Mój makijaż świąteczny w kolorze rose gold z paletą The Balm Nude Tude

Paleta The Balm Nude Tude jest jedną z moich ulubionych palet na co dzień, ale i na większe wyjścia. Jeśli mam ochotę wykonać prosty makijaż w klasycznych kolorach, zazwyczaj sięgam właśnie po nią, bo można tam znaleźć całą gamę neutralnych brązów i beżów. Za najpiękniejszy cień w tej palecie uważam zdecydowanie cień w kolorze rose gold "Stand-offish", więc i w oparciu o niego stworzyłam mój dzisiejszy wigilijny makijaż. Zapraszam na krótki tutorial, jest bardzo prosty!

Jeśli szukacie palety cieni na co dzień, w której znajdują się neutralne kolory oraz cienie zarówno matowe, jak i satynowe, Nude Tude będzie idealnym wyborem. Całą paletę cieni pokazywałam Wam w tamtym roku w tym poście. Paletkę możecie dostać w Douglasie KLIK, albo nieco taniej w sklepach online KLIK.

Krok #1

_______________

Krokiem pierwszym jest nałożenie na powiekę korektora w roli bazy (u mnie TEN), a następnie zmatowienie jej sypkim pudrem. Jeśli Wasze powieki są "tłuste" i korektor się nie sprawdza, sięgnijcie oczywiście po bazę. Polecam np. ArtDeco.

Krok #2

_______________

Następnie nakładamy na całą powiekę ruchomą cień Stand-offish na mokro. W tym celu spryskujemy pędzelek najlepiej czymś, co zawiera glicerynę (ułatwia przyczepność cienia), czyli przykładowo tonikiem do twarzy czy utrwalaczem do makijażu, a następnie nabieramy cień na pędzelek, uzyskując tym samym bardzo dużą pigmentację koloru. Cień wklepujemy w powiekę. 

Krok #3

_______________

W trzecim kroku nakładamy za pomocą pędzelka do blendowania brązowy cień Sultry w załamaniu i blendujemy go dokładnie w górę. W moim przypadku jest do dokładniej miejsce lekko poza załamaniem, bo moje oczy są dość głęboko osadzone i dzięki temu cień jest lepiej widoczny. Tym samym cieniem podkreślamy także dolną powiekę mniej więcej do momentu, w którym zaczyna się tęczówka od wewnętrznej strony oka. Dokładnie rozcieramy!

Krok #4

_______________

Sam wewnętrzny kącik, zarówno na górnej jak i dolnej powiece, podkreślamy ciemnobrązowym cieniem Sleek, który dokładnie blędujemy z pozostałymi cieniami. W wewnętrznym kąciku nałożyłam również odrobinę rozświetlacza My Secret. Gotowy makijaż prezentuje się następująco:

Pozostałe użyte kosmetyki

_______________

Tusz do rzęs, jakiego użyłam, to nieśmiertelny żółty tusz Wibo - ulubieniec wielu z Was. Podkład, jaki mam na twarzy, to mój wybór na większe okazje, czyli bardzo mocno kryjący Revlon Colorstay (KLIK), a korektor to niezawodny, bardzo kryjący kamuflaż Full Cover od Make Up For Ever (KLIK). Bronzer Honolulu W7 (KLIK), rozświetlacz Mac Lightscapade (KLIK). Szminka, którą mam na ustach to matowa pomadka w płynie Inglot 36.

***

Wesołych Świąt Kochani! Życzę Wam z całego serca wszystkiego co najlepsze, a sobie nadal takich wspaniałych czytelników jak WY! :)