Jakiś czas temu pisałam Wam o najlepiej nawilżającej masce, a dzisiaj mam dla Was kilka słów o maseczce jajecznej od Joanny, której używam już jakiś czas głównie naprzemiennie właśnie z NaturVitalem. Koło maski jajecznej przechodziłam już wiele razy, jednak jakoś nigdy nie pokusiłam się o sprawdzenie składu, bo podejrzewałam ją z góry o dużą zawartość protein jajecznych, za którymi moje włosy specjalnie nie przepadają. W swojej pielęgnacji stawiam głównie na emolienty, nieco humektantów i praktycznie jedynie sprawdzone proteiny, głównie hydrolizowane, dlatego nigdy nie przyjrzałam jej się bliżej. Ostatnio jednak, podczas przeglądania najlepiej ocenianych masek na kwc, spojrzałam na skład i tak o to całkiem szybko maska dołączyła do mojej włosowej kolekcji :)
Jak się okazuje, co z resztą widnieje także jak byk na samym opakowaniu, maska ta zawiera oczywiście ekstrakt z żółtka, ale także olejek rycynowy. Olejek ten znajduje się wysoko w składzie, natomiast ekstrakt z żółta poprzedzony jest kilkoma innymi ekstraktami, w które ogólnie maska ta jest dość bogata. Mimo dość staroświeckiego opakowania, wykorzystania znanego od wieków pomysłu na jajko w pielęgnacji włosów a nawet chwytliwego hasła "z apteczki babuni", maska ta nie należy do tych stricte naturalnych. Zawiera ona dwa kondycjonery, czyli jeden łatwo zmywalny silikon dimethicone oraz quaternium-91. Moje włosy reagują jednak bardzo pozytywnie na dawkę dimethincone, dlatego osobiście cieszy mnie on w składzie. Z drugiej strony, gdyby nie on, maska nadawałaby się świetnie do nakładania także na skórę głowy w ramach prób pobudzenia wzrostu. Za 250 ml zapłacimy ok. 7 zł.
Maska ta, jak na maski w tej kategorii cenowej, jest naprawdę świetna. Nie bije co prawda totalnie na głowę moich droższych ulubieńców, jednak jest godna uwagi i na pewno na stałe zagości w mojej łazience. Zawartość olejku rycynowego jest tutaj wielkim plusem. Maska nałożona na chociaż 15 minut pozostawia włosy miękkie, gładkie i przede wszystkim sypkie, czyli takie, jakie lubię najbardziej. Najlepiej sprawdza się jednak trzymana 30-40 minut. Ze względu na obecność żółtka i olejku rycynowego składowo odpowiada głównie włosom niskoporowatym, jednak moim zdaniem jest to produkt dość uniwersalny. Dzięki dodatkom takim jak alkohol tłuszczowy (emolient) czy właśnie kondycjonery, świetnie sprawdza się też na moich wysokoporowatych włosach. Uwielbiam też jej zapach, który jest typowo "perfumeryjny", na pewno wiecie co mam na myśli. Jedyne, czego mogę się przyczepić, to dość wodnista konsystencja. Osobiście wolę te gęstsze maski, bo konsystencja Joanny nieco negatywnie wpływa na jej wydajność, ale nie jest też wielki minus. Zerknijcie na skład i ilość ekstraktów:
Maska zdobywa też świetne oceny na KWC. Ja moją kupiłam w małej drogerii i nie jestem pewna, ale chyba jest też dostępna w Naturach. Z tego co wiem, można dorwać ją także w marketach takich jak Tesco czy Kaufland. Jeśli kiedyś spotkacie ją podczas zakupów, koniecznie dorzućcie do koszyka, bo to warta przetestowania i taniutka maska :)
46 komentarzy
A ja zawsze ją omijałam bo Joanna nie najlepiej mi się kojarzyła. Czas zmienić nastawienie.
OdpowiedzUsuńSprobuje na pewno :)
OdpowiedzUsuńnie słyszałam wcześniej o tej masce :) ciekawe jak sprawdziłaby się na moich włoskach
OdpowiedzUsuńu mnie obyło się bez zachwytów nad nią ;)
OdpowiedzUsuńJej odżywkowa wersja już długo jest na mojej wishliście :)
OdpowiedzUsuńMiałam ją i byłam zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńOd dawna chciałam jej wypróbować, właśnie dzięki opiniom na KWC, jednak nie mogę jej nigdzie znaleźć :c
OdpowiedzUsuńa patrzyłaś w marketach? :)
UsuńJak skończę swoją maskę aloesową to się za nią rozejrzę :))
OdpowiedzUsuńJa ją uwielbiam, często ją kupuje i nakładam jako maskę przed myciem. Super pachnie i fajnie pielęgnuje włosy
OdpowiedzUsuńMiałam ją już kilka razy, bo mam taką świetną drogerię w mieście, gdzie są takie różne dziwne cudeńka. Nie pamiętam co prawda jak się sprawdzała, więc pewnie nie za dobrze ;p Ale może warto na nowo się z nią poznać, bo moje włosy miewają przedziwne fazy i "kryzysy osobowości". Raz coś lubią, raz nie. Też myślę, że warto ją wypróbować.
OdpowiedzUsuńMoje dosłownie tak samo :)
UsuńChętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńHej! Chcę sobie zrobić wcierkę z kozieradki. Robiłam ją wcześniej z samej wody i kozieradki. Trzymałam w lodówce, jednak to było męczące. Wcierka była potwornie zimna, a wyjąć ją wcześniej, żeby się zagrzała zapominałam. Otóż moje pytanie jest następujące: czym mogę "zakonserwować" wcierkę, aby mogła stać w temperaturze pokojowej np. w szafce? Robię ją w butelce po wcierce Jantar.
OdpowiedzUsuńMożesz :) Możesz dodać trochę alkoholu, no ale wiadomo, może to wpłynąć lepiej lub gorzej na działanie. Najlepiej byłoby kupić za kilka zł konserwant, ja mam feog ze zrobsobiekrem.pl i nim konserwuję domowe specyfiki, mogą stać potem kilka miesięcy :)
UsuńA można użyć gliceryny do zakonserwowania takiej wcierki? Konserwant dodawać aż woda i kozieradka ostygną, będą chłodne?
UsuńOo nigdy o niej nie słyszałam! Może kiedyś wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńKochana, a nie przyciemnia ona włosów z powodu właśnie olejku rycynowego? :)
OdpowiedzUsuńNiee, w ogóle, a zauważyłabym bo mam teraz jaśniejszy dół niż naturalne :)
UsuńNigdy nie przepadałam za Joanną, ale po Twoim poście wiem, że to błąd :).
OdpowiedzUsuńja tak może nawiążę do Twojego posta o zachodnim podejściu do pielęgnacji włosów- jakie kanały urodowe/włosowe na Yt być poleciła? :)
OdpowiedzUsuńZagraniczne? Ja najbardziej lubię, alfabetycznie bo z yt: AnnieJaffrey, beautykolve (włosowy), Camila Coelho, CutiePieMarzia, Dulce Candy, Essie Button, Lauren Curtis, makeupbymandy, Michelle Phan, missglamorazzi, Teni Panosian, Zoella. Mam dużo w subskrybcjach ale obecnie to moje ulubione zagraniczne vlogerki.
Usuńnie słyszałam/czytałam o niej wcześniej.
OdpowiedzUsuńMuszę ją kupić :)
OdpowiedzUsuńkoniecznie muszę ją wypróbować :) pamiętam że kiedyś miałam chyba odżywkę i szampon z tej serii i byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJa tej maski nigdy nie widziałam. Ale żółtko i olej rycynowy to częsty dodatek do masek, które posiadam. :)
OdpowiedzUsuńByla to pierwsza maska kiedy zaczynalam dbac o wlosy i baardzo ja lubie, cały czas ja mam :)
OdpowiedzUsuńChyba wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMuszę wypróbować wiecznie koło niej przechodzę obojętnie, a coraz częściej czytam o niej pozytywne komentarze :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ją, ale opakowanie nie zachęciło mnie do popatrzenia na skład ;) następnym razem ją wezmę, bo moje włosy uwielbiają olej rycynowy!
OdpowiedzUsuńNa pewno się na nią kiedyś skuszę. Widziałam, że jest dostępna w jednym z moich osiedlowych sklepików :)
OdpowiedzUsuńczęsto się nad nią zastanawiam. Ten sam balsam bardzo dobrze działał na moje włosy zwłaszcza na początku włosomaniactwa :) a ktoś używał może oliwkowej ziaji? ja miałam kiedyś kakaową i byłam zadowolona a teraz skusiłam się właśnie na oliwkę :)
OdpowiedzUsuńja nie :)
UsuńJoanna ma naprawdę bardzo fajne produkty do pielęgnacji włosów. Cieszę się, że polskie kosmetyki są również godne uwagi.
OdpowiedzUsuńJoanna ma naprawdę bardzo fajne produkty do pielęgnacji włosów. Cieszę się, że polskie kosmetyki są również godne uwagi.
OdpowiedzUsuńmusze koenicznie ja przetestowac ;D
OdpowiedzUsuńMiałam szampon z tej serii i był bardzo słaby, ale na tą maskę narobiłaś mi ochoty, chyba spróbuję :)
OdpowiedzUsuńNo ciekawe... ale mi chyba jeszcze trochę zajmie zanim ją wypróbuję, bo póki co musze się skupić na uratwaniu moich włosów, a do tego wolę nie ryzykować ;)
OdpowiedzUsuńfirma Joanna zawsze zniechęca mnie trochę konsystencja produktów, sa tak jak pisałaś rzadkie...no ale nie zawiera alkoholu skład fajny, wypróbuję na pewno:) dzieki za przydatny post ;)
OdpowiedzUsuńJ.
ps. czy żółtko może lekko podjasniac włosy? bo nie pamietam ;) pamietam, ze rumianek i miód tak...a żółtko? wplywa jakos na kolor włosów?
Podjaśniać nie :) może u jasnych blondynek nieco żółcić włosy lub dawać optyczny efekt leciutkiego rozjaśnienia u ciemnych, ale tutaj mamy tylko ekstrakt, więc nic z tego nie powinno wystąpić :)
Usuńdzięki za odpowiedź ;) w takim razie chętnie po nią sięgnę
UsuńFajna :) a włosy po niej są puszyste czy dociążone? To quaternium-91 jest zmywalne slsem?
OdpowiedzUsuńKupię jak skończy mi się Isana z proteinami pszenicy:) Zawsze wyglądała zachęcająco i przede wszystkim jest super tania.
OdpowiedzUsuńod dawna chciałam ją wypróbować, ale stacjonarnie nigdzie jej nie widziałam ;)
OdpowiedzUsuńOo:) No to mnie zaskoczyłaś:) Ale skład maski jet faktycznie ciekawy. Nie wiem dlaczego wcześniej nie zwróciłam na nią uwagi:)
OdpowiedzUsuńCzas wypróbować, tylko jak poprzedniczki piszą - ciężko ją dostać stacjonarnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.