Kropelki samoopalające
Mimo stosowania produktów ochronnych, moja skóra na ciele opala się bardzo szybko. Łapię słońce nawet w cieniu! Aby tego uniknąć, musiałabym reaplikować spf co chwilę na całe ciało. Cerę chronię jednak znacznie bardziej, bo jak wiecie krem z filtrem to podstawowy element mojej pielęgnacji przeciwzmarszczkowej. Aby wyrównać dysproporcje między kolorem mojego ciała a cerą, regularnie stosuję produkty stopniowo brązujące. Nie lubię samoopalaczy w tej okolicy, bo efekt jest dla mnie zbyt mocny i wymaga zbyt wiele zachodu w okolicy brwi, oczu i tak dalej. Zdecydowanie lepiej sprawdzają się u mnie produkty, które brązują moją cerę naturalnie i stopniowo. Idealnie, aby nie wpływały w żaden sposób na moją pielęgnację. Takie są właśnie kropelki samoopalające Tan Expert, które są chyba najłatwiejszym produktem, jaki może istnieć!Wystarczy, że dodacie 4-5 kropli do dowolnego produktu pielęgnacyjnego. Najłatwiej wymieszać je z kremem, który nakładacie wieczorem. Tak stosowane stopniowo przyciemniają skórę i nadają jej złocistej, ale naturalnej opalenizny. Mieszanie ich z kremem sprawia, że nie pojawiają się na skórze żadne smugi ani zacieki. Ten typ produktu to zdecydowanie najlepszy samoopalacz do twarzy, po jaki możecie sięgnąć! Możecie stosować je codziennie, choć mi zdecydowanie wystarcza aplikacja co drugi lub trzeci dzień. Mały tip ode mnie - omijajcie okolicę oczu, jeśli borykacie się z sińcami w tej okolicy. W ten sposób uzyskacie efekt optycznego rozjaśnienia ich przez mniejszy kontrast między skórą na twarzy, a pod oczami. Efekt po dwóch aplikacjach widzicie niżej, choć na żywo jest bardziej widoczny. Skóra nabiera ładnego kolorytu, co ciężko ująć na zdjęciach:
Pianka samoopalająca
Jeśli wolicie intensywny efekt i interesuje Was opalenizna ciała, to idealnie sprawdzą się tutaj pianki. Opalenizna jest mocna i wyraźna. Taka, jaką uzyskacie po tygodniowych wakacjach, ale w godzinę, bo po takim czasie pojawia się efekt.- przed aplikacją wykonaj peeling całego ciała i pozbądź się większego owłosienia
- dzień przed (lub regularnie!) zastosuj balsam nawilżający, bo nawilżona skóra to klucz do równomiernej opalenizny
- przed aplikacją nawilż balsamem lub tłustym kremem kostki, nadgarstki, kolana i łokcie, bo w tych miejscach opalenizna lubi “złapać” mocniej
- produkt nakładaj przeznaczoną do tego rękawicą, która naprawdę zmienia życie!
- na dłonie i szyję produkt aplikuj na sam koniec pozostałością na rękawicy, unikniesz smug i zbyt ciemnego efektu
- po aplikacji umyj dłonie i nie zakładaj przez godzinę jasnych ubrań
Balsam stopniowo samoopalający
Jeśli nie lubicie intensywnego i szybkiego efektu lub niekoniecznie macie ochotę na nakładanie produktu poprzedzone kilkoma krokami, być może lepiej sprawdzi się u Was balsam stopniowo samoopalający. Balsam Desert Rose daje delikatny efekt, który pogłębia się wraz z każdym zastosowaniem. Ostatnio sięgałam po niego mniej więcej raz, dwa razy w tygodniu, co pozwoliło mi uzyskać naturalną i ładną, ale nadal delikatną opaleniznę. To bardziej efekt z kategorii tych, jakie uzyskamy po półgodzinnym spacerze po plaży niż po spędzeniu na niej kilku godzin :) Aplikacja jest jednak łatwiejsza (możecie zrobić to także dłońmi) i nie wymaga specjalnych przygotowań. To właśnie po balsam i kropelki sięgam najczęściej, dzięki czemu moja skóra jest lekko złocista. Jeśli mam ochotę poudawać, że wróciłam właśnie z tropikalnych wakacji, samoopalacze w piance sprawdzają się zdecydowanie lepiej.Jak widzicie, wcale nie musicie smażyć się na plaży, aby uzyskać piękną opaleniznę. Co więcej, możecie mieć ją już w godzinę lub przez noc! Nie przyjmuję więc wymówek co do opalania, w szczególności twarzy, i pracowania na zmarszczki :)
Post powstał we wspólpracy z Tan Expert
7 komentarzy
Jestem wielką fanką marki Tanexpert, której używam nie tylko od święta, ale również na co dzień. Szczególnie pokochałam krople samoopalające do twarzy, które zestawiam z pianką Bronze Amber. Fajny, naturalny efekt, gorąco polecam. :)
OdpowiedzUsuńKocham balsamy opalające :)
OdpowiedzUsuńPianka Dark Topaz, w połączeniu z rękawicą i odpowiednim przygotowaniem skóry to jest coś tak pięknego, że nigdy się nie opaliłam aż tak w sposób naturalny. Dla mnie to prawdziwe spełnienie marzeń...
OdpowiedzUsuńale super porównanie! mega rzetelne. Ja uzywam pianki Dark topaz od dawna i bardzo ją lubie :)
OdpowiedzUsuńHej:( Marta,czy ten produkt zakrawa plamy bielacze ( albo ewentualnie jakiś inny produkt) pewnie obserwują Ciebie dziewczyny z chorobą bielactwa,może masz jakieś info ;) to jest dość ciezki temat szczególnie dla kobiet
OdpowiedzUsuńJesteś cudowna, dziękuję Ci za Twoją wiedzę, która nas obdarzasz
-Dominika
Ja nie stosuję produktów do samoopalania głównie właśnie przez smugi i efekt "brudu". Wiem, że już jest mnóstwo fajnych kosmetyków do tego zadania, ale jakoś nie mogę się przemóc... No i nie przeszkadza mi bycie bladą cały rok :D
OdpowiedzUsuńoooo te kropelki to cudo! i są tak proste w użyciu że są po prostu dla każdego
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój komentarz. :) Staram się odpowiadać na wszystkie pytania. Jeśli Twoje pominęłam, zadaj je raz jeszcze, bo czasem część mi umyka.
Komentarze zawierające spam, lokowanie produktów i linki reklamowe do innych stron nie będą publikowane.