Po co stosować esencje i toniki?
Te pierwsze to produkt wywodzący się z Korei i jak sama nazwa wskazuje, ma on zawierać samą esencję najważniejszych dla naszej skóry składników. Są to produkty skondensowane, mocno nasycone dobroczynnymi składnikami, wysoce odżywcze i zazwyczaj występują one w formie płynnej. Tak samo jest w przypadku toników, które w zależności od składu mogą działać nawilżająco lub złuszczająco, a do tego wyrównują pH skóry, co jest niesamowicie ważne po oczyszczaniu. Moim zdaniem to właśnie koreańskie esencje są najlepsze i zawierają najbardziej skondensowane składy. Sporo azjatyckich marek znajdziecie w Douglasie! Okazuje się jednak, że (przynajmniej zdaniem Koreanek) nie używamy w pełni ich potencjału! Istnieje bowiem jeden trik, który pozwala znacznie podbić działanie toników i esencji...Toniki i esencje nakładane na...chusteczkę!
Wszystko czego potrzebujecie (oczywiście poza esencją lub tonikiem) to chusteczki, ale uwaga, muszą być to chusteczki bezzapachowe! Inaczej możecie nabawić się podrażnień poprzez zawarte w nich substancje zapachowe. Chusteczkę rozdzielamy na warstwy, a następnie spryskujemy lub zwilżamy pojedynczą warstwę wybranym produktem. Taką domową maskę w płachcie zostawiamy na 10-15 minut, aby produkt mógł zadziałać.Dzięki tej metodzie pozwalamy wybranemu produktowi zadziałać, podbijamy jego wpływ na skórę, a sam produkt lepiej się wchłania i nie paruje, co jest problemem w przypadku kosmetyków wodnych. Tworzymy swoją własną maskę w płachcie, dzięki czemu maksymalnie wykorzystujemy wybrany produkt i jego dobroczynne działanie. Spróbujcie koniecznie! Ja stosuję tą metodę bardzo często, szczególnie spędzając czas przed komputerem - przynajmniej pożytkuję go trochę lepiej :) Polecam skupić się szczególnie na problematycznych sferach jak policzki, czy czoło!
***
Słyszeliście o tej metodzie? Dajcie koniecznie znać! PS Wpadnijcie też na insta - publikuję tam ostatnio sporo stories i trochę krótkich video! :)
14 komentarzy
Nie słyszałam o tej metodzie, ale przy najbliższej okazji wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńSuper, na pewno spróbuje!! ❤️😊
OdpowiedzUsuńDaj znać jak efekty! :)
UsuńPrzyznam, że wygląda to dość zabawnie, ale brzmi, jakby miało działać :D
OdpowiedzUsuńDziała! :D
UsuńNa to bym nie wpadła, będę zaraz testować :)
OdpowiedzUsuńDaj znać ja się sprawdza <3
UsuńOoo, myślałam, że tylko ja tak robię 😁
OdpowiedzUsuńPiona!
UsuńSłyszałam o tym, a raczej czytałam w jakimś wpisie nt. esencji Miya.
OdpowiedzUsuńMoże nawet u mnie :D
UsuńJa polecam gotowe maseczki jako tabletki i tylko je nasączyć i na twarz :D
OdpowiedzUsuńNajlepiej kupić gotowe już maseczki w plachcie w formie tabletek nasączyć i na twarz :D bez rozdzielania chusteczek
OdpowiedzUsuńMam zwykłe bawełniane maseczki w tabletkach, które można nasączać ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.