Pytanie to zadaje sobie wiele osób, nie bez przyczyny. Dookoła bombardują nas różne odpowiedzi, głoszone najczęściej przez fryzjerów, a zazwyczaj jest to od raz na miesiąc do raz na dwa miesiące. Taka częstotliwość nie uśmiecha się zapewne wielu z Was, szczególnie tym, które zapuszczają konkretną długość, a ścinanie fryzjerskiego centymetra, który faktycznie oznacza pięć co miesiąc raczej nie pomoże w osiągnięciu celu. Zatem jak często podcinać włosy? Zależy. :)
źródło: pinterest
Zaczniemy od sytuacji, w której nie warto zaprzątać sobie głowy częstotliwością chodzenia do fryzjera, ponieważ końce potrzebują natychmiastowego cięcia tu i teraz. W każdym z tych przypadków unikanie cięcia skończy się prawdopodobnie jeszcze większą długością końców nadających się pod nożyczki w przyszłości. Są to:
- rozdwojone końce, które już nigdy, nawet za pomocą jakiegokolwiek magicznie "scalającego" kosmetyku, nie przestaną być rozdwojone
- wyraźnie zniszczone włosy, czyli np. spalone rozjaśnianiem, z charakterystyczną białą "kulką" na końcu, ciągnące się jak guma, niedające się rozczesać mimo pielęgnacji, połamane czy pourywane
- bardzo przerzedzone końcówki, czyli efekt tzw. cieniutkiego ogonka na końcu, który wygląda bardzo nieestetycznie i odbiera fryzurze cały urok
- fryzura bez kształtu, która dawno nie widziała nożyczek, przez co wygląda już raczej jak spod ręki sześciolatka niż fryzjera :)
źródło: pinterest
Najbardziej drastyczna opcja, ale słuszna w niektórych przypadkach. Cięcie raz na miesiąc sprawdzi się u osób, których włosy są w naprawdę tragicznym stanie, ale które nie chcą pozbywać się kilkunastu centymetrów na raz. Obcinanie centymetra co miesiąc przy jednoczesnym zabezpieczaniu końców pozwoli zachować względnie podobną długość i pozbywać się stopniowo zniszczeń. To samo działanie sprawdzi się także u tych z Was, które zapuszczają naturalny kolor i którym zależy na jak najszybszym jego odzyskaniu na całej długości. Taka częstotliwość będzie również potrzebna u osób, które noszą bardzo symetryczne fryzury i chcą zachować stale ich kształt, który po mniej więcej miesiącu zaczyna się rozmywać. W innych przypadkach będzie to jedynie strata pieniędzy i centymetrów, chyba że lubicie po prostu chodzić do fryzjera i nie zależy Wam na długości :)
źródło: pinterest
Opcja najbardziej standardowa, polecana większości. Sprawdzi się u osób ze względnie zdrowymi włosami, ale np. podatnymi na rozdwojenia, zniszczenia czy poddawanymi zabiegom z użyciem wysokiej temperatury. Taka częstotliwość pozwoli spokojnie zapuścić włosy ale jednocześnie utrzymywać końce w dobrym stanie a fryzurę w ciekawym kształcie. Przy takiej częstotliwości można pozwolić sobie także na użycie lokówki czy prostownicy od czasu do czasu. Nie warto jednak zapominać o silikonowym serum, aby ilość obcięta co trzy miesiące była jak najmniejsza.
źródło: pinterest
Rzadziej, czyli np. raz na pół roku. Wśród ortodoksyjnych włosomaniaczej opcja nie do przyjęcia, moim zdaniem mająca sens w niektórych przypadkach. Istnieją szczęściary, których włosy naturalnie są zdrowe, końce grube i nierozdwajające się oraz ogólnie fryzura nie sprawia większych problemów. W tym przypadku podcinanie końców częściej niż raz na pół roku w przypadku, gdy jednocześnie zapuszczamy włosy, po prostu nie ma sensu. Jeśli końcówki przez cały ten czas wyglądają dobrze a jedynie po kilku miesiącach fryzura wymaga nadania jej nowego kształtu a końce zaczynają się przerzedzać, taka częstotliwość będzie jak najbardziej w porządku. Raczej w przypadku posiadaczek włosów niskoporowatych, ponieważ nie są one podatne tak bardzo na zniszczenia i mają większą szansę wytrzymać więcej niż trzy miesiące w bardzo dobrym stanie.
Sama obecnie podcinam włosy co około 4 miesiące i taka częstotliwość jest dla mnie wystarczająca. Ostatnio pisałam Wam o podcięciu maszynką do włosów, z którego jestem zadowolona, więc prawdopodobnie będę stopniowo podcinać końce właśnie w ten sposób, aby docelowo osiągnąć prostą linię :) Kupiłam też nowszą maszynkę, testowo skusiłam się na tę z Lidla za 59 zł, ponieważ wyglądała na porządną. Zdecydowałam się na razie nie wydawać na maszynkę większej kwoty, bo być może koniec końców ten sposób podcinania nie przypasuje moim włosom. Co prawda promocja już niby nie obowiązuje, ale widziałam pojedyncze sztuki jeszcze w kilku sklepach.
Jak często podcinacie włosy? :)
82 komentarzy
Ja nie podcinałam od lipca, bo... nie mam takiej potrzeby. Końcówki po keratynowym prostowaniu mam nierozdwojone, nic się z nimi nie dzieje. Chociaż jak mi się włosy puszą, to głównie właśnie na końcach - co jakiś czas...
OdpowiedzUsuńJa ostatnio byłam 5 miesięcy temu, mam włosy może odrobinę dłuższe od Twoich teraz, ale generalnie muszę pocieniować z przodu, bo powoli to wszystko zaczyna tracić kształt :P Jaka to ulga, że nie mam skłonności do rozdwajających się końcówek, nawet przy noszeniu codziennie rozpuszczonych włosów...
OdpowiedzUsuńsuper :) moje lubią się czasem rozdwoić właśnie przez noszenie rozpuszczonych dzień w dzień :)
UsuńJa na szczęście nie muszę martwić się rozdwojonymi końcówkami, nigdy ich nie mam:) Podcinam włosy kiedy po prostu za bardzo urosną i mnie denerwują. Wolałabym żeby rosły wolniej!
OdpowiedzUsuńpowinnaś się cieszyć! :)
UsuńJa swoje podcinam kiedy widzę że końcówki zaczynają się rozdwajać. Kiedyś to było nawet 2 razy w miesiącu. Teraz zwykle raz na 2-3 m-ce.
OdpowiedzUsuńRaz na cztery miesiące, włosy mają czas trochę urosnąć :) również wracam do naturalnego koloru, odrost sięga mi już poniżej linii brody :)
OdpowiedzUsuńmój ma taką samą długość :)
UsuńU mnie obcinanie maszynką jest również najlepszą opcją. Ostatnio obcięłam włosy do ramion i pozbyłam się 80% siana. Jeszcze tylko zostały mi włosy przy twarzy, które są najbardziej zniszczone, ale ich nie mam już jak skrócić. Warto skrócić zniszczone włosy nawet drastycznie, bo potem można się pochwalić "miałam kiedyś krótkie włosy". Ja zrobiłam to z konieczności, ale teraz pokochałam tę fryzurę! :)
OdpowiedzUsuńOstatni raz we wrześniu i chciałabym podciąć dopiero... po wakacjach ;-) Na razie są zdrowe, zobaczymy jak mi wyjdzie.
OdpowiedzUsuńWłosy podcinałam nawet co miesiąc, ale 1-2 cm (sama) bo tego potrzebowały zwłaszcza w czasie wakacji. Jak co roku moje włosy wyglądają najlepiej w okresie od października do stycznia - są idealnie nawilżone, dociążone i mięsiste na końcach i podatne na skręt. Dlatego też zrobiłam eksperyment i od końca września nie obcinałam włosów... w sumie muszę się przyznać, że głównie mi się nie chciało ;) Kupiłam wczoraj nowe nożyczki i mam zamiar podciąć włosy jak znajdę czas w okolicach początku marca. O dziwo końce nie są rozdwojone tylko trochę sztywne - po prostu potrzebują odświeżenia. Grzywka nagle stała się bardzo długa, już dochodzi do linii biustu więc ją skrócę. Zastanawiam się tylko nad cięciem w V lub na prosto, zobaczymy co wyjdzie - U u mnie nie zdaje egzaminu bo wygląda po jakimś miesiącu jak ogon dziobaka ;P
OdpowiedzUsuńw takim razie V będzie wyglądać podobnie :) z tym, że może nie dziobaka :D
UsuńJa podcinałm najpierw co miesiąc, później co 3, a teraz co 4, bo już są w lepszym stanie :D
OdpowiedzUsuńJa podcinam włosy raz na 2-3 miesiące po 3-4 cm, dzięki czemu nie mam rozdwojonych końcówek.
OdpowiedzUsuńJa przed włosomaniactwem chodziłam do fryzjera jakoś raz na rok a nawet rzadziej, i najczęściej po to, aby całkiem skrócić fryzurę ( co najmniej dwukrotnie wychodziłam od fryzjera z włosami do ramion, ehh ), ostatnio u fryzjera ( tym razem tylko podciąć końcówki :) ) byłam we wrześniu, a, że okazało się to niewypałem w zeszłym miesiącu kupiłam nożyczki i podcięłam sama. Teraz będę podcinać minimalnie kiedy włosy po prostu tego będą potrzebować. Przy czym mam dylemat, mimo wrześniowego obcinania już częściowo na prosto nie pozbyłam się cieniowania, trochę szkoda mi długości a bardzo tych cieniowanych końców bym się pozbyła (może to przez to mi się tak włosy strączkują? :/ )! Co o tym sądzisz?
OdpowiedzUsuńna strączkowanie na pewno wpływa cieniowanie, więc to bardzo możliwe :)
UsuńJa podcinam aktualnie co 4 miesiące, czasem rzadziej, bo moje włosy przy odpowiedniej pielęgnacji nie niszczą się aż tak bardzo.
OdpowiedzUsuńbardzo przydatny post, dzięki :)
OdpowiedzUsuńMoje pytanie troszkę nie na temat, ale POMOCYYYYYYY! Od bardzo dawna szukam jakiejkolwiek odżywki bez spłukiwania Joanna Naturia. NIGDZIE nie mogę ich dostać, przysięgam :( Byłam w kilku Naturach, Rossmannie, małych, osiedlowych sklepikach i drogeriach - nic. Dodam jeszcze, że panie w Naturze nawet nie wiedzą, że są takie odżywki. W Rossmannie wprawdzie znalazłam na mini produktach odżywkę z miodem i cytryną, ale do spłukiwania. Dziewczyny, gdzie Wy kupiłyście swoje odżywki? Tak bardzo nastawiłam się na kupno wszystkich 5, a nie mogę żadnej dostać. I jest mi przykro, smutny los włosomaniaczki :)
OdpowiedzUsuńmoże się mylę, ale moim zdaniem Joanna nie ma odżywek bez spłukiwania :) mylę się?
UsuńOczywiście, że Joanna ma odżywki bez spłukiwania. A przynajmniej na pewno miała jakiś czas temu. Możliwe, że wycofali. Ja swoje kupowałam w drogerii Damiani w Rybniku, ale w sumie jak teraz się zastanawiam, to nigdzie indziej ich nie widziałam... Poszukaj w supermarketach.
UsuńJa kupiłam odżywkę Joanny bez spłukiwania z olejem arganowym w Auchan :) ale to bardziej taki spray chwilowo kondycjonujący, niż odżywka...
UsuńOprócz tego, że muszę podcinać grzywkę co dwa tygodnie, to moje włosy raczej nożyczek dawno widziały. Ostatnio u fryzjera byłam chyba we wrześniu i od tego czasu włosy dalej mają się świetnie. Końcówki mi się nie rozdwajają, w większości dalej są ostre jakby prosto spod nożyczek :p za to je lubię, bo mimo że są cienkie i rzadkie to też bardzo dzielne :D planuje iść odświeżyć końcówki jakoś w marcu. Na szczęście moja fryzjerka doskonale wie, ile to 1cm.
UsuńMa odżywki bez spłukiwania :) Ja swoją w wersji z lnem i rumiankiem kupiłam w sklepie Kosmeteria. Myślę, że musisz poszukać w mniejszych drogeriach, bo w Rossmanie i Naturze ich nie ma, przynajmniej w moim mieście. Nie jestem pewna, czy nie ma ich w Auchan.
UsuńJak to nie ma? :) Zobacz :
Usuńhttp://jestprogress.blogspot.com/2014/03/odzywki-joanna-naturia-bez-spukiwania.html
Od tak dawna na nie poluję, że już się powoli poddaję ;)
haha jestem geniuszem, sama pisałam o odżywce bez spłukiwania na blogu, wiem, że takie są, oczywiście :D odpisywałam szybko i czytałam tez szybko mając na myśli to, że Joanna nie ma tych DO spłukiwania :D Sorki :)
Usuńa kupuję w lewiatanach lub dyskontach :)
Usuńw kioskach Ruchu sa, czesto je tam widze:)
Usuńja zawsze widzę je w leclercu :)
UsuńPrzez ostatni rok podcinałam końcówki co miesiąc o 1 cm :) Teraz postanawiam robić to rzadziej, ponieważ zależy mi na zapuszczeniu włosów :)
OdpowiedzUsuńJa podcinam wtedy kiedy widzę, że moje włosy tego potrzebują. Najczęściej jest to raz na jakieś 2-3 czasem 4 miesiące i kończy się to na podcięciu 3-5 cm :)
OdpowiedzUsuńOj dawno nie byłam, jakoś na szczęście nie mam potrzeby :)
OdpowiedzUsuńJa to nawet miałam okres, że przez 9 miesięcy włosów nie obcinałam, a potem żałowałam, bo trzeba było strasznie dużo ściąć, żeby pozbyć się piórek.
OdpowiedzUsuńTakże lepiej jednak tak raz na 3 miesiące te końcówki podnicać, bo wiadomo, że codziennie narażone są na jakieś uszkodzenia.
Podcinałam włosy rok temu w marcu, lipcu, październiku i ostatnio w styczniu - co około 3 miesiące. :)
OdpowiedzUsuńhttps://www.google.pl/search?q=maybelline+cie%C5%84+w+kremie&es_sm=93&biw=1366&bih=638&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=SRXdVJ2OPIbXyQPsrIDYCw&ved=0CAYQ_AUoAQ#imgdii=_&imgrc=tbgNJvOAHuRU-M%253A%3BbcjTfkpopGxRsM%3Bhttp%253A%252F%252F4.bp.blogspot.com%252F-o9-KIyqfXKc%252FUT5xaAPA9YI%252FAAAAAAAACgs%252FVsTJ7TRmqA8%252Fs1600%252Fmaybelline%252Bcien%252Bw%252Bkremie%252Bpermament%252Btaupe.JPG%3Bhttp%253A%252F%252Fwszystkocomniezachwyca.blogspot.com%252F2013%252F03%252Fmaybelline-color-tattoo-40-permanent.html%3B1600%3B1202 Czy to tym ciniem podkreślasz brwi?
OdpowiedzUsuńtak, aczkolwiek na żywo jest o wiele chłodniejszy niż na tym zdjęciu :)
UsuńI tylko tym cieniem czy nakladasz cos jeszcze? :)
Usuńprzeczesuję szczoteczką i czasem nakładam żel Delii ale nie zawsze
UsuńDlaczego juz nie odpowiadasz na pytania na asku? Przeciez to bylo o wiele wygodniejsze i praktyczniejsze..............
OdpowiedzUsuńnie dla mnie :) z aska zrobił się osobny element a nie dodatek do bloga, codziennie dostaję kilkaset pytań, więc może jest to wygodne i praktyczne dla osoby, która zadaje jedno a nie odpowiada na tyle :) jego pierwotne założenie było inne, poza tym wiele pytań ciągle się powtarza, być może wrócę do tej formy, zobaczymy :)
UsuńIdę podciac w marcu, ponieważ z przodu moje włosy są. Zniszczone- po Starym cieniowaniu. Natomiast włosy z tyłu są w dobrej kondycji. Jednak podetne wszystko-będzie na dłużej :)
OdpowiedzUsuńJa staram się podcinać co ok 3 miesiące, chociaż jeśli olejuję włosy regularnie, to nawet i co 4 :) Mam trochę przerzedzonych końcówek, ale szkoda ścinać mi naraz 5 cm włosów :C
OdpowiedzUsuńjako włosomaniaczka od lutego ubiegłego roku podcięłam koncówki dwa razy i to tylko te najdłuższe wynikające z tego że miałam włosy w kształcie V aby wyrównać je na prosto. Niektóre nie widziały nożyczek od roku, ale obserwuję je i jak tylko znajdę rozdwojoną końcówkę podetnę je. Włosy podcina mój połówek i jest bardzo oszczedny.
OdpowiedzUsuńKasia Gie
połowek, fajne określenie :)
Usuńheeej! :D kupiłam swój pierwszy seboradin lotion za Twoją namową i przyszłam się poradzić jak najlepiej go używać, codziennie czy tylko noc przed myciem włosów? :D
OdpowiedzUsuńnajlepiej codziennie :)
UsuńSlyszalam ze nie mozna obcinac wlosow golarka, bo golarka jest po to aby golic wlosy a nie podcinac. Niszcza sie jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńostra maszynka ucina precyzyjniej włosy niż nożyczki, z fizycznego punktu widzenia nie ma różnicy między goleniem a cięciem
UsuńOkej, dzięki. :) A jak to jest w praktyce? Zauważyłaś może coś?
Usuńna pewno końce są równiejsze, na razie raz obcinałam w ten sposób :)
Usuńja obcinam włosy co jakieś 2-3 miesiące ;) Na początku to była tragedia, ale teraz mam coraz lepszą kondycje wlos ai to zdecydowanie wystarczy ;) A ! i polecasm bardzo strzyzenia goracymi nozyczkami ;) ja ostatnio uzywalam jej po raz pierwszy, jakis miesiac temu i zadnego rozdwojonego wlosa! szalenstwo ;)
OdpowiedzUsuńMożesz polecić jakąś dobrą bazę pod lakier? zalezy mi na tym zeby w miare mozliwosci odzywiła troche paznokcie i zabezpieczyła je ;) Widzialam ze ostatnio pisałas ze teraz robisz hybrydy, ale moze znasz jakas dobrą.
OdpowiedzUsuńOla ;)
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=59824 polecam :)
UsuńSuper, Twoje rady zawsze się u mnie sprawdzają, dzieki :)
UsuńJa właśnie co miesiąc podcinam, aby pozbyć się zniszczonych końców i cieniowania, ale tak by nie zauważyć sporej różnicy na długości ;)
OdpowiedzUsuńJa niestety muszę podcinać często włosy, bo co jakieś 2-3 miesiące. Jako dziecko nie miałam tego problemu, ale wtedy to wystarczył zwykły szampon by włosy ładnie wyglądały, a końcówki były podcinane co rok albo dwa;).
OdpowiedzUsuńTeż jestem zwolenniczką, że nie powinnyśmy słuchać formułek, że należy podcinać włosy np co miesiąc i tyle, tylko dopasowywać częstotliwość indywidualnie do naszych włosów. :)
OdpowiedzUsuńJa niestety miewam problemy z rozdwojonymi końcówkami i muszę dość często odwiedzać fryzjera (chociaż szczerze mówiąc nie zawsze jestem u niego tak często jak powinnam :D)
u mnie podcinanie wlosow o 1cm co kilka miesiecy powodowalo, ze moje wlosy mimo zapuszczania i miesiecznego porostu 1,5cm byly coraz krotsze - winne byly fryzjerki i ich fryzjerski centymetr. potem zmienilam fryzjerke i zmiana byla taka, ze moje wlosy juz nie skracaly sie, ale i nie przybieraly na dlugosci. powod rownie trywialny - fryzjerka tak wyrownywala kilkukrotnie linie, ze co 2-3mies obcinala mi kilka razy po 1cm, a ja widzialam tylko na ziemi 1cm koncowki. co tam ze lacznie bylo tego 3-5cm :). przestalam chodzic do fryzjerki gdy po odroscie widzialam ze wlosy urosly mi prawie 40cm, ja mialam od dawna zdrowe i niekruszace sie koncowki, a wlosy ciagle mialy tyle samo cm dluosci. po 4 mies bez podcinania wreszcie widze progres, choc widze juz od miesiaca rozdwojenia na przednich kosmykach.
Usuńhttp://malinowakosmetoholiczka.blogspot.com/2015/01/nowe-maski-do-wosow-biovax-juz-w-lutym.html?m=1 skusisz sie? W rossmanir za chyba 17 zl sa, ale malutlie opakowania. Ktora bys wybrala?
OdpowiedzUsuńchyba tą białą osobiście dla siebie bo ciekawi mnie ilość minerałów w składzie, które mogą odpowiadać za fajny połysk :)
UsuńJak sie pozbyc kompleksow i polubic siebie, przestac porownywac? Czrsto tak mam, ze bardzo roznym dziewczynom zazdroszcze urody.. nic nie zmienie, chcialabym byc naturalnym ladnym rudzielcem, ale sama mam ciemne wlosy, ciemna oprawe oczu, ktora niby wiele osob chwali..
OdpowiedzUsuńnie wystarcza Ci sam fakt, że wiele osób chwali Twoją urodę? :) włosy zawsze można przefarbować :) http://www.aniamaluje.com/2015/02/dlaczego-porownywanie-sie-jest-bez.html
UsuńWiem, ze wlosy mozna przefarbowac, tak samo jak nosic soczewki na oczach itd... ale to wszystko takie sztuczne. Ideal dziewczyny, jaki stworzylam sobie w glowie jest przeciwnoscia mnie praktycznie. Nie chodzi o same wlosy :) Wiem, ze nie warto sie porownywac, ale jednak nie wiem jak mialabym tego nie robic.
UsuńWiele osob ma zwykle ciemne wlosy, ciemna oprawe oczu i jasna cere, a nie chce wygladac tak typowo...
Bez odp?:(
Usuńjezeli nie chcesz ,,sztucznosci" i tak odbierasz wszelkie zmiany to zamiast sie porownywac do eterycznych rudzielcow to czepr z dziewczyn o typie urody podobnym do twojego. podkresl glebie koloru wlosow, dbaj o cere by byla promienna i gladka, podkreslaj ciemna oprawe oczu. oklepanie to wyglada zaniedbana dziewczyna, zadbana nigdy takiego porownania nie przyniesie na mysl. moze to tez kwestia tego, ze porownujesz sie z zadbanymi dziewczynami, a samej nie chce ci sie za siebie wziac i myslisz, ze te dziewczyny bez wlasnego wysilku tez by byly takie ladne?
Usuńnie wiem co mam Ci poradzić, nie jestem psychologiem a Twój problem polega na tym, że chcesz wyglądać inaczej niż wyglądasz, czyli na kompleksach. Wybrałaś dodatkowo aspekty, których nie da się zmienić. Nigdy nie będziesz mieć bladej twarzy, piegów i naturalnie rudych włosów więc jaki ma sens myślenie o tym? Anonimek wyżej też dobrze radzi :)
UsuńJa obcinam, kiedy widzę, że nie tworzy się już taka ładna linia, czyli mniej więcej co 5 miesięcy:)
OdpowiedzUsuńjak spędziłas walentnynki?:) co dostałas, czym obdarowałas swojego lubego?
OdpowiedzUsuńZamawiałaś coś może kiedyś na the body shop? Używałaś może tej słynnej bananowej odżywki? I jak to jest z walutą? Nigdy nie zamawiałam na stronie z obcą walutą i w ogóle nie wiem jak się za to zabrać :(
OdpowiedzUsuńCzy możesz mi poradzić? Chcę kupić prostownicę, ale tylko do prostowania grzywki, i czy lepiej zainwestować w zwykłą dobrą prostownicę, czy wystarczy nowa ( tańsza ) prostownica z bosha z tej serii style to go? Jest mniejsza i mogłaby być chyba wygodniejsza do grzywki. Nie miałam nigdy prostownicy i nie wiem czym się kierować akurat w tym przypadku :(
OdpowiedzUsuńnie widziałam tej prostownicy na żywo, do samej grzywki mała może być ok, ale nie wiem czy to ma sens, bo kto wie czy za jakiś czas nie będziesz chciała od czasu do czasu prostować całych włosów :) Trochę dołożysz i będziesz mieć już całkiem ok prostownicę do niewymagających zadań:
Usuńhttp://www.euro.com.pl/prostownice-i-karbownice/babyliss-st226e.bhtml
http://www.euro.com.pl/prostownice-i-karbownice/remington-ceramic-slim-220-s1510.bhtml
http://www.euro.com.pl/prostownice-i-karbownice/philips-hp8319-00.bhtml
A która wg Ciebie będzie najlepsza? Ta z regulacją temperatury? :)
Usuńnajlepsza babyliss ewentualnie remington :)
UsuńJa podcinam włosy dosyć rzadko, ostatnio pod koniec lipca, a idę dopiero w marcu, zauważyłam po zimie kilka małych rozdwojeń. Ale też mam krótkie włosy, ledwo sięgają za ramiona, pewnie gdy trochę bardziej urosną, to będę musiała zwiększyć częstotliwość ;)
OdpowiedzUsuńPROSZĘ ODPOWIEDZ JEŚLI MOŻESZ :) CO WEDŁUG CIEBIE LEPIEJ KUPIĆ?
OdpowiedzUsuńhttp://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=64150
CZY
http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=31360
zależy od włosów :) ja bym kupiła dla mam.
UsuńJa swoje wlosy mialam do talii ale poniewaz byly cholernie zniszczone obcielam do ramion (omg). i w sumie nie rozpaczan,poniewaz az tak na dlugosci wlosow mi nie zalezy, ale na grzywce - kiedys obcielam na prosto i mega tego zaluje, teraz jak odrasta to wyglada okropnie:)) juz nie moge sie doczekac az bede mogla wyrownac ją z wlosami,co szacujac nastapi jakos w maju-czerecu haha:( a jesli chodzi o podcinanie,to scielam do ramion w pazdzierniku, mysle ze jakos w marcu/kwietniu bede musiala podciac, jak narazie u siebie nie widzialam jeszcze ani jednego rozdwojonego wlosa:)) martwia mnie jedynie biale kulki na grzywce..znak,ze bedzie trzeba ją podciac. nie wiem jak to przezyje! :)
OdpowiedzUsuńJa podcinam sama co tydzień 1 mm i jestem zadowolona i włosy rosną szybciej i sa zdrowsze .
OdpowiedzUsuńPolecam odzywki do włosów z Rossmanna .Z jedwabiem, są super do rozczesywania.
OdpowiedzUsuńU mnie wystarczy podcinać co 2-3 miesiące. Pani Kasia w salonie, do którego chodzę, doradziła mi za to, żeby robić regularnie zabiegi kerastase. To pomaga utrzymać włosy w ryzach.
OdpowiedzUsuńCo to za salon? Mam nadzieje, że w Warszawie, bo od kilku tygodni szukam polecanego miejsca na ten zabieg.
UsuńTak sie akurat składa, ze w Warszawie. Znajdziesz go pod adresem: Al. Jerozolimskie 123a.
UsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.