Płukanki do włosów to zdecydowanie jeden z moich ulubionych sposobów dbania o włosy. W szczególności dlatego, że dają natychmiastowy efekt i w zależności od zastosowanej płukanki może on się bardzo różnić. Na moich włosach najlepsze rezultaty dają płukanki zakwaszające oraz nawilżające, a dzisiaj mam dla Was co nie co o najlepszej domowej płukance do włosów, która jest ostatnio sporym hitem mojej pielęgnacji. Zapraszam!
Najlepsza domowa płukanka do włosów
W moim przypadku, jak już wspomniałam Wam wyżej, płukanki nawilżające oraz zakwaszające są najlepszym wyborem. Pojedynczo działają na moje włosy świetnie, ale w połączeniu jeszcze lepiej. Z tego względu płukanka cytrynowo-aloesowa to coś, czego musi spróbować każda z Was, bo jej efekty są naprawdę powalające! Jak zrobić zatem najlepszą domową płukankę do włosów, czyli płukankę cytrynowo-aloesową?
Płukanka do włosów cytrynowo-aloesowa
Ja do płukanek zawsze używam wody przegotowanej, w temperaturze pokojowej. Dzięki temu jest na starcie nieco mniej twarda. Na moje włosy zużywam litra wody, do której najpierw dodaję półtorej łyżki wyciśniętego soku z cytryny. Jeżeli macie ciemne włosy i boicie się o efekt rozjaśnienia lub wypłukania farby, możecie zastosować również ocet, ale nigdy nie spirytusowy! W grę wchodzi jedynie ocet jabłkowy lub winny. Następnie do wody z cytryną dodaję dwie łyżki żelu z aloesu. Obecnie używam żelu Holika Holika, z którego jestem bardzo zadowolona (KLIK), ale sprawdzą się też tańsze żele apteczne: Gorvita czy Alter Medica. Wszystko dokładnie mieszam i najpierw zanurzam moje włosy (umyte, po spłukaniu maski, osuszone ręcznikiem) w misce z płukanką na 30 sekund (wówczas lepiej działa!), a następnie dokładnie polewam je włącznie z włosami u nasady. Włosy zostawiam do naturalnego wyschnięcia lub suszę suszarką na szczotce.
Efekty płukanki cytrynowo-aloesowej
Włosy po takiej płukance są przede wszystkim bardzo miękkie i bardzo wygładzone. Są również bardziej śliskie, ładniej błyszczą i dłużej zachowują świeżość. Mniej się elektryzują i mniej puszą. Sa po prostu ładniejsze i przyjemniejsze w dotyku, więc jeżeli tylko macie tę dodatkową minutę wolną podczas mycia włosów, koniecznie sięgnijcie po taki zabieg. Zajmuje on bardzo mało czasu, a efekty są warte nawet większej jego ilości.
***
A Wy, jakie płukanki lubicie najbardziej? Jeżeli macie jakiekolwiek pytania dotyczące pielęgnacji włosów i nie tylko, piszcie śmiało!
57 komentarzy
Spróbuje przepisu i polecę go innym :) Nie stosowałam, ale płukankę z cytryny samej tak :D Aloes musi świetnie uzupełniać cytrynę
OdpowiedzUsuńJa lubię piwną plukanke niekiedy dodaje do niej żółtko jajka i włosy błyszczą się i błyszczą ;)
OdpowiedzUsuńOoo, dawno nie stosowałam!
UsuńJa robie od czasu do czasu ale efekt jest niesamowity ;)
UsuńU mnie podstawa prawie zawsze jest płukania lniana do której dodaje albo ocet jabłkowy czy sok z cytryny/pomarańczy albo ostatnio częściej zioła jak rozmaryn czy szałwia.
OdpowiedzUsuńI jak się sprawdza płukanka z szałwii? U mnie bardzo dobrze :)
UsuńW ostatnich miesiącach to moja ulubiona :)
Usuńz chęcią wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMarta znasz jakiś sposób na podskórne syfy?
OdpowiedzUsuńW większości przypadków to kwestia jakiegoś składnika w diecie, np. nabiału, ale spróbuj tego sposobu: http://www.urodaiwlosy.pl/2017/01/olejek-z-drzewa-herbacianego-na-tradzik.html
UsuńPolecam przeczytać post dr lifestyle na temat mleka. Widziałam efekty, widziałam u siebie dwumiesięczne efekty. Dziś kupiłam mleko ale migdałowe także od jutra znowu dieta bez mleka!
UsuńJa bardzo lubię z czarnej rzepy, pokrzywy i ostatnio kawy :) Marta co Twoi rodzice sądzą o blogowaniu? :)
OdpowiedzUsuńSą bardzo pozytywnie nastawieni :)
UsuńŻel aloesowy ze skin79 też się nada ? :)
OdpowiedzUsuńJasne, ten żel ma dodatkowo jeszcze inne nawilżacze :)
UsuńDzięki za odpowiedź! :)
UsuńUwielbiam płukankę lniano-octową i lniano-cytrynową :) Spróbuję z aloesowo-cytrynową :)
OdpowiedzUsuńPięknie błyszczą twoje włosy!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńWow, ale masz jasne te refleksy!
OdpowiedzUsuńMarta, jakie hybrydy najbardziej polecasz? Warto wydać kasę na shellac?
OdpowiedzUsuńNajbardziej właśnie Shellac, zdecydowanie warto :) Chociaż na te podstawowe kolory
UsuńOcet spirutusowy jest zupełnie ok.
OdpowiedzUsuńJest zupełnie nie ok ze względu na zbyt dużą kwasowość w porównaniu do octu jabłkowego lub winnego.
UsuńStężenie substancji (kwasu) w roztworze można regulować proprcjami mieszaniny (wody i octu) Sam rodzaj octu jest bez znaczenia...po prostu dajesz go mniej :)
UsuńW teorii tak i oczywiście jeśli chcesz możesz stosować ocet spirytusowy, jednak ja tego polecać nie będę dlatego, że po pierwsze ma on udowodnione znacznie gorsze działanie dla skóry (więc i analogicznie dla włosów) oraz może działać drażniąco (co oczywiście zależy również od stężenia), a po drugie kombinowanie ze zmniejszeniem stężenia "na oko" w momencie, kiedy ocet spirytusowy ma zazwyczaj kwasowość na poziomie 10% a ocet jabłkowy lub winny <5% (zależy od firmy itd.) bez sprawdzenia później pH (a pewnie 99% moich czytelniczek nie ma w domu papierków lakmusowych chociażby :)) może się skończyć stworzeniem płukanki o zbyt niskim pH i zupełnie odwrotnym efekcie, niż ten, który gwarantuje sprawdzona przeze mnie ilość octu jabłkowego i winnego. :)
UsuńOczywiście jak ktoś "ogarnia" i ma tylko ten ocet w domu, to może kombinować jak najbardziej, ale ja piszę teksty również dla osób, które chcą szybkiego, sprawdzonego sposobu bez możliwości wtopy :)
Z ciekawości, jaki taka płukanka powinna mieć odczyn? Neutralny?
UsuńNeutralny mają płukanki inne niż zakwaszające, czyli ziołowe, te z siemienia lnianego itd., chociaż to oczywiście zależy od pH wyjściowego wody, kranówka często na starcie ma lekko wahające się pH, zależy od miejsca :) Taka z octem lub cytryną lekko kwaśny :)
UsuńMarto, mam do Ciebie pytanie trochę z innej beczki. Mam problem z "kaszką" na czole, pojawia się co jakiś czas i zawsze bardzo długo nie mogę się jej pozbyć, korzystałam z Twoich rad i używałam Effaclar Duo(+) jednak niestety nie zauważyłam bardzo dużych efektów :( chociaż w końcu udało mi się zwalczyć kaszkę (nie obyło się jednak bez wysypu), teraz niestety znów się pojawiła i postanowiłam wprowadzić oczyszczanie twarzy olejami. Mam cerę suchą, raczej nieproblematyczną (co jakiś czas mam wrażenie że jest zapchana, czasem pojawia się własnie ta kaszka, albo jakieś pojedyncze wypryski). Kupiłam olejek myjący z ziaji Ulga i używam go od kilku dni. Zastanawiam się jednak, czy nie powinnam również zmienić żelu do mycia - obecnie mam Alerra z granatem (zmywam nim również podkład). Czy myślisz że jest on wystarczający? Czy może poleciłabyś mi coś innego? Oprócz tych dwóch używam również toniku różanego Evree oraz kremu nawilżającego z Białego Jelenia na zmianę z Nivea Soft (oba zawsze mi służyły), co jakiś czas stosuję również Effaclar oraz staram się dosyć regularnie peelingować twarz(peeling enzymatyczny Lirene). Z góry dziękuję Ci za odpowiedź :)
OdpowiedzUsuńPijesz dużo mleka? :)
UsuńHmm różnie, obecnie raczej mało, a dlaczego?
UsuńDlatego, że u mnie właśnie kaszka na czole pojawia się od najmniejszej ilości mleka. Choćbym nie wiem co stosowała :)
UsuńAaa rozumiem.. nie zauważyłam takiej zależności u siebie, ale zwrócę na to uwagę :) A czy możesz mi polecić dobry żel myjący dla suchej skóry, żeby nadawał się do zmycia makijażu wieczorem? Niestety nie mogę nigdzie znaleźć pianki clean&clear, którą widziałam już w kilku Twoich postach :(
Usuńhttp://www.urodaiwlosy.pl/2015/02/8-delikatnych-produktow-do-mycia-twarzy.html Każdy z tych się nadaje i każdy ma dobry, delikatny skład :)
UsuńDziękuję bardzo :)
UsuńI ja planuję w najbliższym czasie wypróbować płukanki w pielęgnacji moich włosów. Do tej pory jakoś tak nie po drodze mi do nich było...;)
OdpowiedzUsuńMarto co uważasz o farbach kwasowych dia richesse? Są podobno bardzo delikatne, pielęgnują włosy i nie dają odrostu. Marzy mi się lekkie przyciemnienie, ale boje się o zniszczenie moich naturalnych włosów. Próbowałam naturalnych sposób ale za dużo z tym roboty
OdpowiedzUsuńNiestety nigdy o tym nie słyszałam, ale jeśli nie dają odrostów, to zapewne są to półtrwałe lub czasowe farby, które się wypłukują, tzn. na logikę - nie powinny niszczyć :)
UsuńDziękuje :) to nawet fajnie jak po jakimś czasie się wypłucze. A jest to loreala, z zaufania do firmy i mojej fryzjerki zastanowię się nad tym
UsuńMogłabyś polecić mi jakiś fajny podkłam w żółtym odcieniu do cery mieszanej ?
OdpowiedzUsuńBourjois Healthy Mix, Bell Illumi :)
UsuńW Rossmannie od kwietnia będą dostępne kremy miya :) a o to dowód : http://www.rossmann.pl/Produkt/Miya-Cosmetics-myWONDERBALM-odzywczy-krem-do-twarzy-z-olejkiem-z-rozy-I-Love-Me-75-ml,400677,6673
OdpowiedzUsuńWow!! :)
UsuńNie mam swojej ulubionej póki co, więc koniecznie muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuńHej! Jakie masz zdanie na temat szamponów? Czy warto wydawać na nie grubsze pieniądze? Ostatnio fryzjerka próbowała mi wmówić, że nie mam racji jeśli chodzi o szampon. Uważam, że szampon to szampon - jest na włosach jakąś minutę-dwie, jego zadaniem jest domyć włosy z brudu i wszystkich innych oblepiaczy. Żaden szampon nie sprawi, że moje włosy będą bardziej gęste, przestaną wypadać, nabiorą blasku czy urosną mi 10 cm w miesiąc. Dodałam jeszcze, że jedynym szamponem, który gości na moich włosach 3-5 minut jest Nizoral, bo tak go trzeba stosować. Fryzjerka była wręcz oburzona, ponieważ dla niej najlepszymi szamponami są te z firmy Davines, bo są dla wegan, robią to i to i tamto.. Bardzo skrytykowała kupowanie drogeryjnych kosmetyków, polecając jedynie te fryzjerskie. Jednak ja sama nie zauważyłam efektu "wow" po używaniu fryzjerskich kosmetyków, bo też inwestowałam w szampony Montibello, L'oreal, Vichy, Klorane czy Alfaparf. Jasne, to ładniejszy wygląd butelki, śliczny zapach, ale efekt chwilowy, mam podobny po zwykłym szamponie Schaumy czy Barwy. Jestem w stanie zaiwestować w lepszą odżywkę, maskę czy wcierkę, ale za szampon chyba już nigdy nie będę przepłacać. Obecnie mam na półce Biovax, Schaumę, Alterrę i Barwę, czy to takie złe szampony? ;)
OdpowiedzUsuńSzampon to szampon z tym, że niektóre mają więcej substancji kondycjonujących i wpływają wizualnie na włosy, ale z drugiej strony to znikome działanie w porównaniu do maski. Jak już wydawać na fryzjerskie, to na coś w stylu kąpiel oczyszczająca albo na całe zestawy, bo te często się po prostu uzupełniają wzajemnie. :)
UsuńWypróbowałam, bardzo fajna ta płukanka, dodaje objętości, będę stosować :)
OdpowiedzUsuńKa Gie
Super <3
Usuńktóry z kremów miya ma najlżejszą konsystencję i nie pozostawia tłustej warstwy na twarzy? Szukam czegoś do przetłuszczającej się skóry i nie wiem czy wybrać I love me, Hellow yellow czy I`m coco nuts
OdpowiedzUsuńRóżowy :)
UsuńU mnie aloesowe płukanki bardzo się sprawdzają :) muszę wypróbować razem z cytryną :)
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką płukanek, ale tą chyba wypróbuję.
OdpowiedzUsuńA czy zamiast żelu aloesowego można użyć soku? ;) Piękne włosy!
OdpowiedzUsuńTak, dodaj wtedy 100 ml soku i 900 ml wody :)
UsuńMuszę wypróbować, zwłaszcza, że moje włosy lubią aloes. Ta cytryna nie wysusza? Do tej pory u mnie rządzi płukanka z octem jabłkowym.
OdpowiedzUsuńW takiej ilości nie :)
UsuńHej. Mam pytanie w kwestii tej płukanki. Czy zamiast żelu z aloesu można użyć soku z aloesu i w jakiej ilości na litr wody takiego bez dodatków kupionego w sklepie zielarskim?
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.