Przez długi czas do czesania włosów używałam jedynie dwóch rzeczy, czyli klasycznego Tangle Teezera oraz grzebienia z szeroko rozstawionymi zębami do czesania na mokro. Ten zestaw spisywał się idealnie na moich włosach przez długi czas a Tangle Teezer, mimo że plastikowy, służył mi dzielnie przez kilka lat. Ostatnio jednak zauważyłam małe pogorszenie jakości czesania przez lekko zużyte już ząbki i wtedy też naszła mnie ochota na coś nowego. W ten sposób w moje ręce trafiła szczotka z włosia dzika, której używam nieustannie od jakiegoś czasu. Czy sprawdziła się na moich włosach? Czy warto zainwestować w tego typu akcesoria? Wszystkiego dowiecie się niżej :)
Moja szczotka składa się w 100% z włosia dzika, ale łatwo można kupić także szczotki z włosia mieszanego pół na pół ze sztucznym. Na samym początku warto powiedzieć jedno - jest to na pewno szczotka niepowtarzalna. Tak samo jak Tangle Teezer oferuje rozczesywanie włosów w taki sposób, jaki osiągniemy tylko za jego pomocą, tak samo sytuacja wygląda w przypadku szczotki z włosia. Z tego powodu nie próbowałabym porównywać tych dwóch akcesoriów do siebie, ponieważ dają całkowicie inny efekt. Warto natomiast skupić się na różnicach, jakie można wyłapać porównując szczotkę z włosia naturalnego a te typowe plastikowe, dostępne praktycznie wszędzie.
Moja szczotka pochodzi z hairstore i ma akurat kształt płaski, jednak w różnych sklepach znaleźć możecie szczotki praktycznie każdego typu - takie jak moja, czyli płaskie, ale także okrągłe, kwadratowe i inne, które minimalnie będą różnić się efektem. Jak wiecie, od dawna w ogóle nie akceptuję szczotek plastikowych, które po zakupie kilka lat temu TT poszły w moim wypadku całkowicie w odstawkę. Postanowiłam jednak na rzecz tego postu poświęcić moje włosy ;) i sięgnęłam kilkukrotnie po kilka zwykłych, pastikowych szczotek, które znalazłam w domu. Były to zarówno tanie, zwyczajne szczotki jak i droższa szczotka mojej mamy, w cenie mniej więcej takiej samej jak szczotka z dzika. Różnicę widać od razu i to kolosalną, komfort czesania szczotką z dzika wielokrotnie przewyższa w moim wypadku odczucia podczas czesania zwykłymi szczotkami. Szczotki tradycyjne w przypadku moich wysokoporowatych, długich, lekko suchych na końcach oraz skłonnych do plątania włosów powodują nieprzyjemne rwanie, ciągnięcie i problemy z rozczesaniem. Czesanie z ich pomocą jest naprawdę irytujące, przy czym czesanie "dzikiem" przychodzi mi bardzo łatwo i zwinne, jest przede wszystkim przyjemne, nie powoduje wyrywania włosów i nie boli. Mimo tego, że włosie jest dość twarde, z łatwością wygina się sprawiając, że czesanie nie sprawia mi problemów, podobnie jak w przypadku Tangle Teezera. Włosie w mojej szczotce jest dość gęste i grube, więc szczotka wymaga dobierania mniejszych pasm do czesania lub kilkukrotnych pociągnięć. Nie do końca jestem przekonana, czy sprawdziłaby się przy włosach baaardzo grubych, jednak na moich średnio grubych nie mam problemów z czesaniem. Dzik wspaniale zbiera także kurz, którego normalnie na włosach nie widać, jednak jakimś cudem na szczotce zbiera się go całkiem sporo.
Podstawowa różnica między szczotką z włosia dzika a Tangle Teezerem to objętość po czesaniu. Szczotka z włosia potrafi w mig wyczarować burzę włosów i potrafi nieco puszyć, dlatego po jej użyciu niezbędne jest w moim wypadku szybkie wygładzenie włosów dłońmi. Mi osobiście dodatkowy plus w postaci objętości bardzo się podoba. Tangle Teezer natomiast przynosi efekt bardzo widocznego wygładzenia włosów, dlatego najlepszy efekt osiągam w połączeniu obu tych szczotek, czyli czesząc włosy dzikiem a wygładzając kilkoma pociągnięciami TT :) Bez TT można sobie jednak poradzić za pomocą dłoni. Szczotka z włosia wymaga także częstszego czyszczenia, ze względu na swoje genialne właściwości zbierania wszelkich zanieczyszczeń. Myta raz w tygodniu zachowuje swoje właściwości bezproblemowego rozczesywania, jednak zaniedbana nie pokazuje swoich całych możliwości.
U kogo sprawdzi się szczotka z włosia dzika?
Na pewno dzika pokochają dziewczyny z cienkimi włosami, u których czesanie przebiegnie dosłownie w kilka sekund a efektem będzie większa objętość. Świetnie sprawdzi się przy włosach takich jak moje, czyli wysokoporowatych, plączących się i średnio grubych. W przypadku dziewczyn, które natura obdarzyła bardzo grubymi włosami może wystąpić problem z rozczesywaniem wewnętrznych partii włosów. Myślę, że po dzika powinny także sięgnąć te z Was, które z jakiegoś powodu nie lubią TT.
38 komentarzy
Wiele razy o niej myślałam, ale boję się, że rozczesze tylko wierzchnią warstwę włosów, a głębiej nie dojdzie, mimo, że mam cienkie włosy i nie jest ich za dużo. Musiałabym ją najpierw jakoś przetestować przed zakupem, bo nie jestem pewna.
OdpowiedzUsuńNa pewno to nie jest szczotka do rozczesywania problematycznych kołtunów, może też elektryzować włosy. Lubię jednak efekt po rozczesaniu - włosy, choćby wyglądały najgorzej, zaraz są uniesione i ułożone jak po takich ogromnych wałkach.
UsuńHm, ciekawa jestem jak by się sprawdziła na moich włosach. Mam ich niezbyt dużo, są cienkie i chyba niskoporowate. W każdym razie, błyszczące i śliskie, trudno je ułożyć ;)
OdpowiedzUsuńmam taką szczotkę i u mnie sprawdza się bardzo dobrze, choć mam włosy gęste i grube jedyny mankament to dokłanie nie rozczesuje moich włosów, ma problem z poplątanymi włosami
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym ją na sobie ;) Ciekawe czy by się sprawdziła. Z TT się lubię ale to nie znaczy, że z tą muszę się przez to nie lubieć ;)
OdpowiedzUsuńNajpierw przymierzam się do TT, ale na 2 miejscu do kupienia jest szczotka z włosia dzika :)
OdpowiedzUsuńMam podobną szczotkę, ale z mieszanym włosiem, którą odziedziczyłam po siostrze, gdy ścięła włosy. Jestem bardzo zadowolona, ale niestety szczotka jest już mocno wysłużona, dlatego planuję zakup nowej, z całkowicie naturalnego włosia. Mam włosy dokładnie takie, jakie opisałaś w potencjalnych użytkownikach: cienkie, wysokoporowate. Do tego są rzadkie, a szczotka potrafi dać ładny efekt objętości i sprawia, że włosy mniej się strączkują. TT też posiadam, ale prawdę mówiąc nie jestem z niej zadowolona, bo ulizuje mi włosy. Kiedyś stosowałam ją do rozczesywania całych włosów na mokro, ale przestałam to robić, więc teraz stoi raczej nieużywana. Czasem korzystam z niej do rozczesania włosów pokrytych maską albo olejem, ale czyszczenie kompaktowej wersji jest bardzo uciążliwe. Po stokroć wolę dzika, chociaż czyszczenie jej też nie jest najprzyjemniejsze.
OdpowiedzUsuńmam szczotkę też w 100% z włosia dzika. używam jej od roku i nie zamieniłabym jej za nic na zwykłą szczotkę ! nie ciągnie i jest ogromna różnica bo nie niszczy włosów, ale ma też wady - nie rozczesze kołtunów i czyszczenie jej nie należy do przyjemności( a niestety trzeba robić to czesto, bo inaczej puszy włosy). dlatego używam jej w duecie z TT, który rozczesze kołtuny i zrobi masaż głowy
OdpowiedzUsuńmoże gdy mój TT już będzie w opłakanym stanie (choć mam nadzieję,że to tak szybko nie nastąpi) porozglądam się za szczotką z włosia dzika ;)
OdpowiedzUsuńMam pytanie, czy kręcone, wysokoporowate włosy powinno się suszyć po prostu suszarką z chłodnym nawiewem czy lepiej z dyfuzorem? :)
OdpowiedzUsuńlepiej z dyfuzorem :)
UsuńMożliwe, że nadawałaby się do moich włosów.
OdpowiedzUsuńNapisałaś, że nie masz problemu z czytaniem na średnio długich włosach ;p (nad drugim zdjęciem)
haha faktycznie :) dziękuję :)
UsuńMam TT i lubię. Jakiś czas temu kupiłam szczotkę z włosia i kompletnie się u mnie nie sprawdziła. Mam dość grube włosy i tak jak napisałaś rozczesane były tylko z wierzchu.
OdpowiedzUsuńOd dawna chcę spróbować tej szczotki :-) TT bardzo sobie chwalę :-)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie sprawdzi się na włosach:
OdpowiedzUsuń- grubych - po rozczesze tylko wierzchnie warstwy,
- kręconych - może zrobić puch,
- z tendencją do plątania - nie trzeba wyjaśniać;),
Najlepsza będzie dla niskoporowatych, bo być może nada objętości i takie włosy raczej trudno splątać;).
Fajna recenzja i przydatne informacje;)
Kiedyś strasznie kusiła mnie szczotka z włosia z dzika,ale od kiedy moje włosy się mocno kręcą to żadne czesanie nie wchodzi w grę :)
OdpowiedzUsuńCiekawe jak przebiega proces pozyskiwanie tego włosia. Nie mogłabym używać. Za dużą mam wyobraźnie. Wiem, jestem dziwna :-)
OdpowiedzUsuńKasiu, pewnie też nie skusiłabym się na szczotkę gdyby nie fakt, że włosie jest produktem ubocznym uboju dzików na mięso. Żaden dzik nie jest zabijany w celu zdobycia włosia, włosie przekazywane jest producentom jako produkt uboczny (zbędny) uboju. Co prawda mała pociecha, jednak wiem, że kupując szczotkę nie przyczyniłam się do śmierci żadnego zwierzęcia.
UsuńTak tak wiem że nie zabijają ich dla szczotek :-) ja już tak mam że jak brałabym taką szczotke to widziałabym nieżywego dzika, a szkoda bo pewnie fajna sprawa taka szczotka ;-)
UsuńRozumiem :)
UsuńMyjesz szczotkę tylko pod bieżącą wodą czy dodajesz jakiś szampon lub coś innego?
OdpowiedzUsuńużywam szamponu dla dzieci bez sles do mycia pędzli i szczotki :)
UsuńDziękuję :)
UsuńDługo męczyłam się ze szczotką z naturalnym włosiem,dopóki nie poznałam TT. Ta pierwsza w moim przypadku to totalna pomyłka. Mam grube,częste włosy i słusznie piszesz,że takie osoby mogą mieć problem z rozczesaniem wewnętrznych partii włosów,miałam problem i to spory,z wierzchu wlosy pięknie wygladzone,a pod spodem kołtuny. Kurz zbierał się w ilościach nieprzyzwoitych,a doczyścić ją to kolejny problem.Oj,czego ja nie wróbowałam,żeby pozbyc się tego syfu z niej. Moj szczesliwy dzien to ten,w ktorym wyrzuciłam tę szczotkę i zamieniłam na TT :)
OdpowiedzUsuńMasz klasyczny TT czy kompaktowy? :)
Usuńu mnie taka szczotka to totalna pomyłka :) moje zazwyczaj gładkie cienkie i zdrowe włosy po jej użyciu były tak napuszone, że wyglądały jak wysokoporowate ;)
OdpowiedzUsuńU mnie występuje ten sam problem. Strasznie mi puszy i elektryzuje włosy. Może jest na to jakaś rada?
Usuńw opolu okrągłą szczotkę z 100% dzika na lakierowanym drzewie różanym kupiłam za 16zł w tkmaxx :). była przecena z 56zł, później widziałam wiele takich szczotek w cenie koło 10zł, regularnie przychodzą :). są też płaskie, też na drzewie, ale zazwyczaj w cenie koło 20zł po przecenie, a one są głównie przecenione i leżą niechciane :)
OdpowiedzUsuńserio? :) jakoś do tej pory omijałam tą półkę ze szczotkami, muszę popatrzeć co tam mają :)
Usuńsuper jest ta szczotka , ale zastanawia mnie czy lepsza jest ta którą masz bez igiełek czy z igiełkami ;) mam długie włosy lekko falowane i lubiące się plątać a zastanawiam się na odświeżeniem swoich szczotek i zakupieniem którejś z tych z włosia dzika ;) obecnie mam TT ;) i zdaje egzamin jeżeli chodzi o rozczesanie natomiast trochę wyrywa mi włosy :( Może mogłabyś mi coś poradzić .?;))
OdpowiedzUsuńz igiełkami w sensie mieszana z włosiem sztucznym i naturalnym tak? :) możesz spróbować jakiejś mieszanej, są tańsze, ale te 100% na pewno delikatniejsze :)
Usuńhttp://www.hairstore.pl/wm.php?img=9a6dd5dc272642c8e65ea7a04ea139fb886d o tej mowię posiada ona podobno jonizowane kolce , jest taka jak Twoja tylko z kolcami ;))
Usuńaaa, no myślę, że to dodatkowy bajer, dzięki któremu szczotka będzie bardziej wygładzać
UsuńJa mam taką z igiełkami i one są do rozczesywania gęstych włosów :-) same włosie nie dotrze do głębszych partii
UsuńMożna gdzieś stacjonarne dostać szczotki z naturalnego włosia
OdpowiedzUsuńW Rossmannie, Hebe
UsuńMam dwie szczotki z włosia dzika, jedną w całości, druga ma w środku kępek ząbki z tworzywa sztucznego. I przy moich długich, gęstych, cienkich włosach ta druga sprawdza się idealnie. Doskonale rozczesuje włosy są gładkie i nie puszą się. Nawet wolę ją od tanglee teezera.
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.