Już od zeszłego roku przeżywam sporą fascynację samoopalaczami, jako zdrowszą i szybszą alternatywą dla opalania na słońcu. Co prawda jeszcze parę lat temu samoopalacze kojarzyły mi się tylko z tymi podkradanymi mamie kilkanaście lat temu, które zostawiały okropne smugi i ogólnie były jedną wielką tragedią :) Dziś jednak na rynku mamy tyle wspaniałych produktów do "opalania" ciała, że każdy z łatwością znajdzie coś dla siebie. Problem pojawia się, jeśli chcemy znaleźć odpowiedni samoopalacz do twarzy, który nie przyniesie efektu pomarańczki ani nie będzie napakowany parafiną czy ogromną ilością silikonów. Dziś mam Wam do pokazania ciekawy samoopalacz do twarzy w niestandardowej formie, bo w... kroplach brązujących. Mowa o nowiutkim produkcie Bielendy, aktywnym koncentracie brązujący Argan Bronzer.
Część z Was na pewno kojarzy produkt również w kroplach, czyli Collistar Magic Drops. W tym roku zamierzałam wydać na te kropelki zawrotną jak na samoopalacz cenę, jednak jakiś czas temu na rossmannowskiej półce zauważyłam własnie produkt Bielendy o bardzo zbliżonej formule. Bielenda oferuje nam samoopalające krople w butelce z pipetką, które mają dawać efekt stopniowej opalenizny i wyrównania kolorytu twarzy. Produkt zawiera standardowy dla samoopalaczy składnik DHA, odpowiedzialny właśnie za barwienie naskórka, więc z punktu widzenia składu jest tradycyjnym samoopalaczem.
Kropelek używam już o jakichś trzech tygodni i efekt coraz bardziej mi się podoba. Można je stosować na dwa sposoby:
→ wmasowywując w oczyszczoną cerę kilka (2-3) kropel codziennie na noc lub co drugi dzień w zależności od potrzeb
→ dodając kropelkę lub dwie do codziennej porcji kremu dla delikatniejszego efektu
Osobiście stosowałam obie metody, przy czym pierwsza sprawdza się u mnie lepiej ze względu na fakt, że nie mam bardzo bladej skóry. Koncentrat jest jednak sam w sobie dość delikatny i nie daje efektu opalenizny z tropików w jedną noc :) W przypadku dziewczyn o bardzo jasnych karnacjach druga opcja sprawdzi się lepiej, tak samo jak w przypadku tych z Was, które nie używają samoopalacza na całe ciało i chcą jedynie nadać skórze ładniejszego kolorytu.
W przypadku mojej cery, subtelne efekty osiągam po jednym zastosowaniu, ale podwójnej porcji, czyli nie zalecanych 2-3 kropli ale około pięciu. Przy nakładaniu 2-3 kropli efekt widzę dopiero po dwóch dniach stosowania. W przypadku nałożenia większej ilości, następnego dnia moja cera ma odcień o ton ciemniejszy i to dosłownie, bo muszę wtedy sięgać po podkład z wyższym o jeden numerkiem :) Po dłuższym czasie stosowania co parę dni buzia jest już całkiem ładnie i widocznie opalona. Kolor naszej "opalenizny" jest ładny, bo złotawo-oliwkowy, na pewno nie pomarańczowy. Jeśli zaprzestaniemy ich używania, kropelki schodzą równomiernie bez smug w ciągu kilku dni.
Samoopalacz kompletnie nie zostawia smug ani plam, ale oczywiście trzeba dokładnie go nałożyć, nie zapominając o dokładnym roztarciu granic. Dla ułatwienia można odrobinę wymieszać z kremem i taką mieszanką rozetrzeć kłopotliwe granice jak np. żuchwa czy obszar koło uszu. Ma konsystencję suchego olejku, który bardzo szybko się wchłania. Niestety mimo ładnego koloru nie do końca widać, gdzie się go nakłada, co byłoby znacznym ułatwieniem. Na początku pachnie bardzo ładnie, typowo perfumeryjnie, jednak po czasie leciutko przebija standardowy zapach samoopalacza, który nie jest jednak tak mocny jak w przypadku niektórych produktów do ciała. Kropelki są dodatkowo niesamowicie wydajne, gdyż sama w tym momencie nie widzę żadnego zużycia, więc prawdopodobnie wystarczą mi na cały sezon i dłużej :) Ich cena to około 25 zł, ale dziś jest ostatni dzień, kiedy możecie kupić je o 40% taniej w związku z TĄ promocją na kosmetyki do pielęgnacji.
Jakie macie doświadczenie z samoopalaczami? :)
59 komentarzy
a nakładasz również go na szyje, dekolt ? :) ide dzis zerknąc do mojego rosmanna jak będzie to wezme! :D a oprócz samoopalających efektów ma w sobie cos dobroczynnego co moze wpłynac korzystnie na naszą cere? :)
OdpowiedzUsuńna szyję i dekolt nakładam Lirene mus bo nadaje się też do twarzy :) nie ma niczego, co mogłabym podejrzewać o specjalnie korzystny wpływ :D
UsuńBielenda szaleje z tymi kosmetykami. Wypuszcza prawdziwe perełki w przystępnych cenach :)
OdpowiedzUsuńMam podobny produkt z Collistar, który chyba nigdy się nie skończy :D
OdpowiedzUsuńSuper, że o nim napisałaś;) na pewno kupie ; ) Madzior
OdpowiedzUsuńNie wiem czy Bielenda zmieniła zarząd czy jakąś nową strategię przyjęła, ale efekty ich ostatnich działań są rewelacyjne! Chciałoby się sięgnąć po każdy produkt, bo wydaje się być strzałem w dziesiątke ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam opaloną skórę, ale teraz stosuję kwasy bez przerwy i każde ich odstawienie skutkuje pogorszeniem stanu cery, dlatego walczę ze sobą, żeby się nie "opalić" takim samoopalaczem. :D
OdpowiedzUsuńMartusiu mam jeszcze jedno pytanie :) jak traktujesz skórę wokoł oczu, skrórę pod brwiami oraz powieki, normalnie rozsmarowujesz czy omijasz te miejsca?
OdpowiedzUsuńNa powieki i pod brwiami normalnie nakładam a pod oczami tylko lekko rozcieram granice :) ja mam i tak cienie pod oczami ciemniejsze niż skórę :D
UsuńMartuś, powiedz mi czy kolejność demakijaż>peeling>tonik>krem jest dobra, czy lepiej najpierw tonik, a potem peeling?
OdpowiedzUsuńTonik po peelingu :)
Usuńwłaśnie się na niego czaję:)
OdpowiedzUsuńSamoopalacz używam tylko do ciała, bo niestety albo może całe szczęście, twarz bardzo szybko łapie naturalną opaleniznę.
OdpowiedzUsuńMoja mama kupiła go kilka dni temu. Zamierzam posmarować szyję i dekolt, pomyślałam, że dzięki temu nie będę musiała malować szyi podkładem (jestem dosłownie biala, każdy podkład się odznacza...).
OdpowiedzUsuńTego produktu nie znam, ale Collistar sprawdzał się u mnie bardzo dobrze. Chociaż moim ulubieńcem w kwestii opalania twarzy jest Clarins:)
OdpowiedzUsuńJa w tym roku stawiam na biel :) Zero opalania i bronzerów! ;)
OdpowiedzUsuńI prawidłowo! Bladość jest piękna :)
UsuńJest :P Ale mi nie pasuje :)
UsuńTy akurat wyglądasz pięknie w ciemniejszym wydaniu. Ale wszystko zależy od typu urody, dlatego ważne jest, żeby blade dziewczyny nie popadały w kompleksy i skrajnościz powodu mody na opaleniznę.
UsuńPrzyjmujesz tabletki antykoncepcyjne? I co o nich myślisz? :)
OdpowiedzUsuńTak, ale nie mogę Ci nic w sumie powiedzieć, bo reakcja zależy od organizmu :) na pewno polecam zrobić najpierw badania hormonalne (płatne) i potem na ich podstawie dobierać. Niestety w innym wypadku dobierane są na ślepo i często są źle dopasowane.
UsuńA jakie bierzesz? Ja mam źle dobrane mimo iz robilam badanis i idę niedługo do lekarza żeby mi cod innego przepisał :)
UsuńJa biorę Narayę :)
UsuńJa byłam u ginekolog po moje pierwsze tabletki i przepisała mi tak po prostu..być może dlatego, że to są lekkie leki i nie powinny wywoływać żadnego skutku ubocznego. Sama się dziwiłam, że przepisała mi bez żadnych badań ale dopiero dzisiaj wzięłam pierwszą tabletkę więc zobaczymy jak to będzie.
UsuńMi też tak zrobiła za pierwszym razem... zazwyczaj tak własnie robią u nas. I niestety później musiałam zmieniać :)
UsuńA można wiedzieć jakie miałeś skutki uboczne, że musiałaś zmieniać ? I kolejne pytanie to ile miałaś lat jak zaczęłaś brać i ile mniej więcej dni po zażywaniu tabletek współżyłaś z chłopakiem bez żadnych dodatkowych zabezpieczeń ? Przeprasza za tak bezpośrednie pytania..
Usuńdostanę odpowiedź ?
UsuńMiałam bardzo częste migreny, więc musiałam zmienić.
UsuńA na dalszą część odpowiesz?
UsuńBez przesady ;)
UsuńJeju na większość pytań odpowiedź jest na ulotce tabletek: kiedy brać, jak brać, kiedy zaczynają działać. Ja brałam 3 rodzaje, na każdych było napisane, że działają od razu po zażyciu. Zaczełam jeść w wieku 18 lat. Skutki uboczne też są na ulotce i na forach internetowych temu poświęconych. U mnie było zatrzymanie wody w organizmie, ale zmieniłam tabletki i problem minął. Lekarz czasem nie trafi, oni wpisują wszystkim młodym kobietom, które nie mają dzieci te same tabketki, jak coś nie pasuje to prosisz o zmianę. Ja badań nie robiłam, z tabletkami trafiłam, dopiero przy dłuższym stosowaniu (2lata) zaczęły mi doskwierac. W takich kwestiach jak wątpliwości pomocy szukaj raczej u lekarza, na forach tematycznych, a nie na blogu urodowym :)
UsuńA jakie brałas wcześniej? :) ja mam teraz daylette ale zmieniam bo więcej skutków ubocznych niż plusów :)
UsuńNie pamiętam już niestety nazw :)
UsuńHmm szkoda ale to nic w środę zapytam swojego lekarza jakie poleca zamiast tych obecnych i zapytam przy okazji o Twoje co mysli :)
UsuńBoze ludzie ogarnijcie sie takie pytania do lekarza a nie do Marty ona tez chce miec troche prywatnosci :D zreszta jak kazdy czlowiek
UsuńZależy o jakie pytania Ci chodzi bo to ze zapytałam jakich stosuje a jakie stosowała i były dla niej nieodpowiednie to raczej normalne pytanie bo zawsze to jakaś opinia. A jeśli chodzi o anonima z pytaniami zbyt prywatnymi odnoszacymi sie do spraw "damsko-meskich" to fakt lekka przesada. Tyle w temacie.
UsuńPlanowałam zaopatrzyć się w kropelki Clarins, ale skoro Bielenda spisuje się tak fajnie, to najpierw wypróbuję tańszą opcję :)
OdpowiedzUsuńPoczekam do wypłaty i zaszaleję :)
OdpowiedzUsuńrozważałam zakup czegoś do 'opalenia' twarzy, ale już mnie słońce złapało i mi to starczy :)
OdpowiedzUsuńOd dawna już używam oleju arganowego, ale nigdy z tej firmy. Nie wiedziałem też, że może być połączony z samoopalaczem. Kupuję najtańszy możliwy olej arganowy w sklepie z naturalnymi kosmetykami. Działa super, a smaruję nim wszystko :)
OdpowiedzUsuńo proszę, pierwszy raz spotykam się z taką formą samoopalacza :) ja jednak nie używam takich produktów, doceniam swoją bladość :D
OdpowiedzUsuńMam pytanko :D
OdpowiedzUsuńPrzeglądając Twoje zdjęcia z kiedyś i z teraz ( tzn. z lipca 2012 i kwietnia 2015 ) zauważyłam dużą różnice w Twoich włosach odnośnie ich kręcenia. Na 1 zdj były one kręcone a na ostatnio dodany proste jak tafla wody. Co zrobić żeby włosy same "od siebie" były proste? :D
Z góry dzięki za odp :P
U mnie to był efekt tego, że zmniejszyłam po latach porowatość :) Plus w 2012 były jednak jeszcze zniszczone, więc bardziej i łatwiej się kręciły. Dla przykładu po koku były pokręcone cały dzień i tak też wtedy zawsze chodziłam, po koku na noc :) Obecnie w ogóle się nie kręcą bo są zdrowe a końcówki niezniszczone. A więc odpowiedzią jest: pielęgnować, długo i cierpliwie :)
UsuńA polecisz może samoopalacz do ciała? Mam bardzo jasną karnację i od zawsze boję się smug jakie mogą pozostać po samoopalaczu, a może jest coś warte spróbowania:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńJa używam musu Lirene, wstawiałam go ostatnio na instagram :) Tyle, że ja nie mam bardzo jasnej karnacji jednak. Może spróbuj balsamów brązujących do jasnej karnacji? Ja polecam balsamy Dove :) nadają stopniowo opaleniznę a nie tak jak samoopalacze parę godzin po. Jeśli jednak samoopalacz to ten z Lirene bardzo polecam ale również np. Gosh w żelu czy mus z Daxa
Usuńooo nigdy nie słyszałam o tym produkcie i z checią zakupie ! :)
OdpowiedzUsuńZaczęłam stosować płukankę octową , gdy zobaczyłam Twój post na ten temat. Włosy są bardziej puszyste,mniej ich wypada(mam takie wrażenie) ale po wczorajszym płukaniu mam wrazenie ,że końcówki są brdziej przesłuszone. Co z tym zrobić? Zastosować olejowanie oliwą z oliwek?
OdpowiedzUsuńZmniejsz ilość octu :)
Usuńokeeeeeeeeeej,spróbuję,dzięki;)
UsuńDroga Marto, orientujesz się gdzie można kupić jedwab z green pharmacy? Mam wrażenie, że został wycofany z rossmana, bo nigdzie nie mogę go dostać :(
OdpowiedzUsuńPopatrz w małych drogeriach, ja nie wiem bo dawno nie kupowałam niestety :)
UsuńDzięki :)
Usuńrobiłaś kiedyś maseczkę z węgla aktywnego? mm
OdpowiedzUsuńNie robiłam :) polecasz? ;)
Usuńprzeczytałam teraz na blogu Aliny Rose że poleca jako oczyszczającą i zamierzam spróbować ;) A mogłabyś wstawić zdjęcia obrazujące efekt brązujący tego olejku Bielendy? :D mm
OdpowiedzUsuńna wszystkich moich ostatnich zdjęciach na insta jest ten efekt :)
Usuńmam kilka pytań do olejku: 1. czy podczas uzywania mozna robic peeling, czy jednak usunie on efekt? 2. czy mozna uzywac częsciej olejku niz raz dziennie na noc? 3. czy równiez gdy nakładasz to on od razu wysycha? bo ja nałoze na policzek i juz po chwili on sie wchłania i nie wiem gdzie dałam :D bo nawet nie ma takiej olejkowej poświaty 4. czy od razu po nałozeniu moge kłaść sie spac, czy lezenie na poduszcze nie wpłynie jakoś na pojawienie sie plam samoopalaczowych?
OdpowiedzUsuńOczywiście, że można robić, ja sobie nie wyobrażam nie robić :D tylko wtedy po prostu efekt szybciej zniknie, ale jeśli będziesz olejku używać stale to nie zauważysz różnicy. Można używać częściej, ale efekt będzie mocniejszy. Od razu wysycha, tak samo jak u Ciebie :) Dlatego napisałam, że zachowuje się jak suchy olejek właśnie. Powinnaś jednak odczekać trochę, bo może się zetrzeć na poduszce.
UsuńJa jestem zachwycona tymi nowymi produktami Bielendy :) Nie dość, że wizualnie prezentują się bardzo dobrze to jeszcze w działaniu są świetne. Akurat tego jeszcze nie próbowałam, ale pewnie też się skuszę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.