Kobiety robią dziwne rzeczy, a jedną z nich jest zdecydowanie malowanie ust na... kolor ust. Ten ciężki do określenia odcień (bo czymże jest właściwie kolor ust?) to mój ulubiony typ szminek zaraz obok brudnego różu, jednak w przeciwieństwie do tego drugiego i zupełnie inaczej niż można by pomyśleć - bardzo trudny. Szczególnie w przypadku niektórych typów urody! Nie może być ani za ciemny, ani za jasny, ani za ciepły, ani za chłodny... po prostu jak nasz kolor ust, ale ładniejszy :) Biorąc pod uwagę to, jak trudno na taki trafić, postanowiłam podzielić się z Wami moim ostatnim odkryciem w kategorii "szminki nude". Dodatkowo kosztuje ona tylko kilkanaście złotych, więc warto się jej przyjrzeć.
Szminka w kolorze ust - dlaczego warto?
Lubię kolorowe usta, ale na co dzień nie bardzo się u mnie sprawdzają. Zazwyczaj noszę dość lekki makijaż i odpuszczam nawet eyeliner, więc czerwone wyrysowane usta nie za bardzo idą z nim w parze. Za to nude? Jasne, jak najbardziej! Malując usta szminką nawet w ich własnym kolorze można ładnie je wyrysować, odrobinę powiększyć i nadać im minimalnie mocniejszego wyrazu bez efektu mocnego makijażu. To świetny wybór do pracy, a nawet czasami do szkoły.
Jaki powinna mieć odcień szminka w kolorze ust?
To proste! Taki, jak Wasze usta, ale "odrobinę" ładniejszy. W moim przypadku jest to kolor bliźniaczo podobny, jednak albo odrobinę bardziej ciepły, albo odrobinę wpadający w brudny róż. Te dwie opcje zawsze najlepiej się u mnie sprawdzają, jednak choć o brudny róż nie trudno, cieliste szminki mają często zbyt "trupie, sine" odcienie albo znów zbyt jasne, które wyglądają jak korektor! Ostatnio odkryłam jednak matowe szminki Miss Sporty, a konkretniej jedną z nich, która jest idealnym odcieniem szminki w kolorze ust.
Miss Sporty Matte to last 24h
Kolor Lively Rose (200) to cos pomiędzy koralem, różem a nude, czyli bardzo naturalny odcień, który niewiele różni się od moich ust. Ostatnio noszę tę szminkę na co dzień właśnie z tego powodu. Do końca jej nie widać, a podbija wygląd i kolor naszych ust. Mat jest dość mocny i z kategorii tych raczej lekko wysuszających, więc jeśli wolicie satynowe szminki, to u Was się nie sprawdzi. To mat z prawdziwego zdarzenia. Czasami zdarza mi się nakładać na nią odrobinę Carmexu (balsam do ust), który nadaje matowym szminkom bardziej satynowego wyglądu i odbiera im trochę efektu suchych ust, co przy tym typie szminek często się pojawia. Szminka wytrzymuje naprawdę długo! Kilka godzin bez poprawek spokojnie.
Polecam nakładać ją cienką, jedną warstwą, bo w większej ilości troszkę się kurczy. Jeśli wolicie jednak matowe, ale nieco bardziej plastyczne pomadki, to polecam Wam również mój zeszłoroczny hit, czyli szminkę Inglot w kolorze 36. Szminki Miss Sporty znajdziecie w Rossmannie za niecałe 18 zł lub trochę taniej online.
***
Nosicie szminki w kolorze ust? Jakie możecie mi polecić?
18 komentarzy
Kolor bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńMuszę sobie zobaczyć tego inglota, bo wydaje mi się, że mam podobny kolor ust do Twojego, a nie lubię takiego mega suchego matu. Z inglota bardzo lubię konturówkę w ołówku (taką którą trzeba temperować) o nr 74. Polecam :)
OdpowiedzUsuńTeż ją bardzo lubię! Używałam przed Jessicą Mercedes hahah :)
UsuńO wreszcie ktoś mnie rozumie ;p Jak mówię, że chce szminkę w kolorze ust to słyszę tylko "to po co Ci szminka w ogole??":D Bardzo fajny ten kolor, przyjrzę się jej przy nablizszej okazji ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie to jest całkowicie logiczne :D
Usuńniestety pomadki te śmierdzą paskudną parafiną, niby ma być to zapach słodkiej wiśni, ale dla mnie zapach uniemożliwia noszenie
OdpowiedzUsuńHmm, kurcze, ja tego nie czuję :D Ale może przyzwyczaiłam się do takiego typowego zapachu bo większość taki ma :)
Usuńśliczne masz usta!
OdpowiedzUsuńOgólnie nie maluję ust, ale ta szminka mnie kusi :-)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście bardzo ładnie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńJa akurat jak nie chcę wyraźnego koloru na ustach to wychodzę tylko w pomadce ochronnej, ale chyba rozejrzę się za taką w kolorze moich ust ;D
Muszę wypróbować, bo pomadki Wibo mimo tylko zachwytów się u mnie sprawdziły. Tworzyły skorupę jeśli chodzi o jasne kolory. A ten kolor jest śliczny.
OdpowiedzUsuńMarta wprowadziłas już moze jakiś "plan przeciwzmarszczkowy" w pielęgnacji twarzy? Na co stawiać zwracać największą uwagę w kosmetykach/suplementach? Może jakiś post na ten temat? Chyba, że już był a ja przeoczyłam :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZrobię post o tym :)
UsuńFaktycznie cudny kolor ! Uwielbiam taki nude na ustach <3 Musze kupić, zaufam twojej opinii hah
OdpowiedzUsuńMarto, czy zrobisz post dotyczący Twojej biżuterii? Masz świetny gust i chętnie dowiedziałabym się, gdzie kupujesz swoje dodatki. Chodzi mi głównie o kolczyki, naszyjniki i bransoletki, ostatnio zaopatrzyłam się w swoją pierwszą Lilou, już mam ochotę na więcej :) Czy też lubisz takie bransoletki na sznurku, czy raczej stawiasz na coś bardziej eleganckiego?
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię klasyczną, delikatną biżuterię :) ale Lilou mi się podoba. Kusi mnie też nowa wersja Pandory
UsuńJa używam matowy błyszczyk L'Oreal nr 401.
OdpowiedzUsuńona mi się odznacza tak własnie jak u ciebie na przedostatnim zdjeciu. Nie przeszkadza ci to? Bo ja się z tym czuje źle. No i mi się kruszy po 5 minutach :(
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.