Krem z filtrem stosowany na co dzień - lekko kryjący SPF 50

Większość z Was ma zapewne świadomość zgubnego wpływu słońca na stan naszej skóry. Promienie UVA powodują przebarwienia, zmarszczki, pogorszenie stanu cery czy pogłębienie problemów typu trądzik, dlatego zalecane jest stosowanie kremów z filtrem na co dzień, jeśli chcemy opóźnić fotostarzenie. Jak dobrze to zrobić?

Ochrona przeciwsłoneczna na co dzień

Natężenie promieni UVA, czyli tych odpowiedzialne za fotostarzenie, jest względnie podobne w ciągu całego dnia oraz całego roku. Oznacza to, że przez cały rok jesteśmy narażeni na fotostarzenie. Choć jest ono (niestety!) całkowicie naturalne, to o ile interesuje Was jego opóźnienie, warto zastanowić się nad wprowadzeniem kremu z filtrem do Waszej codziennej pielęgnacji. Jak wiecie z tego tekstu oraz mojego Instagrama, ja sama od dłuższego czasu nakładam na moją twarz codziennie mój ukochany krem z filtrem Purito, jednak nadal testuję nowe filtry z dwóch względów: z ciekawości, oraz chęci przedstawienia Wam tańszych i lepiej dostępnych opcji.

Lekko kryjący filtr do twarzy

Zaleca się, aby w miarę możliwości reaplikować filtry co kilka godzin. Nie ukrywajmy, że w praktyce jest to często bardzo upierdliwe, szczególnie jeśli nosimy makijaż. Z tego względu zamówiłam ostatnio całkiem w ciemno filtr z lekkim kryciem i kolorem z notino.pl, do stosowania w trzech przypadkach:

• Na mój normalny krem z filtrem jako podkład, który jednocześnie "dokłada" ochrony przeciwsłonecznej w dni, kiedy ciężko mi go będzie reaplikować
• Jako krem z filtrem oraz podkład w jednym (łatwo reaplikować)
• Jako krem z filtrem pod podkład, który jednocześnie podbije krycie

Jak produkt sprawdził się w tych trzech wersjach? Zaskakująco dobrze! Najbardziej polubiłam go w wersji numer jeden, czyli stosując go na filtr Purito, co daje mi naprawdę solidną ochronę przeciwsłoneczną. Po taki zestaw sięgam ostatnio bardzo często. W ten sposób bardzo łatwo użyć odpowiednio dużej ilości filtrów (około pół łyżeczki) aby osiągnąć deklarowaną ochronę. Jak jednak sprawdza się solo?

Bioderma, Photoderm Nude Touch spf 50

W teorii produkt ten jest czymś pomiędzy filtrem a podkładem. W praktyce, w szczególności ze względu na skład, zachowanie oraz krycie, jest to lekko kryjący krem z filtrem. Bazuje na filtrach jedynie mineralnych (fizycznych) i zawiera oba z nich - tlenek cynku oraz dwutlenek tytanu, co daje nam całkiem solidną ochronę zarówno przed UVA jak i UVB. Jest to zdecydowanie produkt, który służyć nam może jako po prostu krem z filtrem i za taki go też uważam. Nie nazwałabym go podkładem, choć ma kolor i lekko kryje. Bioderma Photoderm Nude Touch bardzo specyficzny produkt!

Jest bardzo płynny, przez co wymaga mocnego wstrząśnięcia przed użyciem. Tak lekka i płynna konsystencja działa zarówno na jego plus jak i na minus. Na plus zaliczam zdecydowanie fakt, że bardzo łatwo jest nałożyć go w dużej ilości bez efektu błyszczenia czy bielenia (to drugie w ogóle nie występuje mimo filtrów fizycznych), ale minusem może być gorsza wydajność, jeśli chcecie stosować go w przepisowej (dużej) ilości. 

Ogromnym plusem tego produktu jest jego lekkość i fakt, że nadaje się on zarówno do stosowania solo (lekkie krycie oraz filtr) jak i pod podkład jak tradycyjny krem z filtrem, co podbije lekko krycie podkładu. Nie ma on tłustej, ale satynową konsystencję i niesamowicie łatwo się rozprowadza. Krycie jest lekkie, ale dla mnie wystarczające i często stosuję go zamiast podkładu. Zakrywa lekkie zaczerwienienia, niedoskonałości czy naczynka i wyrównuje koloryt. Kryje na poziomie większości kremów BB, a samo krycie można stopniować. Nałożony w większej ilości kryje już całkiem dobrze. Zobaczcie sami na zdjęcia przed i po w mniejszej ilości. Mój kolor to Light, który wbrew pozorom nie jest pierwszym, a drugim z kolei kolorem w gamie (z trzech). Tutaj nieprzypudrowany:

Jeśli lubicie lekkie krycie, to będziecie tak jak ja zakochane w tym produkcie, bo właściwie działa jak podkład i filtr w jednym, choć nie jest to typowy podkład z filtrem. Te drugie rzadko kiedy mają duży SPF, a filtry w nich zastosowane są często niestabilne i bardzo wątpliwe. Tutaj mamy porządny krem z filtrem, który lekko imituje podkład. Po przypudrowaniu trzyma się cały dzień i w ogóle się nie świeci.

Jeśli lekkie krycie Was nie zadowala, traktujecie ten produkt jak po prostu krem z filtrem pod makijaż. Tu również powinnyście być zadowolone, bo jest lekki, nietłusty, nie bieli, nie błyszczy się i nie wpływa w żaden sposób na makijaż, poza tym, że lekko podbije jego krycie.

Jaki krem z filtrem lubicie najbardziej?