Dbanie o włosy za pomocą całego arsenału kosmetyków i skomplikowanych zabiegów jest oczywiście bardzo przyjemne i przynosi zazwyczaj świetne efekty, jednak dzisiaj wyjątkowo zajmiemy się włosowym minimum. Wiem, że nie każda z Was ma czas i chęci na bardziej rozbudowaną pielęgnację, dlatego przygotowałam dla Was podstawowy zestaw startowy (i nie tylko startowy :)), który moim zdaniem w większości przypadków wystarczy, aby zregenerować włosy i utrzymać je w bardzo dobrym stanie. Nie są to oczywiście konkretne marki i kosmetyki a pięć określonych typów produktów. Pamiętajcie jednak, że każde włosy są inne i niestety nie ma jednego idealnego wyjścia, dlatego starałam się podejść do tego w dość uniwersalny sposób :)
1. Szampon
Co prawda większość z Was na pewno wie o tym, że bardziej kombinujące dziewczyny niejednokrotnie wykorzystują do mycia włosów kosmetyki przeznaczone do innych celów, jednak moim zdaniem we włosowym minimum powinien znaleźć się zwykły szampon, a konkretniej dwa szampony. Jeden o łagodniejszym składzie do codziennego mycia i jeden mocniejszy, do oczyszczania co jakiś czas.
2. Odżywka
Powinna być dość uniwersalna i dostosowana do typu waszych włosów. Osobiście zawsze mam ich kilka, bo lubię używać ich w zależności od tego, jaki efekt chcę osiągnąć i czego potrzebują moje włosy, jednak dzisiaj zajmujemy się totalnymi podstawami. Taka odżywka nie powinna być np. typowo odżywką proteinową (jak na zdjęciu :)), więc dobrze było by, gdyby zawierała jednocześnie trzy główne typy składników występujących w produktach do włosów: emolienty, humektanty i proteiny, ewentualnie dwa z nich. Dobrze byłoby, gdyby działała nakładana zarówno na 2 minuty jak i 20.
3. Maska
Tutaj znów bazujemy na jednym produkcie, więc wybrana maska powinna mieć dobry i bogaty skład, który spełniałby większość potrzeb włosów, a jednocześnie wciąż uniwersalny. Jeśli przy ograniczeniu ilości kosmetyków włosowych skupimy się zaledwie na jednym typie, np. tych emolientowych, dość szybko może okazać się, że włosy są obciążone czy mało nawilżone. Zarówno w przypadku maski jak i odżywki warto sięgnąć po sprawdzone hity, wciąż pamiętając o rodzaju włosów. Taka maska nakładana będzie dość często, więc powinna być jednocześnie wydajna i nie zawierać przykładowo alkoholu.
4. Olej
Podstawa każdej pielęgnacji, której nie mogło zabraknąć także we włosowym minimum. Moim zdaniem posiadanie kilku butelek różnych olejków nie jest niezbędne i zdecydowanie jedna może spokojnie wystarczyć, pod warunkiem, że dany olej jest dobrze dobrany do naszych włosów. Warto w tym momencie poznać ich porowatość, która ma tutaj duże znaczenie. Dość uniwersalnym olejem jest olej lniany, który pasuje często zarówno włosom wysoko jak i niskoporowatym, więc jest dobrym wyborem na początek, podobnie jak oliwa z oliwek. Typowe niskoporowatki powinny sięgnąć po olej kokosowy w pierwszym wyborze :)
5. Silikonowe serum
Przy pielęgnacji ograniczonej do minimum warto pamiętać o nim szczególnie, ponieważ w tym wypadku końce mogą być bardziej narażone na zniszczenia niż w przypadku pielęgnacji bogatszej. Jest to jednocześnie produkt dość uniwersalny, ponieważ z powodzeniem może sprawdzić się nie tylko na same końce a i do wygładzenia całej fryzury w wyjątkowych przypadkach, ujarzmienia puchu oraz w formie kosmetyku termoochronnego.
Jak widzicie, w moim włosowym minimum nie umieściłam wielu produktów, których używam w swojej codziennej pielęgnacji, takich jak mgiełki, wcierki, odżywki b/s czy półprodukty. Choć sama nie chciałabym z nich zrezygnować, nie są one moim zdaniem aż tak istotne jak powyższa piątka, więc osoby ceniące proste rozwiązania mogą spokojnie pominąć je w swojej pielęgnacji.
Dodałybyście coś? :)
42 komentarzy
Idealnie! Zgadzam się w 100%, złota piątka:) często słyszę narzekania dziewczyn że mają taaakie nieznośne włosy, a przecież tak niewiele trzeba żeby były piękne, zadbane i zdrowe :)
OdpowiedzUsuńostatnio ograniczyłam się do minimum i jestem zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTo są akurat wszystkie kosmetyki, których w mojej łazience nie może zabraknąć :)
OdpowiedzUsuńJa stosuję totalnie włosowe minimum i cieszę się z kondycji moich loków :)
OdpowiedzUsuńI tak właśnie wygląda moja pielęgnacja włosów - szampon, odżywka, maska czasem olejek :) moje włosy są mega lśniące, zadbane, zdrowo wyglądające, jestem z nich bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ze wszystkimi punktami :) Do nr 5 dodałabym jeszcze informację, aby unikać 'złych alkoholi' w składzie :)
OdpowiedzUsuńWciąż w Twoich postach na zdjęciach widzę niebieską odżywkę z Gliss Kurr, a jak dotąd nie napisałaś jak działa na Twoich włosach. Sprawdziła się? Warto wypróbować? Wybacz ciekawość po prostu i mnie przypadły do gustu mgiełki z tej firmy ;) dlatego pytam.
OdpowiedzUsuńGdzieś chyba troszkę wspomniałam, mam mieszane uczucia co do niej, będzie świetna dla osób, których włosy bardzo lubią proteiny. W innych przypadkach raczej się nie sprawdzi, chyba że mieszana z olejkiem. :)
UsuńMoże jeszcze jakaś wcierka, aby odżywić skórę głowy, ale taki zestaw, jak podałaś, to faktycznie takie podstawowe minimum :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie wprowadzam takie minimum. Jedna odżywka bez silikonu, druga z silikonami, szampon, maska drożdżowa, olej sojowy, serum silikonowe, jest spoko. ;))
OdpowiedzUsuńChyba się w końcu skuszę na jakiś szampon od Nivea :)
OdpowiedzUsuńOstatnio stosuję takie włosowe minimum. Choć moje włosy aż tak okrojonego nie lubią, dwa szampony to minimum. :)
OdpowiedzUsuńJaką maskę trzymasz w dłoni? Jest to Eveline ;-) ?
OdpowiedzUsuńAnomalia
Tak jest, ale jeszcze ze starym składem :(
UsuńZauważyłam, że zwykle zestaw startowy to 3 szampony, 5 odżywek (każda na inną okazję), 10 masek, 20 olei, ziołowe wcierki, kupne wcierki, olejowe wcierki, ampułki, olejowe serum, proteinowe serum, ziołowe płukanki, kwaśne płukanki... A im dalej w las, tym bardziej ilość produktów się zmniejsza, bo wiemy co włosy lubią i nie trzeba eksperymentować z każdym istniejącym produktem. :P
OdpowiedzUsuńHaha coś w tym jest :)
UsuńCiekawe, ja się ograniczam niestety tylko do dwóch szamponów, oczyszczający i nawilżający. Ale właśnie przymierzałam się do zebrania arsenału na coś bardziej pielęgnującego więc Twoje wskazówki na pewno się przydadzą ;) Stąd też moje pytanie: czy polecasz jakiegoś konkretnego producenta jeśli chodzi o maski i odżywki?
OdpowiedzUsuńMaski warto wypróbować Kallosa a odżywki Nivei :)
UsuńKallosa pierwsze słyszę ale poszukam ;) Dzięki wielkie ;)
Usuńzrób jakiś ciekawy post:) może recenzja czegoś do włosów? albo coś o diecie?
OdpowiedzUsuńrozumiem, że obecne posty są nieciekawe :D
Usuńciekawych coraz mniej;/
UsuńNikomu nie dogodzisz! :) są jak najbardziej ciekawe
Usuńno z tym włosowym minimum to się nie zgodzę, każdemu pasuje coś innego, niektórzy wcale nie olejują włosów i nie używaja nic na końcówki i jest ok. posty powinny wnosić cos ciekawego, coś oceniać, porównywać, może jakieś rady.
Usuńto jest włosowe minimum MOIM zdaniem :) mam wrażenie, że czasem zapominacie o tym, że nie jestem robotem i zawsze pisząc kieruję się własnym zdaniem i własnymi poglądami, nie jestem w stanie dopasować się do każdego :) Jeśli masz jakieś konkretne pomysły na posty zawsze możesz napisać mi to tutaj w komentarzu lub na maila i postaram się to jakoś rozwinąć.
UsuńOprócz odżywki po myciu lubię mieć jeszcze 1 tanią odżywkę o prostym składzie nałożenia przed szamponem, do emuglacji oleju albo ochrony końcówek przed wysuszeniem przez szampon.
OdpowiedzUsuńSuper zgadzam się z tobą :) tak wygląda moje minimum ;)
OdpowiedzUsuńW Rossmanie ostatnio widziałam wcierkę Jantar za 15 zł, nie wiedziałam że można ją tam dostać o.O
OdpowiedzUsuńO proszę, też nie wiedziałam :) Tylko pewnie z nowym składem, nie?
UsuńPewnie tak, nie patrzyłam nawet bo w biegu weszłam tylko na chwilę. A taki produkt po prostu nagle przykułm moją uwagę, choć był na samym dole :)
UsuńW końcu coś nowego w Rossmannie, to dobrze :)
Usuńdodałabym mgiełkę do włosów - jednak to ważna rzecz, przynajmniej dla mnie. często niestety plączą mi się włosy, więc mgiełka+tt to wybawienie!
OdpowiedzUsuńmyślałam nad mgiełką ale stwierdziłam, że choć je uwielbiam to byłabym w stanie się bez nich obejść :)
UsuńJa na razie stosuję dość bogatą pielęgnację (jak na mnie) tj 3 szampony, 2 odżywki, 3 maski, 2 sera i kilka olejków, ale chyba im to nie służy. Muszę opracować swoje minimum:)
OdpowiedzUsuńa ja stosuje kosmetyki typowo fryzjerskie , bo moja mama jest fryzjerka :)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej jestem tego samego zdania :)
OdpowiedzUsuńFajny,przejrzysty,ciekawy post :)
Jakie polecasz odżywki zawierające: emolienty, humektanty i proteiny ? :)
OdpowiedzUsuńhttp://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=63616, http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=43557 te dwie mi od razu przyszły do głowy :)
Usuńbardzo przydatny post dla początkującej włosomaniaczki :)
OdpowiedzUsuńA np używanie jako odżywki b/s jednocześnie też jako ochrony na końcówki mgiełki termoochronnej z Marionu jest ok? Czy już za bardzo chcę skondensować wszystko w jedno :D?
OdpowiedzUsuńHm, można, na pewno będzie to jakaś ochrona, ale nie wiem czy ryzykowałabym z kropelki serum jednak :D
UsuńKurcze,na moje włosy nie ma już chyba lekarstwa.
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.