Jak już pewnie wiecie, perfumy mają u mnie honorowe miejsce pod względem ważności zaraz za włosami. :) Rzadko jednak poświęcam moim buteleczkom osobne posty, więc dzisiaj postanowiłam to zmienić. Jakiś czas temu pisałam Wam o jednych z moich ulubionych perfum, klasycznej Lolicie. Dziś mam dla Was kolejne perfumy z mojej kolekcji, tym razem zupełnie odmienne od słodkiej Loli. Crystal Noir to bowiem po prostu seks w butelce.
Mój flakonik trafił do mnie tak naprawdę przypadkiem, ponieważ perfumy zamówiłam ledwo je pamiętając. Pamiętałam jedynie, że dawne testy w perfumerii były pozytywne i nie przypominałam sobie, aby perfumy te zrobiły na mnie negatywne lub nijake wrażenie, dlatego bazując na szczątkowych wspomnieniach postanowiłam wrzucić je do koszyka. Po odebraniu przesyłki bardzo się zdziwiłam, ponieważ Crystal Noir mocno odbiega od kategorii perfum, które zazwyczaj podobają mi się najbardziej. Osobiście jestem fanką słodko-ciężkich i ciepłych perfum z ogonem, najlepiej w typie gourmand. Choć Versace nie należy do końca do żadnej z tych kategorii, ma w sobie nieco cech dla nich charakterystycznych. Kokos, który w wersji EDT czuć dość wyraźnie, nadaje Kryształowi słodyczy a przyprawowe nuty (kardamon, imbir) odpowiadają za otulający i ciepły efekt. Na mojej skórze Crystal Noir to przede wszystkim seksowna gardenia, słodkawy kokos i zapach czystości czyli piżmo. Jeśli miałabym określić CN trzema słowami, na pewno byłyby to: przeseksowny, kobiecy i z pazurem. Perfumy te nie należą raczej do typów tych najczęściej spotykanych na ulicach, przynajmniej moim zdaniem. Jednocześnie są przystępne, mocne ale nie ciężkie, z ogonem ale nie duszące wszystkich dookoła. Moim zdaniem EDT bardzo różni się od EDP i te pierwsze wypadają zdecydowanie, zdecydowanie lepiej. Są też przeogromnie trwałe.
Moim zdaniem najłatwiej przedstawić dany zapach na piśmie poprzez typ osoby, dla której byłyby idealne. Co prawda nie jestem zwolenniczką podziałów perfum ze względu na wiek, kolor włosów, profesję itd., ale zazwyczaj kojarzą mi się one z pewnym ogólnym zestawem cech charakteru i wyglądu. Versace Crystal Noir to moim zdaniem perfumy, które z powodzeniem mogłaby nosić Catwoman, jednak nie ta grana przez słodką Anne Hathaway, ale jej serialowe wcielenie z lat 60, czyli Julie Newmar. Perfumy te pachną właśnie bardzo kocio, seksownie i luksusowo.
Crystal Noir polubiłaby również Catherine z Nagiego Instynktu, grana przez Sharon Stone. Z resztą sama Sharon również pasowałaby do tego zapachu. CN kojarzy mi się bardzo z wszelkimi kocimi cechami, tak więc jeśli takie macie, koniecznie zerknijcie na ten zapach :)
Crystal Noir to perfumy na tyle uniwersalne, że moim zdaniem nadają się na każdą porę dnia, choć lepiej wypadają wieczorem. Z powodzeniem można nosić je jednak cały czas, pod warunkiem, że nie przeszkadza Wam fakt, że Wasze perfumy są zauważalne. Versace potrafi zostawić spory ogon za właścicielką, są też bardzo często komplementowane, przynajmniej w moim przypadku. Sporo osób je wyczuwa i pyta o nazwę, co mnie zawsze bardzo dziwi. Zazwyczaj dzieje się tak właśnie w przypadku, gdy mam na sobie perfumy "nie moje", tak jak CN, który nie do końca wpada w moje standardowe typy :)
Choć CN dobrze wypada z dżinsami i t-shirtem i tak również zdarza mi się go nosić, ale moim zdaniem trochę wtedy traci. To zapach na tyle charakterystyczny, że najlepiej pasuje do sukienki i właśnie wtedy najlepiej rozwija swoje skrzydła. Jest na tyle seksowny, że nie potrzebuje zbędnych dodatków i otoczki, najładniej mu w szpilkach i małej czarnej :)
A gdzie kupić? W Rossmannie nigdy ich nie ma, ale bez problemu dostaniecie je w każdej innej perfumerii. Przy okazji daję Wam znać, że w weekend 14-15 marca w Superpharmie można będzie kupić drugie perfumy 50% taniej (KLIK). Douglasowa cena Crystal Noir EDT to 319 zł za 50 ml (moja pojemność), w Hebe kosztuje on ok. 200 zł o ile się nie mylę. Perfumerie internetowe oferują ceny w okolicach 150-200 zł.
Dajcie znać czy chcecie więcej postów o moich perfumach :)
44 komentarzy
Zapach wydaje się intrygujący, ale jego buteleczka jakoś do mnie nie przemawia :)
OdpowiedzUsuńmoim szczytem marzeń w tej kwestii też nie jest, Versace charakteryzuje się trochę powiewem tandetnego przepychu, ale tragedii nie ma, liczy się wnętrze :D Mi np. bardzo podoba flakon Shalimara PI, ale zapach już nie :) http://fimgs.net/images/perfume/nd.11360.jpg
UsuńUwielbiam ten zapach. :)
OdpowiedzUsuńJa również! To perfumy idealne na wieczór. I bardzo cieszy mnie fakt, że nie są zbyt popularne.
UsuńA słyszałaś może coś o marce Salvatore Ferragamo? Zaopatrzyłam się ostatnio w Incanto Bloom i myślę, że przy przystepnej cenie jakosc jest naprawde dobra, a w Internecie jest malo informacji o tej firmie. Co prawda chyba nie maja w swojej ofercie perfum które trafiłyby w Twój gust ale może słyszałaś coś o nich?
OdpowiedzUsuńJasne, mają, mają :) bardzo lubię Signorinę tej marki! Żadnej z wersji Incanto nie testowałam, bo chyba są dostępne tylko online, ale chcę sobie zamówić Incanto Shine, bo ponoć pachną podobnie do VS Bombshell :)
UsuńWłaśnie w Sephorze są dostępne ze 4 ich zapachy, ale żadnego z serii Incanto. Ja zamówiłam w ciemno, posilając się jedna recenzją ale nie żałuje :) No i dodatkowo zapłaciłam 45 zł za 100 ml, bo to tester :)
Usuńceny świetne :)
UsuńZdecydowanie chcemy więcej postów o perfumach! :)
OdpowiedzUsuńMam Lolitę, o której pisałaś i próbkę 1,5 ml EDT Versace Crystal Noir (bardzo ją oszczędzam :D). Oba zapachy bardzo lubię i chociaż wiem, że są zupełnie inne to jakoś tak kojarzą mi się ze sobą :) to pewnie tylko przez tą słodycz, ale mimo wszystko :) też lubię słodsze perfumy, takie owocowo-kwiatowe,
Coś wspólnego mają faktycznie, ale podobne nie są, tak jak mówisz - zupełnie inne :)
UsuńMam obsesję na punkcie wszelkich zapachów, nie tylko perfum, więc chcę więcej takich postów! :) Akurat tych perfum nie do końca lubię. Tzn. nie przeszkadzają mi, są całkiem ładne, bardzo (!) oryginalne, ale też męczące na dłuższą metę i jak dla mnie tylko na wieczór. Może musiałabym znowu do nich wrócić, bo kiedyś je testowałam, ale wiadomo, gust się człowiekowi co jakiś czas zmienia. :) Za to wyglądają bosko. :)
OdpowiedzUsuńz tego powodu nie używam ich codziennie, mogłyby zmęczyć :)
UsuńJa uwielbiam Versace Crystal Bright :-)
OdpowiedzUsuńŚwietnie opisane! Jak buszuję wśród perfum i ujrzę Lolite Lempicką, to zdarza mi się powąchać i pomyśleć że to jedne z Twoich ulubionych perfum ;-) Ale to nie do końca mój zapach.
OdpowiedzUsuńKasie Gie
miło <3 a jakie są Twoje ulubione? :)
UsuńMuszę powąchać;) Nigdy go nie czułam...
OdpowiedzUsuńDzisiaj spryskałam sobie nimi nadgarstek :) Wyczuwam w nich takiego mrocznego kokosa z wanilią ;)
OdpowiedzUsuńMarta, poleć proszę jeszcze jakieś fajne gourmandy :) chyba mamy podobny gust perfumowy :)
OdpowiedzUsuńZ droższych chyba najbardziej znanymi przedstawicielami są Angel, Flowerbomb, Prada Candy i La Vie Est Belle oraz BonBon <3 z nieco tańszych zobacz sobie koniecznie Britney Spears Fantasy, różowy flakonik, przepiękny zapach białej czekolady. Do tego Aquolina pink sugar, która pachnie watą cukrową :) Katy Perry Killer Queen ma pralinki. Do tego np. Jimmy Choo, który ma toffie, zapach trochę w typie Lolity, ale u mnie nie układa się ładnie.
Usuńdzięki! :)
Usuńa mi się właśnie buteleczka podoba. pachną bosko!
OdpowiedzUsuńja tez kocham te perfumy i trzymam sie ich kurczowo :))
OdpowiedzUsuńTy mi nie zapomnij o aktualizacji marcowej! :D
OdpowiedzUsuńo nie, serio zapomniałam :) jakoś wiedziałam, że już początek miesiąca ale nie pomyślałam w ogóle o aktualizacji! znów mi przypominasz :D
UsuńNo, a my czekamy ;-)
UsuńHaha tak, będę twoim przypominaczem chyba :)
UsuńMuszę przy najbliższej okazji go powąchać ;) Obecnie marzy mi się już chanel mademoiselle, ale jest to dla mnie teraz mało osiągalna cena, niestety ;)
OdpowiedzUsuńZapach chętnie bym sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego zapachu, ale uwielbiam Bright Crystal mmmm :)
OdpowiedzUsuńkiedy aktualizacja?! juz 4.03!
OdpowiedzUsuńNajpóźniej w sobotę. Musicie mi raz to spóźnienie wybaczyc! :)
UsuńZaintrygowałaś mnie nim :) Ale niestety, cena nie na moją rękę...
OdpowiedzUsuńA mnie się buteleczka podoba :) Jest właściwie kwintesencją stylu Versace. Tego zapachu nie miałam, ale kiedyś dostałam w prezencie Bright Crystal i też byłam nimi oczarowana.
OdpowiedzUsuńA czy masz jakiegoś faworyta wśród zapachów Diora?:)
OdpowiedzUsuńhypnotic poison :)
Usuńhttp://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=55285 tak nie w temacie, ale inaczej nie mogę się z Tobą skontaktować Martuś, proszę powiedz czy ten krem ma dobry skład i czy poleciłabyś mi go? Warto go kupić? Jest jeszcze wersja pod oczy.. Z góry serdecznie Ci dziękuję xoxo
OdpowiedzUsuńnie ma w nim nic specjalnego :) krzywdy nie zrobi, może być dobry, ale skład nie powala na kolana.
Usuńhej, ja z nietypowym pytaniem, przegladam wlasnie gazetke lidla i widze, ze od poniedzialku bedzie tam dostepny rozdrabniacz uniwersalny za 49 zl, myslisz, ze nada sie do robienia domwych smoothies? :)
OdpowiedzUsuńa pokaż który dokładnie jeśli możesz :)
Usuńoczywiście, wcześniej pisałam z telefonu, więc trochę było niewygodnie, ale już się poprawiam! :)
Usuńhttp://www.lidl.pl/pl/oferta.htm?action=showDetail&id=30669
nie wiem czy poradzi sobie z twardszymi warzywami jak marchewka, ale z miękkimi powinno być ok :)
Usuńhmm, jest napisane, że przeznaczony również do rozdrabniania lodu, więc chyba zaryzykuję, dziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuńnie zauważyłam :) jak tak to będzie ok na pewno
UsuńFajnie wygląda, chyba też go wypróbuje.
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.