Na początku chciałabym z góry uspokoić wszystkie te z Was, które wraz ze mną zapuszczają naturalki - mój naturalny kolor nie został w żaden sposób tknięty farbą. Rude, wypłowiałe włosy na długości jako pozostałości po hennie denerwowały mnie już jednak tak bardzo, że postanowiłam po raz kolejny dać szansę farbie chemicznej, zakrywając włosy na długości podobnym kolorem do naturalnego. Wybrałam nowość Garniera, czyli Garnier Olia w kolorze 4.0 ciemny brąz. O tym po co, jak i dlaczego właśnie tak dowiedzie się niżej, natomiast niżej możecie zobaczyć efekt końcowy, który część z Was widziała już na instagramie.
Dlaczego zdecydowałam się wyrównać kolor odrostów z resztą?
Wiem, że wiele z Was lubiło rudości na mojej głowie. Ja sama nie miałam nic przeciwko ciepłym odcieniom, jednak po czasie jedynie utwierdziłam się w przekonaniu, że do mojego typu urody o wiele bardziej pasują odcienie chłodne, o czym pisałam Wam już w poście na temat zapuszczania naturalnych włosów. Niestety, włosy rok po zaprzestaniu farbowania henną mocno wypłowiały a w połączeniu ze słońcem i morską wodą przybrały dziwny, lekko pomarańczowy odcień. Naturalny odrost sięga mi już do brody i choć mogłam efekt ten nazywać naturalnym ombre, to jednak w moim przypadku wyglądało to niestety zbyt niechlujnie, abym mogła dłużej wytrzymać z takim kontrastem na głowie :) Dodatkowo, moje naturalne włosy są zdecydowanie chłodne, więc całość w żaden sposób nie współgrała. Od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem sięgnięcia po farbę w kolorze ciemnego brązu i w końcu postanowiłam dać jej szansę, choć już kiedyś próbowałam przykrywać hennowane włosy farbą bez większego skutku. Na poniższym zdjęciu włosy w świetle dziennym, w słońcu:
Jak wykonałam zabieg farbowania?
Szczerze mówiąc, było to w pewnym stopniu ryzyko, podjęte przeze mnie świadomie :) Liczyłam się z możliwością uzyskania plam, niezakrycia rudego przejścia między naturalnymi a resztą, zbyt równej granicy czy innych rewelacji, wszystko jednak przebiegło prawidłowo. Włosy podzieliłam najpierw na dwie części, wierzchnią i dolną, a później każdą z nich jeszcze na dwie. Najpierw farbowałam dół, z czym nie było większego problemu, ponieważ ewentualne nierówności nie powinny się rzucać w oczy. Farbę nakładałam od miejsca, w którym zaczynało się rude przejście w dół, zarówno przy wierzchniej i dolnej warstwie. Przy wierzchniej wykonywałam to jednak wręcz z chirurgiczną precyzją, bojąc się o efekt, dlatego farbowanie zajęło mi o wiele więcej czasu niż przed laty, gdy farbowałam włosy chemicznie regularnie. :) Po zakończeniu nakładania farby lekko przeciągnęłam całość o pół centymetra w górę, aby mieć pewność, że cały rudy kolor zostanie zakryty.
WczytywaniePróba trwałego pozbycia się rudych końców bez ruszania odrostu - podejście numer 1. :) #garnier #olia
Czy jestem zadowolona z farby Garnier Olia 4.0 ciemny brąz?
Na zdjęciu wyżej widzicie włosy bezpośrednio po użyciu Garniera Olia, spłukaniu, nałożeniu dołączonej odżywki i wysuszeniu suszarką. Włosy nie miały kontaktu z żadną maską a odżywkę nałożyłam dosłownie na 2 minuty. Ze stanu włosów jestem zadowolona, choć końcówki bezpośrednio po farbowaniu były lekko przesuszone, co widać na zdjęciach. Następnego dnia efekt jednak minął po użyciu maski NaturVital. Nie mogę wypowiedzieć się na temat ewentualnego wypadania po tej farbie, ponieważ praktycznie nie miała ona kontaktu ze skórą głowy. Zużyłam jedno opakowanie, które wystarczyło mi dosłownie na styk na zafarbowanie 2/3 moich włosów. Gdybym farbowała całość, na pewno musiałabym kupić dwa opakowania. Co zabawne, pierwotnie planowałam zaoszczędzić i zużyć tylko pół, ale na szczęście postanowiłam wymieszać całość :) Co do koloru, według numeracji miał to być chłodny brąz (4.0). Ciemne brązy zazwyczaj oznaczane są cyfrą 3, natomiast jak możecie zobaczyć, właśnie taki kolor uzyskałam. Co więcej, końce wyszły mi nieco ciemniejsze, bo prawie czarne, ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Prawdopodobnie i tak wypłuczą się do ciemnego brązu po kilku myciach. Jestem bardzo zadowolona z temperatury odcienia, ponieważ nie ma w niej ani kapki ciepłych poblasków. Ewentualnie cieplejsze pasemka to efekt farbowania na rudym. Jeśli chodzi o skład farby, to nie kierowałabym się tutaj dodatkiem olejków, które figurują na końcu składu. Olię wybrałam ze względu na brak amoniaku, alkoholu i sles, za to ze względu na skład oparty na parafinie, którą potraktowałam jako dodatkową ochronę. Ogólnie jestem zadowolona i myślę, że sięgnęłabym po tę farbę ponownie. Kolor wyszedł baaardzo podobny do mojego naturalnego, a o to głównie chodziło.
Dlaczego farba chemiczna, zamiast indygo czy farby aptecznej?
Na pewno o wiele lepszym rozwiązaniem byłoby sięgnięcie po indygo lub np. Biokap czy Color&Soin, jednak zależało mi głównie na trwałości. Nie ma co oszukiwać się, że szybko wypłukujące się indygo czy delikatniejsze farby apteczne mogą konkurować pod względem trwałości z farbami chemicznymi, które są po prostu bardziej agresywne i przez to bardziej trwałe. Szczególnie w przypadku farbowania włosów takich jak moje, czyli rudawych po wielokrotnym farbowaniu henną, użycie innej farby zapewniłoby mi efekt na mniej więcej tydzień.
Czy jednorazowe farbowanie rozwiąże problem?
Niestety, zdaję sobie sprawę, że kolor na 100% wypłucze się znów do ciepłych odcieni. W zależności od tego, jak wyglądał będzie po jakimś czasie, zdecyduję się albo na zostawienie włosów w spokoju albo na kolejne pokrycie farbowanej części farbą. W tym momencie priorytetem jest dla mnie zapuszczenie włosów naturalnych, jednak gdybym musiała dłużej chodzić z wypłowiałym rudym, prawdopodobnie prędzej czy później złamałabym się i znów sięgnęłabym po hennę lub ścięłabym co najmniej kilkanaście centymetrów najjaśniejszych końców. Mimo tego, jestem bardzo zadowolona z efektu i żałuję, że zdecydowałam się na to tak późno :)
Co sądzicie o efekcie?
71 komentarzy
i ja jestem w procesie powrotu do naturalnego koloru włosów, ale nie kusi mnie wyrównanie ich koloru
OdpowiedzUsuńPiękne, zdrowe, grube włosy. Jeszcze kilka kroków pielęgnacyjnych i może moje im dorównają! ;)
OdpowiedzUsuńPiękne włosy <3
OdpowiedzUsuńPrześliczne masz włoski a efekt powala na kolana!
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor, ale już na zdjęciach widać lekkie przebłyski ciepłych tonów. Na pewno się trochę wypłucze, ale nie będzie już takiej różnicy między naturalnymi a resztą.
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle, to masz fantastyczne włosy :)
wina pewnie ilości farby na styk ;D dziękuję :)
UsuńJa też wolę siebie w chłodniejszych odcieniach i mimo że wiele dziewczyn pisało mi że moje trochę wyrudziałe po lecie włosy wyglądają fajnie to jednak zdecydowałam się na koloryzację.
OdpowiedzUsuńŚwietnie ;) Zazdroszczę możliwości wyrównania koloru, ja niestety odrost mam jaśniejszy, a na długości hennę.
OdpowiedzUsuńFantastycznie ! A seria Olia jest jedną z najgorzej działających farb wedle opinii niektórych * więc tymbardziej cieszy mnie że dobrze wyszło.
OdpowiedzUsuńSerio? Nie słyszałam nic ale też w sumie nie interesowałam się opiniami farb :))
UsuńNajważniejsze, że wyszło świetnie! :) i że efekt Tobie samej się podoba :) moim zdaniem wyrównanie koloru to fajna opcja przy długich włosach i (długim) powrocie do naturalek, więc w pełni Cię rozumiem i na Twoim miejscu zrobiłabym dokładnie to samo :)
OdpowiedzUsuńdzięki! :)
UsuńA jednak się skusiłaś :-), ja tez bym się skusiła bo efekt powala. Ciekawe jak wygląda całość z przodu. Pięknie!
OdpowiedzUsuńKasia Gie.
A już spojrzałam an instagramie!
UsuńA właśnie miałam pisać :)
UsuńMyślałam że pięknie wyglądasz w rudych, ale teraz to dopiero jest wow!
OdpowiedzUsuńOstatnio prosiłam Cię o radę odnośnie suszenia włosów, które okropnie puszyły się i poradziłaś mi zastosowanie olejku przed i silikonowego serum po. Chciałam wypróbować od razu, a że miałam do dyspozycji w zasadzie tylko olej lniany (który używałam czasem do olejowania) stwierdziłam, że zaryzykuję i wtarłam odrobinkę we włosy, a później wysuszyłam. Włosy okazały się mega miękkie, i nie były tłuste (czego się obawiałam). Myślę, że spróbuje jeszcze z innym olejkiem, ale ten sprawdził się zadziwiająco dobrze :) Polecam
Super! :)
UsuńCzy oliwką Ziaji z serii liscie oliwki można umyc włosy? Słyszałam, ze np. olejek pod prysznic Isnay bardzo fajnie i delikatnie myje, więc myslałam, zeby tego spróbowac :-)
OdpowiedzUsuńMnie też już denerwuje moje pseudo ombre, ale jakoś się trzymam. Pewnie dlatego, że bardzo ciężko byłoby mi znaleźć farbę podobną do naturalnego koloru.
OdpowiedzUsuńa jaki masz naturalny? :)
UsuńPiękny jest ten kolor!
OdpowiedzUsuńmasz piekne włosy:!
OdpowiedzUsuńprzepiękny chłodny odcień ! Mam nadzieję że pokażesz włosy za kilka tygodni:) Trzymam kciuki żeby kolor się nie wypłukał, może wtedy też się skuszę : )
OdpowiedzUsuńna pewno pokażę :)
UsuńCiemny brąz najpiękniejszy! Dobrze, że zdecydowałaś się na farbowanie. I tak przecież zapuszczając naturalki musiałabyś ściąć tę część włosów, która jest w kolorze henny. Teraz przynajmniej jesteś zadowolona z efektu i to jest najważniejsze :) Mi efekt bardzo się podoba! ;D Życzę wytrwałości w powrocie do naturalnego koloru :)
OdpowiedzUsuńGdy patrzę na Twoje włosy (aktualizacje miesiąca, niekoniecznie z tego posta :)) to wydaje mi się zawsze, że są takie nieprzyjemne w dotyku, jak to jest naprawdę? :)
OdpowiedzUsuńShiina
Nie wiem za bardzo co masz na myśli, ale są przyjemne w dotyku :)
UsuńChodzi mi o to, czy są szorstkie itp. bo u mnie jest tak, że na zdjęciu wyglądają na ładne, puszyste, a w dotyku, czym niżej, tym bardziej szorstkie, nieprzyjemne :)
UsuńShiina
Rozumiem, że moje wyglądają na szorstkie i nieprzyjemne? :D są miękkie i przyjemne, przynajmniej w moim odczuciu :)
UsuńCzy nie wybrałaś trochę zbyt ciemnego odcienia farby? Bardzo ładny jest ten kolor, ale na tym zdjęciu, gdzie porównujesz naturalne i farbowane - widać, że jest on dość ciemny w stosunku do naturalek.
OdpowiedzUsuńKońcówki wyszły ciemniejsze :) dość, bo prawie czarne, na tym zdjęciu właśnie przykładam końce do góry, bo chciałam to pokazać :) gdybym farbowała jeszcze raz, trzymałabym nieco krócej farbę, bo wtedy myślę, że nie wyszłyby takie ciemne. Ale wypłuczą się na bank szybko, więc się nie przejmuję :)
UsuńTwoje naturalne włosy są śliczne!
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
UsuńJa ostatnio zaczęłam "psuć" swoje włosy mgiełką rozjaśniającą i stety-niestety efekt jaśniejszych włosów bardzo spodobał się mi i moim znajomym. I teraz dylemat- malować, czy jedna wrócić do naturalnych i dać im spokój ;P
OdpowiedzUsuńjest szansa, że naturalne same staną się jaśniejsze od słońca czy za pomocą np. rumianku :)
Usuńdobry pomysł z samym zafarbowaniem tylko tych wypłowiałych włosów, ja rudych tonów też nie mogłabym znieść na mojej głowie choć kiedyś miałam na włosach 100 kolorów łącznie z rudym i pasemkami, jak widać człowiek się zmienia , teraz lubię mój naturalny chłodny brąz
OdpowiedzUsuńNo i super! Moim zdaniem słuszna decyzja. Wszystko przemyślałaś, kolor wyszedł świetny no i problem rudych końców zniknął. Bez dwóch zdań - dobrze zrobiłaś! :)
OdpowiedzUsuńbardzo masz ładne włoski :) kolor rewelacyjny :)
OdpowiedzUsuńŚwietny kolor wyszedł!:) Bardzo podobają mi się ciemne brązy, zwłaszcza w takim odcieniu. Tak właściwie udało Ci się trafić w moje dwa ulubione kolory włosów - rudości i ciemny brąz. Sama mam kolor dość podobny do twojego naturalnego, z tym, że mam jaśniejsze końce (chyba przez wyższą porowatość, no i przez więcej przeszły;)).
OdpowiedzUsuńPodoba mi się! :-)
OdpowiedzUsuńKolor jest cudny, wow wow wooow! Dokładnie ten typ brązu który lubię! Teraz jeszcze bardziej będę zachwycać się Twoimi włosami! :D
OdpowiedzUsuńoby zostały już w takim kolorze :)
Usuńpiękny kolorek :) no i ta tafla włosów-cudo :D
OdpowiedzUsuńBoże nie mogę się napatrzeć na twoje włosy są takie piękne w tym kolorze <3 i figurę też masz świetną
OdpowiedzUsuńNo i super! Ta moda na hodowanie odrostu w blogsferze jest niechlujna i nieestetyczna, daje efekt mega zaniedbania i odbiera włosom nawet ładnym cały urok. Teraz wyglądają zachwycająco i miałaś kupę szczęścia, że tak pięknie się wszystko zrównało.
OdpowiedzUsuńto prawda, ryzykowałam :D
UsuńBardzo dobry pomysl z tym farbowaniem dlugosci :) U mnie henna rowniez wyplukuje sie do rudawych odcieni dodatkowo z naturalnych odrostow o wiele szybciej :/ Efekt u Ciebie bardzo mi sie spodobal, moze sama kiedys sprobuje ;)
OdpowiedzUsuńciemne brązy najlepsze! wszystkie inspiracje włosowe mamy w kolorze ciemnym :)
OdpowiedzUsuńnajpiękniejsze!!! <3
OdpowiedzUsuńEfekt jest super, nie widać różnicy pomiędzy odrostem a farbowanymi. ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak po zaprzestaniu farbowania moje farbowańce też zrudziały ;/
chciałabym mieć Twoje włosy <3 są przepiękne, a ciemniejsze to już w ogóle : ) ja z oila nie mam dobrych wspomnień ;d
OdpowiedzUsuńPiękny kolor! właśnie taki mi się marzy, ja również walcze z rudawym brązem(długie farbowanie farbami w odcieniach brązu i henną) zapuszczam naturalne, ale bardzo mnie wkurza ten rudawy kolor... Informuj nas jak zmienia się kolor czy wypłukuje się do rudości , może też się na nią zdecyduje :)
OdpowiedzUsuńMasz przepiękne włosy, nie mogę się napatrzeć <3
OdpowiedzUsuńZrobilam tak samo jak Ty ;) Nienawidze rudosci na swoich wlosach :)
OdpowiedzUsuńKochana uzywalas juz moze odzywek z Garniera sekrety prowansji? Tą z morelką, lawendą i oliwą? Bo te 3 mnie kuszą niezwykle i ciekawa jestem czy używałaś :)
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem składy tej serii są takie... lekkie :) zbyt lekkie na moje włosy, więc nie kupiłam
Usuńhej, po co była ta ankieta skoro nic sie nie zmieniło na blogu? wpisy mialy sie pojawiać cześciej, a są z taka czestotliwością mniej więcej jak dawniej, nowe serie postów pokazywane były tylko przez kilkanaście dni po analizie ankiety a teraz jakby wszystko umilkło.. szkoda bo blog jest ciekawy i te zmiany wprowadzały go na jeszcze lepsze tory.
OdpowiedzUsuńSerie, które były po prostu się pokończyły bo ich zamysłem było tylko kilka postów, np. "czego szukać w kosmetykach do włosów". Będą następne na pewno. Co do włosowej zagwozdki, nie ode mnie to zależy ale od zgłoszeń. Dostaję peeełno maili ale wszystkie polegają na "dobierz mi pielęgnację" co w ogóle mija się z tematem tej serii niestety :) mam nadzieję, że nadal będziesz tu zaglądać bo na pewno jeszcze inne serie kilkupostowe będą się cały czas pojawiać. Chciałabyś przeczytać o czymś konkretnym? :)
Usuńnowa seria juz mi się podoba:)
UsuńAle masz piękne włooosy :))
OdpowiedzUsuńMamo, tak bardzo chciałabym pobawić się Twoimi włosami :) I rude i brązowe Ci pasują.
OdpowiedzUsuńbardzo ładne włosy ! :)
OdpowiedzUsuńBłagam o pomoc. Zapuszczam naturalki. Ostatnia henna położona na włosy końcem września, więc to już prawie 5 mięsięcy temu. Naturalne mam takie mysie, a farbowane spłukały się na rudo (robiłam pół na pół Khadi orzech z jasnym brązem przez ponad rok co 2 miesiące na całe włosy). Odrost jest nie do wytrzymania bo wygląda jak siwy na tle reszty włosów. Farbowane ciemno rude, ciemniejsze od odrostu. Fryzjerka poradziła mi jedynie, że możemy ściągnąć kolor (wodą utlenioną 3%), na to nałożyć podobny kolor do mojego naturalnego, bo na ten ciemny nie chwyci nic co podobne do mojego naturalnego. Jednakże upiera się ona, że będziemy musieli położyć nową farbę od nasady włosów, bo inaczej się nie da. Od kilku tygodniu używam szamponu przeciwłupieżowego. Mam naturalnie kręcone włosy, są suche, aczkolwiek dzięki Twoim radom i hennie są w dużo lepszej kondycji niż kilka lat temu. Myślę, że jesteś najwłaściwszą osobą, aby mi pomóc i odpowiedzieć na poniższe pytania, więc będę ogromnie wdzięczna za pomoc. 1. jeśli zdecyduję się na dekolaryzację to w jaki sposób pielęgnować włosy po (teraz robię 2-3 razy w tygodniu olejowanie, potem szampon i odżywka 40 min) 2. czy włosów powinny po kilku tygodniach wrócić do ładnego wyglądu i skrętu, czy raczej po takim zabiegu nie ma szans? 3. Czy posłuchać fryzjerki i farbę po dekolaryzacji położyć od nasady, czy się upierać, że odrost ma zostawić w spokoju? Umówiona jestem na dekolaryzację i farbowanie na wtorek 8 rano, ale non stop zastanawiam się co robić, aby przetrwać jeszcze jakieś 2 lata, aż włosy odrosną. Moje włosy są długie, podobnej długości do Twoich, z tym, że kręcone, więc zapuszczanie będzie trwało dłużej. Mam 32 lata, więc mam nadzieję, że nie zaczną mi zaraz siwieć ;) abym nie musiała zacząć od nowa farbować. Bardzo, ale to bardzo proszę o pomoc, bo jak się pokazywać na ulicy z mysimi odrostami na tle ciemnego koloru..............
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńFryzjerka nie zaproponowała Ci prawdziwej dekoloryzacji a po prostu rozjaśnianie :) to różnica. Dekoloryzacja ściąga kolor chemiczny bez ruszania pigmentu naturalnego, rozjaśnianie niszczy oba. Wspominałaś fryzjerce o tym, że farbowałaś włosy henną? Ze swojego doświadczenia wiem, że fryzjerzy nie mają zazwyczaj zielonego pojęcia o hennie. Sama próbowałam kiedyś zrobić na jeszcze hennowanych włosach jasne refleksy, fryzjerka była świadoma o tym, że włosy są hennowane ale uparcie twierdziła, że nic więcej niż woda 3% nie jest potrzebne. Oczywiście efektów w ogóle nie było. Nic nie ruszyło i obawiam się, że tak samo będzie i w Twoim wypadku. Jeśli jednak zdecydujesz się na kombinowanie to na pewno będziesz musiała wprowadzić maskę, spróbować mycia odżywką, dołożyć dużo emolientow. Co do drugiego pytania, ciężko stwierdzić. Woda 3% nie powinna spowodować jakiegoś gigantycznego spustoszenia, zwłaszcza, że włosy są teraz w lepszej kondycji. Co do trzeciego, sama nie wiem. Hennowane włosy na bank nie rozjaśnią się do bardzo jasnego koloru, o ile w ogóle, więc raczej położenie koloru na całość będzie konieczne, ponieważ wciąż będą ciemniejsze.
UsuńJa w Twoim przypadku spróbowałabym jeszcze pokombinować sama nakładając na samą rudą długość popielatą farbę kilka razy oczywiście w odstępach czasowych. Coś takiego: http://2.bp.blogspot.com/-zgCRSonL9nQ/UmwIAYJLDyI/AAAAAAAAJIc/h13g7rGnyyE/s1600/W%C5%82osy-%E2%80%93-Koloryzacja-i-rozja%C5%9Bnianie-%E2%80%93-naturia-color-go%C5%82%C4%99bi-popiel-2142-1024x1024.jpg Jest szansa, że ruda długość będzie z każdym farbowaniem mniej ruda plus po czasie być może także lekko się rozjaśni.
Dziękuję za szybką odpowiedź. Rzeczywiście chodzi jej o rozjaśnianie, nie dekolaryzację, nazwała to dekolaryzacją, ale najwyraźniej jest to rozjaśnianie. Ona wie, że to była henna Khadi iz zapomniałam powyżej napisać, że robiłyśmy jeden kosmyk w piątek pod spodem, aby nie było widać ;), ale trudno ocenić skręt, bo pomieszał się z innymi, po drugie na jednym kosmyku to nie widać, robiłyśmy, aby zobaczyć kolor jaki wyjdzie. Natomiast czuć pod palcami, że jest, opiszę to "szorstki". Ten kosmyk się rozjaśnił i jest rudo-pomarańczowy, tak jak piszesz nie jest mega jasny. Szczerze, to boję się kombinować w domu, na własną rękę. Jak już to u fryzjera, albo w ogóle, tylko jak chodzić z jasnym odrostem?
UsuńMyślisz, że kolor, który ona nałoży będzie ciemniejszy od naturalnych? tzn. że na ten kolor po rozjaśnianiu to będzie ciężko dopasować kolor do odrostu? To już ostatnie z moich pytań, a dzisiaj i jutro mam jeszcze czas na ostateczną dezycję ;) Dziękuję serdecznie.
myślę, że dobry fryzjer umiałby to zrobić :) ale jak jest w większości przypadków to wiadomo, nie mam pojęcia co nałoży Twoja fryzjerka :)
UsuńPostanowiłam jeszcze poczekać, więc na razie nic nie robię z włosami. Natomiast chcę przyspieszyć porost włosów. Myślę, że na moje kręcone włosy spróbuję tę metodę z Twojego blogu i zastosuję Jantar + picie siemienia lnianego + suplementację żelaza: "wcierki przyspieszające porost włosów jak Jantar, kozieradka, woda brzozowa, Seboradin, Green Pharmacy i wiele innych. W momencie, gdy do kuracji wcierką dołączymy np. picie siemienia lnianego, mieszanki pokrzywy i skrzypu oraz np. suplementację żelaza czy cynku".
OdpowiedzUsuńCzy oprócz powyższego mogę stosować w tym samym czasie kurację z olejku eterycznego lawendowego czy to już będzie za dużo? Chodzi mi o tę kurację tutaj: http://www.urodaiwlosy.pl/2014/03/sposob-na-przyspieszenie-porostu-wosow.html
Dziękuję.
myślę, że tak :) nie powinno być problemu
UsuńWitam ponownie, jednak jadę jutro na rozjaśnianie i pokrycie farbę moich loków do fryzjera, choc ten jeden kosmyk jest suchy, który jest już rozjaśniony na próbę. Mam nadzieję, że nie będę żałować, a moje włosy wrócą w miarę szybko do zdrowego wyglądu. Oj ciężko zapuszcza się naturalne, gdy odrost jest jaśniejszy od farbowanych...... Robię sobie listę w jaki sposób będę włosy od jutra pielęgnować. Poniżej opis, ale proszę o podpowiedź czy zrobić coś jeszcze, albo coś wyeliminować.
Usuń1. 1,5 godzinne olejowanie olejem lnianym lub kokosowym (tego jeszcze nie używałam) 2-3 razy w tygodniu
2. Mycie włosów odżywką 2 razy w tygodniu, a raz w tygodniu szamponem
3. Maska na włosy (40 minut na włosach) z użyciem kwasu hialuronowego, gliceryny i keratyny (czy dodać coś jeszcze?). Pytanie odnośnie keratyny, czy możesz podesłać linka do jakiejś dobrej keratyny, którą mogę dodać do maski?
4. Maska z siemienia lnianego
5. Czy zrobić coś jeszcze? Może to: http://estyl.pl/john-masters-organics-odzywka-bez-slukiwania-blask-i-miekosc-113g
Dziękuję.
A może polecisz mi coś innego z tymi moimi odrostami? Na co dzień mogłabym tak chodzić, ale wyjść na ulicę się nie da. Szukałam nawet pianek koloryzujących co zmywają się po pierwszym myciu, ale są dostępne tylko w kolorach na imprezę: czerwień, zielony, fiolet. Tak żeby nałożyć, gdy się gdzieś wychodzi, choćby do kościoła ;) tylko, że nie ma chyba w kolorach naturalnych.
Jeszcze zapomniałam o ostatnim punkcie mojej listy, a mianowicie o codziennym miniolejowaniu olejem kokosowym.
UsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.