Czy młode dziewczyny powinny stosować kremy przeciwzmarszczkowe?

Szczerze nie mam pojęcia jak to się stało, że piszę dla Was ten tekst dopiero teraz, bo tytułowe pytanie przewija się w Waszych wiadomościach naprawdę często! Pytacie, czy skóra może przyzwyczaić się do stosowania kremów przeciwzmarszczkowych, kiedy zacząć stosować kremy przeciwzmarszczkowe i czy ich stosowanie może być w jakikolwiek sposób niebezpieczne. Ja swoje zdanie na ten temat mam niezmienne już od dawna, jednak przy ostatnich kilku rozmowach z dermatologami przy różnego rodzaju eventach czy innych okazjach zawsze zadawałam im właśnie te pytania, aby poznać punkt widzenia specjalisty. 

Szorty z dziurami - KLIK KLIK

Zapobiegaj zmarszczkom, zamiast z nimi walczyć

Z jakiegoś powodu w pielęgnacyjnej kulturze zachodu utarło się, że kremy przeciwzmarszczkowe należy zacząć stosować w tym samym czasie, kiedy na naszej cerze pojawiają się zmarszczki. Azjatyckie podejście jest jednak zgoła różne i moim zdaniem znacznie bardziej słuszne. Jak sama nazwa wskazuje, takie kremy działają przeciwko zmarszczkom, więc mają im przede wszystkim zapobiegać. Niestety, ale jeśli istniałyby kremy usuwające w parę miesięcy istniejące już zmarszczki, to wszystkie wyglądałybyśmy jak nastolatki niezależnie od wieku.

Usunięcie istniejących już zmarszczek to bardzo skomplikowany proces, który wymaga połączenia pielęgnacji z różnego rodzaju zabiegami i kwasami. Z tego względu moim zdaniem zmarszczkom zależy przede wszystkim zapobiegać. Ale czy to oznacza, że powinnyśmy sięgać po kremy 50+ w wieku 20 lat? Niekoniecznie. Kiedy  więc zacząć stosować kremy przeciwzmarszczkowe?

Bluzka bez ramion - KLIK KLIK

Kiedy zacząć stosować kremy przeciwzmarszczkowe? 

Ciężko jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie kiedy zacząć stosować kremy przeciwzmarszczkowe. Większość dermatologów, którym je zadawałam odpowiadało, że skóra zaczyna starzeć się już od 21 roku życia i wówczas powoli zanika produkcja kolagenu, więc z roku na rok produkujemy go o kilka % mniej. Wówczas, podczas stosowania produktów np. z kolagenem czy kwasem hialuronowym, skóra uzupełnia jedynie brakujący %. Jeżeli jest akurat na poziomie 100%, dany krem po prostu na nią nie zadziała, nie powodując żadnych skutków ubocznych w oryginalnym procesie tworzenia kolagenu. Ten proces nie jest zależny w żaden sposób od substancji stosowanych zewnętrznie.

Jeżeli pytacie o moje zdanie, to uważam, że zamiast skupiać się na słowie "przeciwzmarszczkowy" lepiej skupiać się na składzie i wybrać np. krem, który niekoniecznie nazwany jest przeciwzmarszczkowym, ale posiada kwas hialuronowy, kolagen czy witaminę C, czyli złotą trójkę w prewencji starzenia i wówczas spokojnie stosować je od momentu, w którym poczujecie taką potrzebę, nawet jeśli będzie to relatywnie szybko.

Wiek na etykiecie? Ściema!

Etykiety 30+. 40+ i 50+ to tylko i wyłącznie zabieg marketingowy. Jeżeli do tej pory wierzyłyście, że krem z liczbą 40 pozwala na używanie go dopiero po 40, zapomnijcie o tym od razu. To typowy marketing, mający zachęcić do zakupu osoby z danego kręgu konsumentów. Czterdziestolatka pośród dziesiątek kremów prędzej sięgnie po ten, na którego etykiecie widnieje zbliżona do jej wieku liczba, niż ten bez niej. W rzeczywistości nie liczy się etykieta, a skład! Pośród stosowanych w kosmetykach przeciwzmarszczkowych substancji naprawdę ciężko trafić na takie, które nie powinny być stosowane w młodszym wieku. Często spotkać można wśród nich np. kwas hialuronowy, który idealnie nadaje się do nawilżania cery dwudziestoletniej, odżywcze i odpowiednie dla każdego oleje, masło shea, rozjaśniającą przebarwienia witaminę C, kolagen. Jedynie składniki takie jak kwasy lub retinol (może podrażniać młodą skórę) powinny być stosowane z rozwagą i niekoniecznie przez nastolatki, chyba że w małej ilości i pod nadzorem.

Sięgajcie więc po kremy, których składy dostosowane są do Waszych potrzeb, zamiast kierować się etykietą. Jeżeli znajdziecie np. krem pod oczy 40+, w którego składzie znajdują się jedynie naturalne oleje oraz masło shea, śmiało wrzućcie go do koszyka pamiętając, że to jedynie chwyt marketingowy. Oczywiście zarówno oleje jak i masło shea działają świetnie przeciwzmarszczkowo, jednak stosowane na skórę bez zmarszczek odżywiają, pogrubiają skórę i sprawiają, że jest ona lepiej nawilżona i promienna. 

***

Jestem bardzo ciekawa Waszego zdania na ten temat, także koniecznie pozostawcie komentarz pod spodem! :)