La Perla to luksusowa włoska marka specjalizująca się w produkcji bielizny. Jeśli oglądałyście lub czytałyście Plotkarę, możecie kojarzyć ją między innymi stamtąd, gdyż była to ulubiona firma bieliźniana Blair. :) Mojemu sercu o wiele bliższe są jednak perfumy tej firmy, które moim zdaniem swoimi zapachami dorównują niejednemu domowi stricte perfumeryjnemu. La Perla mocno trafia w moje zapachowe gusta, szczególnie zapachami Just Precious, J'aime La Nuit i dziewczęcą Divina, którą to własnie chciałabym Wam dzisiaj przedstawić. Jak pachną perfumy La Perla Divina?
Divina, choć zawiera sporo nut, jest dla mnie mieszanką głównych trzech, czyli właśnie truskawek, szampana i kwiatów, przede wszystkim róży, jaśminu i kwiatu pomarańczy. Choć szampan nie jest dość popularną nutą w perfumach, z truskawkami gra w przypadku Diviny przecudnie. Perfumy te dosłownie pachną jak lampka szampana przegryzana truskawkami w ogrodzie pełnym kwitnących drzew. Na początku to właśnie musujący wręcz szampan i truskawki wybijają się najbardziej, po czasie ustępując pięknym kwiatom i lekko się wysładzając, pewnie za sprawą wanilii w składzie. Nie jest to jednak typowy słodziak.
Wraz z nadejściem wiosny powoli przerzucam się na bardziej owocowe zapachy, choć muszę przyznać, że powoli pałam do nich coraz większą miłością, już od jakiegoś czasu wybierając je częściej niż moje ukochane dotychczas cięższe słodziaki. Divina z pewnością należy do tych pierwszych, gdyż to perfumy niesamowicie zwiewne, ale wcale nie lekkie. Są dość trwałe i wyczuwalne dla otoczenia, ale nie jest to ten typ perfum, który przytłacza. Zapach ten jest bardzo przyjemny, dziewczęcy i powiedziałabym - frywolny :) To słowo, które idealnie opisuje Divinę. Jednocześnie Divina jest też bardzo romantyczna, ze względu na dobór nut.
Jak wiecie, nie jestem specjalną zwolenniczką dzielenia perfum na okazje, jednak nie można zaprzeczyć temu, że pewne zapachy kojarzą się nam bezpośrednio z latem a nie z zimą a inne z wieczornym wyjściem a nie z dniem w pracy, co nie wyklucza jednak ich używania na odwrót ;) Divina pasuje mi najbardziej na wiosnę, ale i na lato, szczególnie ze względu na jej musujący i orzeźwiający początek. Jest raczej zapachem dziennym, choć zdarza mi się używać jej również na wieczór, ale na bardziej niezobowiązujące wyjścia. Jest perfekcyjnym zapachem na randkę, ponieważ podoba się wielu mężczyznom, a już na pewno nada się idealnie na okazje takie jak ślub. Jeśli szukacie więc ślubnego zapachu, koniecznie zerknijcie na Divinę. Ewentualnie podrzućcie ten wpis przyszłej Pannie Młodej :)
Po pierwsze, Divina na pewno przypadnie do gustu fankom szampana i truskawek :) Na pewno spodoba się dziewczynom, które lubią lekko słodkie i przełamane owocami, ale nie waniliowe i ciężkie zapachy. Fanki wiosennych kwiatów również polubią La Perlę, lecz raczej fanki tych lekkich, niż ciężkich, białych kwiatów, gdyż jaśminu tutaj malutko, bardziej wdzięczy się róża.
Perfumy La Perla dostępne są jeszcze w Douglasie, jednak niedługo przestaną, więc jeśli chcecie je poznać, koniecznie tam zajrzyjcie :) Bywają również w Super-Pharmie, gdzie sama kupiłam właśnie moją Divinę, która bywa z resztą czasem wśród perfum objętych promocją (KLIK).
PS jeśli nie załapałyście się na promocję w Rossmannie, lub zrezygnowałyście z niej, ze względu na tłumy lub inne "atrakcje" ;) mam dla Was dobrą wiadomość. Przed nami promocja -40% w Hebe :) Daty promocji i więcej informacji tutaj: KLIK, KLIK
37 komentarzy
Plotkarę doskonale znam, widziałam każdy odcinek, jednak o tej marce nigdy nie słyszałam :) Pozdrawiam, WWW.POLINSKA.BLOGSPOT.COM
OdpowiedzUsuńZdjęcia wyszły po prostu wspaniałe.
OdpowiedzUsuńdziękuję, bardzo lubię fotografować perfumy :)
UsuńTruskawki, szampan i kwiaty to doskonałe połączenie.:) Ja miałam podobną kompozycję, ale w miejscu truskawek były maliny i byłam zachwycona wonią:)
OdpowiedzUsuńA co to były za perfumy? :)
UsuńMnie drażni nuta szampana w perfumach, bo jest zbyt cierpka. :( Ale tych perfum nie znam, więc może byłyby ładniejsze. :)
OdpowiedzUsuńmuszę je powąchać przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie ten cudowny zapach ;)
OdpowiedzUsuńciekawe połączenie
OdpowiedzUsuńCzy pokażesz nam się kiedyś w całej okazałości? :)
OdpowiedzUsuńjest dużo moich zdjęć na instagramie, zapraszam :)
UsuńKoniecznie muszę je powąchać a nawet mieć ;p
OdpowiedzUsuńO rety, idealny zapach dla mnie na teraz :)
OdpowiedzUsuńChciałabym zaczac pić siemie lnaine ale nie wiem jak to przygotowac i czytałam że picie wieczorem powoduje tycie a tego nie chce :( pomożeesz?
OdpowiedzUsuńSiemie lniane nie powoduje tycia, to tylko łyżka nasionek :) zalewasz łyżkę wrzątkiem, odstawiasz pod przykryciem na 10 minut i pijesz. Możesz pić rano. :) Jednakże to tycie to jakiś dziwny mit, którego powstania nie rozumiem. Łyżka zawiera około 30 kalorii, przy czym ma również bardzo dużo błonnika, który wręcz hamuje apetyt.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
UsuńPrzez przypadek usunęłam powyższe komentarze nasze :(
UsuńNajlepiej wrzątkiem, masz pewność :) ja piję różnie, ale częściej wieczorem/popołudniu, więc po posiłkach :)
taki kisiel i wychodzi mi tylko gorąca woda z ziarenkami na dnie..o to chodziło ?
Usuńtak, możesz dodać 2 łyżki jak chcesz mieć gęsty, glutek wychodzi dopiero po gotowaniu przez jakiś czas na ogniu
UsuńZ bieliźniarzy robiących perfumy ja pałam miłością do agenta provocateur, wszystkich poza tą pierwszą klasyczną :)
OdpowiedzUsuńaz jestem ciekawa!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem tego połączenia zapachów :)
OdpowiedzUsuńZaraz skojarzyła mi się zielona herbata "truskawki w szampanie", którą piłam jakiś czas temu. Miała bardzo ciekawy smak i myślę, że zapach tych perfum byłby równie ciekawy:).
OdpowiedzUsuńto bardzo niespotykany smak herbaty :)
UsuńW wielu zielarskich można znaleźć i tam gdzie sprzedają herbaty na wagę. Polecam spróbować:). Ja przyznaję się do bycia herbatoholiczką;).
Usuńpopatrzę, choć nie przepadam za herbatami poza zieloną, ale czasem lubię się napić jakiejś takiej smakowej :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
Usuńte nasionka z instagrama to gdzieś stacjonarnie kupiłaś czy online? MM
OdpowiedzUsuństacjonarnie w sklepie ze zdrową żywnością :)
UsuńSzkoda, że nie można przez komputer poczuć zapachu :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.