Z jednorazowymi maseczkami do twarzy w saszetkach mam różne wspomnienia, niektóre niekoniecznie ciekawe, zwłaszcza jeśli chodzi o maseczki popularne jakieś 10 lat temu, kiedy to szłam właśnie do gimnazjum. Prawie wszystkie miały tragiczne, alkoholowo-wysuszające składy i albo szkodziły, albo nie robiły nic. Dziś mamy jednak do wyboru dziesiątki kolorowych maseczek na wszystko, od tych z glinkami, przez azjatyckie maski żelowe czy w płachcie, po nawilżające i nawet kwasowe, a naprawdę warto wprowadzić maski do pielęgnacji kilka razy w tygodniu. Często zawierają one większe stężenie składników aktywnych, a do tego ich nakładanie jest po prostu przyjemne :) Jednak które wybrać? Dzisiaj mam dla Was właśnie kilka moich ulubionych, najlepszych maseczek do twarzy. Wszystkie dostaniecie stacjonarnie w drogeriach, w cenie od złotówki do kilku złotych.
Choć nie mam tłustej skóry, a nawet jestem posiadaczką cery suchej, to jestem jednocześnie zwolenniczką delikatnego traktowania i oczyszczania na co dzień oraz mocniejszego oczyszczania raz, dwa w tygodniu. Do takich zabiegów świetnie nadają się wszelkie oczyszczające maseczki, choć nie mogą być wysuszające czy podrażniające. Mile widziane są wszelkie glinki czy np. dodatek cynku. W tej dziedzinie do moich ulubionych należą:
Ziaja, liście zielonej oliwki, wersja oczyszczająco-ściągająca
Koniecznie w tej wersji, bo jest jeszcze druga, regenerująca, która nie jest już tak fajna. Bardzo dobrze oczyszcza skórę, wygładza i wycisza wszelkie zaczerwienienia czy podrażnienia. Lekko matuje, więc warto sięgnąć po nią przed większym wyjściem, jeśli macie cerę tłustą i zależy Wam na przedłużonym macie. Dla mnie to taka maseczka awaryjna na gorsze dni :)
Ziaja, maska oczyszczająca z glinką szarą
Uwielbiam glinki same w sobie, ale czasem nie mam ochoty na spryskiwanie ich co chwilę wodą lub hydrolatem, a tego wymagają glinki w proszku. Po maseczce z szarą glinką możemy spodziewać się wygładzenia cery, lekkiego rozjaśnienia i zwężenia porów. Cera wygląda po niej ładniej i promienniej.
Do wartych polecenia mogę zaliczyć na pewno niektóre z masek Perfecty, jednak nie wszystkie. Najlepsze są te z serii, którą widzicie powyżej, a od siebie polecam:
Perfecta, domowa mikrodermabrazja
Tutaj mamy do wykonania dwa kroki, do których należy peeling enzymatyczny oraz maska z kwasami. Duet ten faktycznie świetnie złuszcza naskórek i potrafi rozprawić się z różnego rodzaju suchymi skórkami czy ogólnie szarawą cerą, której brak życia. Szczególnie fajne efekty daje stosowana regularnie.
Perfecta, moc rozświetlenia
Koniecznie w tej wersji, bo istnieje również starsza z zupełnie innym składem. Ta z kolei bardzo dobrze nawilża i odświeża zmęczoną cerę, również nadaje się perfekcyjnie do nałożenia przed większym wyjściem.
Perfecta, Glinkowe oczyszczanie x3
Maseczka, w której znajdziemy trzy glinki - zieloną, białą i termalną. Glinka zielona idealnie oczyszcza, świetnie sprawdza się przy cerach tłustych czy zapchanych i zanieczyszczonych. Glinka biała to jedna z delikatniejszych glinek, dobra do cery suchej a w tej mieszance łagodzi nieco mocne działanie glinki zielonej, dzięki czemu maseczka jest dobra również dla cer suchych, które jednak z jakiegoś powodu potrzebują oczyszczenia.
Uwielbiam maski na bazie kwasów i żałuję, że mamy ich jeszcze na naszym rynku nieco mało. Ciekawą opcją jest jednak maska Bielendy, która choć do najtańszych nie należy (6-7 zł), to jest warta wypróbowania. Jeśli znacie jakieś dobre maski z kwasami, koniecznie dajcie znać!
Bielenda, Super Power Mezo Maska, aktywna maska korygująca
Maseczka Bielendy występuje w śmiesznej płachcie, którą nakładamy na twarz i przez 15 minut wyglądamy średnio atrakcyjnie :) Ma jednak w składzie kwas migdałowy (10%) i laktobionowy. Idealna dla cer wrażliwych i delikatnych, które chciałyby jednak wypróbować działanie kwasów. 10% to nie tak mało, jednak w ciągu tych kilkunastu minut taka ilość na pewno nie wyrządzi żadnej krzywdy. Jeśli miałyście do czynienia np. z kremem Pharmaceris z 10% kwasu migdałowego wiecie, że takie stężenie w przypadku maski nie jest niczym przerażającym. Warto stosować ją regularnie, bo przynosi bardzo fajne efekty - głównie wygładza i rozjaśnia przebarwienia, lekko oczyszcza.
Eveline, pro-regenerująca maseczka żelowa
Świetny wybór w sytuacji, kiedy budzimy się niewyspane, nasza cera wygląda co najmniej jakby przejechał ją walec, a suche skórki widoczne są z kilometra. Szybko nawilża i choć nie wpływa na długotrwałe nawilżenie suchej skóry, to przynosi natychmiastowy efekt.
Maski azjatyckie
Jeśli macie w swoim mieście Hebe, koniecznie wybierzcie się na dział z maskami azjatyckimi, głównie koreańskimi. Choć sama nie wypróbowałam jeszcze wszystkich a niektóre są dość drogie, szczególnie te całonocne "sleeping masks", które potrafią kosztować 10-14 zł, to wiele z nich kusi kolorowymi opakowaniami oraz ciekawymi składami i formami - w płachcie, w żelu do ściągnięcia, w żelu samorozpuszczalnym, na noc, w płatkach pod oczy w kształcie owoców... :) Do moich dotychczasowych ulubieńców należą dwie maski Purederm - kakaowa i "ślimakowa". Pierwsza jest bardzo mocno regenerująca i odżywcza, druga za to napinająca, nawilżająca i dająca cerze prawdziwego kopa. Do maski ślimakowej dostępna jest również esencja, którą producent radzi nałożyć przed samą maską, jednak jest ona mocno średnia i lepiej ją sobie po prostu odpuścić. Sama maska działa zdecydowanie lepiej.
*
Dajcie znać, czy lubicie jednorazowe maseczki i które należą do Waszych ulubionych. Koniecznie napiszcie, które powinnam przetestować!
70 komentarzy
Uwielbiam tą z bielendy:)
OdpowiedzUsuńlubię maseczki z ziajii ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam wszystkie maseczki z Ziaji, nigdy mnie nie zawiodły! Lubię też te z Barwy Siarkowej :)
OdpowiedzUsuńPierwsze dwie nakładam co jakiś czas:). Lubię też inne glinkowe z Ziaji, ale szara jest moją ulubioną z nich. Polecam też maseczki z Tołpy, zwłaszcza maskę peeling-żel 4w1 korygującą niedoskonałości. Czasami robię też swoje własne domowe, ale często lenistwo zwycięża;).
OdpowiedzUsuńDawno nie korzystałam z tych jednorazowych :) Uwielbiałam swego czasu glinkowe z Ziaji, ale skład mnie troszkę odstraszał...Jednak do naturalnych glinek często nie chce mi się zasiadać, więc chyba przypomnę sobie o maseczkach Ziajowych :)
OdpowiedzUsuńKuszą mnie również te z Perfecty :)
A z firmy Purederm polecam Ci płatki kolagenowe :) Właśnie zakupiłam już chyba 4 opakowanie pod rząd :) Recenzowałam je nawet u siebie - są świetne i w bardzo korzystnej cenie w przełożeniu na ilość płatków :)
A ja bardzo lubię maseczki Soraya z serii "10 minut na aksamitne wygładzenie" i "10 minut na głębokie nawilżenie", mają naprawdę fajne działanie, pierwsza to peeling enzymatyczny który super wygładza i likwiduje suche skórki a jednoczesnie lekko nawilża i rozjaśnia cerę. A druga to chyba najlepiej nawilżająca maska jakiej używałam, pozostawia gładziutką i miękką buzię i nawilża na dłużej, a nie tylko na 5 minut po użyciu. Fajna jwst też maseczka dotleniają ca z Bielendy - to też peeling enzymatyczny, sprawdza się świetnie, szkoda że opakowanie jest takie małe, chętnie kupiłabym taki w tubce ;)
OdpowiedzUsuńMoim hitem jest maseczka Ziaji z zieloną glinką (wszystkie glinkowe Ziaji dobrze się u mnie sprawdziły, ale ta jest naj).
OdpowiedzUsuńNie lubię takiej formy pielęgnacji twarzy. Po tym jak zniszczyłam sobie włosy od eksperymentowania i dzięki maską Kallos .Do pielęgnacji podchodzę ostrożnie szczególnie twarzy . Marto co polecasz do nawilżenia twarzy mam olejek evree ale jest za słaby , najlepiej bez kwasów ;) ?
OdpowiedzUsuńMasło shea :)
UsuńAle solo tylko jak nie masz zapychającej się cery :)
UsuńDziekuje ;)
UsuńAktualnie nie korzystam z saszetek, ale bardzo dobrze wspominam te Ziajkowe... kiedyś namiętnie je kupowałam:)
OdpowiedzUsuńHej :) Jaki krem pod makijaż poleciła byś dla cery mieszanej odwodnionej odwodnienie jest ptwierdzone przez badanie profesionalnym sprzetem w aptece... używałam ivostin sensitia krem nawilzajacy jest swietny ale po 3 buteleczce 150ml ktora wystarczała mi na pół roku cera się przyzwyczaiła.. a żel aloesowy zest za suchy i nie chca mi się na nim trzymac minerały
OdpowiedzUsuńSpróbuj dostać gdzieś ten Apis :) http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=57777 albo ten żelowy krem http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=52258
UsuńDziękuję :*
Usuńhttp://www.ekobieca.pl/firm-pol-1370371022-Apis.html z apis znalazłam tutaj trzy żurawinowy z arbuzem i ten z miodem który najlepszy ?
UsuńNajlepszy z miodem. Arbuzowy dobry na lato.
UsuńArbuzowy jest lżejszy :) nie wiem jak mocnego nawilżenia szukasz :)
UsuńHej Marto, może troszkę głupie pytanie, ale..czym usuwasz włoski z nosa? Pęsetą? Właśnie przejrzałam gazetkę Rossmanna i zobaczyłam, że jest trymer do usuwania włosków, czy warto kupić coś takiego? Parę razy próbowałam wyrywać pęsętą, ale nie potrafię! Łzy lecą mi strumieniami, a jednak chciałabym usunąć kilka włosków raz na jakiś czas.
OdpowiedzUsuńCo do bakterii - mam tak samo jak Ty! :) Wszyscy dookoła wiedzą o moich fobiach, myję ręce po kilkanaście razy dziennie, ciągle mam przy sobie jakieś chusteczki, żele..Kiedy parę dni temu kuzynka zostawiła mi na weekend swoją córeczkę pod opiekę, miałam troszkę do roboty :) Kiedy kuzynka wróciła, malutka nie chciała iść do piaskownicy, podbiegła do mnie i zapytała: "Ciocia, a mogę iść się pobrudzić do piachu?" ;) Myślę, że różne fobie nam przeminą, kiedy faktycznie będziemy mieć dzieci :) Podejrzewam, że też masz tak, że nie zjesz po nikim ani nie wypijesz? Pamiętam, kiedy mój chłopak napił się wody z butelki po kolegach i wylądował w szpitalu, zaraził się jakąś bakterią i dosłownie, przeleżał prawie 3 msc na oddziale zakaźnym. Od tamtej pory dostałam jeszcze większej paranoi na punkcie wszystkiego.
Nie usuwam, bo ja praktycznie nie mam żadnych zbędnych włosków :) Nigdy więc nie używałam czegoś takiego, nie wiem jak to może działać :) Trymerem pewnie poszłoby szybciej niż pęsetą, bo pęseta brzmi jak tortury :D Wypiję, ale po moim chłopaku np. :) Poza innymi ludźmi no to raczej nie, okropna sytuacja z Twoim chłopakiem! Własnie dlatego nienawidzę bakterii :D właściciel bakterii pewnie był na nie odporny, a Twój chłopak nie.
UsuńCo do dzieci, to myślę, że gdybym je miała, to nosiłabym ze sobą jeszcze więcej chusteczek i żeli antybakteryjnych :D chociaż pewnie trzeba by było wyluzować jakoś, bo dzieciństwo rządzi się swoimi prawami :)
Dokładnie. Teraz jest tak, że żadne z nas po sobie nie pije ani nie je :) Nie chciałabym przechodzić przez coś takiego po raz kolejny.
UsuńJakim mydłem myjesz ręce? I co stosujesz do kąpieli? Chyba skuszę się na ten olejek Wellness&Beauty, bo cały czas testuję różne żele dla dzieci albo dla skóry atopowej i chciałabym coś nowego i delikatnego.
Mydło z green pharmacy a do kąpieli ten olejek wellness & beauty :) lub różowy babydream
UsuńTa maska z Bielendy z kwasem migdałowym jest naprawdę fajna. Ja ostatnio używam głównie glinki multani mitti z hydrolatem z zielonej herbaty.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o szczoteczkę do twarzy to mam od ponad roku szczoteczkę z Tchibo i bardzo dobrze mi służy. A kosztowała niewiele ponad 100 zł.
ja bardzo lubię tą: http://www.rossmann.pl/Produkt/Rival-de-Loop-maseczka-do-twarzy-naprawcza-2x8ml,360772,3377,6015 :)
OdpowiedzUsuńJa lubię jednorazowe maseczki, ale tak jak pisałam na Instagramie - przerzuciłam się na pełnowymiarowe opakowania z Ziaji, bo niestety przy moim zamiłowaniu do maseczek - saszetki kończyły się w zastraszającym tempie...
OdpowiedzUsuńJa lubię te z ziaji :) jednak bardzo rzadko z nich korzystam :)
OdpowiedzUsuńMiałam tylko tą z Ziaji z glinką a mam ochotę na oliwkową :)
OdpowiedzUsuńMaski glinkowe Ziaji jako produkt do cery trądzikowej? Według mnie niekoniecznie-zawierają parafinę. Sama walczę z trądzikiem i na pewno nie nałożyłabym ich na twarz (raz popełniłam ten błąd, byłam pewna, że oleju mineralnego w nich nie ma; skutki leczyłam długo).
OdpowiedzUsuńA ja jestem wielką fanką maseczek z firmy Montagne Jeunesse. Zawsze muszę je mieć w zapasie-aktualnie mam ich z 8 i nigdy nie jest mi ich za mało :D Są nietestowane na zwierzętach i w większości wegańskie a to dla mnie bardzo ważne. I mają przyjemne składy :)
OdpowiedzUsuńA można je dostać stacjonarnie? :)
UsuńA można je dostać stacjonarnie? :)
Usuńwiesz co chyba nie, bo szukałam ich w sklepach i nigdzie ich nie widziałam ;/ a szkoda..
UsuńZainteresowała mnie maska z Bielendy :) Wypróbuje,mam nadzieję,że nada się dla wrażliwców :)
OdpowiedzUsuńMiałam Ziaję tą i jeszcze tą zieloną i zrobiły cuda naprawdę :) czasami używałam maseczki z Avonu z Morza Czarnego i też była okej :)
OdpowiedzUsuńCo to za książeczka? :) mam pytanie, polecasz właśnie jakieś fajne książki urodowe gdzie są fajne porady itd ?
OdpowiedzUsuńSekrety urody koreanek :) będzie o niej za kilka dni wpis. Polecam "slow fashion modowa rewolucja" ale to o modzie jednak świetna :)
UsuńDziękuje, chyba muszę zakupić sobie taką książeczkę :)
Usuń
OdpowiedzUsuńSkład: Aqua, Panthenol and Propylene Glycol, Cetearyl Alcohol and Polysorbate 60, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Octyldodekanol, Caprylic/Capric Triglyceride, PEG-8, Dimethicone, Allantoin, Ethylparaben, Methylparaben, Propylparaben, Citric Acid co myślisz?
A co to, krem? Taki sobie :)
UsuńAlantan dermoline.
UsuńNo składowo nic specjalnego. Alantan jednak ma swoją grupę fanów :)
UsuńCo polecasz do nawilżenia przy stosowaniu 10% Pharmaceris? Stosuje 3 dzień, skóra pomiędzy brwiami i na brodzie wygląda źle.
OdpowiedzUsuńKup żel z aloesu i nakładaj jak najczęściej się da :) A poza tym standardowy Twój krem nawilżający, jak chcesz coś co mocno rozprawi się z tymi suchymi skórkami to np. Sylveco krem z betuiną.
UsuńNie dalej niż miesiąc temu skończyłam ten krem z Sylveco właśnie. Ewentualnie jaki krem jeszcze może być na takim samym poziomie rozprawiania się z suchymi skórkami? Chętnie spróbowałabym czegoś nowego, chociaż ten Sylveco klasa sama w sobie - bardzo przyjemny.
UsuńNo to jeszcze ten http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=35060 i nagietkowy z Yves Rocher :) No i mój przegenialny L'occitane 25% shea ale to już wysoka cena.
UsuńMam "Liście Zielonej Oliwki" i niedawno zużyłam maseczkę z Ziaji z szarą glinką. Na moje wypryski pomaga tak sobie (teraz mam lekki wysyp przed okresem), chociaż... mam wrażenie, że odkąd oczyszczam twarz kilkoma etapami, moje nowe wykwity szybciej zasychają i się goją. Tylko potem długo czeka się aż ślady znikną :/. Z nawilżająco-odżywczo-prewencyjnych używam obecnie hydrożelowej maseczki ultra nawilżającej z Bielendy (efekt mezoterapii) oraz Perłowy Lifting Celii Deluze (to już czysto prewencyjnie, chociaż mam wrażenie, że bardziej napina mi twarz maseczka z Bielendy).
OdpowiedzUsuńPolecasz LA Rosche Posay na zaskórniki? Mam całą brodę zasypaną przez zaskórniki zamknięte. Myślisz, że by sobie z nimi poradził? :)
OdpowiedzUsuńAle który? Trochę ich jest
Usuńhttp://www.urodaiwlosy.pl/2015/08/effaclar-duo-czy-effaclar-k-ktory.html
Efflaclar Duo +.
UsuńNo to wszystko na jego temat jest w tym poście :)
Usuńco myslisz o tym składzie wcierki ?
OdpowiedzUsuńSkład: Aqua, Alcohol denat, Saccharum Officinarum Extract, Citrus Limon Fruit Extract, Pyrus Malus Fruit Extract, Camelia Sinesis Leaf Extract, Hexapeptide-11, Triticum Vulgare Germ Extract, Arnica Montana Flower Extract, Panax Ginseng Root Extract, Luteum Ovi Extract, Cinchona Succriba Bark Extract, Pollen Extract, Urtica Dioica Leaf Extract, Capsicum Frutescens Fruit Extract, Juniperus Communis Fruit Extract, Niacinamide, Propykene Glycol, Glycerin, Laurenth-10, Betaine, Hexylene Glycol, Triethanolamine, Parfum, Geraniol, Hydroxycitronellal, Cotronellol, Hexyl Cinnamal , Butylphenyl Methylpropional, Linalool, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol.
Spoko! Chociaż odnośnie wcierek, to ze składów można sobie wróżyć. Ciężko to przewidzieć, wiele zależy od % użycia, którego nie znamy :)
UsuńDzięki :-)
Usuńjeny chcialam wyuczyć w sobie systematycznośc w używaniu tyhc maseczke.. jestem w tym ebznadziejna :<
OdpowiedzUsuńSzukam swojego idealnego sposobu na demakijaż dokładny oraz przyjemny :) Bardzo Ciekawi mnie ile etapów maa twój demakijaż oraz jakich produktów nacodzień używasz :) Może przygotowała byś jakiś wpis na ten temat wiem że inspirujesz się pielęgnacją koreanek, sama podziwiam ich piękną cerę :)
OdpowiedzUsuńNiedługo przygotuję wpis na temat tego jak wygląda moja pielęgnacja i demakijaż :) O elementach koreańskiej pielęgnacji u mnie pewnie będzie w tych postach lub kiedyś osobno :)
UsuńSuper czekam :) siedze Cię od jakiegoś półtora roku jestem na Twoim blogu codziennie :) życzę dalszego rozwoju bloga świetnie czyta się twoje posty :)
UsuńSuper :* Mam nadzieję, że kiedyś w końcu uda mi się dodawać posty codziennie. :))
UsuńAqua, Glycerin, Grape Seed Oil, Cetearyl Alcohol & Ceteareth 20, Carbomer, Algae Extract, Triethanoloamine, Egg Protein & Lactolerin & Lactoperoxidase & Ginseng Extract, Aloe, Lactic Acid, Maleic Acid, Green Tea Extract, Ginko Biloba Extract, Allantoin, Grapefruit Extract, Coneflower Extract, Alcohol & Tocopherol & Vegetable Oil & Ascobryl Palmitate & Ascorbic Acid & Citric Acid, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Benzyl Alcohol, Parfum.
OdpowiedzUsuńco myslisz o tm składzie, to peeling enzymatyczny? czy będzie po nim ryzyko powstawania przebarwień? mam bardzo wrazliwą skóre i naczyniową :)
Przebarwień niee, nie masz się co przejmować. Fajny skład :)
UsuńBardzo lubię te maseczki Ziaja :)
OdpowiedzUsuńSuper post, muszę się z takimi maseczkami przeprosić, bo daawno takich saszetkowych nie używałam. Właśnie dziś byłam w hebe i kupiłam tą domową mikrodermabrazję. Zrobiłam na razie tylko peeling, bo używam retidoidów i nie wiem jak by kwasy zrobiły mojej wysuszonej cerze. Za to chciałam też kupić tą ślimakową maseczkę, ale było na niej napisane, żeby nie używać jeśli się ma blizny, wypryski... Totalnie mnie to wystraszyło, bo z tym się obecnie zmagam, co Ty o tym sądzisz?
OdpowiedzUsuńI czy próbowałaś jeszcze maseczki montagne jeunesse? Też są w hebe i pamiętam, że ich składy kiedyś zrobiły na mnie złe wrażenie, a jak dzisiaj spojrzałam na jeden, to wydawał mi się całkiem w porządku :p
Na każdej z tych maseczek tej firmy jest takie info :) Moim zdaniem zupełnie bez sensu, bo składami się różnią, więc to pewnie taka po prostu regułka... nie wiem z jakiego powodu miałoby to być niebezpieczne dla takiej skóry :) Maseczki tej firmy są też w Douglasie, ale jeszcze nie miałam okazji wypróbować :)
UsuńPamiętam, że jak byłam nastolatką i zmagałam się z trądzikiem, to moją ulubioną maseczką była ta z Dermaglinu z zieloną glinką (http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=8878), a obecnie moim hitem jest nawilżająca z Eveline (http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=47335), aczkolwiek mimo że działa super, to nie mam pojęcia czy skład jest dobry ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dobre sa maseczki z Dermiki. Naprawde polecam:)
OdpowiedzUsuńJa z takich jednorazówek polecam wszystkie ze skin79; używałam i tych odkażających i regenerujących, nawilżających oczyszczających i każda przyniosła obiecane efekty. Aktualnie kupiłam jedną większą olive repairing z której jestem bardzo zadowolona, ale polecam wypróbować i te mniejsze :)
OdpowiedzUsuńSuper post:) próbowałas maseczki z kwasami firmy JANDA?
OdpowiedzUsuńniestety nie :(
UsuńU mnie sprawdza się świetnie. Mam cerę suchą, wrażliwą z rozszerzonymi porami. Maseczka JANDA złuszcza martwy naskórek ale nie dochodzi do widocznego gołym okiem złuszczania jak po kwasach u kosmetyczki. Bardzo dobrze sprawdza się przy mojej wrażliwej cerze, która źle znosi peelingi mechaniczne nawet te z delikatnymi drobinkami. Polecam ten produkt!
UsuńTeż korzystałam z tych maseczek Ziaji, ale ostatnio odkryłam w Douglasie Benton Snail Bee za 15 złotych, a w składzie takie konkretne składniki jak śluz ślimaka także jakość jak z salonu
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.