ;))
OdpowiedzUsuńAleż masz piękne włosy! Akurat na mnie ta maska ledwo podziałała, włosy były może delikatnie bardziej miękkie, ale ponownie kupiłam i teraz po ścięciu włosów znów mam zamiar zaaplikować :)
OdpowiedzUsuńAle cuuudowne efekty u Ciebie! *.*
OdpowiedzUsuńu mnie samo laminowanie średnio się sprawdziło, ale spóbuję też tego gotowca ;-)
Czytałam już o tym laminowaniu. Jestem strasznie tym zainteresowana, bo tego takiego, zwykłego jeszcze nie używałam... Myślę, że gdy tylko wypatrzę gdzieś te saszetki w drogerii to na pewno zakupię!
OdpowiedzUsuńMam zamiar ją kupić bo bardzo jestem ciekawa jak sprawdzi się na moich gęstych i niesfornych włosach:)
OdpowiedzUsuńNakładałaś ten produkt na całą długość włosów? Myślałam żeby nałożyć go tylko od ucha w dół, żeby jeszcze bardziej nie tracić na objętości i nie ryzykować przyklapu.
OdpowiedzUsuńnakładałam może nie od ucha w dół bo nieco wyżej, ale ominęłam nasadę właśnie żeby nie tracić objętości :)
UsuńJa będę próbowała tego gotowego w niedzielę,bo domowe nie za bardzo się sprawdziło.
OdpowiedzUsuńto daj znać jak efekty :)
UsuńChyba się skusze bo moje włosy im dłuższe tym mniej się kręcą i teraz są strasznie nijakie,może akurat mi przypasuje :)
OdpowiedzUsuńmoje podobnie, im dłuższe tym bardziej proste :)
UsuńNa pewno wypróbuję jak tylko gdzieś upatrzę ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy efekt, trzeba się skusić :)
OdpowiedzUsuńChyba i ja w końcu spróbuję, kolejna pozytywna opinia ;)
OdpowiedzUsuńJakie Ty masz piękne wlosy!! Oficjalnie zostaje ich fanka. Sa przecudne.
OdpowiedzUsuńJednak na saszetke się nie skusze, moje w losy raczej by sie z nią nie zaprzyjaznily.
Dziękuję w ich imieniu :D :)
UsuńU mnie się ten zabieg kompletnie nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńJezuniu, ale Ty masz bosko grube, długie, gęste (mogłabym wymieniać do rana pozytywy!) włosy! WOW....
OdpowiedzUsuńJa wolę jednak kręcone niż proste:P
ja sama nie wiem, raz wolę takie a raz takie, a sama mam fale :D
Usuńprzepiękne wlosy!
OdpowiedzUsuńŻelatyna przeproteinowała mi włosy ale gotowca bym spróbowała, ze względu na zawartość tylu emolientów. Jak znajdę to chyba kupię :)
OdpowiedzUsuńto mnie własnie przekonało :)
UsuńJak ładnie ! Myślę, że się skuszę na saszetkę ;**
OdpowiedzUsuńMuszę koniecznie wypróbować. Przy najbliższych zakupach na bank trafi do koszyka :)
OdpowiedzUsuńPięknie włosy się mienią :)
OdpowiedzUsuńDomowe laminowanie nie do końca służy moim włosom, ale skuszę się na tą saszetkę :) Mam nadzieję, że spisze się lepiej niż 'tradycyjne' laminowanie :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie przetestuj :)
UsuńPo sporym :( podcięciu włosów poszłam na pocieszające zakupy do drogerii. Trafiłam na Mariona i wodę brzozową Kulpol, którą też chciałam wypróbować i oczywiście je zakupiłam;) W najbliższym tygodniu chce wypróbować to laminowanie, choć teraz włosy mam proste jak druty:D M
OdpowiedzUsuńNa prostych też może się świetnie sprawdzić :) Nie martw się włosami, odrosną i na pewno wyglądają teraz zdrowiej.
UsuńA jakie polecasz kosmetyki na zlikwidowanie przyklapu, odbicie włosów od nasady i dodanie objętości? Jakaś mgiełka? Jakieś zabiegi? M
UsuńMgiełka z żelem lnianym nieco usztywnia włosy, poza tym tradycyjne suszenie z głową w dół, stosowanie kosmetyków pielęgnacyjnych tylko od ucha w dół i odstawienie szamponów z silikonami. Całkiem fajnie dodaje objętości woda brzozowa w moim przypadku :) Poza tym sama lubię w ciągu dnia spinać włosy w wysokiego koka żabkami, np. na wykładach czy przed komputerem, po rozpuszczeniu włosy są fajnie odbite od nasady przez jakiś czas.
UsuńCoraz bardziej mnie kusi ta saszetka Mariona ;) Tak, jak pisalas, ze wzgledu na prawdopodobienstwo puchu, raczej nie zdecyduje sie na domowy sposob laminowania, jednak z Marionem chetnie bym sprobowala ;) Piekne wlosy :)!
OdpowiedzUsuńchyba mnie przekonałaś do kupienia tej saszetki :) jak tylko będę w jakieś drogerii to się za nią rozejrzę :)
OdpowiedzUsuńja ostatnio właśnie czytałam o laminowaniu i chyba właśnie mnie przekonałaś :)
OdpowiedzUsuńzazdroszcze wlosow;!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńPięknie Ci włosy błyszczą:)
OdpowiedzUsuńMasz cudowne wlosy, laminowanie bardzo mnie kusi, ale z strony troche sie boje :(
OdpowiedzUsuńMasz śliczne włosy! Laminowania nie mam zamiaru u siebie przeprowadzać, bo mam włosy kręcone iie chcę tego zmieniać :)
OdpowiedzUsuńMam na niego ochotę, ale jeszcze nie znalazłam w sklepie :(
OdpowiedzUsuńa patrzyłaś w Naturze? :)
UsuńPiękne włosy! <3
OdpowiedzUsuńczytałam kiedyś, że laminowanie nie nadaje się dla farbowanych włosów, że strasznie wypłukuje kolor, to prawda?
kilka razy chciałam spróbować, ale boje się, że z moich ciemnych włosów zostnie coś w dziwnym kolorze :D
Nie wydaje mi się, żeby tak było :) W sumie jeśli proteiny uzupełniają ubytki we włosie to teoretycznie kolor powinien nawet wypłukiwać się wolniej, chociaż to tylko taka moja logika i nie mogę tego w żaden sposób potwierdzić :D Nie zauważyłam też, żeby moja henna jakoś się wypłukiwała, woda nie była zakolorowana a wiadomo, że henna jest o wiele bardziej podatna na wypłukiwanie niż farba chemiczna :)
Usuńdzięki za szybką odpowiedź, zresztą jak zawsze! :)
Usuńw takim razie jutro będę próbować wersji z żelatyną, a później sięgnę po mariona :D
pozdrawiam, miłego wieczoru! <3
miłego wieczoru <3 :)
Usuń:)
Usuńzrobiłam sobie to laminowanie dziś żelatyną. i ojezuuu! coś strasznego! haha nie wiem czy źle wymieszałam ale musiałam włosy myć i myć, woda się lała a później patrze a kawałki żelatyny dalej na włosach i tak chyba ze trzy razy to w końcu umyłam włosy szamponem dla dzieci i wszystko zeszło. ale coś strasznego! następnym razem będe musiała chyba bardzo dokładnie rozpuścić wszystko przed nałożeniem na włosy i przede wszystkim zrobić tego więcej. a co do efektów to widzę, są proste, nie jakoś łał, bo pewnie dlatego, że całość jeszcze umyłam ale delikatną różnice widać. więc dam sobie jeszcze jedną szanse za jakiś czas :D
haha a rozpuściłaś żelatynę w gorącej wodzie? :) Może jednak skuś się na gotowy zabieg w saszetce, bo ze zmyciem jego nie ma problemów :) Efekty pewnie nie są stuprocentowe przez to, że użyłaś szamponu :(
Usuńtak, tak w gorącej wodzie, ale chyba nie wymieszałam zbyt dokładnie. będę musiała spróbować jeszcze raz, bo pewnie efekty bez szamponu byłyby znacznie lepsze.
Usuńgotowy zabieg też wypróbuje, na pewno będzie to łatwiejsze :D
dodaj więcej odżywki :)
UsuńWygląda na to, że mamy coś wspólnego, bo moje włosy też łatwo jest przeproteinować. Efekty po laminowaniu Marionem są u Ciebie cudowne, więc pewnie wypróbuję ^^
OdpowiedzUsuńHaha, wczoraj kupiłam tę saszetkę:) cieszę się, że podzieliłaś się efektami - widzę, że warto przeprowadzić ten zabieg,
OdpowiedzUsuńMam tylko jedno pytanie odnośnie laminowania. Czy konieczne jest wysuszenie suszarką, czy mogę pozostawić je do wysuszenia naturalnie? Niestety, moja suszarka wyzionęła ducha tydzień temu:<
Możesz :) Efekty pewnie będą te same z tym, że włosy mogą nie być tak proste jakby były po wysuszeniu. Moim zdaniem punkt o suszeniu ma tylko wspomóc producentów w osiągnięciu efektu obiecanych prostych włosów :)
UsuńBoję się domowego laminowania, ale tego chętnie bym spróbowała :) Piękne masz włosięta!
OdpowiedzUsuńnawet negatywne skutki są całkowicie odwracalne więc próbuj :)
UsuńZazdroszczę, bo u mnie średnio się sprawdziła :) Co jak co, ale ona naprawdę mocno prostuje :)
OdpowiedzUsuńPo moich doświadczeniach z domową laminacją, nie wiem czy chcę spróbować, ale zakładam, że mogłam coś zrobić nie tak po prostu. Produkty do włosów z Marion są przyzwoite i za taką cenę na pewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPiękne włosy!
myślę, że laminowanie w tej formie jest mniej ryzykowne bo zawiera mniejszą ilość protein :)
Usuńjak tylko gdzieś znajdę to kupię, bo laminowanie "domowe" było fajne, tylko wyskubywanie kawałków żelatyny z włosów niekoniecznie ;)
OdpowiedzUsuńWidziałam to w sklepie, ale się nie skusiłam, może jednak przetestuję...
OdpowiedzUsuńWybacz za moje wścibskie pytanie, ale wydajesz się być osobą dość bogatą, na swoje kosmetyki jesteś w stanie zarobić sama czy podczas studiów utrzymują cię rodzice ?
OdpowiedzUsuńNie utrzymują mnie rodzice :)
UsuńPróbowałam domowego laminowania i byłam zadowolona z efektu, ale nie chciało mi się go powtarzać ;) tym chętniej sięgnę po gotowce, jak tylko go gdzieś spotkam, bo na razie mi się nie udało :)
OdpowiedzUsuńTwoje włosy z laminowaniem czy bez i tak szalenie mi się podobają :)
Świetna objętość! Nigdzie nie widziałam tych saszetek.
OdpowiedzUsuńMiałam tego spróbować. Tradycyjne laminowanie podbiło moje serce póki... nie dopadł mnie leń. Laminowanie w formie zwykłej odżywki to jest to! A po dobrej opinii na pewno warte spróbowania.
OdpowiedzUsuńDzięki! ;)
Będę musiała poszukać tych saszetek, bo efekt jest świetny! I zazdroszczę takich pięknych, zdrowych włosów :)
OdpowiedzUsuńSkuszona Twoja recenzją postanowiłam spróbować zabiegu laminowania na sobie. Rzeczywiście, włosy są mięciutkie i sypie i wygładzone, ale moja baby hair sterczą na wszystkie strony i wygląda jakbym miała aureolę nad głową :D
OdpowiedzUsuńHaha przygładzą się pewnie za jakiś czas :)
Usuńkupiłam, czekam na wolną chwilę! ale widać u Ciebie blask :)
OdpowiedzUsuńjestem po zabiegu laminowania :) pozwoliłam włosom aby wyschły same i mniej więcej prezentowały się tak jak na twoim zdjęciu, jestem zadowolona, włosy fajnie pachną i są mega mięciutkie, fajne w dotyku i leciutkie :) ciągle je dotykam :)
OdpowiedzUsuńmożesz mi podpowiedzieć jak zapobiec rozdwajaniu się końcówek ?
Regularnie podcinać, używać silikonowego serum po każdym myciu a nawet codziennie na końcówki, spać ze związanymi, splecionymi lub podpiętymi włosami :) Najlepiej także spinać włosy w domu czy w drodze do szkoły/pracy zimą, gdy wieje, jest mróz i włosy mają ciągły kontakt z szalikiem, paskiem od torebki itd. :)
Usuńdziękuje bardzo :) mam nadzieje że to pomoże :)
UsuńMasz przepiękne włosy. Też używałam kiedyś tego gotowego zabiegu laminowania z Marion i efekty też mi się podobały :)
OdpowiedzUsuńHej, przeglądałam prawie całą twoją stronkę i po pierwsze masz cudowne włosy, po drugie robisz przepiękne zdjęcia, a po trzecie jesteś prześliczna dziewczyną :)
OdpowiedzUsuńJa chce zapuscic wloski bo niestety mialam takie do piersi ale byly baaardzo zniszczone.. no i poszlam do fryzjera no i ścięła mi do ramion... z reguły włosy rosną mi bardzo wolno, nie jestem pewna czy przypadkiem pół cm miesiecznie mi nie rosnie... Kupiłam sobie olejek Khadi, masuje wlosy, jem duzo witamin i lykam suplementy, jednak niestety roznicy wciaz nie widze, a chcialabym miec wlosy do bioder...
Wlosy mam kręcone, wiec moze dlatego nie widze roznicy.. Ale powiedz, co ty uzywalas takiego, ze przyczynilo sie do tak szybkiego wzrostu wlosow?? Kozieradka?? Bylabym wdzieczna :)
Buziaki! i bede tu stale zaglądać bo uwielbiam tą stronę ;)
Dziękuję za miłe słowa :) Jeśli chodzi o wcierki, to w kwestii porostu najlepiej sprawdziła się u mnie kozieradka i Jantar, ale ze starym składem :) Nie wiem jak dawno byłaś u fryzjera ale przy braniu suplementów czy wcieraniu czegoś w skórę głowy widać najlepsze efekty dopiero po czasie, szczególnie w przypadku suplementów, gdzie w moim przypadku są to ok 3 miesiące, więc warto kontynuować :) Na początku gdy startowałam od włosów do ramion bardzo pomogły mi właśnie suplementy połączone z piciem codziennie herbaty z jednej saszetki skrzypu i jednej saszetki pokrzywy. Do tego wcierki, masaż skóry głowy i dobra dieta a włosy na pewno zaczną rosnąć szybciej. Przy połączeniu tych wszystkich sposobów lub chociaż części nie ma opcji, żeby było inaczej, chyba że po prostu taka jest natura Twoich włosów, ale zazwyczaj coś jednak da się wyciągnąć. To, że masz włosy kręcone też na pewno ma duże znaczenie. Sama jak wiesz mam falowane i raz dopadł mnie kryzys, że włosy wcale mi nie rosną, po czym je wyprostowałam i okazało się zupełnie inaczej :) Powodzenia!
UsuńDziękuje za odpowiedź :) Włosy ścinałam w listopadzie. Suplementy biorę już ponad miesiąc, będę właśnie brała 3msc, bo akurat opakowanie za 2msc mi się skończy...
UsuńCzy picie pokrzywy nie działa oczyszczająco na twarz? Mam tu na myśli to, żebym nie miała "wysypu", bo niestety twarz mam delikatną i jak wyskoczy mi jakaś krosta, to po niej zostaje mi blizna, dlatego nie chciałabym dodatkowych kłopotów :(
Mam nadzieję, że uda mi się osiągnąć swój cel, i moje włosy szybko urosną... Pozdrawiam :)
może tak zadziałać, ale nie musi, w każdym razie jest to chwilowe :)
UsuńPiękne włosy, efekt super ;)
OdpowiedzUsuńciekawa jestem tego produktu ;)
Profesjonalna w tym co robi a do tego piękna! Pozdrawiam!!!:*
OdpowiedzUsuńja chyba dam odrzywce szanse :) Zobaczymy jakie będą efekty. Dam znać jak poszło :D
OdpowiedzUsuńZabieg laminowania Marionem jest świetny! Włoski proste,nie odstają,są gładkie,lśniące po prostu cudeńko!
OdpowiedzUsuńA jeśli ktoś ma cienkie, krotkie i bardzo delikatne wlosy, to czy laminowanie jest dobrym pomysłem? Mam naturalnie gladkie, miękkie i błyszczące wlosy, jednak trochę się wywijają na wszystkie strony i są trochę "zbyt lekkie", przez co czasem jestem zmuszona do użycia prostownicy. I zastanawiam się, czy taki zabieg nie sprawi, że będą przeciążone i przyklapnięte. Chcialabym spróbować laminowania z Marionu, ale trochę się boję :)
OdpowiedzUsuńSpróbować możesz, ale nie dam Ci pewności, że w ogóle laminowanie dociąży Twoje włosy :) obciążyć nie powinno, użyj pół saszetki na początek :)
UsuńJak nie dociąży to nie będzie tragedii :D gorzej jakby przeciążyło ;) Spróbuję, dziękuję :)
UsuńU mnie niestety nie było efektu ‘wow’. Włosy wcale a wcale nie były prostsze po zabiegu… Ogólnie moje włosy nie są ani całkowicie proste, ani kręcone. Raczej lekko falowane w kierunku prostych. Miałam nadzieję, że dzięki takiemu zabiegowi choć na jeden dzień całkowicie się wyprostują… Niestety to się nie udało :(
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.