Jesień to dla mnie okres, w którym jeszcze chętniej niż normalnie sięgam po perfumy. Jakoś tak wyjątkowo pasują mi do swetrów czy chust zarzuconych wokół szyi i tych wszystkich jesiennych spacerów wśród liści. Potrafią przemiło otulić, w przeciwieństwie do lata, kiedy to źle dobrane perfumy mogą wręcz dusić podczas bardzo upalnego dnia. Ostatnio kilka z Was zaproponowało, abym stworzyła wpis o perfumach, bo nic z tej serii dawno się nie pojawiało, także zapraszam! Dziś mam dla Was perfumy na jesień i zimę, zarówno te droższe jak i tańsze, czy słodsze i intensywniejsze.
Jakie perfumy na jesień i zimę?
Właściwie nie jestem fanką klasyfikowania perfum na perfumy na jesień i zimę oraz te na wiosnę i lato, bo zdarza mi się i podczas siarczystej zimy używać czegoś, co normalnie kojarzy mi się głównie z latem, jednak jakoś tak naturalnie podczas tych pór roku przechodzę z lżejszych i bardziej owocowych perfum na te cięższe, słodsze i otulające. Nie znaczy to jednak, że jeśli tolerujecie tylko świeże kwiatowe zapachy czy wręcz cytrusy, musicie zmuszać się do stosowania ciężkiego piżma aż do wiosny! :) Dziś przygotowałam dla Was zarówno słodkie, a wśród nich lżejsze i cięższe zapachy, jak i te bardzo intensywne i aromatyczne.
Perfumy na jesień i zimę - słodkie
1. D&G The one to przepięknie ciepły, kwiatowo-owocowy zapach z nutą wanilii. Zwraca na siebie dość dużą uwagę, ale nie jest "krzykliwy" ani nie daje po nosie, to raczej delikatne perfumy. Gdy je noszę, zawsze zbieram komplementy od płci przeciwnej :) KLIK
2. Britney Spears Fantasy - jeśli nigdy nie kupiłybyście same z siebie perfum Britney, to nie jesteście wcale w mniejszości. Ja sięgnęłam po nie kilka lat temu w Rossmannie tylko dlatego, że zaciekawiła mnie dziwna buteleczka, nie wiedząc czyim nazwiskiem są sygnowane. Muszę przyznać jednak, że od razu je kupiłam, bo to bardzo uroczy i wcale nie oklepany zapach! Pełen słodkości, ale tej wyrafinowanej, bo zamiast landrynek znajdziecie tam białą czekoladę. Pachnie jak gorąca, biała czekolada z bitą śmietaną. I bardzo długo się utrzymuje! KLIK
3. Guerlain La Petite Robe Noir to moim zdaniem bardzo klasyczny zapach, ale nadal po stronie słodkich. Trochę wiśniowy, trochę migdałowy. Słodki, z delikatnym pazurem. Ja polecam wersję różową właśnie - KLIK
4. Jessica Simpson Fancy to moje kolejne celebryckie odkrycie, które pachnie bardzo wyrafinowanie i w ogóle nie przywodzi na myśl tanich perfum. W skrócie? To pieczona gruszka oblana sporą, naprawdę sporą ilością karmelu. Fanki tego typu zapachów pokochają te perfumy od razu! To wręcz idealne perfumy na jesień i zimę, no i bardzo tanie. Niestety trzeba szukać ich online - KLIK
5. D&B Pour Femme to słodka wersja perfum dla tych z Was, które lubią słodycz wyważoną i coś, co nie zdominuje od razu całego pomieszczenia. To bardzo uroczy, kobiecy zapach. Słodko-pudrowy, w którego nutach dominują pianki marshmallow, wanilia oraz malina. Koniecznie go przetestujcie! KLIK
6. La Vie Est Belle, czy ktoś nie zna jeszcze tego zapachu? Mimo wszystko musi pojawić się w tego typu zestawieniu, bo to wręcz jesienno-zimowy klasyk. Słodycz z irysem i otulającą nutą czekoladowych pralinek. Baaardzo słodki zapach i bardzo trwały! KLIK
7. Lancome Hypnose to dla wielu perfumomaniaków zapach... gumy Donald :) Pamiętacie ją z lat 90-tych? Jedno trzeba przyznać - jest bardzo niepowtarzalny i wręcz niemożliwe jest pomylić go z czymś innym. KLIK
8. Victor&Rolf Bonbon to zapach dla fanek słodkości takiej, po której aż bolą zęby :) Nazwa oznacza po prostu pralinki, cukierki i to dokładnie takie perfumy. Boleśnie słodkie! Jeśli lubicie słodycz, polecam: KLIK
9. Diesel Loverdose to raczej tanie, korzenno-słodkie perfumy z pazurem. Dla fanek tych z Was, które szukają zapachu nie do końca tylko słodkiego. KLIK
Perfumy na jesień i zimę - intensywne
1. Kenzo Amour to jedne z moich pierwszych perfum! Podkradane najpierw mamie, ale po czasie skończyłam również ze swoją buteleczką. Zdecydowanie zbyt "dojrzałe" jak na nastolatkę, no ale już od samego początku lokowałam swój gust w wyższej półce, co potem mocno odbiło się na moim portfelu i odbija się do dziś :D
2. Lolita Lempicka to słodycz, lukrecja ale i trochę rogów, bo to na pewno nie typowy, słodki zapach pełen cukru. Długo był moim absolutnym ulubieńcem, ale trochę mi już z nim przeszło :) Mimo wszystko bardzo polecam sprawdzić! KLIK
3. Gucci Guilty zachwyci wszystkie z Was, które lubią intensywne, bogate zapachy. Ten kojarzy mi się z osobami o silnym charakterze i świetnie sprawdzi się u osób na wysokich lub ważnych stanowiskach. KLIK
4. Thierry Mugler Alien to zapach... dziwny i nie z tej ziemi! Jak sama nazwa wskazuje. Właściwie to po prostu bardzo intensywny, niepowtarzalny i szalenie trwały jaśmin. Jeśli lubicie białe kwiaty, musicie go poznać! KLIK
5. Kenzo Jungle Elephant to dla mnie zapach niesamowicie ciepły, korzenny, intensywny, słodko-przyprawowy, lekko świdrujący. Niepowtarzalny i nie sposób z niczym go pomylić! KLIK
6. Calvin Klein Euphoria to perfumy, które właściwie ciężko opisać. Na pewno wiele z Was je zna, bo to dość popularny zapach. Łatwy do rozpoznania i szalenie intensywny. Charakterny, drzewno-kwiatowy. KLIK
7. Lady Million, czyli przepiękne, ciepłe w odbiorze kwiaty. Bardzo radosny zapach, właściwie na każdą porę roku, ale najbardziej lubię go właśnie jako perfumy na lato i zimę. Bardzo trwały! KLIK
8. Shalimar Parfum Initial to zapach klasyczny i elegancki. Wyczuwalny, ale nie niesamowicie intensywny, jednak ma pewnego rodzaju niepowtarzalną klasę. Lekko pudrowy. Przywodzi mi na myśl bardzo elegancką kobietę w ołówkowej spódnicy i szpilkach :)
9. Versace Crystal Noir to jeden z moich ulubieńców, a przede wszystkim zapach bardzo seksowny! Intensywny, głęboki, z odrobiną kokosa i nut drzewnych... Uwodzicielski, zmysłowy i elegancki. Niekoniecznie pasuje do dżinsów i t-shirtu, raczej wieczorowy :) KLIK
***
Co dopisałybyście do listy? Koniecznie dajcie mi znać i nie zapomnijcie zaobserwować mnie na INSTAGRAMIE, gdzie znajdziecie więcej mojego życia prywatnego! :)
29 komentarzy
Swietny przeglad zapachow, u mnie obecnie Aura Mugler rzadzi na pol z Muse Mugler ;)
OdpowiedzUsuńTak z ciekawości - masz/miałaś każde z tych perfum? :)
OdpowiedzUsuńTak :) Niektóre nadal mam, niektórych już nie mam, ale tak :)
UsuńJaki jest Twój sposób na kupowanie perfum? Idziesz do perfumerii, psikasz papierki i dopiero po jakimś czasie kupujesz ten zapach? A jeśli np. czegoś nie ma stacjonarnie, ani w Sephorze, ani w Douglas? Może zamawiasz coś czasem bez wąchania, "w ciemno"? ;)
OdpowiedzUsuńPapierki psikam tylko, żeby sprawdzić czy zapach nie jest jakiś totalnie nie w moim stylu. Zawsze na skórę, bo papierki nie odzwierciedlają zapachu. Na skórze będzie inny. Różnie to bywa :) tych droższych raczej nie kupuję w ciemno, chociaz zdarzało się też, ale czytam wcześniej fragranticę :) zdarza mi się zamawiać w ciemno jak sie na cos zapale i nie mogę znaleźć nigdzie próbek. Czasem w przypływie chwili w Douglasie czy Sephorze też :D
UsuńKochana, a co z Dior Hypnotic Poison z 1998, Amethyst Lalique, Armani Si, Burberry London, Lanvin Jeanne, Guerlain Samsara, Tom Ford Black Orchid, The Different Company Sublime Balkiss i Lancome Tresor Midnight Rose? ;) Niestety perfumoholiczki ciągle będą mieć puste portfele..Moja dobra koleżanka ma ponad 100 flakonów (!) i zapachy chomikuje w ogromnych kartonach. Mi też ciągle mało ;) Mimo ciągle powiększającej się kolekcji flakonów i próbek, ciągle mi mało..Zdradzisz, ile aktualnie zapachów posiadasz? Kupujesz coś nowego? :)
OdpowiedzUsuńMnie spotkały 2 dziwne, a zarazem miłe sytuacje. Któregoś dnia wybrałam się na zakupy, a wieczorami z reguły pachnę Crystal Noir, to mój ulubiony zapach i nie wiem która już butelka ;) chodził za mną pewien mężczyzna, dopiero po dłuższym czasie się zorientowałam i trochę zaczęłam panikować. Ale ten Pan w końcu mnie grzecznie zaczepił i przeprosił, że tak za mną spacerował, ale że nie odejdzie dopóki nie dowie się, czym pachnę. Powiedział, że chce, żeby jego żona dziś wieczorem pachniała tak samo ;) Chwilę porozmawialiśmy, doradziłam mu też zakup Diora HP, a Pan grzecznie poszedł do Douglasa i kupił te dwa zapachy chyba w kilkanaście sekund, w największych butlach. Miał gest ;)
Kilka dni temu miałam podobną sytuację, szłam z psem na spacer, przechodziłam obok jednej restauracji 2 razy. Aż w końcu pewien mężczyzna zaczął za mną biec, przeprosił i również zapytał czym pachnę. Musiałam mu na szybkiego zapisać na serwetce ;)
Crystal Noir, Hypnotic Poison i właśnie Midnight Rose to bardzo, bardzo komplementogenne zapachy. Nie zliczę ile razy ktoś pytał, czym pachnę, co jest bardzo miłe!
Może czytelniczki napiszą o swoich historiach dotyczących zapachów i typach najbardziej komplementogennych zapachów? Chętnie przeczytam!
Kochana, jak najbardziej się zgadzam tylko nie chcialam, żeby tekst miał kilometr :D obecnie staram się zmniejszać kolekcję, bo doszłam w pewnym momencie do prawie 70 zapachów... Teraz większości się pozbylam i mam około 30. Staram się teraz stawiać tylko na te, które naprawdę uwielbiam bez kompulsyjnych zakupów typu "o jest promocja i moje nuty!".
UsuńŚwietne historie, zazdroszczę tego męża :D ta druga to tez Crystal Noir? Ja najwięcej komentarzy od facetów zbieram wlasnie za CN i The One. Ale też za Light Blue i Chanel Chance eau Tendre. Ten drugi to ulubieniec mojego faceta i ostatnio stwierdził, że pachnę jak "bajka o kwiatach i tańczących jednorożcach" :D a znasz wątki o komplementach dotyczących perfum na wizażu i fragrantice?
Co za uroczy komplement odnośnie Chanel :) Tak mi się podoba, że jak będzie okazja to na pewno powącham te perfumy (mimo, że żadnych nie używam - jakoś, tak dziwnie mam,nie lubię jak mi pachnie coś pod nosem)
UsuńBardzo lubię czytać kilometrowe teksty! 70 zapachów? Cudownie! Ja mam nawet swój "perfumowy zeszyt", w którym zapisuję sobie wszystkie zapachy, których używałam, używam lub chcę sprawdzić - ale nikomu o tym już nie mówię, bo zawsze się dziwnie patrzą..Też jestem królową promocji! ;) Tak, druga historia również dotyczyła CN. Chociaż dziś moi uczniowie (męska część) stwierdziła, że pachnę najpiękniej na świecie :P Bo idzie jesień , a ja lubię od 8 rano pachnieć jak diva Lancome Midnight Rose :P A niech wąchają, co mi tam..Light Blue uwielbiam, ale bardziej lubię LB Sunset in Salina. Koniecznie muszę sprawdzić resztę zapachów z tej serii.
UsuńJa właśnie muszę nadrobić całą serię LB :) Coś mi się wydaje, że zawsze pięknie pachniesz :D
UsuńPS. Nie zapomnę, jak zaczynałam przygodę z perfumami. Od zawsze lubiłam ciężkie, ale bardzo kobiece i seksowne zapachy. Pod wpływem dobrych opinii i chwili, kupiłam CAŁĄ butelkę Cacharel Lou Lou. Nie mogłam przeżyć tego przeraźliwego smrodu. Przez kilka miesięcy miałam naprawdę ekskluzywny, prestiżowy, najpiękniejszy zapach do toalety! Nikt takiego nie miał, nikt! :P Co do zapachu Kenzo Jungle - nie mogę go znieść. Moja koleżanka z pracy codziennie, od 8 rano nim "pachnie". Pamiętam, że kilka razy nie zdążyłam ugryźć się w język i potrafiłam powiedzieć "o boże, co to tu tak śmierdzi?! kto się wypsikał brutalem?" ;) Niestety, nie spodziewałam się, ale ten zapach powoduje u mnie zawroty i bóle głowy.
OdpowiedzUsuńHahaha ja Jungle bardzo pozytywnie wspominam, choć obecnie to nie do kona mój zapach. Też zaczelam z grubej rury! U mnie tak było z platino omnia profumi, na szczęście dorwałam tylko 30 ml... Zapach migdałowego aromatu do ciasta za takie pieniądze...
UsuńOoo ostatnia grafika to sami moi ulubieńcy. Uzupełniłam juz zapas aliena bo moje ukochane perfumy skończyły mi sie wczesna wiosna.
OdpowiedzUsuńNo to trafiłam :D
Usuńjak rozjaśnić przebariwienia potrądzikowe? czy jesienią mogę zacząć używać serum z wit. C np to z firmy mincer pharma, używałaś może, co o nim sądzisz? :)
OdpowiedzUsuńWitaminę C można stosować cały rok :) możesz rano a na wieczór krem z kwasem migdałowym 10% Pharmaceris. Zejdą pięknie :)
UsuńThierry Mugler Alien to mój faworyt! <3
OdpowiedzUsuńOjeju :D ja tam mam jedne- d&g l'imperatrice3 :D Chyba powącham te Twoje propozycje przy najbliższej wizycie w perfumerii, to na te chłodne wieczory przyda się jakaś odmiana od letniego zapachu :d
OdpowiedzUsuńKoniecznie <3 L'Imperatrice kocham na lato!
UsuńWiem, wiem trafilam na nie przez Ciebie :) Tak je zachwalałaś na blogu, że aż powąchałam je w drogerii i przepadałam ;p
UsuńCzy zrobiłabyś post również o męskich perfumach? :) Myślę, że to byłby świetny post - ja ciągle poszukuję różnych zapachów. Chętnie przeczytałabym też post o perfumach typowo niszowych albo unisex - myślę, że wśród czytelniczek kryje się dużo perfumoholiczek :P
OdpowiedzUsuńHmm, może z okazji dnia chłopaka :D
UsuńTak, perfumy unisex byłyby super! :)
UsuńKochana Marto ;) Jako Twoja stała czytelniczka mam nurtujące pytanie. W kwietniu napisałaś post o wiosennym planie regeneracji włosów. Wspominałaś tam, że zaczęłaś kurację suplementem Merz Special oraz że dasz znać jakie efekty ona przyniosła. Niestety nie znalazłam nigdzie takiej wzmianki w dalszych wpisach, stąd moje pytanie czy jesteś z niej zadowolona i polecasz? :) Moje włosy nie dość, że lecą garściami, to są po prostu słabe- bardzo łatwo się rozdwajają i okropnie plączą (po myciu w kołtuny, ale tylko w "wierzchniej warstwie"- nie ma znaczenia metoda mycia, dokładne wyszczotkowanie przed czy szampon). Zewnętrzne metody pomagają mi tylko doraźnie pojawieniem się baby hair, więc zastanawiam się czy to właśnie nie braki witamin i minerałów są tego przyczyną. Czy mogłabyś poradzić jaką ścieżką warto spróbować podążać? :)
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo! Chociaż te juz zniszczone to pewnie tylko do ścięcia. Nie używasz np. za dużo protein?
UsuńMasz rację, że zdecydowanie muszę je podciąć, ale zanim to zrobię chce ustalić plan działania, żeby 2 tygodnie później nie wyglądały tak samo :( Co do protein to ostatnio zaczęłam używać (tak 3 razy w tygodniu) maski, która pod sam koniec składu ma proteiny. Wprawdzie problem z kołtunami powstał wcześniej, ale postaram się je ograniczyć. Dziękuję <3
UsuńZapach oczywiście jest najważniejszy, ale ostatnio zauważyłam, że kupuję wiele flakoników ze względu na ich wygląd. Aktualnie króluje u mnie Carolina Herrera Good Girl oraz Jean Paul Gaultier Scandal ;-) chyba nie muszę wyjaśniać dlaczego ;-P
OdpowiedzUsuńO mamo, faktycznie idealne dla Ciebie :D
UsuńJa kupuję zwykle perfumy w Avon. Mam ich z chyba 20 Uwielbiam Perceive, Femme, Eve Duet i TTA Forever (perfumetka, bo cały flakon za drogi). Ładne zapachy i tanie (co jest bardzo ważne, bo sama nie zarabiam, mam 17 lat). A i jeszcze z Yves Rocher o zapachu bzu. Uzależniający zapach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.