Magia hydrolatów – dlaczego warto i jak je stosować?

Jeśli miałabym wskazać produkt, który jest zdecydowanie za mało doceniany, to byłyby to hydrolaty. Nasza świadomość na temat ich wspaniałych właściwości jest nadal zbyt mała i częściej sięgamy po chemiczne i bardzo kiepskie składowo toniki, zamiast wybierać w 100% naturalne i pełne dobroci hydrolaty. Dziś właśnie o nich i o ich magii. Jak stosować hydrolaty, żeby wykorzystać w pełni ich potencjał?

Czym są hydrolaty?

Hydrolaty to inaczej woda kwiatowa, czyli wszystko to, co podczas procesu destylacji nie jest olejkiem eterycznym. W skrócie – to całe dobro wyciągnięte z kwiatów lub ziół, zamknięte w formie płynnej. Dla przykładu, hydrolat różany wytworzony jest w 100% z płatków róż. Ich forma jest zatem bardzo lekka, ale jednocześnie bardzo nasycona i w zależności od wybranego hydrolatu ma zbawienne działanie na różne przypadłości. Jak stosować hydrolat?

Jako tonik do twarzy

Moim ulubionym sposobem na hydrolaty jest stosowanie ich w klasyczny sposób, od którego oczywiście należy zacząć! Stosuję je rano po przebudzeniu, a także zaraz po demakijażu, jako wstęp do pielęgnacji i wyrównanie pH. Rano polecam hydrolat z róży damasceńskiej Mirako, szczególnie jeśli borykacie się z opuchnięciem czy zaczerwienieniem skóry. Ta wersja wyrównuje koloryt i przywraca skórze napięcie, pozbywa się obrzęków. Idealnie nadaje się pod makijaż, a zapach pobudza i nastraja pozytywnie na cały dzień.

Spray na makijaż

Jeśli tak jak ja nie lubicie gdy wasz makijaż wygląda zbyt sztucznie i pudrowo, koniecznie spróbujcie spryskać go hydrolatem zaraz po jego wykonaniu. Ten sposób scali wszystkie warstwy i zapewni makijażowi naturalny, świeży wygląd. Tutaj hydrolaty sprawdzają się najlepiej, bo nie są to produkty tłuste, więc nie wpłyną na jego trwałość.

Esencja, czyli wstęp do pielęgnacji

Hydrolaty świetnie zastępują azjatyckie esencje, które według koreańskich zasad pielęgnacji mają być jednym z pierwszych kroków. Tutaj hydrolat działa jak połączenie toniku i esencji. Pielęgnuje, wyrównuje pH, przygotowuje skórę na przyjęcie innych produktów. Na wieczór polecam hydrolat lawendowy (z kwiatów lawendy wąstkolistnej), mój absolutny hit (o tym w następnym punkcie!), który działa przeciwstarzeniowo. Zazwyczaj spryskuję nim cerę i przy okazji włosy (o tym też niżej!) dość obficie i wklepuję opuszkami. Zapach jest niesamowicie relaksujący! Zaraz później nakładam olej z opuncji figowej mirako, czyli naturalny botox, o którym pisałam Wam tutaj. 

Spray do włosów (na długość)

Hydrolaty można stosować z powodzeniem jako nawilżający spray do włosów, szczególnie jeśli jesteście łatwo wasze włosy przetłuścić i obciążyć. Z hydrolatami nie ma takiego problemu, gdyż są w formie wodnej. Spryskanie włosów wieczorem sprawi, że rano będą znacznie bardziej nawilżone, a użycie hydrolatu w ciągu dnia odświeży je i przywróci blask.

Wcierka do włosów

Hydrolaty uwielbiam stosować jako wcierkę w dni pomiędzy myciami. Bardzo nie lubię tłustych wcierek, które pozbawiają włosy wszelkiej objętości, dlatego zazwyczaj stosuję wcierki olejowe przed samym myciem i bardzo lekkie, wodne wcierki pomiędzy myciami. Takie, które nie wpłyną na stan świeżości moich włosów. Tutaj świetnie sprawdzają się właśnie hydrolaty, szczególnie hydrolat lawendowy, który wzmacnia cebulki włosów i zapobiega wypadaniu.

 

Sposób na dobry sen

Lawenda i jej zapach to coś, co niesamowicie (i naturalnie!) uspokaja oraz poprawia jakość snu, a także pomaga w zasypianiu. Ja dosłownie zlewam się hydrolatem lawendowym przed snem i naprawdę śpi mi się lepiej. Zdarza mi się spryskiwać nim nawet lekko poduszkę i bardzo polecam Wam ten sposób. Hydrolat nie brudzi, bo jest po prostu wodą z lawendy. Działamy tutaj podwójnie – nie tylko pielęgnujemy skórę i włosy, ale także dbamy o swoje dobre samopoczucie, a to wszystko w 100% naturalnie!

***

Obecnie w sklepie mirako.com.pl trwa promocja - przy zakupie dowolnego hydrolatu oraz oleju z opuncji figowej (naturalny botox!) otrzymacie darmową wysyłkę kurierem. Promocja trwa do 15 stycznia! :)