Uwielbiam mleko kokosowe w roli tradycyjnej, czyli spożywczej. Jest formą kokosa, która z jakiegoś powodu mnie nie uczula, a co za to robi świeży kokos, a poza tym jest idealnym zamiennikiem mleka krowiego, choć moim zdaniem jest zdecydowanie smaczniejsze i zdrowsze. Mleczko kokosowe nadaje się do owsianki, musli czy kawy, ale również w roli maski do włosów, a efekty jakie daje są naprawdę warte uwagi! Sama nie wiem, dlaczego sięgnęłam po tę domową maskę dopiero teraz. :)
Mleko kokosowe jest dość tłuste, dlatego postanowiłam nałożyć je jako maskę przed myciem, podobnie jak olej. Jest jednak mniej tłuste niż olej właśnie, więc może być świetną formą olejowania w przypadku osób, u których nawet najmniejsza ilość oleju to za dużo. Biorąc pod uwagę jego cenę i fakt, że jednorazowo wykorzystujemy łyżkę lub dwie, koszt jednego użycia to dosłownie i w przenośni grosze. W niektórych sklepach cena puszki dochodzi nawet to 10 zł i jest to zdecydowaną przesadą, więc nie kupujcie go w tej cenie :)
Łyżkę lub dwie mleka, w zależności od długości i gęstości włosów, należy rozprowadzić po nich podobnie jak olej, przed myciem. Mleko kokosowe jest dość gęste, jednak pod wpływem ciepła rąk robi się rzadsze. W zależności od producenta może mieć bardziej zbitą, kremową lub nawet płynną konsystencję, która zależy od zawartości tłuszczów (oleju kokosowego) i sposobu pozyskiwania (niektóre mleka posiadają zmielone wiórki, inne są ich pozbawione). Mleko, którego użyłam tym razem jest bardzo gęste, a więc najlepsze jeśli chodzi o wpływ na włosy. Pachnącą kokosami maskę zostawiamy na włosach od godziny do dwóch. Po tym czasie można zauważyć, że włosy wyraźnie wchłonęły jej część. Po umyciu ich szamponem i nałożeniu odżywki moje włosy prezentowały się w następujący sposób:
Na mleko kokosowe zareagowały podobnie jak na olej, tyle że ze zdwojoną siłą. Olej kokosowy zapewnia u mnie brak przyklapu, za to mleczko daje bardzo fajną objętość i lekkość bez jednoczesnego puchu. Pojedynczy włos jest gładki i miękki, a w całości włosy nabierają ciekawej tekstury i lekkości właśnie. Dodatkowo jak możecie zobaczyć na zdjęciach, mleczko kokosowe poprawia u mnie skręt a raczej sprawia, że włosy ładnie się falują i wywijają, choć zdjęcia zostały zrobione od razu po naturalnym wyschnięciu bez żadnej stylizacji czy chociażby wiązania włosów w koka. Normalnie po jakimkolwiek oleju byłyby całkowicie proste poza końcówkami. Włosy nabrały dodatkowo bardzo ładnego połysku. Dziś mam zamiar skoczyć po zapas mleka, którego większość pewnie zjem prosto z puszki lub z musli :), ale część poświęcę na dalsze eksperymenty z mlekiem kokosowym w roli kosmetyku na włosy. Jestem ciekawa jak sprawdziłoby się w roli dodatku do maski po myciu oraz płukanki!
60 komentarzy
Wow, na prawdę super efekt daje :) Sama jeszcze go nie próbowałam, olej kokosowy nie służy moim włosom więc nie wiem jak było by z mleczkiem.
OdpowiedzUsuńNie wpadłabym na taki pomysł kupie na pewno i spróbuję bo nigdy jeszcze nie piłam :)
OdpowiedzUsuńNigdy o tym nie słyszałam ;o muszę wypróbować :).
OdpowiedzUsuńMnie bardziej kusi kwestia oleju kokoswowego :).
OdpowiedzUsuńKusi, ale wolę zjeść;)
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że pierwszy raz czytam o pielęgnacji włosów mlekiem kokosowym. Ale efekt na Twoich włosach jest świetny!
OdpowiedzUsuńPamiętam, jak kiedyś, lata temu nałożyłam na włosy mleczko kokosowe :) Wtedy koszmarnie mnie spuszyło, ale wtedy również nie lubiłam się z olejem kokosowym - a teraz bardzo go cenię, zatem muszę spróować znowu z mleckziem :)
OdpowiedzUsuńnie próbowałam jeszcze mleczka na włosy, a akurat w szafce znajduje się puszeczka, więc na pewno przetestuję :)
OdpowiedzUsuńpowiesz mi jaki masz kolor na włosach? przepiękny <3
Casting ciemny brąz :)
UsuńPrzepięknie Twoje włosy wyglądają, chyba sama zaraz polecę po mleczko o ile jeszcze będzie, bo do Lidla mam dalej, a na Biedronkę to trochę późno.
OdpowiedzUsuńSłyszałam już wcześniej o tej metodzie, ale tak jak było wcześniej wspomniane - wolałam zjeść:D. O, tutaj https://www.youtube.com/watch?v=O_sC9gyEER0 chociaż moim zdaniem włosy na końcu są niedomyte;). Ogólnie kanał polecam, bo można się dowiedzieć jak zrobić olej kokosowy (za drogi interes, bo tam kokosy tańsze pewnie;)).
Bardzo lubię ten kanał, to taka włosomaniaczka po polsku zza granicy :) Czasem robię takie domowe mleko kokosowe z wiórków :)
UsuńNiedawno kupiłam mleczko kokosowe i po otwarciu okazało się, że jest ścięte... miało konsystencję twardego masła :o No i do tego czasu mam uraz, ale widziałam, że jest w ofercie Lidla, więc chyba spróbuję ponownie :D
OdpowiedzUsuńAle mleko kokosowe ma właśnie taką konsystencję, szczególnie trzymane w lodówce i nic w tym złego :) Czasem bywa rzadsze, ale nigdy zupełnie płynne, przynajmniej ja się nie spotkałam :) http://1.bp.blogspot.com/-2ld6thp42qc/UlQDrlhBq6I/AAAAAAAABGQ/1LtQ5yLCFb4/s1600/page1.jpg
UsuńChyba zmyliła mnie nazwa.. "mleczko" brzmi jak coś płynnego ;)
UsuńMleczko kokosowe zmieni konsystencję na "mleczko" po doprowadzeniu do odpowiednio wysokiej temperatury :) sposób nr 1 - zagotować wodę w rondelku, po czym wsadzić puszkę do gorącej wody i poczekać, aż się rozpuści. Sposób 2 - podgrzewać bezpośrednio uprzednio przełożone z pojemnika mleko w garnuszku.To samo tyczy się oleju kokosowego. Ostatnia opcja dla leniuchów - rozcierać ów produkty w dłoniach.
UsuńNo, no ciekawy pomysł :D uwielbiam mleczko kokosowe, ale na moich włosach jeszcze nie gościło. Pora to zmienić!
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka od lat tak pielęgnuje włosy tylko chyba coś jeszcze dodaje do tego nie pamiętam, ale zawsze wszyscy ( w tym ja ) zachwycają się jej długimi aż do tyleczka prostymi włosami :) ja sama jakoś nie skusilam się do tej pory na ten sposób bo chyba moje włosy nie przepadają za olejem kokosowym :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem co dodaje :)
UsuńPostaram się dowiedzieć a może mi się coś pomyliło z innym przepisem i tylko samo mleko :D dam znać jak się doinformuje :)
Usuńa te mleko nie zepsuje się po otwarciu?
OdpowiedzUsuńkiedyś w końcu się zepsuje ;) ale w lodówce można jakiś czas trzymać otwarte
UsuńGenialny pomysł, na pewno kiedyś wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńNie wpadłabym na to żeby nałożyć je na włosy ;) Muszę wypróbować.
OdpowiedzUsuńMleczko kokosowe z musli? Zwyczajnie je zalewasz? Kurcze, jakoś sobie nie wyobrażam. No nic, lecę po pierwsza puszkę w życiu i będę testować ;)
OdpowiedzUsuńMieszam z wodą, bo jest gęste i dość tłuste :) i wychodzi mi z tego konsystencja normalnego mleka, do którego dodaję musli :)
UsuńSuper, dzięki :) Mam nadzieję, że sprawdzi mi się na włosach. Mam niskoporowate na granicy ze średnioporowatymi i myślę. Ze olejek pasowałoby mi idealnie, ale niestety mieszkam w małej miejscowości, wiec nie mam możliwości kupić, w Biedronki tez nie było. Może polecisz jakiś dobry do zamówienia przez internet? :)
UsuńJakikolwiek czysty na allegro zamówisz będzie ok! Jeśli chcesz sprawdzony no to Vatika :)
UsuńKurczę! Koniecznie muszę go nabyć jak najprędzej i zrobić z niego użytek :D
OdpowiedzUsuńGdyby cera nie sprawiała mi ostatnio problemów to do maseczki na twarz też bym go użyła...ale muszę się wstrzymać niestety :(
Co za piękne gęste i błyszczące włosy :)
OdpowiedzUsuńMuszę kiedys koniecznie wyprobowac :D
OdpowiedzUsuńSkąd naszyjnik? :)
OdpowiedzUsuńprezent :)
UsuńCiekawa jestem tego mleczka :D a że będę juro robić kurczaka w curry z meczkiem to i na włosy wypróbuję :D
OdpowiedzUsuńKokosowego nigdy nie używałam, jednak krowie jako płukanka - non stop :D
OdpowiedzUsuńChyba muszę wypróbować to na swoich włosach :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam uzywac mleczka kokosowego! a namowila mnie na to beautylkove z YT, ma tez filmik jak samodzielnie zrobic mleko kokosowe z kokosow w domu!
OdpowiedzUsuńLubię mleko kokosowe. Tylko trzeba uważać, bo niektóre puszki zawierają 60% kokosa, a reszta to jakieś świństwa. Ja zawsze zerkam na skład i wybieram te z zawartością 80-90%. :) Ostatnio chyba jakieś w zielononiebieskiej (ale mogę sie mylić, bo kupowałam też pomidory w puszce :)) puszcze kupiłam właśnie dobre. A z tego co pamiętam, to w czarnopomarańczowej było właśnie dziadowskie z 55 czy 62% i cukrem.
OdpowiedzUsuńNiestety mleczka u mnie w Biedronce nie dostałam. Zastanawiam się czy w ogóle było skoro nie było nawet ceny przy stoisku. Kupiłam za to olej z orzecha włoskiego i będę dzisiaj testować na włosach;).
OdpowiedzUsuńU mnie nie wiadomo dlaczego stało przy kasie :)
UsuńTeż patrzyłam i nic nie było, nawet lodówki obeszłam i te półki gdzie są inne puszki;). Pierwsze wrażenie z olejem dziwne, bo zapach taki spalonego oleju. Na szczęście nie jest tak wyczuwalny na włosach;).
UsuńTen olej to chyba będzie jednym z moich ulubieńców, bo działanie rekompensuje smrodek;). Włosy gładkie, błyszczące (bardziej niż przy płukance z octem jabłkowym), a przy tym nie są postrączkowane. Nie wiem jak będzie jutro, bo dzisiaj myte, ale zobaczymy.
UsuńTez ostatnio sprobowalam i bylam bardzo zadowolona! :):)
OdpowiedzUsuńJa na tej promocji kupiłam olej z orzeszków ziemnych. Bardzo lekki, świetnie się u mnie sprawdza jako olej do twarzy, chyba jako jedyny ze wszystkich, które przetestowałam :)
OdpowiedzUsuńA pachnie jakoś ciekawie? :)
Usuńsubtelnie i nienachalnie, nie ma żadnego specyficznego, silnego zapachu tłuszczu, którego nie lubię :)
UsuńMarta, nałożyłaś mleczko na całe włosy, również na skalp czy tylko na długości?
OdpowiedzUsuńwłosy wyglądają super po ścięciu, buziaki!
na całe i troszkę na skalp również, ale bez przesady z ilością :) dziękuję!
UsuńKocham mleko jak i olej kokosowy stosuję go wszędzie w kuchni,do pielęgnacji ciała czy twarzy ! Coś cudownego ... Ale Ty masz boskie włosy !!!! <3
OdpowiedzUsuńa nie będzie puszyło włosów wysokporowatych? zastanawiam sie nad kupnem...
OdpowiedzUsuńniestety może puszyć, ale szansa jest mniejsza niż przy oleju :)
UsuńMarto, małe ogłoszenie: od 06.08 w Biedronce np. musli z Sante za 5 zł (dla porównania: w Rossmannie kosztuje aż 9 zł), spodnie Levi's za 179 zł..Ostatnimi czasy dyskonty szaleją z różnymi rzeczami, pewnie będą tłumy!
OdpowiedzUsuńWe wtorek umówiłam się do fryzjera, będę miała zabieg z użyciem pielęgnicy. Robiłaś kiedyś coś takiego? Myślę, że bardzo opłaca się kupić i robić zabiegi w domu, fajna sprawa! Zamiast wydawać na drogą prostownicę, można zainwestować z pielęgnicę ;)
Dzięki za info! Nie robiłam nigdy zabiegu z pielęgnicą, ale trochę droga jest :)
Usuńdzięki za cynk, zrobiłam w Lidlu spory zapas w celach konsumpcyjnych a dziś spróbuję z włosami.
OdpowiedzUsuńKa Gie
Próbowałam już rok temu i o ile olej kokosowy się u mnie nie sprawdza to z mleczkiem było już o wiele lepiej. Do tego piękny zapach :))
OdpowiedzUsuńA myślsz,że kawa z takim mlekiem byłaby dobra?
OdpowiedzUsuńCo do maski, do wysokoporowych się nadaje?
No jasne :) Na włosach najlepiej spróbować. Sam olej może wysokoporowate puszyć, ale mleko może zadziałać nieco inaczej i mniej pusząco.
UsuńMleczko z Lidla pachnie kokosowo? Kupiłam dwie puszki i po otworzeniu pierwszej mnie zemdliło... To nie jest zapach kokosa ale raczej... jedzenia dla kotów (?), na 100% nie było zepsute i nie do końca wiem czy tak właśnie powinno być z tym akurat wypustem...
OdpowiedzUsuńNo moje pachną kokosowo :) może jednak było zepsute. Nie powinno tak być na pewno.
UsuńJutro nałożę mleczko kokosowe z cytryną może.....
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo mleko kokosowe wymieszane z cynamonem i nałożyć na włosy jako maskę super efekt
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.