Choć ja wracam do szkoły dopiero w październiku, to wiem, że wiele z Was już za tydzień przekroczy próg Waszych szkół. Nowy rok szkolny to nowa, czysta karta, dlatego warto zacząć go z odpowiednim przygotowaniem! Dziś mam dla Was mały pojawakacyjny niezbędnik zakupowy "back to school", czyli czyli listę zakupów rzeczy, które są moim zdaniem niezbędne, aby przetrwać ten jakże ciężki ;)) okres. Oczywiście poza książkami i pozytywnym nastawieniem! :)
Nowy rok szkolny to dla mnie skojarzenia przede wszystkim z jesienią - krótsze dni, więcej wiatru i chłodne poranki podczas drogi do szkoły przed 8, kiedy to powoli zaczynają marznąć ręce. Jeśli macie ochotę, napiszcie mi w komentarzu o swoich skojarzeniach związanych z powrotem do szkoły i swoim niezbędniku powakacyjnym, a tymczasem zapraszam Was na moją listę:
1. Adidas Superstar - wygodne buty w szkole to podstawa! Ja całe gimnazjum przechodziłam w Adidasach i uwielbiałam je do tego stopnia, że kupowałam również ocieplane wersje na zimę. Dziś ciężko mi w to uwierzyć, od końca gimnazjum na moich stopach gościły tylko Conversy, będące jedynym akceptowanym przeze mnie obuwiem sportowym. Dziś znów podoba mi się kilka modeli, bo producenci zaczynają w końcu tworzyć sportowe buty w bardziej dziewczęcych krojach. Jednym z moich faworytów w tej kwestii jest Adidas Superstar - KLIK :)
2. Skórzana ramoneska - w wersji czarnej, klasycznej lub bardziej szalonej jak ta wyżej, czyli w bordo. W swojej szafie mam już kilka czarnych modeli, z których jestem bardzo zadowolona, ale chętnie upolowałabym również coś w kolorze. Kurtkę ze zdjęcia kupicie tutaj - KLIK. Ma całkiem dobrą cenę jak na ramoneski, które zazwyczaj nie schodzą poniżej 200 zł.
3. Kosmetyczka - dziewczyny noszą ze sobą kosmetyki do szkoły, to niezaprzeczalny fakt. :) Zazwyczaj to po prostu puder, błyszczyk i krem do rąk czy pilniczek, ale wciąż kosmetyczka to niezbędny element! Ta ze zdjęcia jest urocza i tania, pochodzi z H&M :)
4. Koloryzujący balsam do ust - szkoła to nie do końca miejsce na bordową szminkę, ale wszelkie koloryzujące balsamy czy masła są wręcz idealne! Od siebie mogę polecić Wam np. balsamy w kredce Catrice (KLIK), które bardzo dobrze nawilżają, jednocześnie nadając ustom kolor.
5. Plecak - ja sama w czasach szkolnych późniejszych niż podstawówka byłam raczej fanką torebek na długim pasku, jednak głównie dlatego, że te kilka lat temu wybór plecaków był straszny :) Były tylko sportowe worki lub tornistry. Dziś wybrałabym klasyczny, czarny plecak jak ten ze zdjęcia: KLIK. Jeśli jednak wolicie torebkę na pasku, może spodoba Wam się ta tutaj!
6. Puder - puder to jeden z tych kosmetyków, które przeważnie zawsze mam przy sobie. Ja jestem fanką tych sypkich, bo dają naturalniejszy efekt i jednocześnie matowią na dłużej. Na zdjęciu widzicie puder ryżowy Paese, który ma bardzo fajny skład, KLIK.
7. Kalendarz - kalendarze to dla mnie bardzo zabawna historia, ponieważ każdego roku szkolnego przez pierwszy miesiąc zawsze mam postanowienie z nich korzystać, a jak to się kończy pewnie się domyślacie :) Jeśli jednak Wy jesteście bardziej sumienni w prowadzeniu kalendarzy, w oko wpadł mi ten tutaj.
8. Kolorowanki dla dorosłych - szkoła stresuje, dlatego warto mieć pod ręką kolorowanki dla dorosłych, które są obecnie hitem. Kolorowanki 365 dni bez stresu widzicie również na głównym zdjęciu. Choć dawno nie jestem dzieckiem, bardzo lubię je kolorować i polecam to również Wam. To wcale nie takie proste! Kolorowanki kupicie w Empiku.
9. Zegarek - ręka w górę kto nigdy nie trafił na nauczyciela, który nawet nie pozwala dotknąć telefonu w czasie lekcji? :) W takich sytuacjach zegarek to naprawdę niezbędna sprawa, a przy okazji świetna ozdoba i dodatek do Waszego stroju. Nie musi być szalenie drogi i szalenie markowy, aby był dobrej jakości. Ja jestem fanką tych złotych, np. tego - KLIK.
10. Ciepła i wygodna bluza - nie ma nic przyjemniejszego niż Emu na nogach, kubek termiczny w ręce i ciepła bluza na sobie w jeden z tych chłodnych i sennych szkolnych dni. Bluza z ciekawym nadrukiem ułatwia również wybór stroju, bo połączona z rurkami i z trampkami bądź emu właśnie zawsze będzie wyglądać dobrze. Tę ze zdjęcia kupicie TUTAJ.
3. Kosmetyczka - dziewczyny noszą ze sobą kosmetyki do szkoły, to niezaprzeczalny fakt. :) Zazwyczaj to po prostu puder, błyszczyk i krem do rąk czy pilniczek, ale wciąż kosmetyczka to niezbędny element! Ta ze zdjęcia jest urocza i tania, pochodzi z H&M :)
4. Koloryzujący balsam do ust - szkoła to nie do końca miejsce na bordową szminkę, ale wszelkie koloryzujące balsamy czy masła są wręcz idealne! Od siebie mogę polecić Wam np. balsamy w kredce Catrice (KLIK), które bardzo dobrze nawilżają, jednocześnie nadając ustom kolor.
5. Plecak - ja sama w czasach szkolnych późniejszych niż podstawówka byłam raczej fanką torebek na długim pasku, jednak głównie dlatego, że te kilka lat temu wybór plecaków był straszny :) Były tylko sportowe worki lub tornistry. Dziś wybrałabym klasyczny, czarny plecak jak ten ze zdjęcia: KLIK. Jeśli jednak wolicie torebkę na pasku, może spodoba Wam się ta tutaj!
6. Puder - puder to jeden z tych kosmetyków, które przeważnie zawsze mam przy sobie. Ja jestem fanką tych sypkich, bo dają naturalniejszy efekt i jednocześnie matowią na dłużej. Na zdjęciu widzicie puder ryżowy Paese, który ma bardzo fajny skład, KLIK.
7. Kalendarz - kalendarze to dla mnie bardzo zabawna historia, ponieważ każdego roku szkolnego przez pierwszy miesiąc zawsze mam postanowienie z nich korzystać, a jak to się kończy pewnie się domyślacie :) Jeśli jednak Wy jesteście bardziej sumienni w prowadzeniu kalendarzy, w oko wpadł mi ten tutaj.
8. Kolorowanki dla dorosłych - szkoła stresuje, dlatego warto mieć pod ręką kolorowanki dla dorosłych, które są obecnie hitem. Kolorowanki 365 dni bez stresu widzicie również na głównym zdjęciu. Choć dawno nie jestem dzieckiem, bardzo lubię je kolorować i polecam to również Wam. To wcale nie takie proste! Kolorowanki kupicie w Empiku.
9. Zegarek - ręka w górę kto nigdy nie trafił na nauczyciela, który nawet nie pozwala dotknąć telefonu w czasie lekcji? :) W takich sytuacjach zegarek to naprawdę niezbędna sprawa, a przy okazji świetna ozdoba i dodatek do Waszego stroju. Nie musi być szalenie drogi i szalenie markowy, aby był dobrej jakości. Ja jestem fanką tych złotych, np. tego - KLIK.
10. Ciepła i wygodna bluza - nie ma nic przyjemniejszego niż Emu na nogach, kubek termiczny w ręce i ciepła bluza na sobie w jeden z tych chłodnych i sennych szkolnych dni. Bluza z ciekawym nadrukiem ułatwia również wybór stroju, bo połączona z rurkami i z trampkami bądź emu właśnie zawsze będzie wyglądać dobrze. Tę ze zdjęcia kupicie TUTAJ.
*
Koniecznie napiszcie mi czy idziecie do szkoły za tydzień, czy może w październiku albo macie już szkolne dni za sobą? :) Co dopisalibyście do listy?
52 komentarzy
Ja mam zawsze przy sobie krem do rąk i mgiełkę do ciała :) jesień kojarzy mi się z przeziębieniem ..
OdpowiedzUsuńJakie mgiełki lubisz? :) Ja w tym roku mam nadzieję na brak chorób dzięki witaminie D, zeszłą zimą mi pomogła, ani razu nie zachorowałam :)
UsuńMi również powrót do szkoły kojarzył się z chłodnymi porankami... tym razem zaczynam rok szkolny w szkole policealnej, dlatego jestem ciekawa nowych wrażeń. Świetna wishlista ;)
OdpowiedzUsuńJaki kierunek? :)
Usuńtechnik masażysta :)
UsuńTo może chciałabyś ode mnie odkupić tanio kolorowy zawrót głowy? Leży nieużywany
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo, ale na razie wystarczają mi moje :)
UsuńJa zawsze uwielbiałam ten czas, byłam równie podekscytowana jak przed wakacjami :D Tym razem idę na 1. rok studiów więc zaczynam od października :)
OdpowiedzUsuńDla mnie czarny plecak to podstawa! Do tego wygodne buty, ciepła bluza bądź sweter, termos bądź kubek termiczny na ciepłą kawę czy herbatę i krem do rąk- w szkole zawsze miałam jakieś takie suche. Nowy kalendarz także dodawał motywacji by się nieco zorganizować- teraz w klasie maturalnej wyjątkowo często go używałam :D
Ja przed październikiem planuję kupić przede wszystkim ciepły komin i rękawiczki, termofor i takie grzejące dłonie poduszeczki do kieszeni- jestem typowym zmarźlakiem ^^
Na jaki kierunek idziesz? :) Ja też jestem zmarzluchem okropnym i te poduszeczki były moim wielkim odkryciem. No i fakt, że można ich używać więcej niż jeden raz, bo tego nie wiedziałam! :D
UsuńKurtka jest piekna , ale ciekawe czy jest dobrej jakosci :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak :) Ciuchy zamówione z shein często mają metki Zary :D to ponoć ta sama fabryka.
UsuńSuperstary to moje ulubione buty w chwili obecnej:)
OdpowiedzUsuńo świetna lista! ja mam wakacje do października :D
OdpowiedzUsuńJak zaczęłaś stosować effeclar duo+ to miałaś na początku wysyp?
OdpowiedzUsuńJa akurat nie, ale wiem, że wiele osób tak reaguje :) spróbuj stosować co drugi dzień.
UsuńWygodne adidasy mam. Zeszyt mam. I to wszystko kiedy zorientowałam się że gadżety papiernicze tylko u mnie ładnie wyglądają :D
OdpowiedzUsuńJa na szczęście szkołę wyższą i wszelkie kursy jak na razie mam za sobą i od tego roku szkolnego mam dożywotnie wakacje - cieszę się, że wreszcie nastąpił taki okres w moim życiu, ale pewnie też będę miała dodatkowe zajęcia - czas szkolny to dla mnie dodatkowa kasa z korków więc już zacieram ręce i czekam na ochotników ;)
OdpowiedzUsuńDożywotnie wakacje brzmią pięknie! :)
UsuńCzekaj szkoła to ile masz lat?!
OdpowiedzUsuńMoja szkoła to studia :D mam 23 lata :)
UsuńZastanawiam się nad Superstarami, ale jakoś chyba mam ochotę na czarne buty tylko nie mogę znaleźć nic klasycznego co spodobałoby mi się wystarczająco mocno :)
OdpowiedzUsuńNowy zegarek i ciepłą wygodną bluzę bez zamka też mam w planach na tą jesień, bo co prawda do szkoły nie wracam, ale na uczelnię rzeczy z Twojej listy też są bardzo przydatne :)
A czarne Conversy Ci się podobają? :)
UsuńJa wracam do szkoły za tydzień, bardzo się stresuję rozszerzonymi przedmiotami (druga liceum), a w zasadzie chemią, nie wiem czy sobie poradzę. Umilam sobie ten powrót fajnymi rzeczami do szkoły, może korzystanie z nich sprawi, że to wszystko będzie przyjemniejsze :(
OdpowiedzUsuńA superstary akurat posiadam (czarne) i faktycznie są bardzo wygodne :)
Ja bardzo lubiłam moje rozszerzenia, były dla mnie lepsze niż cała reszta :P Aczkolwiek nie było wśród nich chemii, więc nie wiem jak by to było :) Myślę, że sobie poradzisz! :)
UsuńWłaśnie zdałam do klasy maturalnej z rozszerzoną chemią, biologią i matematyką. Najbardziej obawiałam się właśnie chemii, a niepotrzebnie, bo okazała się najprzyjemniejszym przedmiotem ze wszystkich (i nie tylko ja tak uważam). Nawet, jeśli nie pamiętasz rzeczy z gimnazjum, to na spokojnie powinno zostać wszystko powtórzone :) Także wystarczy trochę chęci, pracy i powinnaś dać radę! Powodzenia :D
UsuńBardzo Wam dziękuję! :)
UsuńUwielbiam twoje posty😊ja juz za tydzien z jednej strony ciesze sie ze wracam do szkoly a z drugiej chcialabym jeszcze wakacje eh😊moja siostra lubi malowac ta ja odstesowywuje mysle ze kupie jej te kolorkwanki nie wiedzialam ze cos takiego jest kolejny raz cos fajnego polecaszz dziekuje Ci i pozdrawiam patrycja
OdpowiedzUsuńTo miłego rozpoczęcia roku szkolnego :) Siostra się pewnie ucieszy, te kolorowanki są super i nie są wcale najdroższe!
UsuńNie wiem czemu, ale przeczytałam "prowokacyjny":D. Post już mnie nie dotyczy, ale chętnie sobie przeglądam;). Z powrotem do szkoły kojarzy mi się kupowanie wszystkich długopisów, mazaków, gumek itd., owijanie zeszytów i książek i ta niecierpliwość kiedy się tego wszystkiego użyje:). Ze szkołą jako taką kojarzy mi się plecak, śniadanie w pudełku (często niezjedzone), dzwonek i charakterystyczny zapach w szatni. U chłopaków to można było siekierę powiesić w powietrzu;). Pamiętam też granie w gumę czy linę, kupowanie drobiazgów w sklepiku szkolnym czy też granie w Pokemony;).
OdpowiedzUsuńRównież śmigałam w adidasach. Miałam nawet takie jak na zdjęciu, z takimi samymi czubkami tylko niebieskie.
Kurteczka bardzo mi się podoba, ale chyba postawiłabym na neutralną czerń. Mam płaszczyk w kolorze takim bordo-buraczkowym:).
Pamiętam też jaki słaby wybór był plecaków. Kupić coś odrobinę bardziej dziewczęcego (ale nie dziecięcego) to był wyczyn:).
Przez całe studia nosiłam zegarek i bez niego czułam się jakoś tak goło.
Do listy dopisałabym butelkę z filtrem lub kubek termiczny, gumkę do włosów bez metalowych elementów, chusteczki antybakteryjne, suchy szampon, pudełko na śniadanie, no i podpaski/tampony nawet jeśli ktoś jeszcze nie ma miesiączki;).
Ja tak przeczytałam swój własny post również :D dla mnie te Adidasy to też właśnie wspomnienie z podstawówki, wtedy wszyscy je mieli! Ja w sklepiku kupowałam te jadalne dolary, smakowe wafle (takie cienkie) i te rurki z kolorowymi kuleczkami w środku. No i czipsy Maczugi, jeju :D
UsuńDobrze wiedzieć, że nie jestem sama:D. Andruty? To samo jadłam, ale maczugi lubiłam tylko ketchupowe, bo jak zrobili majonezowe to nie bardzo mi podchodziły;).
UsuńJa też tylko keczupowe :D
UsuńTaki mały offtop, ale muszę powiedzieć, że Nuxe super się sprawdza, aż żałuję, że tak późno go kupiłam;). Usta mam gładkie, jak smaruję na noc to rano żadnych suchych skórek, cudo:). No i nadaje się pod pomadki matowe. Próbowałam wcześniej z Carmexem, ale się nie sprawdził
UsuńA zobaczysz jak świetnie się sprawdzi zimą, gdy usta jeszcze bardziej wymagające :)
UsuńJa też przeczytałam na początku prowokacyjny :D i od razu się ucieszyłam :P
OdpowiedzUsuńHaha :)
UsuńA może zrobisz back to school z papierniczymi gadżetami? :)
OdpowiedzUsuńPomyślę jakby to ugryźć, bo na studiach używam głównie długopisu :D
UsuńCzy w Rosssmanie dostanę jakiś godny polecenia puder sypki ? :)
OdpowiedzUsuńWibo :) tylko uważaj bo jest wersja matująca i rozświetlająca z drobinkami :)
UsuńCo studiujesz?
OdpowiedzUsuńBiznesowy angielski i rosyjski
UsuńWitaj
UsuńA czy nie pokusiłabyś się o post (nawet krótki) o nauce języka np. angielskiego? Z tego co wyczytałam masz zarówno doświadczenie jako "uczeń" i jako "nauczyciel". Myślę, że niejednej z nas przydałby się krótki kurs jak skutecznie i miło w wolnym czasie opanować praktycznie język obcy, bo to że zarażasz pasją dbania o urodę i włosy to pewne :).
Pozdrawiam
Mogę pomyśleć o poście o tym, jak uczyć się samemu i skąd wziąć najwięcej obycia, ale nikogo nie jestem w stanie nauczyć przez internet :) Ale myślę, że o to Ci chodzi pewnie :)
UsuńMarto, czy od dawna używasz tego pudru ryżowego z Paese? Mam z nim duży problem, bo bardzo wysusza mi twarz. Codziennie smaruję twarz żelem aloesowym + inny krem, podkład, później wyżej wspomniany puder..i coś mi nie pasuje. Czy nałożę go "puszkiem" z Paese, czy z Inglota, czy pędzlem..wcale nie daję dużo, a mimo wszystko twarz dalej potrafi się świecić. Nie rozumiem tego. Więcej go nie kupię, chociaż chciałam też przetestować wersję bambusową, ale chyba sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPS. Jakie żele aloesowe już wypróbowałaś? Kończę moje opakowanie z Gorvity i tak sobie myślę, jakie inne mogłabym przetestować :) Czy to kosmetyk, który zawsze masz w swoich zapasach?
Ja używam różnych produktów na zmianę :) A może to wina podkładu, a nie pudru? Co do żelu aloesowego to tak, zawsze mam go w zapasach :) Używałam Gorvity, Equilibry i Alter Medica i chyba najbardziej lubię ten ostatni za dodatek pantenolu i alantoiny, bo dodatkowo koi, ale Gorvita troszkę lepiej nawilża a mniej koi :)
UsuńChciałabym jeszcze dopytać o włosy :) Przeczytałam mnóstwo postów dotyczących włosów i mam okropny problem z włosami. Od dobrych kilku lat myję włosy codziennie (standardowo - góra włosów przetłuszczona, reszta włosów "spalona") i już sama nie wiem, co robić - nie mogę używać co 2 dzień szamponu Batiste..próbowałam z mąką ziemniaczaną, pudrem dla dzieci, różne olejki..nie związuję włosów i niestety jestem zmuszona do codziennego mycia, chociaż bardzo mnie to męczy. Czy jest jeszcze jakiś sposób, żeby chociaż spokojnie myć włosy co 2 dzień?
OdpowiedzUsuńSpróbuj myć włosy odżywką albo maską Kallos (aloesowa, color). W ten sposób nawet przy codziennym myciu nie wpłyniesz negatywnie na resztę włosów. Należy jednak pamiętać by co kilka takich myć umyć włosy normalnym szamponem by nie było przyklapu.
UsuńInny sposób to używanie kosmetyków na uzyskanie objętości. Na rynku jest sporo musów, pianek itd. np. Dove jak i sprzętów, które pomogłyby unieść włosy u nasady.
Kolejny sposób to stosowanie wcierek. Niektórym pomógł Jantar, innym zwykła woda z cytryną.
Ostatni jaki w tej chwili przychodzi mi do głowy to po prostu upinanie włosów: a) zaraz po myciu by jak najmniej włosów miało styczność ze skórą głowy, b) na kolejny dzień jeśli są już mniej świeże.
Popróbuj sama, bo każde włosy inne, ale powodzenia;).
Tutaj jest post na ten temat: http://www.urodaiwlosy.pl/2014/11/pielegnacja-wosow-przetuszczajacych-sie.html :)
UsuńMarta jak dajesz radę pić koktajle? Ja nie mam samozaparcia, żeby pić takiego "gluta"
OdpowiedzUsuńMi one smakują i nie uważam ich za gluta :D ale spróbuj zamiast wody zmiksować owoce z gotowym sokiem z kartonu. Będzie więcej cukru, ale smak może Ci bardziej podejdzie :) i daj więcej soku, żeby nie było takie gęste
UsuńOj wzdycham do tych adidasów już od dłuższego czasu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.