piątek, 4 lipca 2014

Aktualizacja włosów - czerwiec

Cześć dziewczyny!

   Dzisiaj mam dla Was spóźnioną o kilka dni aktualizację, jednak w nieco innej formie niż zawsze. Praktycznie nigdy nie zdarza mi się odpuścić maski czy odżywki lub maski i odżywki, jednak na zdjęciu poniżej możecie zobaczyć moje włosy prawie saute, bo po zastosowaniu jedynie szamponu Volume Yves Rocher i szamponetki Delii w kolorze ciemny brąz :) Zero olejowania, zero silikonowego serum, zero produktów po myciu. Efekt? Nieokrzesane fale. Zdjęcie zostało zrobione dzisiaj rano po koku ślimaku, natomiast przygodę z szamponetką włosy zaliczyły wczoraj wieczorem. Jeśli chodzi o pielęgnację czerwcową, to panował spory minimalizm, bo ograniczyłam się jedynie do kilku produktów. Duży wpływ na to miał fakt, że większość czerwca włosy przesiedziały w koczku :)

długie włosy

Mycie

   Tutaj w grę wchodził jedynie mój ukochany Yves Rocher Volume, który dobija już dna i o którym pisałam Wam TUTAJ. Polubiłam go tak bardzo, że nie sięgałam w ogóle po inne szampony ani nawet po mycie odżywką. 

Odżywki i maski

   W roli maski występowała praktycznie tylko maska Biovax Naturalne oleje, która jednak w moim przypadku zdecydowanie lepiej sprawdza się przed myciem niż po, więc często lądowała na włosach właśnie w ten sposób, ze sporym dodatkiem olejku winogronowego. Kilka razy sięgnęłam także po Bingo Spa Spirulina i keratyna oraz po maskę z siemienia lnianego. W kwestii odżywek wiele się nie zmieniło, bo używałam jedynie przewspaniałej odżywki Repair z Yves Rocher, o której pisałam TUTAJ a także Nivei Intense Repair. Po zmianie składu Long Repair Intense sprawuje się u mnie lepiej ze względu na to, że posiada więcej (o jeden :)) olejków w składzie. YR dobiła już niestety dna a nie mam obecnie możliwości kupienia jej stacjonarnie, więc pozostają zakupy online.

Oleje

   I znów nic nowego, bo olejek z pestek winogron, który już powoli jest na wykończeniu, więc pewnie w lipcu sięgnę po coś nowego, chociaż jeszcze nie wiem po co :) Włosy olejowałam różnie, bo zarówno na sucho, na odżywkę i na mokro. 

Mgiełki, płukanki

   W związku z tym, że jak już wspomniałam Wam wcześniej, większość czasu nosiłam włosy spięte, po mgiełkę sięgałam jedynie po myciu a był to standardowo pomarańczowy Gliss Kur na zmianę z czarnym. Jeśli chodzi o płukanki, to zdecydowanie prym wiodła płukanka z octu jabłkowego. W moim przypadku najlepiej sprawdza się ona w ilości 4 łyżek octu na dwa litry wody. O wiele lepsze efekty przynosi także, jeśli przed samym płukaniem zanurzę włosy w misce z tak przygotowaną płukanką, ponieważ w ten sposób dociera ona do każdego włoska. Nic tak świetnie nie domyka łusek jak ocet jabłkowy lub winny!

Na końce i inne

   Na końcówkach lądował albo olejek arganowy, albo silikonowe serum NaturaSilk a czasem mieszanka obu. Na początku czerwca testowałam także farbowanie owocnią orzecha włoskiego, które zakończyło się bardzo średnim i nietrwałym efektem oraz zatkanym odpływem wanny, także nie zaliczyłabym tego do przyjemnych doświadczeń... :) Nie zamierzam się jednak poddawać, więc być może wypróbuję jeszcze orzechy w innej formie. 

Napiszcie mi proszę co sprawdziło się najlepiej na Waszych włosach w tym miesiącu!


42 komentarzy

  1. z masą pielęgnacji czy bez- twoje włosy zawsze są piękne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam prośbę, może pokażesz je kiedyś gdy mają "gorszy" dzień:)?

      Usuń
    2. No właśnie dzisiaj jest zdecydowanie taki dzień. Sądzę, że wyglądają gorzej niż na zdjęciu sprzed miesiąca, ale mogę zrobić kiedyś konkretnie taki post :)

      Usuń
    3. Dobry pomysł na taki post! Zwłaszcza że każda z nas ma takie dni.

      Usuń
    4. Oki, będzie w takim razie jak trafię na taki dzień i aparat :D

      Usuń
  2. Jak ja bym chciała mieć takie fale ! Piękne są :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie przepadam za szaompanetkam ;/ swietne wlosy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe falki, wyglądają pięknie nawet po samym szamponie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. u mnie też był minimalizm,ale nigdy nie będę mieć tak pięknych włosów :)

    OdpowiedzUsuń
  6. o jejku jakie piękne włoooosy! Mega gęste, piękny kolor, zazdroszczę :) Ja też uwielbiam szampon YR Volume, ale ciężko mi go kupować bo mam daleką drogę do sklepu YR :-( Pozdrawiam ;-)

    http://distinctive-beauty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. o jejku jakie piękne włoooosy! Mega gęste, piękny kolor, zazdroszczę :) Ja też uwielbiam szampon YR Volume, ale ciężko mi go kupować bo mam daleką drogę do sklepu YR :-( Pozdrawiam ;-)

    http://distinctive-beauty.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. mam tą maskę biovax, muszę spróbować przed myciem bo po myciu to jednak średnio się sprawdza
    piękne włosy

    OdpowiedzUsuń
  9. Zazdroszczę takich włosów po ślimaczku...
    Moje to jedno wielkie, nieokiełznane siano :D

    OdpowiedzUsuń
  10. woow, piekny kolor, super gęstość, połysk, ile szamponetek zużywasz na pofarbowanie swoich włosków?
    Kasia Gie.

    OdpowiedzUsuń
  11. aj, jakie piękne :) ja na razie nakładam maskę biovax, całkiem nieźle się spisuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja chcę pofarbować saszetką VANITA, kupiłam kiedyś kilka, myślałam że to prawdziwa henna, efekt był fajny po niej, i teraz kiedy zorientowałam się że to chemia to się gryzę - zrobić to czy nie... Przecież chce być dobra dla włosów ;-) Ktoś używał jej albo wie czy skład jest mocno agresywny?
    Kasia Gie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba to samo co zwykła farba, tak mi się wydaje

      Usuń
    2. A która to dokładnie Kasiu? Jakbyś mogła mi podrzucić jakieś zdjęcie z neta, bo mają trochę produktów i różnią się składowo :)

      Usuń
    3. Wysłałam ;-) Tylko ze tak myślę, że bez składu, może podać?
      Kasia Gie.

      Usuń
    4. Już znalazłam skład i odpisałam :)

      Usuń
    5. Baaaaaaaardzo Ci dziękuję, zawsze można na Ciebie liczyc ;-)
      Kasia Gie.

      Usuń
  13. Piękne włosy :) Ja w tym miesiącu miałam pecha i u mnie same buble :(

    OdpowiedzUsuń
  14. Pieknie sie prezentuja, zazdroszcze takiego efektu bez "miliona" kosmetykow pielegnacyjnych ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. A jak często się stosuje płukankę octową?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja stosuję 2-3 razy w tygodniu :)

      Usuń
    2. Ja dzisiaj do płukanki octowej dodałam troszke żelu aleoesowego, fajnie zesztywniały włoski zwłaszcza po koczku ślimaczku efekt VOLUME był super i długo się utrzymał, i ten połysk ;-)
      Kasia Gie.

      Usuń
    3. pewnie też podkreślałaby skręt! :)

      Usuń
  16. Ale one są piękne. Ja ostatnio niestety walczę z puszeniem.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nieokrzesane fale? Ja bym raczej nazwała: elegancki nieład :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Moim odkryciem tego miesiąca jest eliksir z olejkiem arganowym od Pantene.
    Początkowo stosowałam go na końce, ale gdy użyłam go zgodnie z ulotką- po umyciu niewielką ilość nanieść na włosy od linii ucha, poczułam efekt WOW. Włosy miękkie, nie puszące się i lśniące. Nie wiem czy ma to związek z zamknięciem nawilżenia pod warstwą preparatu, czy z Tangle Tezeerem z którego kupnem zeszła się w czasie ta pielęgnacja, ale jestem bardzo zadowolona.
    Jeśli będziesz miała ochotę poeksperymentować to polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak to jest gorszy dzień to ja mam najgorszy codziennie.;D cuuudne!

    OdpowiedzUsuń
  20. Śliczne włosy! :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ze swojej strony wciąż będę ci polecała szampon Yves Rocher Nutri Repair, myślę, że naprawdę przypadłby ci do gustu. Na stronie YR można go kupić w tzw. "zestawie dla ciebie", z odżywką Nutri Repair za niecałe 13 zł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupię! Tylko przy większym zamówieniu na YR a może stacjonarnie, zobaczymy :) Fajna cena z odżywką :)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.

Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.