poniedziałek, 24 lutego 2014

Świetnie napigmentowane cienie za grosze? My Secret Matt Eyeshadows

Cześć dziewczyny!

   Zdarza Wam się czasem tak jak mi zajść w czeluści drogerii bez żadnego zakupowego planu? Jestem pewna, że tak! Mi takie wycieczki zdarzają się zdecydowanie zbyt często, co skutkuje później brakiem miejsca w szufladach przeznaczonych na kosmetyki. Do Natury zaglądam jednak względnie rzadko, jednak za każdym razem udaje mi się tam dorwać coś ciekawego :) Co więcej, mam jakieś szczęście do dostępności produktów, na które zazwyczaj ciężko trafić. Dzisiaj mam dla Was właśnie informację o niesamowicie dobrze napigmentowanych cieniach, które kupiłam ostatnio dość przypadkowo w tej drogerii i które dodatkowo możecie kupić obecnie w promocyjnej cenie 4,99 zł za sztukę, a mowa o cieniach My Secret matt eye shadow

cienie my secret matt eye shadow
cienie my secret matt eye shadow

   Choć testuję je dopiero kilka dni, postanowiłam podzielić się z Wami moim odkryciem, ponieważ zdecydowanie warto im się przyjrzeć. Szczerze mówiąc, jeszcze kilka dni temu nie miałam żadnego pojęcia na temat asortymentu My Secret, a tym bardziej nie wiedziałam o istnieniu tych cieni, które jak się później okazało (po szybkim researchu i sprawdzeniu recenzji :)), zbierają wiele pozytywnych opinii. Zastanawiam się zatem jak mogłam nigdy wcześniej o nich nie słyszeć? Do Natury wybrałam się w celu przyjrzenia się z bliska nowej limitce Essence, jednak skończyłam właśnie przy szafie My Secret macając wszystkie cienie po kolei :) Moją uwagę przyciągnęła niska cena (4,99 za sztukę), choć i w standardowej cenie cienie należą raczej do tych tańszych. Jak możecie się domyślić, pigmentacja tych cudeniek bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, jednak postanowiłam rozsądnie wrzucić do koszyka jedynie dwie sztuki. Teraz nieco tego żałuję i gdyby nie fakt, że nie bywam często w okolicach jakiejkolwiek Natury na pewno miałabym ich już o wiele więcej, choć pewnie wrócę jeszcze po kilka kolorów. Jak na razie do mojej kolekcji dołączył piękny cielaczek z lekko łososiową nutą, czyli numerek 512 oraz zwykła biel 501. 

cienie my secret matt eye shadow
cienie my secret matt eye shadow

   Pigmentacja nie jest ich jedynym plusem, ponieważ mogą pochwalić się także świetną trwałością i ciekawą, lekko kremową konsystencją. Są mniej pudrowe od Inglotów i mniej kredowe od Sleeków, jednym słowem coś pomiędzy. Potrafią nieco się osypywać, co możecie zauważyć na zdjęciach, więc podejrzewam, że przy ciemniejszych kolorach lepiej uważać. Cienie fajnie pracują z pędzelkami, ale można je także nałożyć bez problemu palcem na całą powiekę. Opakowanie jest solidne, na pewno samo się nie otworzy, chociaż na osobiście wolałabym móc kupić je w formie samych wkładów, najlepiej wielkości tych inglotowych. Byłabym w stanie poświęcić im nawet osobną paletkę, jednak niestety są trochę większe. Co prawda można się pobawić z wyciąganiem ich i umieszczeniem w pustej palecie magnetycznej, ale ja lubię gotowe rozwiązania :) Z tego co mi wiadomo dostępne jest 20 kolorów, które w obecnej promocji będą do czwartku 27.02. Zerknijcie same na pigmentację. Zaznaczam, że taki efekt uzyskujemy po dwukrotnym przejechaniu palcem!

cienie my secret matt eye shadow

 Co sądzicie o pigmentacji? :) Znacie firmę My Secret i ich cienie?

48 komentarzy

  1. Baaaardzo lubię te cienie MS :)
    505 to must have ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki! spojrzę na niego na pewno :)

      Usuń
    2. PS wiem, czytałam u Ciebie na blogu o nich po zakupie :D

      Usuń
  2. Odkryłam te cienie na święta bożego narodzenia, ale nie te tylko wczęsniejsze. I jestem im wierna od tamtej pory.
    A dodatkową zaletą jest to, że wciąz je mam i skończyć się nie chcą!

    OdpowiedzUsuń
  3. nie odpowiada mi bardzo sucha i kredowa konsystencja. mam kolorek 513 i jest bardzo ładny, ale przez jego słabą przyczepność do moich pędzli nakładam go bardzo rzadko

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie się prezentują, pytanie czy dorwę je w swoim mieście. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. jakie ładne :) jak tylko je zobaczę od razu zakupię:)

    OdpowiedzUsuń
  6. rzeczywiscie pigmentacja super, nie spodziewałabym sie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Niezła ta pigmentacja ;o Nie wiedziałam, że są takie dobre!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam kilka cieni z tej serii i trzeba przyznać, że są niesamowite, za tą cenę taka pigmentacja to szok :D Świetna sprawa! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cienie bardzo fajne, zwlaszcza ten bezowy, a cena faktycznie zacheca do zakupu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam pytanie niezwiązane z tematem postu. :)
    Chcę do mieszanki henny khadi jasny brąz i cassia, rozrobionej pół na pół, dodać amli, aby ochłodzić kolor i tutaj nasuwa mi się pytanie czy ta amla: http://www.helfy.pl/wlosy/odzywki/amla-powder albo ta: http://www.helfy.pl/wlosy/odzywki/organiczna-amla-odzywka-do-wlosow nadaje się (wolałabym tą pierwszą z uwagi na niższą cenę :D ), czy muszę koniecznie z innej strony - czyt. mazidla.com - zamawiać to zioło? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obie są ok, więc możesz spokojnie wziąć tą tańszą, sama pewnie też bym tak zrobiła :)

      Usuń
    2. Dziękuję :) A byłabyś w stanie podpowiedzieć ile mogłabym dodać do tej mieszanki jasnego brązu i cassi tej amli? :) podobnie jak kawę ok 1 łyżeczki, czy można trochę więcej? :)

      Usuń
    3. Zgodnie z zaleceniami Khadi amla powinna stanowić 1/4 całej mieszanki :) Czyli jeśli używasz pół opakowania jasnego brązu i pół cassi to dodajesz 25 gram amli, a 50 gram jeśli używasz dwóch całych opakowań.

      Usuń
    4. Baaardzo dziękuję! :) Dobrze, że w blogosferze są takie osoby jak Ty, u których zawsze znajdę odpowiedź na nurtujące mnie pytania. :)

      Usuń
  11. Firma My Secret ma wiele fajnych produktów, ja używałam niedawno właśnie eye-liner`a z tej firmy i był krótko mówiąc świetny. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. mam tylko jeden cien kolor zolty z brokatem i nie narzekam bardzo dobzre utrzymuje się na powiekach i ma dobra pigmentacje

    OdpowiedzUsuń
  13. też je bardzo lubię:) szczególnie jasne maty :)

    OdpowiedzUsuń
  14. takie matowe cienie są zdecydowanie w moim guście :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cieni używam bardzo rzadko ale odnosząc się do nieplanowanych zakupów to mi również zdarzają się baaardzo często, muszę nad tym popracować :D.

    OdpowiedzUsuń
  16. ten beżowy jest genialny potwierdzam, a mój drugi ulubieniec z tej serii to taki przygaszony szarością granat : )

    OdpowiedzUsuń
  17. żadnych cieni z tej firmy nie posiadam,bo zazwyczaj jak już kupuje, to właśnie gotowe palety :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też jestem większą fanką palet, ale jednak czasem się skuszę :)

      Usuń
  18. Ja w swojej skromnej kolekcji mam cień perłowy z My Secret w numerze 103 - perłowe srebro i również jestem z niego mega zadowolona. Do dziennych makijaży jest idealny mimo, iż perłowy:)

    OdpowiedzUsuń
  19. mam tak jak Ty nr 512 i włąsnie mi o nim przypomniałaś! na pewno się skusze jeszcze nie raz na cienie z My Secret - lubie tą firmę! :)

    http://takbardzokosmetycznie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie mam żadnych cieni z MS, ale zazwyczaj maluję oczy cieniami dosyć rzadko. Chociaż te faktycznie mają bardzo dobrą pigmentację. Niestety u mnie w mieście nie mam dostępu do tej marki ;-/

    OdpowiedzUsuń
  21. Pigmentacja zabójcza! Podobnie do Sensique:)) Muszę odwiedzić Naturę i zaopatrzyć się w kilka kolorów:) Uwielbiam kremową konsystencje w cieniach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieni Sensique też nie znam! Kurcze, muszę nadrobić te tańsze marki :)

      Usuń
  22. Też bardzo lubię te cienie, do tego cielistego często powracam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nie miałam. Ale zapowiadają się całkiem ciekawie. Ja od kilku lat używam cieni Inglot i jestem im wierna :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jestem wielką fanką cieni z My Secret:) Tych akurat nie posiadam, ale jutro będę nieopodal Natury w moim mieście, więc być może sobie kupię ten cielisty z nutą łososia, skoro cienie są na promocji.

    OdpowiedzUsuń
  25. A przechodziłam obok nich obojętnie, czas więc wypróbować. :)
    Zapraszam także do siebie :*.

    OdpowiedzUsuń
  26. 505 - u mnie już sięga denka:P a 512 też mam:))

    OdpowiedzUsuń
  27. Mam ich kilka, naprawdę dobre są :) Najchętniej używałam, gdy jeszcze nie było matowych Inglotów i Kobo do paletek :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Koniecznie muszę spróbować ! http://beautiful-not-from-today.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja także skusiłam się promocją w Naturze:) Jednakże sceptycznie podchodziłam do cieni w tak niskiej cenie i musze przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczona! :D mam nr 506 i śmiało moge postawić znak równości między brązem My Secret a duuużo droższym odpowiednikiem Inglota! W połączeniu z bazą Avon utrzymuje się na oku cały dzień (a nie rzadko zdarza mi się po imprezie zasnąć w makijażu i rano również wygląda świeżo :D )

    OdpowiedzUsuń
  30. uwielbiam ten cielisty cien nr 512, wlasnie go zdenkowalam :(

    OdpowiedzUsuń
  31. A te cienie zmieszczą się na paletki inglota jak bym chciała je wyjąc i przełożyć ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie, są większe :(

      Usuń
    2. kurcze, a w te kwadratowe też nie wejdzie ?

      Usuń
    3. Też nie. Musiałabyś kupić magnetyczną paletę bez przegródek

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.

Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.