Jajko, mąka ziemniaczana, zioła… Kuchenne specyfiki, które możemy nałożyć na włosy to naprawdę spora lista! Spośród wszystkich babcinych sposobów, to jednak właśnie ocet na włosy jest moim ulubionym, bo przynosi efekty od razu, za każdym razem i praktycznie u każdego. Od lat stosuję go w postaci płukanki, jednak ostatnio testuję go również w formie sprayu – zarówno tego domowego jak i gotowego specyfiku, który możecie kupić w drogerii. Co wypada lepiej i czy warto stosować ocet w ten sposób?
Ocet na włosy – po co?
Idealne pH dla włosów to pH neutralne lub odrobinę kwaśne (bardzo nieznacznie!). Jednak większość wód z kranu ma pH lekko zasadowe, przez to, że większość źródeł ma dostęp do twardej wody. Im twardsza woda, tym gorzej dla włosów, a woda wyjątkowo twarda może narobić nam sporo problemów. Jeżeli zauważacie, że Wasze włosy myte z użyciem tych samych produktów w jednym miejscu (np. domu rodzinnym) wyglądają świetnie, a winnym (np. mieście studenckim) o wiele gorzej, odpowiedzialna jest za to właśnie woda i jej twardość. Zbyt twarda woda jest skutkiem matowych i suchych włosów, a nawet ich wypadania. Tracą one również miękkość i połysk. Ocet na włosy ma więc na celu zmiany pH wody na neutralne lub leciutko kwaśne i zniwelowania działania twardej wody. W efekcie włosy są miękkie, błyszczące i wyglądają na zdrowsze, a stosowanie octu na skórę głowy hamuje ich wypadanie. Oczywiście nie można stosować octu bezpośrednio! Musi to być jego roztwór z wodą (ewentualnie hydrolatem, herbatą itd.) w odpowiednich proporcjach. Ja od zawsze stosuję płukanki: 2 łyżki octu (jabłkowy lub winny) na litr wody. Ostatnio jednak całkiem często sięgam po spray octowy, co jest bardzo ciekawym rozwiązaniem!
Spray octowy na włosy
Właściwie sama nie wpadłam nigdy na to, aby zastosować ocet w formie sprayu i bardzo mnie to dziwi! Jakiś czas temu zupełnie przez przypadek znalazłam w jednej z hiszpańskich drogerii spray octowy Delia Cameleo (KLIK) i postanowiłam dać mu szansę. Od tego właśnie rozpoczęły się eksperymenty z octem na włosy w formie sprayu. To o wiele wygodniejsza opcja niż płukanka! W zależności od zastosowania może mieć mocniejsze lub słabsze działanie. Co więcej, taki spray można wykonać samemu w domu!
Sprayem spryskuję jeszcze mokre, ale odsączone z wody włosy na długości po każdym myciu i zostawiam je w takim stanie. Nie spłukuję. To o wiele szybsza forma, która nie wymaga przygotowywania płukanki za każdym razem. Wielokrotnie zdarzyło mi się ją odpuszczać tylko dlatego, że zapomniałam ją wcześniej przygotować. Spray mam zawsze pod ręką tam, gdzie reszta włosowych kosmetyków. Gotowa wersja Delii ma prosty skład, z octem już na drugim miejscu w składzie. Występuje jeszcze w wersji nawilżającej, jednak ta zawiera olejek Chia, więc nie jestem pewna czy sprawdzi się tak samo jak płukanka, która ma nie obciążać włosów. Wersja detox daje dokładnie takie same efekty: miękkie, nawilżone, sypkie i błyszczące włosy. Dodatkowo nie pachnie octem, co może mieć znaczenie dla niektórych osób, choć płukanka po wyschnięciu włosów również nie daje żadnego zapachu.
Przepis na domowy spray octowy na włosy
Jeśli nie chcecie kupować gotowego sprayu, możecie postawić na tańszą opcję, czyli wykonanie sprayu w domu. Wszystko czego potrzebujecie to woda źródlana i ocet jabłkowy lub winny do najprostszej wersji. Wystarczy do buteleczki ze sprayem przelać wodę oraz ocet w proporcjach 100:2, czyli dwa mililitry octu na każde 100 ml wody.
Jeśli macie ochotę na bardziej wyszukaną wersję, możecie ocet zmieszać z hydrolatem lub zaparzoną zieloną herbatą. Dla efektu naturalnych złotych refleksów możecie wykorzystać rumianek, a dla podbicia ciemnego koloru szałwię. Dla zapachu warto dodać dwie krople olejku eterycznego, np. pomarańczowego czy lawendowego. Mimusem takiego domowego sprayu jest fakt, że należy trzymać go w lodówce i wykorzystać w tydzień, więc lepiej przygotowywać małe porcje. Ewentualnie zaopatrzyć się w konserwant :)
***
Stosujecie ocet na włosy? W jakiej postaci? Jakie widzicie efekty?
20 komentarzy
Na pierwszy raz lepiej płukanka czy spray?
OdpowiedzUsuńPłukanka :)
UsuńNo pierwszy raz słyszę o takim sposobie :)
OdpowiedzUsuńJa używam wlasnie płukanki i potwierdzam, mega pomaga przy twardej wodzie
OdpowiedzUsuń<3
UsuńIle masz lat?
OdpowiedzUsuń26 w styczniu
UsuńJuż gdzieś o niej słyszałam, ciekawy produkt ;)
OdpowiedzUsuńA czy ona nie przetłuszcza włosów?
OdpowiedzUsuńW ogole :)
UsuńZnam i bardzo mnie kusi kupienie go
OdpowiedzUsuńMi włosy smierdz a octem potem przez cały czas nawet czuje go przy następnym myciu dlatego nie plukam octem
OdpowiedzUsuńA jakiego octu uzylas i ile? :)
UsuńA jak długo można trzymać taki samodzielnie przygotowany specyfik ? W lodówce ? W łazience ? :)
OdpowiedzUsuńW lodówce tydzień, ale w lazience to dwa dni maks :)
UsuńA ja mam pytanie dotyczące olejowych wcierek, typu terapia ajuwederska. Jak je wcierać ? Rozdzielasz włosy na pasma, tzw przedziałki na głowi ? W jaki sposób wcierasz ? Ja mam wrażenie że olejek pokrywa tylko włosy u nasady, nie docierając do włosów.
OdpowiedzUsuńWcierki zawsze aplikuję strzykawą bez igły - nabieram do niej produkt i aplikuję przesuwając po skórze, a potem wykonuję masaż. W ten sposób wszystko dociera :)
UsuńKobieto! Kupiłam ten spray z Twego poelcenia, używam go już drugi dzień i nie mogę się napatrzec na włosy. Są idealne, tego mi brakowało w pielęgnacji. Ja mam akurat z ekstraktem z szałwii bo tylko taki został, lecz to był strzał w 10! Dziękuję za ten post, polecam wszystkim ten spray :)
OdpowiedzUsuńTo ta Delia od henny? Myslałam, że to polska marka...
OdpowiedzUsuńA
Znam i używam :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.